Forum prawne

Bezpodstawne oskarżenie o kradzież i odszkodowanie. - forum prawne

Witam, wczoraj spotkałem się z przykrą sytuacją oskarżenia mnie oraz mojej partnerki o kradzież, niesłusznie. Od początku, pracuje na magazynie, w którym znajdują się lekarstwa, jedne mało wartościowe ale są też te drugie warte od kilku do kilkunastu, kilkudziedziesieciu tysięcy za opakowanie. Moja funkcja w tej firmie to gospodarka magazynowa, liczenie towarów, wyjaśnianie ewentualnych braków i nadwyżek, rotacje palet, zmiany, przesunięcia w systemie itp itd. W czwartek wykonując swoje zadania liczyłem ile jest danego towaru na palecie w chłodni ( temp 2-8 C), robiłem to bo zostawiono mi na przeciwnej zmianie karteczkę na biurku że dany towar jest do policzenia, nie wiem kto to zostawił bo to nie pierwsza sytuacja ale później zawsze ktoś pyta czy policzyłem, czy brakuje, jednym słowem - interesuje się tym. Tak było i tu. Po policzenia wyszło mi 12 sztuk za dużo, które spakowałem w karton i przeniosłem do drugiej chłodni gdzie nie ma kamer, tam to dołożyłem na palete z kartka pod spodem "do wyjaśnienia" zapis z monitoringu obejmuje jedynie to że pakuję dany towar w karton i przenoszę do drugiej chłodni- tzn wchodzę do niej a za mną po chwili moja dziewczyna o której wspomniałem. Kamer w środku tej chłodni nie ma także nie widać jak to kładę itd. Temat na tym zakończyłem, potencjalna nadwyżka miała czekać na czyjeś zainteresowanie-kogoś kto mi to zlecił. Następnego dnia zostałem zawolany przez kierownika który czekał z policją i usłyszałem zarzuty kradzieży towaru, wartość duża- Bo około 30 tysięcy. Po krótkiej wymianie zdań poszedłem wskazać gdzie to leży ale ku mojemu zdziwieniu leżało tylko 6 szt i to w innym miejscu niż w którym to odołożyłem. Te drugie 6 szt się nie odnalazło, prawdopodobnie ktos ukradł-według kierownika i policji ja,wiedząc że nie ma kamer ale równie dobrze mogło to być 5 innych osób wchodzących do tej chłodni po mnie, albo więcej jak 5,to normalne codzienne zjawisko. Argumenty przeciwko mnie:
1- Jestem ostatnia osoba co na zapisie z kamer ma ten towar w rękach. 2- według kierownika magazynu który na mnie zawiadomił, nie powinienem się danym towarem zajmować ponieważ nie jestem od niego tylko są inni ludzie przypisanie. Mianowicie nigdzie tak nie jest napisane, jestem upoważnieniy do obsługi towaru tego klienta, mam przeszkolenie itp. Po prostu się utarla taka tradycja że danego klienta i jego towary obsługuje kilka osób co znają procedury itp, ale żeby policzyć stan i odnieść ewentualna nadwyżkę nie trzeba chyba nikogo specjalnego? Wstęp do danej chłodni również mam ( czytnik kart na drzwiach) także wszystko robiłem zgodnie z uprawnieniami. Jedyne czego nie zrobiłem prawidłowo to przeniosłem ten towar do drugiej chłodni a tego nie można robić, po prostu nie wiedziałem, może było gdzieś w przeszkoleniu ale to było 3 lata temu i nie pamiętam. Kierownik twierdzi też że z moim doświadczeniem się nie mogłem pomylić w liczeniu, każdy przecież może... Pomyliłem się bo brakowało 2 szt a mi wyszło 12 ale tam są takie duże ilości że miałem prawo. Na kartce miałem również napisane "podobno nadwyżka" także szedłem tam z gotowym kartonem żeby ją przenieść... Co przybito mi jako pójście z zamiarem naszykowania sobie tego do wyniesienia poza magazyn. Także sprawa jest ciężka, faktycznie nie powinienem tego przenosić ale nie jest to chyba podstawa do oskarżenia mnie? Policja zabrała mnie i moją dziewczynę na komisariat, przesłuchano nas, przeszukano nas, nasze szafki w pracy i domy, niczego nie znaleziono. Jesteśmy teraz wolni w domach ale nie wiemy co dalej, dziewczyna jest podejrzana o pomoc mi ponieważ weszła zaraz za mną do tej chłodni po prostu pogadać 5 minut, no i tyle nas nie było i nie widać co robimy na kamerach... Drugi problem jeszcze który z tego wynika to drugi kierownik który w ten sam dzień zrobił zebranie pracowników i oświadczył im wszystkim ze to ja ukradlem, widać na kamerach jak wynosze te leki i to pewne. Po pierwsze śledztwo trwa po drugie nie widać nic takiego na kamerach w stylu że wynosze z chłodni do szatni czy gdzieś, ostatni trop to moje wejście tam z kartonem.
Po prostu czuje się oczerniony i to niesłusznie. Mam szansę się z tego wybronic oraz czy kierownik ma prawo mnie zwolnić dyscyplinarnie z tego powodu? Czy mogę żądać jakiegoś odszkodowania za bezpodstawne oskarżenie? Jestem kilkuletnim pracownikiem tej firmy z którym nie było problemow, awansowalem za wyniki, ogólnie byłem ceniony a tu nagle takie zaskoczenie. Proszę o pomoc jak mogę się ewentualnie tłumaczyć gdy dojdzie do rozprawy oraz jakie mam prawdopodobieństwo wygrania. Dziękuję i pozdrawiam.

