Forum prawne

Co mi grozi ELIZO? - forum prawne

Mam rozwód z orzeczeniem winy ex-męża oraz zniesioną współwłasność majatkową. Toczy się sprawa o podział majątku od 3 lat. Ex-małzonek opuścił rodzinę 10 lat temu zabierając duży majatek w postaci lokat i samochodu. Wszystko przepił i teraz zgłosił sie o uzielenie mu zamieszkania w mieszkaniu lokatorskim, które jest głównym przedmiotem podziału majatku. Jest wymeldowany. Poniewaz został bez mieszklania ( wyeksmitowano go za niepłacenie czynszu) Sąd kierując się prawem spółdzielczym zezwolił mu na oddzielnej rozprawie na użytkowanie lokalu lokatorskiego. Sprawa sie przedłuza i jeszcze potrwa, bo byłam zmuszona wnieść apelację, gdyż oddalono mój wniosek o nierówne udziały ( nie płacił alimentów, wyprowadził majątek, sama wychowywałam i wykształciłam córkę). Wniosłam również apelację od w/w decyzji Sądu na udostępnienie mu mieszkania ze wskazaniem na odroczenie decyzji do momentu podziału majatku wspólnrgo(w tym głównie mieszkania). On nie pracjue, żyje z socjalu, pije. Niezależnie od decyzji Sadu apelacyjnego nie zamierzam wpuścić go do mieszkania ( przeżyłyśmy z córką horror, menele w domu , burdy). Obawiam sie wynoszenia resztek majątku z domu. Elizo, co mi grozi, jezeli nie dostosuje się do wyroku Sądu i nie wpuszczę go do domu, aż do uzyskania ostatecznej decyzji, co z mieszkaniem. Sędzia jest młody i wydaje się być stronniczy - nie wiem dlaczego.Podejrzewam jedynie, że uprzedził się do mnie, poniewaz na pierwszej rozprawie majątkowej mój adwokat wytknął mu błędy proceduralne, za co go mocno zrugałam, ale niechęc Sędziego pozostała, co najwyrażniej widac po jego orzeczeniach wstępnych. Ja pracuję i córka z zięciem też. Wszyscy opuszczamy dom na cały dzień a on ma wszystko do dyspozycji. Poradż Elizo, jak się bronić. Ja chcę tylko dokończyć sprawe o podział majątku i uczciwie się rozliczyć. Nie możemy jednak mieszkać w małym mieszkaniu z alkoholikiem. Powiedz chociaż, czym może grozić mi, jeśli nie wpuszcze go do domu. Po prostu boje się o siebie i moje dzieci, a tu tynczasem po 10ciu laytach poza domem i po rozwodze można wydać takie orzrczenie i okazuje się, że to zgodne z prawem. Uważam, że tym tematem powinien zająć sie Trybunał Konstytucyjny, tak jak to uczynił z meldunkiem. Nie mozna przeciez w takiej sytuacji łączyć udziału w lokatorskiej współwłasności w trakcie rozprawy z możliwością wprowadzenia do rodziny całkiem już obcego degenerata alkoholika. To nieludzkie. Tego nie ma nigdzie na świecie. To możliwe tylko w Polsce. Pomijam już fakt,że mieszkanie zostało zapłacone wyłącznie przeze mnie i tylko moja książeczka była zrealizowana(wszystkie dokumenty w sadzie) ale wprowadzaliśmy się razem i jest to juz majatek wspólny. Nie kwestionuje tego i jestem gotowa na ostateczne rozliczenie ale nie pod jednym dachem z tym człowiekiem. Tym bardziej,że jeśli już ponownie wejdzie to nie ma prawie szans na jego eksmisjię, bo wiadomo jak to wygląda w tym kraju. Czekam Elizo na Twoja podpowiedź.

(EWA)

2003.11.6 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: Co mi grozi ELIZO? (2)

Kto jest głównym najemcą tego mieszkania? Nie wpuszczaj go do mieszkania przynajmniej do czasu uprawomocnienia się wyroku. Przecież jest wymeldowany a Ty złożyłaś apelację. Jeżeli apelacja nie odniesie skutku, chyba będziesz mogła się jeszcze odwołać do Sądu Najwyższego. Przeciągaj jak najdłużej i nie wpuszczaj alkoholika. Zapytaj też w spółdzielni jakie on ma prawa do tego lokalu po 10 latach niezamieszkiwania. Jest to okres, w którym wiele spraw się przedawnia. Jego postrasz, że wniesiesz do prokuratury doniesienie o włamanie i kradzież jak będzie próbował wejść bez prawomocnego wyroku. Sprawa jest jeszcze w toku, więc nic Ci nie grozi za nieudostępnienie mu mieszkania. Jeżeli ex znalazł się w trudnej sytuacji niech raczej zgłosi się do Pomocy społ. - noclegowni czy przytuliska ( art.3 pkt np. 3 i 9 - pomocy udziela się osobom z powodu bezdomności czy alkoholiznu ) przecież rozwód został orzeczony z jego winy więc Ty nie masz obowiązku pomagać mu nawet w czasie choroby. Możesz również napisać skarge do Prezesa sądu lub iść osobiście. Narazie tylko tyle, trzymaj się.

