ALIMENTY ODWIEDZINY OJCA - forum prawne
Złożyłam pozem o ustalenie alimentów dla mojego 2,5 rocznego syna, do tej pory ojciec jego dobrowolnie płacił mi 1000 zł, ponieważ jest osobą majętną prowadzi dwie firmy gdzie w jednej jest współwłaściecielem więc stać go było na to. Ja zarabiał netto 950 zł. Po kolenej próbie powrotu do "domu" a było to po świetach Bożego Narodzenia mój narzeczony zawióżzł mnie i dziecko do rodziców ponieważ byłam chora miałam wysoką temp a on wyjeżdzal i nikt nie mógłby opiekować się ani małym dzieckiem ani w sumie mną. Zawiózł mnie do rodziców po czym na następnym dzień dostałam smsa ze juz mam nie wracać do domu i teraz mam się poczuć jak on kiedy ja podjęłam dezyzję o wyprowadzeniu się d niego ponad 7 c temu i zostawieniu go. Nie pamietał juz że wtedy była to nasza wspólna decyzja, tego dnia w którym dostałam wiadomość na tel przywiózł wieczorem nasze rzeczy układając na wycieraczce przed drzwiami u rodziców, nie potrafiąc spojrzeć płaczącemu dziecku w oczy odszedł. Od tego zadarzenia minęło ponad 3 tygodnie, nie wyraziłam zgody na jakiekolwiek odwiedziny i spotkania z dzieckiem dopóki sąd nie przyzna jemu godzin i dni odwiedzin. Zniszczył moją i dziecka psychikę łatwo domyślić się co w tej chwili czujemy o tym nie trzeba pisać. Dostałm pismo od niego listem poleconym ze od 01-01 bedzie płacił mi 350 zł. Te pieniążki dostałam na konto 16-01 gdzie za pożyczone pieniążki musiałam opłacić przedszkole i żyć niestety w ciągłym lęku co dalej będzie. Dostałam rownież pismo od jego adwokata sam powiedział ze mnie zniszczy i stac go na to bo weźmie adwokata pokazuje to w ten sposób. Adwokat prosi o spotkania z dzieckiem niestety ani dni a ni godziny nie sa dniami dla mnie stosownymi. Strasza mnie również że ja poniosę wszelkie koszta procesu jeżeli wniosą pozew o ustalenie dni odwoedzi. Nie wiem co mam robić proszę poradę niestety mnie nie stać na adwokata. Z góry dziekuję za pomoc
(paula)
Odpowiedzi w temacie: ALIMENTY ODWIEDZINY OJCA (7)
Nie jestem adwokatem ale przeszlam podobna sprawe z bylym mezem...Powiem w skrocie..Na poczatek moje juz prawie motto ;) " krowa ktora duzo ryczy malo mleka daje " :)..gadac i straszyc moze sobie ile chce i pewnie na tym sie zakonczy i niewiem dlaczego czy to psychika mezczyzn ( nie obrazajac nikogo) i ich urazona duma i wygorowane ambicje powoduja ze z "czulych" mezow i kochankow potrafia praktycznie jednego dnia stac sie zimnymi draniami ktorzy gdyby mogli to by zdeptali kobuete z ktora do niedawna zyli i nawet sie nie obejrzeli...Pogrozkami sie nie martw..prawo jest prawem i jak dostanie kilka nauczek to mu sie to przyda..jeli chodzi o alimenty to smialo skladaj pozew do sadu,cale koszty poniesie On ...poniewaz przy sprawach alimentacyjnych kosztami obciazana jest strona ktora alimenty placi czyli Twoj narzeczony..i zawsze tak bedzie .Co do kontaktow to z tego jak informowala mnie moja Pani adwokat koszty sa niewielkie bo 35 zł za sprawe..Zycze powodzenia :)
Witam!!!
Mam 19 miesięczną córkę i jej "tatuś" odwiedza ją trzy razy w tygodniu po dwie godziny,
przy okazji zachowując się jak gbur.
Obrzuca mnie wtedy inwektywami, grozi, zachowuje się poniżej krytyki w obecności dziecka.
