dwoje dzieci - na córkę matka nie chce płacić - forum prawne
Dziwna sytuacja, prawda? Niestety, realna. Prozzę Was o rady, bo patrzę na to i jestem bezsilna. Małżeństwo mojego przyjaciela rozpadło się po 30. latach. Przez ostatnie 15 lat to była reanimacja związku, głównie ze względu na dzieci. Dzieciaki zostały zaadoptowane. Ona nie zdołała zaakceptować dziewczynki, między matką a córką narastał konflikt. Dzieciakami opiekowały się głównie babcie, on bardzo dużo pracował, utrzymywał całą rodzinę, ona zajmowała się sobą. W którymś momencie on usiłował ratować rodzinę, zrezygnował z większości zleceń, żyli z oszczędności, sądził, że uda mu się uratować spokój. Niestety. Oszczędności szybko przejedli, jego dopadła depresja, leczył się, w końcu pozbierał i zaczął szukać pracy. Dostał za granicą, czasową, wyjechał na próbę. Pod jego nieobecność żona wyrzuciła z domu córkę (są na to dowody - protokół policyjny), która akurat skończyła 18 lat. Wystąpiłą o rozwód. W tej chwili sytuacja wygląda następująco: nie odbyła się jeszcze ani jedna rozprawa rozwodowa. Powódka zaznaczyła, że chce miesięczne zabezpieczenie alimentacyjne dla syna (18 lat, uczy się, mieszka z nią). Sąd się przychylił do jej wniosku. Wziął pod uwagę dochód pozwanego z 2003r. (dochód zmienił się radykalnie przez te trzy lata!!). Pozwany zostawił powódce dom wartości ok. 400 tys. złotych. Powódka pracuje od roku i z tego tytułu osiąga roczne dochody w wysokości 36 tys. złotych. Plus ma oszczędności w wys. ok. 100 tys. zł. Pozwany ma oszczędności w wysokości 10 tys. złotych. Utrzymuje córkę (pozwana przez póltora roku nie dała złamanego grosza na córkę, nie interesuje się jej losem, córka ma 18 i pół roku, nie pracuje, od września zacznie naukę w college'u). Pozwany wykonuje prace na umowę o dzieło, z tego tytułu osiąga roczny dochód w wysokości ok. 15 tys. Na syna w ciągu ostatniego pół roku dał 10 tys., utrzymuje z nim kontakt. Mieszka w wynajętym pokoju. Tymczasem powódka żąda comiesięcznych alimentów na syna w wysokości 1600 zł. Sąd pozostaje głuchy na argumenty pozwanego, decyzji nie chce zmienić, wszelkie zażalenia odrzuca jako bezzasadne. Wciąż trzyma się tych dochodów z 2004r., które zostały "przejedzone", zainwestowane w dom, w którym obecnie mieszka powódka i w edukację dzieci. Pomagam pozwanemu i jego córce finansowo - gdyby nie to, wylądowaliby na bruku. Co z polskim sądem? Co robić? Prosić o zmianę składu sędziowskiego? Wiem, że w apelacji rozprawę mogą wygrać, ale do tego czasu upłyną 2,3, może 4 lata. Znacie podobne przypadki? Jak działać?
Odpowiedzi w temacie: dwoje dzieci - na córkę matka nie chce płacić (2)
Nasze sądy są nieobliczalne poznałam to na własnej skórze niestety. Jedno co poradzę to odwoływac się i odwoływać prawda jest taka że połowa sukcesu to dobre pismo. Nie rozumiem dlaczego płaci na syna skoro ma na utrzymaniu dziecko czy wystąpił o alimenty na córkę ? W tym momencie alimenty powinny sie wykluczyć bo jest 2 dzieci i każdy z nich ma 1 na utrzymaniu.
No właśnie.Czegoś tu nie rozumiem. Jestem po rozwodzie,mam dwoje dorosłych ale uczących się jeszcze dzieci.Jedno z nich mieszka z moim ex,drugie ze mną.Żadne z nas nie płaci alimentów gdyż każde z nas pokrywa całkowity koszt utrzymania jednego dziecka ! Co prawda mój ex bardzo się starał abym płaciła ale sąd po prostu go wyśmiał . Powinieneś odwołać się od wyroku jeśli nie upłynął jeszcze czas na odwołanie albo proś o apelację.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?