Odszkodowanie za wypadek w 1999r / oraz wypadek w tym roku a UGODA - forum prawne
Witajcie
Mam nadzieję, że to odpowiedni dział i że komuś będzie się chciało przeczytać to, co napisałam ;)
Przejdę od razu do rzeczy ponieważ mam dwie sprawy.
W 1999roku w styczniu miałam wypadek, zostałam potrącona przez samochód ciężarowy (miałam wtedy niepełne 12lat). Poważne skutki wypadku odczuwam do dzisiaj i jestem pod opieką lekarską. Dostałam jakieś niewielkie odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej, rodzice podpisali ugodę. Nie mieli głowy do takich spraw, bo wypadek był bardzo poważny i przez pierwsze dni walczyłam o życie. Po drugie, rodzice wtedy raczej nie byli świadomi tego na co mogą sobie pozwolić i o co mogą walczyć, a nie było nikogo kto mógłby im pomóc i wskazać drogę. Ktoś podsunął im papier, podpisali i już. Od sprawcy wypadku również nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje finansowe (wypadek był z jego winy). Kiedy dorosłam i zaczęłam bardziej wnikać w tą sprawę z odszkodowaniem mówiono mi, że już za późno na cokolwiek bo minęło 10lat i sprawa się przedawniła. Ostatnio jednak przez przypadek trafiłam na jakiś artykuł o odszkodowaniach i prawdopodobnie mam jeszcze szansę, żeby zawalczyć o jakieś pieniądze (nie może upłynąć 20lat od zdarzenia). Czy rzeczywiście tak jest?
Druga sprawa dotyczy wypadku, który miał miejsce ponad miesiąc temu (zderzenie samochodów). Brałam w nim udział jako pasażer. Jeden z kierowców przyznał się do winy (uderzył w nasz tył z dużą prędkością). Firma ubezpieczeniowa zaproponowała mi ugodę w wysokości 1 tysiąca złotych (w tym 550zł, które już otrzymałam, a jeśli pójdę na ugodę dopłaca mi te 450zl)). I tu moje pytanie czy godzić się na taką sumę? Doznalam silnego stłuczenia kości piszczelowej (duży obrzęk, krwiak, silny ból). Przez ponad 2 tygodnie brałam zastrzyki w brzuch, do tego tabletki, musiałam smarować nogę specjalnym żelem i trzymać ją w górze. Lekarz wypisał mi zwolnienie na 4tygodnie. Od tego zdarzenia mam problemy ze snem, stany lękowe, boję się jeździć samochodem. Mam umowiona wizytę u psychiatry, boję się, że coś jest nie tak i nie chcę tego bagatelizować ponieważ kilka lat temu leczylam się na nerwicę. Pech chciał, że uderzenie nastąpiło w tą samą nogę, którą mam uszkodzoną po poprzednim wypadku, co wiązało się z dodatkowym strachem i bólem.
Proszę o radę czy jest sens starać się o większą kwotę czy dać sobie spokój bo to "tylko stłuczenie" i zgodzić się na ten tysiąc.
Pozdrawiam
Odpowiedzi w temacie: Odszkodowanie za wypadek w 1999r / oraz wypadek w tym roku a UGODA (1)
Nie zgadzaj się na 1000 zł!!!!!
Napisz do mnie domik931@gmail.com
Pracuję dla kancelarii odszkodowawczej, pomożemy uzyskać wyższe odszkodowanie ;)
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?