Forum prawne

Przymusowe leczenie - forum prawne

Jak skierować dorosłą osobę na przymusowe leczenie, czy koniecznie trzeba ją ubezwłasnowolnić? Osoba ta ma dziecko kilkuletnie, a miejsce pobytu ojca dziecka (męża) nie jest znane. Co stanie się z dzieckiem?

(fater)

2003.7.5 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: Przymusowe leczenie (31)

ja tez sie dokładam do tego pytania. dodam iz sprawą mojego ojca alkoholika zajęla sie komisja przeciwalkoholowa przy urzędzie miejskim ktora skierowala sprawe do sadu. do tej pory nie znamy wyroku ze sprawy a ojciec stal sie jeszcze bardziej agresywny i czuje sie bezkarny.

2003.7.14 15:53:14

Jeżeli sprawa jest juz w Wydziale Rodzinnym to...juz jesteś blisko. Musisz się skontaktować z sądem,jeżeli jest orzeczenie o leczeniu zamknietym to wystarczy zgłosić do sekcji wykonywania orzezceń,że ojciec się nie zgłosił dobrowolnie.wówczas zostanie zastosowany przymus i zostanie odwieziony przez Policję. SAle musisz pochodzic so sądu i prosic o interwencję.,jak najszybciej.Postanowienie o leczeniu zamknietym jest wazne 2 lata.w każdej chwili może ponownbie byc umieszczony w placówce. Mam nadzieję,że nie tylko teoretycznie...Powodzenia.Nie rezygnuj,działaj

2004.10.1 17:13:31

Witam sprawa również mnie mocno interesuje ponieważ jestem w podobnej sytuacji, ale z tego co udało mi się ustalić nie ma możliwości skierowania na przymusowe leczenie lekarz powiedział nam, iż ta osoba musi wyrazić na to zgodę. Potem procedura wygląda podobnie jak opisana przez jedną osobe z forum, że jesli się nie zgłosi delikwent sam to można przez policję. Niestety takie leczenie nie zdaje rezultatu ponieważ wystarczy iz leczony spożyje alkohol w trakcie leczenia od razu zostaje zwolniony z placówki. Taka metodę stosuje co drugi alkoholik, zeby go nie przetrzymywali. Niestety takie rozxwiązanie jest niczym!! mój ojcie robi awantury zdewastował mieszkanie i to co wyprawia nie da sie opisać. Jesli mogę to prosze również o poradę w tej kwestii. Mam mamę bardzo powaznie chorą i nie mam siły toczyć wojen z ojcem.

2005.8.2 15:20:38

mam 17 lat. chciałabym skierować mojego tatę na przymusowe leczenie. nie chodzi o to, że są awantury, bijatyki ... o sam fakt, że mój tata jest chory i nie potrafi sobie sam poradzić z tym problemem. co więcej - moja mama chyba zaczyna już wariować. robi mi awantury, że do ojca przychodzi znajomy, żeby pić... czuję się temu wszyskiemu winna, choć wiem, że nie powinnam ... wystarczy mały, błahy problemik, żeby matka robiła mi wyrzuty ... a to wszystko, że jest ona przewrażliwiona na chorobę taty ... kto by nie był ... po prawie 30 latach małżeństwa ... czy ja mogę coś z tym zrobić ?? w tym roku skończę 18 lat, w przyszłym wyprowadzam się. nie chcę jednak zostawiać tak rodziców, bo wiem , że mój tata ,który i tak jest już poważnie chory (nie mam na myśli tylko alkoholizmu) żyjąc w taki sposób zbyt prędko umrze ... bardzo proszę o odpowiedź, bo to dla mnie ważne .

2005.8.12 10:59:41

OD niedawna jestem mężatką, siostra mojego męża, wywołuje straszne scycje i awantury. Bywa, że żuca się z niebezpiecznymi narzędziami. Czy można jakoś sprawić by, poddać ją badaniu psychiatrycznemu. Mąz dla uspokojenia mnie, tłumaczy mi że zawsze tak się zachowywała, to niestety jeszcze bardziej mnie zaniepokoiło. Jesteśmy, nieco zastraszeni we własnym domu przez nią, mimo że z nami nie mieszka. Ja się jej boję. W ataku furii, mimo że nie jest dużą kobieta (a teraz w ciąży) mąż miał trudności z opanowaniem jej. Wstydzimy się nieco, iść z tym problemem do lekarza u nas.

2006.7.18 12:13:26

co za chory kraj powinno być prawo które chroni ofiary alkoholików a ich samych umieszczać w zakadach zamkniętych , ale u nas jest zupelnie odwrotnie prawo chroni alkoholików a nie ich rodziny ktore są niczemu winne a muszą żyć w piekle ktore zgotował im alkoholik

2006.8.4 15:36:22

Mam 18 lat mój brat jest narkomanem i alkocholikiem na zmiane. Nie dość że mnie okradał to jeszcze cały czas bierze pieniądze od mojej mamy chociaż jest i tak mało na życie. Jak mama niechce mu dać to użadza jej awantury zdażało się że nawet ją popchnął a gdy stawałam w jej obronie to jeszcze mi się dostało. Ma kuratora do którego się nie stawia i wyrok w zawieszeniu czy to mogło by pomóc w przymusowym skierowaniu go na leczenie? proszę o pomoc

2006.12.25 19:23:43

nie jestes sama, u mnie jest matka pije 10 lat, ja mam 20. Raz chcialam ja oddac na przymusowe leczenie ... ale sie wystraszylam, szkoda mi jej. teraz jest coraz gorzej a ja mam coraz mnie skrupułow... rob swoje bo bedziesz pozniej zalowac.

2007.6.19 10:10:10

Mój ojciec też jest alkoholikiem, więc mamy ten sam problem, z tą różnicą, że mnie nie zależy żeby on się leczył, tylko na tym, żeby już z nim nie miaszkać. Najbardziej mi zależy na bezpieczeństwie mojej Mamy i moim. Mam dość tego ciągłego pijaństwa i awantur. To bardzo skomplikowana sprawa. Namawiam Memę na rozwód, ale ona jest bardzo niezdecydowana. Wiem, że chce tego, tylko po prostu się boi. Nie jest pewna jak to jest z podziałem majątku i z podobnymi sprawami. Wiem, że nie zacznie nic z tym robić, póki się nie dowie w jaki sposób można tą sprawę najlepiej załatwić. Czy ktoś, kto się na tym zna, mógłby powiedzieć mi jakie mamy prawa i co możemy z tym zrobić ? Bardzo proszę o pomoc i z góry dziekuję !

2007.10.7 20:45:1

Widze ze jestes w tej samej sytuacji co ja bylam,w sumie jeszcze jestem! Moj ojciec jest alkoholikiem, razem z mama zalozylysmy sprawe do sadu o znecanie sie psychiczne i fizyczne w rodzinie.Bylo nam bardzo ciezko gdyz moja mama byla bardzo chora. Niestety tera jestem sama iz mojej mamy nie dalo sie wyleczyc:(. Wyrok sadu to zaprzestanie picia i kara 1 roku wiezienia w zawieszeniu na 3 lata. Po moim wyjezdzie na 3 miesiace ojciec tak sie doprowadzil za znalazl sie w szpitalu, a potem przez 6 tygodni byl na detoksie. Ale nietety to nic nie dalo. Po powrocie ojca do domu zaczelo sie to samo, fakt nie uderzy mnie iz wie ze jezeli to zzrobi to pojdzie siedziec. Ale te wyzwiska, ciagle awantury to doprowadza czlowieka do obledu. w koncu postanowila iz pojde zglosic to do kuratorki zawodowej, bedzie ciezko ale trzeba cos z tym zrobic, tak nie da sie zyc. Jezeli jeszcze nie zalozylas sprawy do sadu to zrob to. nie czekaj!!

2008.1.17 16:20:13

Mam 18 lat mój brat jest narkomanem i... alkocholikiem na zmiane. Nie dość że mnie okradał to jeszcze cały czas bierze pieniądze od mojej mamy chociaż jest i tak mało na życie. Jak mama niechce mu dać to użadza jej awantury zdażało się że nawet ją popchnął a gdy stawałam w jej obronie to jeszcze mi się dostało. Ma kuratora do którego się nie stawia i wyrok w zawieszeniu czy to mogło by pomóc w przymusowym skierowaniu go na leczenie? proszę o pomoc zrospaczona 25.12.2006 19:23

2008.3.29 16:48:23

Mam 18 lat mój brat jest narkomanem i... alkocholikiem na zmiane. Nie dość że mnie okradał to jeszcze cały czas bierze pieniądze od mojej mamy chociaż jest i tak mało na życie. Jak mama niechce mu dać to użadza jej awantury zdażało się że nawet ją popchnął a gdy stawałam w jej obronie to jeszcze mi się dostało. Ma kuratora do którego się nie stawia i wyrok w zawieszeniu czy to mogło by pomóc w przymusowym skierowaniu go na leczenie? proszę o pomoc zrospaczona 25.12.2006 19:23

2008.3.29 16:49:40

Witam, jestem w podobnej sytuacji, ale niesty nic w tym kierunku nie jest zrobione. Proszę o informację, co najpierw trzeba zrobić, jakie kroki poczynić, żeby zmusić alkoholika na przymusowe leczenie.

2008.7.30 20:17:54

Masz racje. Ale jednak jest mozliwosc zmuszenia alkoholika do leczenia. Nalezy zebrac stosowne dokumenty poswiadczajace o jego alkoholizmie pobyty w Izbie Wytrzezwien, awantury zglaszane na policje, wszelkie bojki po alkoholu, wypisy ze szpitala, w ktorych alkoholik znalazl sie na pewno niejednokrotnie chocby z powodu odtrucia. Udac sie do Komiji Rozwiazywania Problemow Alkoholowych. Reszta zajmuje sie w/w Komisja. Mozna przedstwaic swiadkow: rodzina, dzieci, sasiedzi dzielnicowy itd. Ciebie Sad moze nie wzywac. Sad wyznaczy badania psychiatrycze przez beglego sadowego, specjalista rozpozna alkoholizm bez trudu. Sad kieruje na leczenie stacjonarne - do dwoch lat. W tym czasie mozna sie rozwiesc i zaczac zyc po ludzku. Nie litowac sie, czy alkoholik lituje sie nad soba - dlatego placze po alkoholu, raczej to alkohol w nim placze. Musi byc bat na alkoholika, nalezy zatem z tego bata skorzystac i posmagac.

2008.8.24 19:4:32

To prawda ,jestem podobnego zdania że alkoholików powinno się izolowac od trzeżwego społeczeństwa. Ale tak nieststy nie jest i chyba w najbliższym czasie nie będzie.Ja od 11 lat żyję w związku z alkocholikiem i użyłam już chyba wszystkich metod by goz tego wyciągnąc ,niestety bez rezultatów .W tej sytuacji trzeba liczyc tylko chyba na jakiś CUD.Jak długo to jeszcze zniosę-niewiem,ale siłna to by z tym walczyc mam coraz mniej.Pozdrawiam.

2008.8.30 14:26:4

mam to samo, z tym że on jeszcze diluje, jest agresywny i już nie wyrabiam, mam 15 lat, a to chyba ja jestem jadyna normalna w domu :( jeśli mu oferuje pomoc robi awanture a on jest zdolny nawet zabić, dostałam śrutem... i dużo mówić. sam problem, nienawidzę go ale za każdym razem gdy widze jego sine usta i mam wrażenie że umiera nie moge sie pozbierać z tym, że w żaden sposób mu nie pomogę :(

2008.11.30 17:10:50

[cytat]

Jak skierować dorosłą osobę na przymusowe leczenie, czy koniecznie trzeba ją ubezwłasnowolnić? Osoba ta ma dziecko kilkuletnie, a miejsce pobytu ojca dziecka (męża) nie jest znane. Co stanie się z dzieckiem?
(fater)

[/cytat]

2013.1.2 16:19:35

Witam! Potrzebuj pomocy osoby która się na tym zna.Mój brat wręcz terroryzuje nasza rodzinę. Od kąd tylko pamiętam wyzywa mnie od najgorszych bywało i tak że kilka razy mi przylał. Potrafi bić się z tatą i mamą i nawet przylać swojej dziewczynie. Jest bardzo nerwowy.Czy można go zmusić jak do leczenia? Tak się nie da żyć. Grozi nam że się zabije ale najpierw nas pozabija. Ona ma małe dziecko i o niego też się boję. Rozmowa już nie działa. A policja mało robi. Proszę pilnie o pomoc!!!!