Odpowiedzi w temacie: Bezpodstawne oskarżenie o kradzież i odszkodowanie. (2)

Według Artykułu 5 Kodeksu Postepowania Karnego - Zasada domniemania niewinności :
§ 1. Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.
§ 2. Niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.

Także możecie czuć się niewinni, jeśli nic nie zrobiliście i nikt nie ma prawa opowiadać o Was jako o winnych, ponieważ do czasu wyroku jesteście niewinni !
A tak jak w paragrafie drugim - wątpliwości rozstrzygane są na korzyść oskarżonego.

Pracodawca mógłby Was zwolnić , bez względu na to jaką macie umowę- na czas określony, nieokreślony, na okres próbny, to bez znaczenia. I na podstawie popełnionego przestępstwa, ale muszą to najpierw udwodnić.
Na pewno trzeba przestrzegać regulaminu, jeśli w regulaminie znajdzie się jakiś zapis o tym właśnie, że nie można wynosić tych kartonów z chłodni, przenosić do innego pomieszczenia itp. to może być ciężko.

Ważnym aspektem jest to, że wcześniej nie było podobnych sytuacji.

Proponuję też postaranie się i znalezienie zapisu z monitoringu, na którym widać kto zostawia karteczkę z tym napisem i zadaniem pozostawionym dla Ciebie na kolejną zmianę. To może pomóc w rozwiązaniu problemu. Ta osoba też powinna zostać przesłuchana.

Jeśli natomiast chodzi o odszkodowanie. Jeśli zostanie udwodnione to, że jesteście niewinni, można założyć takiemu komuś sprawę o zniesławienie.

Art. 212. Zniesławienie

§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Jak widać - samemu trzeba założyć sprawę, jeśli dojdzie do ugodzenia w reptuację, dobre imię i stratę zaufania u innych osób. Można starać się o odszkodowanie, które można dostać na rzecz siebie samego bądź na inny cel.


Jeśli jesteście niewinni - musicie bronić swojego dobrego imienia. Może był ktoś jeszcze, kto widział, że naprawdę wnosisz je do drugiej chłodni. Świadek zawsze jest pomocnym uczestnikiem rozprawy.

Życzę szybkiego rozwiązania problemu na Waszą korzyść.

Dobry adwokat to podstawa, Kancelaria Adwokacka Cejrowski z Tczewa specjalizuje się w tego typu sprawach.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika