Jak nagłośnić sprawę wieloletnich przekrętów? - forum prawne
Od wielu lat na jednym z wydziałów politechniki, jego dziekan przez 2 kadencje robił co chciał począwszy od jeżdżenia na zagraniczne (egzotyczne) wycieczki ?naukowe?, po wieloletnie ukrywanie alkoholizmu braciszka, który formalnie wykładał na jego wydziale, a nawet ?publikował?!!, ale w rzeczywistości zajęcia dydaktyczne prowadziły przydupasy pana dziekana. Lista przestępczych ?osiągnięć? pan dziekana jest b. długa, nie będę jednak zanudzał. Pracownicy wydziału morda w kubeł, bo każdy boi się o swój los dzięki metodycznemu ?wychowywaniu? sobie wydziału konformistów: cicho będziesz-dalej będziesz. Nie bez znaczenia jest tu uzależnianie od posłuszeństwa takich spraw jak wynagrodzenie, stanowisko, wręcz kariera. Kto spotyka się z takimi zachowaniami na uczelni, wie doskonale, o czym mowa. W rezultacie wszyscy oburzają się na te działania dziekana, ale tylko w zaufanym gronie i nie ma mowy, aby ktoś postawił na szali swój los. Nie ma wątpliwości, że to KONFORMIZM w czystej postaci, ale ja, pomimo, że nie jestem pracownikiem tej uczelni (mam jednak dość liczne kontakty towarzyskie) postanowiłem nie czekać na cud, bo już wiadomo, że go nie będzie. Niedawno zarówno komisja Ministerstwa Nauki i Szk. Wyższego jak i rektorat uczelni ?pozamiatali sprawę?: ktoś nieznany (podobno studenci) napisali skargę do MN i SW w wyniku czego przyjechało dwóch urzędników, coś tam pobadali na wydziale i pojechali, by po jakimś czasie ?wydalić? komunikat zwany protokołem pokontrolnym, do którego rektorat powołał swoją komisję, a ta szybciutko uporała się z problemem. Nie wdając się w szczegóły, wg słów obecnego dziekana ?wydział został oceniony negatywnie w zakresie dydaktyki?, zaś wiewióry śpiewają, że dziekan, za czasów którego działy się owe nieprawidłowości, ma zwrócić uczelni kasę z tytułu przekroczenia uprawnień czy innej niegospodarności. No i?? pozamiatane.
Kiedy na początku sprawy (późna jesień 2012) rozmawiałem ze znajomymi z owej uczelni na ten temat, byłem zwolennikiem poglądu, że tak się stanie jak właśnie się stało. No bo niby dlaczego miałoby być inaczej: ani rektor (ka), ani MN i SW nie są zainteresowani, by nagłośnić sprawę, bo oto okazałoby się, że również odpowiadają z tytułu nadzoru nad owym wieloletnim de facto przestępcą. Smaczku sprawie dodaje plotka, że to właśnie ów dziekan ?podsyłał? rektorce studentów na jej prywatną budowę w ramach ?specjalistycznych? praktyk studenckich. Zresztą, pan dziekan, budując swój DRUGI dom w Olsztynie, również chętnie korzystał z podobnej pomocy. Ale to akurat jest plotka, jeśli chodzi o moją wiedzę, zatem powiedzmy, że smaczku nie ma ;-).
Moje pobudki, zapyta ktoś? Proszę mi wierzyć, że są czyste, a kto nie wierzy, może będzie miał okazję przekonać się w dalszym ciągu sprawy, jeśli nastąpi. Ktoś powie: nie powiodło mu się w życiu, no to wylewa żółć. Otóż nic bardziej błędnego. Przeżyłem życie względnie dobrze, a na pewno uczciwie, zaś finansowo powodzi mi się jak świetnie. Motywy mojego działania? Brzydzę się, brzydzę takimi ludźmi, którzy czerpią nielegalne i nienależne korzyści z tytułu zajmowanego stanowiska, a ten przypadek jest wyjątkowo trafny.
Ktoś powie: skoro jesteś taki prawy oraz dzielny i niezależny, to jaki problem złożyć stosowne doniesienie np. do prokuratury? Otóż jest problem, który nazywa się: WSZYSCY WIEDZĄ, ALE NIKT NIE POWIE, NIE ZEZNA. Nie wierzycie? Proponowałem, deklarowałem, że jeśli dostarczą mi dowody, to nie ujawnię źródeł. Nic z tego, nie ma chętnych, najzwyczajniej odmawiają, tak bardzo zależy im na spokoju. Ale nie jest tak, że nic nie uzyskałem, uważam jednak, że to wciąż za mało, aby ?dostarczyć? gościa do więzienia. Gdybym jeszcze wierzył w rzetelność prokuratury, nie byłoby problemu: dobrze poprowadzone śledztwo beż wątpienia dałoby wynik potwierdzający moją wiedzę.
A teraz po tym przydługim wstępie (uznałem, że naświetlenie okoliczności jest konieczne), proszę o podpowiedzi, co z tym fantem można zrobić, jak postąpić, aby moje działanie nie zakończyło się ?wołaniem na puszczy?.
Zapraszam do dyskusji, a w zasadzie proszę o podpowiedź, jak poprowadzić sprawę?
Odpowiedzi w temacie: Jak nagłośnić sprawę wieloletnich przekrętów? (4)
Gazeta.
Radio.
Zawiadomienie Ministerstwa Edkuacji Narodowej.
Może to i dziwne, ale także PIP, bo może się okazać że na umowach pracowników coś wyjdzie nie tak i będą tam podpisy tego dziekana.
Prokuratura.
Ewentualne nagranie na przenośny odtwarzach albo mini kamerkę czegoś bezprawnego co robi lub mówi dziekan.
Dziękuję za zainteresowanie.
MEN nie jest władny w szkolnictwie wyższym.
PIP? Tylko teoretycznie, bo trzeba wziąć pod uwagę, że obecnie były dziekan pilnuje się jak nigdy wcześniej. Były, bo musi odczekać jedną kadencję, ale już podśpiewuje, że wkrótce "wróci". A jest to b. realne, bo tak ma pouzależnianych ludzi, że większość wyborców nie zaryzykuje. Pytanie, czy wobec tego oni w ogóle zasługują na kogoś lepszego, skoro przykładają do tego swoją interesowną akceptację? Niestety, nie ma tam kogokolwiek, kto skutecznie zintegrowałby grupę (czytaj: zaryzykuje szykany, do zwolnienia pod byle pozorem włącznie).
Co do nagrywania:
p. uwagi dot. PIP, niezależnie od tego, kto niby miałby to robić? Przecież ja tam nie pracuję?..
Jak widzę, zainteresowanie b. nikle, zatem z żalem zamykam wątek.
Serdecznie polecam panią adwokat Magdalenę Rymkiewicz-Aranowską z Gdańska. Jej profesjonalizm i pełne zaangażowanie pomogły mi pomyślnie zakończyć sprawę karną. Zawsze można na nią liczyć ? rzetelna, kompetentna i skuteczna. Dodatkowo, oferuje płatne porady online, co jest dużym ułatwieniem. Gorąco polecam! Kontakt: 509 393 129 https://adwokat-rymkiewicz-aranowska.pl/
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?