2013.9.3 16:38:8

A po co chcesz kogoś kierować na przymusowe leczenie, kimże ty jesteś, żeby czepiać się życia innego człowieka i narzucać cokolwiek komuś. Jak dzieje się natomiast krzywda dziecku, to odbierz tej osobie sądowo dziecko, natomiast jeżeli nikomo się nic złego nie dzieje, a tylko ty stwierdzasz, że ktoś jest nienormalny to może powinnaś się sama leczyć ........z apodyktyczności.

2013.10.19 4:31:56

[cytat]

A po co chcesz kogoś kierować na przymusowe leczenie, kimże ty jesteś, żeby czepiać się życia innego człowieka i narzucać cokolwiek komuś. Jak dzieje się natomiast krzywda dziecku, to odbierz tej osobie sądowo dziecko, natomiast jeżeli nikomo się nic złego nie dzieje, a tylko ty stwierdzasz, że ktoś jest nienormalny to może powinnaś się sama leczyć ........z apodyktyczności.

[/cytat]
No ty chyba jestes jakaś nienormalna. To alkoholik upośledza swoją chorobą całą rodzinę i swoje otoczenie. Widocznie nie masz zielonego pojęcia o alkoholizmie w rodzinie skoro tak twierdzisz. Alkoholików trzeba brać za mordy i nie przejmować się środkami do tego użytymi, nie ma że boli.

2013.11.2 4:10:19

moj brat bardzosłabo widzi ale nigdy nie mogłam go namówić by poszedł do okulisty mieszkał sam w domu który ulega ruinie .odwiedzałam go 1raz na 2 miesiące bo sama jestem schorowaną osobą .Nie wpuszczał mnie do mieszkania spał w niepalonym pokoju zimą .Ktoś zgłosił do opieki.Zabrano go do szpitala psych...Po miesiącu chciano go wypisać.Ale został dłużej na prośbę Mops bo brat nie ma w domu warunków.Opieka przygotowała mu w domu 1 pokój i przywieziono go z powrotem przychodzi opiekunka podaje leki od psychiatry na zaburzenia urojeniowe.A ja jego siostra nie widzę potrzeby bo gdy nie brał ich przez 2tygodnie czuł się o wiele lepiej .Teraz opieka znów wyznaczyła mu wizytę u psychiatry .Toczy się sprawa o jego ubezwłasnowolnlenie .Nie zgadzam się z tym .Brat jest miłym spokojnym człowiekiem Czy brat musi iść na wizytę do psychiatry Chcę mu kupić mieszkanie blisko mojego aby się nim opiekować.Co zrobić aby uwolnić się od opieki społecznej.Brat pobiera zasiłek zopieki czeka na przyznanie renty. Bardzo proszę o radę

2016.7.13 15:52:49

Witam !!! Wiem ze jest mozliwosc zmuszenie kogos do leczenia ( z alkoholu)przez sad , ale trzeba wypisac wniosek i uzasadnic podac ze była interwencja policji tylko pytanie jesli osoba nie jest agresywna sa tylko kłutnie i wykancza przez picie psychicznie czy leczenie psychologa czy psychiatry tez moze byc podane jako powod do leczenia tej osoby

2016.8.6 23:3:5

Czy komuś z osób na forum udało się skierować osobę na przymusowe leczenie sądownie? Moja sprawa wygląda podobnie ale ja martwię się już nie tyle o siebie co ojciec dziecka nie będzie miał do niego cierpliwości i tragedia gotowa, jest strasznym frustratem, na trzeźwo potrafi zlać kobietę, a co dopiero bezbronne dziecko, gdyby obrywało takie ciosy. Szukam wsparcia. Czy sprawy takie przynoszą oczekiwany skutek?