2003.11.7 12:15:17

Dziękuję Ci Elizo. Głównym najemcą jestem ja lecz wg sądu on ma takie samo prawo do współwłasności , gdyż był moim mężem w momencie wprowadzania się do mieszkania, aż do ostatecznego orzeczenia o podziale majątku a w tym i mieszkania. Pytałam prawniczki w spółdzielni i jedyne co mi poradziła to wystąpienie o odroczenie orzeczenia o udostępnienie mu lokalu, ale ja właśnie o to występowałam a sąd wogóle tego nie uwzględnił dlatego wniosłam apelację i czekam na wyznaczenie terminu rozprawy apelacyjnej. Sędzia równiez nie uwzglednił faktu, że proponowana mu była ugoda i sąd miał przyznać mu lokal socjalny a ja miałam zrezygnować z moich roszczeń . Odmówił, bo nie odpowiadały mu warunki lokalu socjalnego. On chce wygód a ma przychód 418 zł renty socjalnej. Zaznaczam, że wyprowadził z domu 25.000 USD ( oszczedności z placówki) , samochód ford Skorpio i odszkodowanie za skradziony samochod golf 54.000 NOK. To wszystkio przepił i jest goły.Mnie zostawił z nastoletnią córką i kompletnie nie interesował sie z czego żyjemy a wykształcenie córki kosztowało ogromne kwoty gdyż potrzebne były korepetycje ze wszystkich przedmiotów aby wyrównać różnicę programów szkolnych między Norwegią a Polską. Znaczna część rachunków za wykształcenie córki oraz rachunki za utrzymanie domu , czynsze remonty etc. Udokumentowałam również potwierdzeniami z banku lokaty które on zagarnął i nawet sam to w sadzie potwierdził mówiąc, że to jego pieniądze.
Ja pracowałan na dwa etaty,żeby temu podołać, a teraz takie orzeczenie. No powiedz sama, czy to nie jest stronnicze?.Do podziału zostało tylko mieszkanie i meble ale on i tego chce. Póki co nie włamywał sie do mieszkania i czeka na uprawomocnienie się wyroku. Ja przeciagam terminy apelacji ws udostepnienia mu mieszkania ale nie wiem , czy zdążę w międzyczasie zakończyć sprawę o podział majątku i przyznanię mi wyłacznej własności mieszkania. Poza tym przy takim orzecznictwie , czego mogę spodziewac się ? Jesli nawet przyznaja mi mieszkanie ale z nakazem załatwienia mu mieszkania socjalnego a do tego czsu ma tu mieszkać , to co robić? PRZECIEŻ TO PRAWIE NIEMOŻLIWE COŚ TAKIEGO ZAŁATWIC W GMINIE, GDYZ ICH TO ZUPEŁNIE NIE INTERESUJE JESLI DELIKWENT JUZ MA DACH NAD GŁOWA.Dlatego za żadną cene nie moge go wpuścić do domu. Elizo, nawet nie moge zrzec się własnych udziałów w społdzielni dopóki mieszkanie nie będzie "czyste" prawnie i lokalowo.Tak mnie objaśniła prawniczka ze spółdzielni. Nawet posiadajac wyrok eksmisji to bez policji i awantur wyrzucenie eksmitowanego jest niemal nierealne. Staram sie trzymać ale już naprawdę opadam z sił. Jedyne co mogę zrobić to sama łamać prawo i nie wpuszczać go do domu. W takiej sytuacji on napewno bedzie podawał kolejne sprawy cywilne do sądu. I tutaj nie wiem , czego moge sie spodziewać.Na dodatek Elizo, on nadal zaciaga długi, gdyz do domu przychodza nakazy komornicze i wezwania różnych wierzycieli, te dokumenty równiez przedłozyłam w sadzie, ale jak widac, nic tu nie ma znaczenia. To wszystko piszę, żeby było wiadomo, jak działa prawo w Polsce.Tu nikogo nie interesuje prawowity obywatel i podadnik a nawet los rodziny, o którym sie tak głośno i duzo mówi ,natomiast pasożyt ma wszelkie prawa i to za darmo.Chyba złożę skargę do Trybunału Konstytucyjnego powołując się na nierówne traktowanie praw obywatela oraz brak opieki Państwa nad rodziną i przenoszenie prawa własności nad inne prawa obywatelskie. Dzięki Elizo za słowa wsparcia i bedę informować o dalszym przebiegu sprawy.

2003.11.7 18:17:53

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika