Ogromny problem z zagranicznym kontrahentem - forum prawne
Witam serdecznie,
nie jestem pewny czy w dobrym miejscu umieszczam ten temat więc w razie problemów proszę administratora o przeniesienie do właściwego działu.
Mam ogromny problem z zagranicznym dostawcą, chciałem nawiązać współpracę w handlu elektroniką. Na początku sprawdziłem firmę, przysłali mi swój certyfikat, sprawdziłem też w urzędzie statystycznym w Wielkiej Brytanii bo stamtąd jest firma. Zamówiłem kilka telefonów, dostałem na nie fakturę proforma, wykonałem przedpłatę i następny dzień dostałem informację, że kurier nie może zabrać paczki bo jest za mała więc muszę dorzucić kilka sztuk do paczki. Wydało mi się to dziwne ale kwoty nie były kolosalne więc domówiłem kilka sztuk i realizacja poszła do przodu. Po dwóch dniach przedstawiciel do mnie zadzwonił, że ich firma musi dla mnie wyrobić jakiś certyfikat partnerstwa w ich kraju, totalnie dziwna sprawa tylko trochę ciężko było mi się z tego wycofać. Powiedziałem, że ten certyfikat ileś kosztuje i trzeba za niego zapłacić ale nie będę stratny bo w zamian za to dostanę równowartość w telefonach. Zgodziłem się. Na następny dzień wysłał mi maila z numerem listu przewozowego i okazało się, że paczkę wysłali z USA, a tłumaczenie gościa było takie że nie mieli na tyle towaru w magazynie w UK i dlatego wysłali stamtąd. Powiedziałem żeby wstrzymali paczkę bo wiedziałem, że będzie zatrzymana przez celników. Ich nie interesuje czy towar jest importowany czy tylko wysyłany z innego magazynu, dla nich jest to to samo. Nie cofnął przesyłki i poszła. Czekałem, po dwóch dniach na podglądzie jakoś dziwnie było bo paczka z USA wylądowała w Portugalii, później jechała przez Hiszpanie, Francję i do Niemiec i tam została zatrzymana. Na podglądzie paczki nie było powodu, a dostawca powiedział że zatrzymali ją celnicy. I okazało się, że jakiś idiota z filii w USA zapakował za dużo telefonów, a faktura była na mniejszą ilość i celnicy od razu uważali że to jakiś przemyt. Nie miałem kontaktu z celnikami bo nie wiedziałem na jakim dokładnie urzędzie jest paczka. Dostawca powiedział, że wymagają jakiegoś certyfikatu importera (jakaś paranoja bo nie jestem importerem) z USA, żeby potwierdzić legalność towaru w paczce. Zacząłem się kłucić z dostawcą bo powiedział, że muszę za to zapłacić, a rekompensatą będzie naddatek telefonów w paczce. Wogóle mi się to nie uśmiechało ale i tak już za dużo kasy utopiłem i nie pasowało mi stracenie paczki. Wykupiłem to i później paczka została wypuszczona z Niemiec i zamiast pojechać od razu do Polski to pojechała dziwnie prze Czechy (logista to chyba jakiś idiota). Tam zatrzymał ją urząd celny, oczywiście to opinia dostawcy bo ja na podglądzie miałem tylko status ZATRZYMANA. Ci znowu się podobno doczepili, że potrzebują jakiegoś potwierdzenia zapłaty z biura z USA. Podobno nie wystarczyły im potwierdzenia, które wysłałem. Zacząłem z gościem toczyć wojnę bo cała sytuacja jest z jego winy, ja zamówiłem towar z Wielkiej Brytanii, a on bez mojej wiedzy wysłał ją z USA i naciąga mnie na dodatkowe koszty. Napisałem mu definitywnie, że kontaktowałem się z prawnikiem (mimo że się nie kontaktowałem) i że ma ostatnią szansę na przysłanie tej paczki do Polski, on upierał się przy swoim. Wydrukowałem wszystkie maile od niego, załączyłem potwierdzenia zapłaty, fakturę i wysłałem do ich siedziby w UK do szefa. Zero odzewu. Handlowiec zadzwonił do mnie po kilku dniach, że ma rozwiązanie i firma pokryje część kosztów za te dokumenty, a ja tylko część i paczka zostanie zwolniona z urzędu celnego. Jak głupi uwierzyłem bo już byłem poważnie do tyłu z czasem, a moi klienci czekają i w ich oczach wychodzę na idiotę. Zapłaciłem i na następny dzień gość do mnie piszę, że przesłali te dokumenty do celników ale trzeba im jeszcze zapłacić koszty przechowywania paczki przez te kilka dni. Nikt mnie o tym nie informował, a poza tym mówiłem gościowi, że do czasu otrzymania przeze mnie paczki on jest za nią w 100% odpowiedzialny. Powiedziałem, że nie zapłacę ani centa więcej bo faktycznie się spłukałem. Cała transakcja na obecną chwilę opiewa na 4480$ i nie wiem jak odzyskać towar albo pieniądze. Z perspektywy czasu widzę, że za każdym razem dałem się nabierać jak głupi i teraz szukam pomocy. Jeżeli ktoś wie jak sobie z tym tematem poradzić to z góry dziękuję. Może na początek napisać jakieś pismo przez prawnika i wysłać do nich. Pomijając pieniądze jakie włożyłem w towar to jeszcze tracę klientów, czas i moje nerwy.
Odpowiedzi w temacie: Ogromny problem z zagranicznym kontrahentem (1)
Chyba będziesz potrzebował dobrych argumentów do dyskusji bo trochę to zplontane. Polecam Ci sprawdzonego adw. Piotr Meller 502-199-050. Prowadził kiedyś moja sprawę i mogę go z cała powagą polecić. Ma świetne pomysły i jak trzeba to z pazurem. Poleca, Może pomoże Ci rozwiązać problem.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?