Forum prawne

Kolizja rower auto, czy kierwoca postąpił etycznie? Czyja wina? - forum prawne

Następująca sytuacja.
Droga na uboczu, z częstymi uliczkami dojazdowymi do pobliskich zakładów, magazynów. Małe natężenie ruchu. Na uliczkach dojazdowych brak pasów dla pieszych, brak oznakowań przejść dla pieszych.
Chodnik 2 metry szerokości, lub więcej, bez pieszych.
Po chodniku porusza się rowerzysta. Na ulicy jedzie auto, które skręca wprawo, w uliczkę, którą akurat przejeżdża rowerzysta.
Dochodzi do kolizji.
Rowerzysta zostaje odrzucony na kilka metrów, małe obrażenia ciała, uszkodzony rower.
Kierowca przeprasza, twierdzi, że się zagapił. Odprowadza rowerzystę, zapewnia, że pokryje koszty naprawy rozbitego roweru.
Rowerzyście badania lekarskie nie wykazały urazów głowy. Kierowca auta dowiaduje się telefonicznie o stan zdrowia, i obiecuje za kilka dni zgłosić się, celem uregulowania zobowiązań.
Mija kilka dni, kierowca nie zgłasza się. Poszkodowany rowerzysta telefonuje do kierowcy auta. Ten ostatnie jednak zmienia zdanie, twierdzi, że to rowerzysta wjechał mu pod samochód, nie poczuwa się do winy, ani do pokrycia kosztów naprawy roweru. Dodatkowo twierdzi, że ma teraz świadka potwierdzającego wyjechanie rowerzysty pod samochód.
Czy teraz zgłosić sprawę na policję. Czyja jest tutaj większa wina, rowerzysty poruszającego się po chodniku, czy kierowcy nie zachowującego należytej ostrożności, czy obu?

Odpowiedzi w temacie: Kolizja rower auto, czy kierwoca postąpił etycznie? Czyja wina? (4)

Dla mnie nieetycznie zachowuje się ten, który najpierw mówi, że wszystko spoko, a potem jak mu kasy szkoda, to nagle zmienia zdanie i obraca sytuację o 180 stopni.

Jeżeli jeden i drugi jest winny, to chyba bez sensu zgłaszać na policję i orzekać czyja wina jest większa.

[cytat]

Dla mnie nieetycznie zachowuje się ten, który najpierw mówi, że wszystko spoko, a potem jak mu kasy szkoda, to nagle zmienia zdanie i obraca sytuację o 180 stopni.

[/cytat]
Dla mnie też, jak najbardizej. Wcześniej pewnie był wystraszony i potulny jak baranek, bo jakby rowerzysta był mocniej poobijany, to pewnie i koszty i kara byłaby większa.
Stróże porządku na drogach skłonni byliby raczej uznać winę ze strony kierowcy auta, ale dla pewności proponują sądować się :)

Ze strony kierowcy zgłoszenia sprawy na policję raczej bym się nie spodziewał. Wspomianiany świadek to zapewne straszak na rowerzystę.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika