Czy to było przywłaszczenie? - forum prawne
Witam.
Wczoraj na lekcji religii miałem otwartą książkę od biologii. Kobieta upomniała mnie raz żebym ją schował, ja zignorowałem jej polecenie. Po chwili ona podeszła do mojej ławki "z agresorem" złapała za tą książkę i zaczęła ciągnąć w swoją stronę, ja uniemożliwiałem jej zabranie tej książki przez jakieś 5 sekund. Po tych kilku sekundach kobieta zaczęła tą książkę "miętolić" w dłoni, w tamtym momencie ją puściłem, bo książka jest wypożyczona i nie jest moja. Nie chciałem, żeby ją bardziej zniszczyła. Jestem pierwszym rocznikiem który posiada tą książkę. Powiedziałem jej wtedy, że to co zrobiła nazywa się przywłaszczeniem. Ta odpowiedziała "z fochem" żebym sobie najpierw poczytał co to jest, a nie się wypowiadał. Ona cała czerwona na twarzy wróciła do swojego biurka i położyła tam tą książkę. Po kilku minutach koledzy z przodu wzięli moją książkę z jej biurka i podali mi. Katechetka to zauważyła i powiedziała, że otrzymuje uwagę.
Czy to co zrobiła było przywłaszczeniem? Czy z prawnego punktu widzenia kobieta mogłaby podlegać karze z artykułu 119 kodeksu wykroczeń? Czy jest ona zobowiązana pokryć szkody uszkodzenia książki (pogięta okładka)? Pozdrawiam.
Odpowiedzi w temacie: Czy to było przywłaszczenie? (5)
Serdecznie polecam panią adwokat Magdalenę Rymkiewicz-Aranowską z Gdańska. Jej profesjonalizm i pełne zaangażowanie pomogły mi pomyślnie zakończyć sprawę karną. Zawsze można na nią liczyć ? rzetelna, kompetentna i skuteczna. Dodatkowo, oferuje płatne porady online, co jest dużym ułatwieniem. Gorąco polecam! Kontakt: 509 393 129 https://adwokat-rymkiewicz-aranowska.pl/
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?