o ile moge zmniejszyc alimenty na syna - forum prawne
-mam wykształcenie zawodowe,
-od 8 lat pracuje w preznej firmie ale zarobki wachaja sie miedzy 1600-2000netto/mies w zaleznosci od produktywnosci i ilosci zlecen.
w ostatnim roku firma miala mały kryzys ale w tym zapowiadaja sie korzystne zmiany i mysle ze praca bedzie.
-place alimenty na syna w wysokosci 300zł/mies
-mieszkam z rodzicami: mama nie pracuje i nie ma dochodu a ojciec ma tylko emerytury ok 2000zł a obecnie dodatkowo choruje i pomagam im finansowo
- czy mam prawo prosic sad o zmniejszenie alimentow i co musiałbym napisac w aktach by mi alimenty zmniejszono?
- rodzice matki mojego dziecka to majetni ludzie i bardzo jej finansowo pomagaja,ja i moja rodzina zyjemy skromnie .
czy mam prawo starac sie o zmniejszenie alimentów albo ich całkowite uniewaznienie?
- czy gdyby matka dziecka chciałaby mi np podniesc alimenty( bo mowi ze chce bo jej moje 300zł nie starcza na ciuchy,pieluchy,przedszkole,zycie itp)to czy sad by sie przychylil do jej prosby czy do mojej.
jej rodzicow stac na wsparcie finansowe wnuka a ja tez musze miec kase na swoje przyjemnosci.
bardzo prosze o pomoc-co moge zrobic i jak Panstwo widza moja sytuacje???????????????
Odpowiedzi w temacie: o ile moge zmniejszyc alimenty na syna (29)
Hm... Sytuacja ciekawa, ale nie beznadziejna... Powiedz jakie ponosisz TY wydatki ?? Np. za media, ubezpieczenia, kredyty ?? W jaki sposób finansowo pomagasz rodzicom ??? Jakie wydatki ponoszą rodzice ???? Jeżeli chodzi o całkowite zniesienie obowiązku alimentacyjnego, to podejżewam, że sąd tego nie uczyni. Na dziecko musisz płacić i koniec - (chyba, że naprawdę twoja sytuacja materialna i majątkowa jest bardzo zła)... Co do opłat za przedszkole - to rodzice oboje ponoszą za nie koszty, nie tylko sam ojciec, więc mowa matki, że JEJ nie starcza na przedszkole jest bezzasadna... Jak zamierzasz zatem udowodnić przed sądem, że Ty i Twoja rodzina żyje skromnie?? Co to znaczy skromnie ???
- skromnie
- ja zarabiam 1600-2000netto,moja mama nie pracuje i nie ma dochodu a ojcie ma ok 2tys emerytury ale choruje i duzo z tego idzie na jego leki.
ja mam wziety kredyt na 11tys( na remont pokoju) i juz go czesciowo splaciłem a tak to daje mamie na zycie 400-800zł miesiecznie i do tego 300zł alimenty
-innych wydatkow nie mam bo mieszkam z rodzicami i to na nich sa media itd
- ona nie pracuje bo nie moze znalezc pracy na jedna zmiane a poza tym maly co rusz choruje, placi za przedszkole ok 280zł/mies z partnera pewnie kasy albo rodzicow bo z czegos zyje no i pobiera zasilek rodzinny i mowi ze mam obowiazek dorzucic sie do przedszkola a przeciez daje 300zł miesiecznie to chyba na 4latka starczy jesli po polowie liczymy(ona 300 i ja 300).
ona mowi ze skoro mam ja i mama na papierosy (no fakt po paczce dziennie idzie) to na dziecko tez bym cos wyskubał.
No ale przecież masz zasądzone te 300 zł ???? Tak ??? Więc w opinni sądu tyle się należy dla --eks-- Czy była składana apelacja od wyroku o alimenty ???
no zgodzilem sie na 300zł i jest 300zł zasadzone przez sad ale to bylo 4 lata temu i nie mialem swiadomosci co by bylo gdybym odmowil,to ona wniosla pismo do sadu o 300zł i sad sie do tego przychylil a teraz moja syt sie zmienila,mam mniej kasy dla siebie na swoje potrzeby,musze pomoc rodzicom........juz nawet dziecku nie dałem nic na swieta ani urodziny ........
Wobec tego możesz wnieść do sądu o zmniejszenie wysokości alimentów lub o całkowite zniesienie obowiązku alimentacujnego,,, Tylko jak udowodnisz przed sądem, że masz złą sytuację, ile Ci zostaje na życie ????
w gorszym miesiacu mam np 1400zł netto( w kadrach mi zalatwia np 1200netto)i z tego idzie miesiecznie 30zł telefon,mamie z 400-500zł,kredytu 500zł, papierosy 200zł,alimenty 300zł a reszta na jakies tam piwka,kwiatki dla obecnej dziewczyny itp...
moja dziewczyna moze poswiadczyc ze gorzej mi sie wiedzie od bylej ktorej rodzice sa nadziani.
[cytat]
...papierosy 200zł a reszta na jakies tam piwka,kwiatki dla obecnej dziewczyny...
[/cytat]
Hm... mozesz zmnejszyć ilość używek, i kwiatów... :-)
A tak poważnie: możesz spróbować złożyć nwiosek o zmniejszenie alimentów... Ale trzeb by się byo dooobrze zastanowić nad umotywowaniem wniosku,,, Spróbować można...
Weź się chłopie nie ośmieszaj ja bym ci dała 300zł i to dziecko na utrzymanie może gałki by się tatusiowi otwarły. Wnoś sprawę o obniżenie alimentów a sędzia cię wyśmieje a mama co całe życie nie pracowała to teraz emerytury ani renty nie ma to chyba twoje dziecko temu winne nie jest.Nie bardzo wiem dlaczego liczysz dochody jej rodziców co oni mają wspólnego z utrzymywaniem waszego dziecka mogą ale muszą jej pomóc.Piszesz że 200zł płacisz za fajki nie wstyd ci że swoje dziecko chcesz przeliczyć jak opłatę z fajki,mnie nie stać to nie palę ciebie też nie stać to nie pal.
No to też zadałem pytanie koledze ---ojciec81--- , który twierdzi, że ma złą sytuację w jaki sposób przekona sąd o swojej złej sytuacji?? Jakie będzie miał na t dowody?? :-)
4 lata temu moj ojciec był zdrowy,teraz z racji tego ze nimi mieszkam pomagam im finansowo to normalne.
palenie papierosow to nalug ktorego od tak nie rzuce.i dlaczego ja mam rezygnowac z papierosów czy ja juz nie mam prawa miec swoich wydatkow?
tu nie chodzi o mnie tylko o matke mego syna,nie pracuje bo mowi ze pracodawcy nie lgna sie by zatrudniac "samotne" mamy tylko na jedna zmiane max do godz 16 wiec dorabia sobie tylko na jakies umowy zlecenie ale ma faceta ktory ma swoja firme a budowlanka dobrze stoi,na bank pomaga jej finansowo i jej rodzice wiec czemu ja mam oszczedzac na fajkach i kwiatkach dla laski gdy ona moze miec wszystko nie pracujac.
i jeszcze zal ma do mnie i moich rodzicow ze nie dajemy nic dziecku na swieta,urodziny,nie pytamy co potrzebuje -no bo po co jak wszystko ma bo dziecko biednie ubrane nie chodzi .
sad mowil koszty po polowie czyli moje 300 i jej 300 no to co ? nie da sie przezyc z dzieckiem za 600zł mies???????????
niech nawet daje na przedszkole 280zł to ma dziecko sniadanie,obiad i byt zapewniony a reszte dnia- pieluchy, kolacja ,zajecia dodatkowe,ciuchy- na pewno co miesiac nowych nie kupuje bo wiem ze wiekszosc ma po rodzinie i jakies deserki lakocie( to dodatki, ktorych dziecko nie musi miec na co dzien).co jeszcze czynsz to ona placi a nie dziecko.
niech sie babcia zajmie wnukami albo zatrudni nianke 24h i wezmie sie do roboty jak normalny czlowiek na 3 zmiany a nie chrabinka ...
no nie mam racji,przeciez ona tylko zeruje na tej mojej kasie,co miesiac czeka na moje 300zł z niecierpliwoscia!!!
a skromnie to znaczy tyle ze 4 lata temu mialem inna sytuacje bo zarabiałem po 2000netto.,moja mama sobie dorabiała,ojciec zdrowy był i mialem na swoje wydatki dobre 1500zł.a potem doszly alimenty,kredyt musiałem wziasc na siebie na remont pokoju,potem leki ojca bo skoro mieszkam z nimi wypada mi sie dokladac,doszła nowa dziewczyna itp.jestem przed 30 mam prawo do wlasnego zycia i mam tez swoje potrzeby.
najlepiej wszystko rozdac i pracowac harytatywnie tylko na oplaty???!!!
Kiedy byłeś ty szanowny tatusiu w sklepie coś kupić dziecku???Czy wiesz ile za godzinę bierze niania???Napewno 300+300+jeszcze to by na nianię starczyły.11 tysięcy na remont pokoju to coś ty w nim robił złoto zakładałeś,człowieku ośmieszysz się idąc do sądu ale twój problem bo z Ciebie zwyczajnie h...y tatuś jest skoro nawet nie kupisz dziecku prezentu na sąd ci powie jedno dziecko do utrzymywania ma rodzoców dla ciebie bardziej zrozumiale RODZICÓW nie dziedków nie partnerów rodziców nie wiem czy to tak trudno zrozumieć.Swoje utrzymanie wyceniasz na 1500zł a dziecka na 600zł no dobry masz podział.KIm ty jesteś dla własnego dziecka?Bardziej niż twoje dziecko obchodzą cię rodzice dupa i twoje fajki i tyle ale brawo jak sąd ci te głupotę uświadomi i jeszcze te alimenty podniesie bo to też zrobić może.
Ostatecznie to sąd decyduje o wysokości alimentów. W ten sytuacji może wziąć pod uwagę stan zdrowia rodziców oraz zmniejszone dochody ze zleceń.
Ale raczej nie da się dużo utargować i lepiej nie zawracać sobie głowy. 300 zł? A do jakiego poziomu miałyby być alimenty - 100 zł? Na to sąd nie pójdzie.
[cytat]
i jeszcze te alimenty podniesie bo to też zrobić może.
[/cytat]
W przedmiocie obniżenia nie może podieść...
Czytam te posty i w pale mi się nie mieści co to za ojciec. To jest kombinator, byleby na własne dziecko nie płacić. Przecież ono ma dwoje rodziców i wcale to nie jest tak, że alimenty po połowie, bo matka poza finansami całodobowo opiekuje się dzieckiem, /zaprowadza i przyprowadza z przedszkola, przygotowuje posiłki, pełni starania podczas choroby dziecka itp/. W koszty utrzymania dziecka wchodzą również opłaty za wszelkie media, bo dziecko gdzieś musi mieszkać i to w godziwych warunkach.
W pierwszej kolejności alimenty należą się dziecku a dopiero w następnej rodzicom. Dziewczyny, piwka, papierosów się nie liczy.
Ojciec pisze: "...jakies deserki lakocie( to dodatki, ktorych dziecko nie musi miec na co dzien).co jeszcze czynsz to ona placi a nie dziecko. niech sie babcia zajmie wnukami albo zatrudni nianke 24h i wezmie sie do roboty jak normalny czlowiek na 3 zmiany a nie chrabinka ... no nie mam racji,przeciez ona tylko zeruje na tej mojej kasie,co miesiac czeka na moje 300zł z niecierpliwoscia!!!"
Ręce opadają, jak coś takiego się czyta i jeszcze ojciec jest przekonany, że ma rację! Nie będę tego cytatu komentowała, bo i tak nie zrozumie.
W przedmiocie obniżenia nie można podnieść jasne tylko jak się znajdzei normalny sędzia to zawsze na rozprawie przeciwko tak beznadziejnemu tatusiowi może mamie podpowiedzieć co zrobić by tego tatusia ogarnął szał.
[cytat]
może mamie podpowiedzieć co zrobić by tego tatusia ogarnął szał.
[/cytat]
Noooo, może tatusia ogarnąć szał... :-)
......zrozumiałem......matka dziecka ma zawsze wieksze prawa jesli chodzi o alimenty.... a co z moim drugim problemem odnosnie PITU ?
tez nie mam racji???
Nic nie zrozumiałeś. Czy ktoś Ci tu pisał, że matka ma większe prawa? Rodzic samodzielnie wychowujący dziecko, wykonuje obowiązek alimentacyjny poprzez częściowe zaspokojenie potrzeb finansowych oraz osobiste starania o jego utrzymanie i wychowanie.
Nie chce powielac tematów , stąd moje zapytanie w tym temacie...
Od czterech lat mieszkam w Anglii z moja żona i dwójka dzieci. Oboje pracowaliśmy w fabryce , ale 4 miesiace temu były zwolnienia i moja żona straciła prace. W Plsce mam 15-sto letnia córke na która płaciłem alimenty w wysokosci 300 zł, ale ostatnio sąd zasądził alimenty w wysokosci 550 zł.