Za przykład mogę podać zdarzenie z przed dwóch dni cytując słowa które powiedział do mojej córki
[i]" Córeczko tatuś jeszcze do ciebie przyjedzie pod warunkiem że mamusia nie będzie tatusia wkurwi....."[/i]
Czy mogę ograniczyć mu w takim przypadku odwiedziny bez orzeczenia sądowego
do jednego dnia w tygodniu na trzy góra cztery godziny
A czy nie latwiej po prostu pozwolic mu na odwiedziny bez Twojej obecnosci. Nie bedziesz musiala wysluchiwać jego obelg i jak to ona pwoiedzial "nie bedziesz go wkur..." to jakies wyjscie...A nie byle pretekst zeby od razu isc do Sądu...ludzie , opamietajcie sie...sami prowokujecie sytuacje a potem mowicie jaki to on/ona niedobra/y i zla/y a ja taki/a biedna/y pokzrywdzona/y.
Czy na moim miejscu pozwoliłbyś na to aby zostawić dziecko z gościem który oświadcza że jest chory i leczy się u psychiatry, bierze silne środki psychotropowe.
Czy nie bał byś się o to że może coś zrobić. Może nie wiesz ale świrów nie brakuje, a z czystym sumieniem mogę powiedzieć że on jest niespełna rozumu.
Jeśli chodzi o kwestie żeby odwiedzał córkę bez mojej obecności nie wchodzi w grę, bo to jakie robił pokazy co to on może i potrafi, to nie mam żadnej gwarancji że jak będąc u córki w odwiedzinach to nie zabierze jej bez mojej zgody z domu.
Co ty "tatus" byś zrobił na moim miejscu jak masz coś do załatwienia i w tym czasie jest tatuś u córki, oznajmiasz mu musisz wyjść z dzieckiem, A on na to że jak tak to mu będę musiała oddać ten czas który mu zabieram.
A co z czasem który marnujemy z córką gdy ma przyjechać, a nie pojawia przez tydzień i nawet nie jest łaskaw powiadomić że go nie będzie, jak zapytałam co z tym czasem że też powinien mi oddać to dowiedziałam się cytuje:
[color=#660000][i]" że mnie na pi..... wszy drapią że mi odda ten czas i będzie mnie informował że nie przyjedzie".[/i][/color]
i ta sytuacja mała miejsce w obecności dziecka.
Żeby w ogóle doszło do tego typu sytuacji, że on sam będzie przebywał z dzieckiem sam, to dla mnie jest najważniejsze i sądzę że dla każdej matki w takiej lub podobnej sytuacji musi najpierw do zyskać minimum zaufania u mnie abym mu powierzyła dziecko nawet na godzinę bez mojej obecności.
I jeszcze jedno może dla ciebie to sprawa zupełnie normalna że przy dzieciach się bluźni i używa inwektyw w kierunku i pod adresem matki, ale u mnie jest to nie dopuszczalne i myślę że takich osób jak ja jest więcej i się ze mną zgodzą.
Ja sie z Toba absolutnie zgadzam tlyko Twój wczesniejszy post nie mówił nic o tym, że człwoiek jest chory psychicznie. Tylko , że jest gburem...
jeśli jest psychiczny to po cholere wogóle pozwalasz mu sie widywać z dzieckiem. Przecież to zagrożenie i dla dzieck i dla Ciebie...
Pozwalam na widywanie dla świętego spokoju, żeby nie miał argumentów że mu ograniczam kontakty z dzieckiem
Poza tym nie mam dowodu w postaci nagrania lub czegoś w tym stylu, żeby mu zamknąć drzwi przed nosem, ponieważ teraz twierdzi że sobie to wymyśliłam i że przed sądem mogę mu soli na ogon nasypać bo on się wszystkiego wyprze.
Więc dla świętego spokoju pozwalam mu na widzenia ale tylko w mojej obecności
tyle tylko że nie zawsze mogę być w tedy kiedy on ma przyjechać
a w jego mniemaniu jeśli dziecko jest ze mną to muszę siedzieć w domu bo "tatuś" ma życzenie się pojawić
Matnia a nie życie
Witam serdecznie,
Jestem dziennikarką i przygotowuję obecnie program o kobietach, które porzucone przez mężów walczą o alimenty sle siebie, tak by mogły dalej godnie żyć. Jeżeli uważasz, że Twoja historia jest warta opowiedzenia, jeśli chcesz ostrzec inne kobiety przed tym co je może spotkać jeśli zapragną odszkodowania od niewiernego męża - bardzo proszę o kontakt.
W programie możemy zagwarantować anonimowość. Bardzo proszę o pomoc w realizacji programu. Zdaję sobie sprawę, iż jest to temat niezwykle delikatny i trudny, ale jednak bardzo istotny.
Z góry dziękuję za przychylność,
gabriela.ryka@onet.eu
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?