Uważam to za nie sprawiedliwe, gdyż prawde mowiac od września, kiedy to moja żona straciła prace jest nam ciężko i ledwo starcza nam na i tak już bardzo skromne życie ( alimenty w wys 300 zł płaciłem regularnie w ustalonym terminie ). Warto dodać i EX wyszła ponownie za mążpracuje w budrzetówce, jej maz w administracji , oprocz tego prowadzi działalnosc gospodarcza i nie maja wspolnych dzieci.Pomimo takiej sytuacji, ze mam trojke dzieci na utrzymaniui zyje praktycznie z jednej wyplaty, zasadzono mi prawie dwukrotnie wyzsze alimenty. Co moge zrobic w tej sytuacji , sąd w ogóle nie brał pod uwage mojej sytuacji ... Proszę Was o pomoc w tej sprawie ...
Widzisz dlaczego twoja była ma cierpieć za to że nie narobiła sobie dzieci czy dlatego jej mąż ma utrzymywać twoją córkę???Ty masz problem nie ona i mało tego sam sobie go stworzyłeś bo robiąc kolejne dzieci nie wziąłeś pod uwagę że sytuacja się zmienić może.Powiedz sam co cię obchodzi co robi jej facet czy ona twojej żonie do wypłaty zaglądała??Ona udowodniła że wydaje 1100zł co w tym kraju jest realne jak najbardziej na nastolatków i chce połowy od ciebie i tak być powinno,z jakiej racji a tobie życie ułatwiać bo jest zaradna i umie sobie radzić.Poza tym zawsze możesz wrócić do kraju znajdziesz żonie pracę w budżetówce sam otworzysz biznes i nie będzie cię w oczka kłuło że ktoś radzi sobie lepiej jak ty i pragnie zabezpieczyć dziecko bo ty chciałbyś zdaje się zabezpieczyć tylko dwoje ze swojej trójki.
Jesli twoja ex ma partnera i z nim mieszka to jedyna rada,by to wykazać - jesli tak jest. Wtedy będzie to brane pod uwagę. Napewno przychylności sądu nie zyskasz twierdząc że palisz papierosy - bo dziecko wazniejsze niż nałóg. Więc lepiej nie wspominać. Przygotuj argumenty: krok po kroku :wszystko na co płacisz: czyli alimenty, opłaty, dojazdy do pracy (bilet, paliwo) żywność, lekarstwa - jeśli chorujesz. Wszystko co tylko można by wykazać, że masz prawdziwe wydatki. Nałogami i przyjemnościami raczej nie wzbudzisz litości sądu. Jeśli pomagasz rodzicom - to wykaż to i wezwij ich na świadków - niech potwierdzą twoją wersję - jeśli jest prawdziwa.
[cytat]
Jesli twoja ex ma partnera i z nim mieszka to jedyna rada,by to wykazać - jesli tak jest. Wtedy będzie to brane pod uwagę. Napewno przychylności sądu nie zyskasz twierdząc że palisz papierosy - bo dziecko wazniejsze niż nałóg. Więc lepiej nie wspominać. Przygotuj argumenty: krok po kroku :wszystko na co płacisz: czyli alimenty, opłaty, dojazdy do pracy (bilet, paliwo) żywność, lekarstwa - jeśli chorujesz. Wszystko co tylko można by wykazać, że masz prawdziwe wydatki. Nałogami i przyjemnościami raczej nie wzbudzisz litości sądu. Jeśli pomagasz rodzicom - to wykaż to i wezwij ich na świadków - niech potwierdzą twoją wersję - jeśli jest prawdziwa.
[/cytat]
:) tylko jak wykazac ze mieszkaja razem ??? rodzicow moge wziasc na swiadkow tylko znajac ja to zrobi to samo ze swoimi i wtedy moi wyjda na sknerów bo jej rodzice pomagaja finansowo,daja malej prezenty ze hoho a moi no coz nie maja wiec nie daja nic.dlatego pytalem tez czy byla moze sadzic sie o alimenty za okres w ciazy bo wowczas tez ani ja ani rodzice nie dolozylismy grosza do wyprawki badan itp.bo nie mamy kasy a co dałbym jej uzywane po dzieciach siory dzieci -to jeszcze by sie obrazila.
teraz to wogole nie wiem jak my moglismy wogole byc razem- i to 8 lat :/
Z tego co pamiętam roszczenia alimentacyjne przedawniają sie po 3 latach. Po prostu musisz przedstawić swoją cieżką sytuację finansową, wszystkie ponoszone koszty, łącznie z lekami -jakie kupujesz sobie, opowiedzieć o stanie zdrowia - jesli chorujesz - wskazać na co. Im więcej wydajesz na siebie, tym mniejsze szanse na podwyżkę alimentów. A jesli chodzi o dowody, że jej facet z nią mieszka- musisz zdobyć sam (zrobić zdjęcia - czasem trzeba się poświęcić, noc zawalić ale- to w końcu może się opłacić) Rodzice niech potwierdzają co wiedzą. Tylko liczą się konkrety a nie spekulacje.(na wszystko musisz mieć faktyry, paragony rachunki, opłaty itp.)
Nie zgadzam się z Tobą. Każde z dzieci ma prawo do równości. Więc skoro ten facet narobił ich sobie troje - to na troje jrst rozłozony obowiązek alimentacyjny (w równych częsciach). Każde z dzieci może mieć zasądzone alimenty. A jemu tez musi strczyć na własne potrzeby a oprucz tego ma obowiązek utrzymywania założonej rodziny. Tak więc - to pierwsze dziecko nie jest wazniejsze od drugiego czy trzeciego, itd. Wiesz dlaczego - bo to są dzieci i wszystkie bez wyjątku sa tak samo wazne! Niczemu winne, a żyć muszą. Pewnie sama masz dziecko, a twój były kolejne i uważasz że to nie fair! Nie bądź egocentrykiem, bo kazde z dzieci ma równe prawo (Kodeks rodzinny i Konwencja o prawach dziecka). Dzieci są tylko dziećmi. Jedynie co widać, to wkurza cię, że facet śmiał założyć rodzinę i mieć dzieci. (A mnie się to wydaje zdrowe- bo przecież znając życie- to jego EX robi co może by nie miał konaktu z tą córką, więc przynajmniej z jakimiś dziećmi ma kontakt- czyli z tymi kolejnymi, które w ogóle śmiał sobie "zrobić").
[cytat]
Nie zgadzam się z Tobą. Każde z dzieci ma prawo do równości. Więc skoro ten facet narobił ich sobie troje - to na troje jrst rozłozony obowiązek alimentacyjny (w równych częsciach). Każde z dzieci może mieć zasądzone alimenty. A jemu tez musi strczyć na własne potrzeby a oprucz tego ma obowiązek utrzymywania założonej rodziny. Tak więc - to pierwsze dziecko nie jest wazniejsze od drugiego czy trzeciego, itd. Wiesz dlaczego - bo to są dzieci i wszystkie bez wyjątku sa tak samo wazne! Niczemu winne, a żyć muszą. Pewnie sama masz dziecko, a twój były kolejne i uważasz że to nie fair! Nie bądź egocentrykiem, bo kazde z dzieci ma równe prawo (Kodeks rodzinny i Konwencja o prawach dziecka). Dzieci są tylko dziećmi. Jedynie co widać, to wkurza cię, że facet śmiał założyć rodzinę i mieć dzieci. (A mnie się to wydaje zdrowe- bo przecież znając życie- to jego EX robi co może by nie miał konaktu z tą córką, więc przynajmniej z jakimiś dziećmi ma kontakt- czyli z tymi kolejnymi, które w ogóle śmiał sobie "zrobić").
[/cytat]
to odpowiedź do tego wątku
"Widzisz dlaczego twoja była ma cierpieć za to że nie narobiła sobie dzieci czy dlatego jej mąż ma utrzymywać twoją córkę???Ty masz problem nie ona i mało tego sam sobie go stworzyłeś bo robiąc kolejne dzieci nie wziąłeś pod uwagę że sytuacja się zmienić może.Powiedz sam co cię obchodzi co robi jej facet czy ona twojej żonie do wypłaty zaglądała??Ona udowodniła że wydaje 1100zł co w tym kraju jest realne jak najbardziej na nastolatków i chce połowy od ciebie i tak być powinno,z jakiej racji a tobie życie ułatwiać bo jest zaradna i umie sobie radzić.Poza tym zawsze możesz wrócić do kraju znajdziesz żonie pracę w budżetówce sam otworzysz biznes i nie będzie cię w oczka kłuło że ktoś radzi sobie lepiej jak ty i pragnie zabezpieczyć dziecko bo ty chciałbyś zdaje się zabezpieczyć tylko dwoje ze swojej trójki."
Facet jest w Anglii i niech nie pieprzy że nie ma każde ze swoich dzieci w przeliczeniu na polską kasę po 500zł resztę niech na tamtą dwójkę zarobi też mamusia a nie choro zazdrości że była się ustawiła tak czy inaczej,bo zdrowe to to jest ale nie w momencie takim że dzieci w jednej rodzinie mają żyć kosztem innych dzieci,nie wiem czy robisz sobie dzieci na które np wiesz że cię nie będzie stać.Gdy w rodzinie ludzie mają czwórkę czy piątkę dzieci nikt się nad nimi nie rozczula i nie pyta czy mają,tylko mówi jak zrobili niech się martwią i przede wszystkim odpowiedzialność trzeba zdać sobie sprawę że to nie są latwe układy zarobić na dwa domy bo i temu pierwszemu dziecku ktoś te warunki do mieszkania zapewnić musi a to niestety spoczywa głównie na matkach żaden facet za meble czy remont lub rachunki w alimentach nie płaci.O to martwi się tylko dla drugiej rodziny a tak być nie powinno jeśli ktoś zakłada drugą rodzinę powinien tak samo zabezpieczyć z pomocą matki ta pierwszą.Poza tym to twoje dzieci mają ojca na codzień i opiekę od obojga rodziców co odciąża od niej teżz ciebie,gdybyś to wszystko musiała zrobić sama nie wiesz czy dała byś radę.Zobacz teraz prosty przykład masz małe dziecko powiedzmy 3-4 lata zarabiasz 1500zł tak przeciętnie,przedszkole 200 jeśli starczy,rachunki za przeciętne mieszkanie 800zł,pod warunkiem że je masz nie wynajmujesz bo wtedy to znacznie więcej.Zotaje ci z alimentami 1000zł super jak dziecko nie choruje ale jeśli to juz dostajesz w dupę.masz 1000zł na jedzenie,ubranie,środki czystośći na wszystko jeśli nie wpada coś nieoczekiwanego to jeszcze da się żyć.A druga żona ma wypłatę pomniejszoną tylko o te 500zł jak sie dobrze facet obraca to ma jeszcze ze 2000+jej 1500 rachunki takie same i na życie mając jedno dziecko nie zostaje wam po 500zł więc o jakiej równości mówisz.A jeszcze jedno powiedz jakiemuś pracodawcy że jesteś samotnym rodzicem mało który bierze z otwartymi rękami.A co do widzen jest mnóstwo matek które chcą by ich dzieci swobodnie spotykały się z ojcami,u nas mimo że mój były strzelił sobie niejedną kochankę i koniec końców zrobił dziecko mojej nigdy nie zabraniałam widywać syna bo uważałam że ma prawo sam wyrabiać sobie o nim zdanie.Jestem po jednej i drugiej stronie i uważam że kobietom nie mającym wcześniej dzieci które nigdy nie borykały się z problemem samotnego wychowania dzieci trudniej sytuacje i alimentów i spotkan zrozumieć bo niestety są o te doświadczenia uboższe,a powiem ci że mój nowy facet płaci swojemu 21letniemu synowi 400zł+100euro więc jak na polskie warunki niemało ale mnie to nie boli bo to jego jedyny syn.
Witam mam pytanie mam kolezanke która wychowuje sama dziecko dziecko ma 4 lata chodzi do przedszkola za ktore płaci 300 zł dotego maly ma problemy z wymowa i opłaca logopede plus maly ma problemy z sercem i oplaca kardiologa a dostaje alimentów 400 zł tatus jak 4 lata temu zwiał tak zero interesuje sie dzieckiem a ma troje dzieci ze swoja żona czy ma szanse dostac wieksze alimenty???czy lepiej niech poczeka tak mały za dwa lata pójdzie do zerówki???
Rozumiem że koleżanka boryka się róznymi trudnościami. Ale jak piszesz ojciec jej dziecka ma jeszcze troje innych dzieci, wobec których jest także zobowiązany do alimetnacji. Jeśli nie ma niewiadomo jak dużych dochodów, to podejrzewam że nic z tego. Musi łożyć na pozostałą trójkę także. Podejżewam, że stawki są podobne ( nie musza być sądowne, bo dzieci są na świecie i to sądowi wystarczy)czyli po 400 zł na każde dziecko więc 1600 daje na czwórkę dzieci. To sporo. Jeśli zarabia z 7 tysięcy to można walczyć o podwyżkę a tak w sądzie powie, że dziecko może chodzić do lekarza bezpłatnie- bo jest ubezpieczone. Poza tym będzie pewnie mówił, że również matka powinna łożyć na dzieko.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?