2016.10.21 11:53:44

Dodam, że dla partnera dzień bez alkoholu dzień stracony. Czy to tez mozebyc argumentem, ze przejmujac opieke moglby byc nietrzezwy?

2016.10.21 11:56:16

Ja jestem alkoholikiem który nie pije już 10 miesięcy.Byłem na leczeniu 6-tygodniowym zamkniętym.Taka terapia to nic nie daje bo alkoholik sam musi chcieć przestać pić a przede wszystkim nauczyć się tego żeby umieć rozpoznać u siebie głód alkoholowy i jak temu zaradzić.Jeżeli nie nauczysz się rozpoznawać głodu i jak jemu zapobiegać to płyniesz

2016.12.2 17:18:44

mam 17 lat. chodzi o mojego ojca. nie jest alkoholikiem , pije od swieta jednak od kilku lat robi awantury w których zawsze jestem ofaiara przemocy i wyzwisk. podobno można skierowac osobe dorosła na przymusowe leczenie chciałabym wiedziec wiecej na ten temat...
w tym momencie siedze z peknieta koscia w przedramieniu poniewaz tym razem uzył kija od szczotki ... wczesniej miałam rozcieta warge a jeszcze wczesniej nos...
zyje tak od 5 lat i mam juz dosc . w koncu moge postawic na swoim . co musze zrobic aby wysłac go na takie leczenie?

2016.12.11 10:54:28

@Karolina
Idź z tym na polciję, lub podaj mi adres zamieszkania tego terrorysty:
samosad@uu2.ovh
Pozdrawiam

2016.12.25 21:58:26

Dzień dobry

Napiszę konkretnie , Mam 39,5 lat.
Mam córkę 16 lat i córkę 10,5 lat.
Oficjalnie od około 2 lat rozwódka / mówię oficialnie bo żyjemy ze sobą nadal i mieszkamy a rozwód pewne potrzeby zrobiony /
Od dłuższego czasu popijam mąż nie ...On pracuje ma firmę założoną w Anglii .Ja bezrobotna .
Ostanio przeszłam samą siebie
zostalam złapana jadącą pod wpływem olkoholu ,
Wsiadajac za kierownicę udezyłam na parkingu marketu w znak drogowy nastepnie pare metrow dalej zostalam zatrzymana prze innego kierowcę i odebrał mi kluczyki - wzywajac przy tym policję a miejsce zdarzenia .Oczywiscie przyjechali i na sprawdzeniu pierwszym mialam 3,5 promila alkoholu .Zabrali na komende a potem maz /byly / mnie odebral .
Za kilka dni wezwali mnie na komende by spisac protokół ,oczywiscie dostala pismo ze prokuratow sprawe daje do sadu za to przekroczenie . Kiedy bedzie rozprawa nie wiem nie wiem czy odbedzie sie zaocznie czy bede musiala byc osobiscie.Jak to moze wygladac ...
Ale by tego bylo mało to w tym samym miesiacy tylko ze pod koniec danego miesiaca pokusialam sie znowu po alkohol / gdzie postanowilam nie pić/ i wypilam i poszlam tak do pracy do ktorej chodzilam zaledwie miesiac .Oczywiscie ochroniarz tej ze firmy wezwal policje bo spostrzegł ze jestem pod wplywem alkoholu .Przyjechali i w wydychanym powietrzu mialam tym razem 4 promile .odwieźli do domu ale tym razem moj byly maz ktory by lw domu z córami nie byl wyrozumialy i bardzo zły ,wyprowadzony z rownowagi naopowiadal policjantowi ze jest na mnie bezradny ze pije , ze on i dzieci maj atego dosyc a te dwa ostatnie numery przeszlam sama juz siebie .Policjant powiedzial do mnie jak wychodzil ze osobiscie poprowadzi ta sprawe i ze nigdy juz ni skrzywdze tej rodziny i oznajmil ze mam oczekiwac ze otrzymam wezwanie z sadu na przymusowe leczenie zamkniete na dobre 3 miesiace w lidzbarku warminskiem .
Oczywiście naświetlam sprawę ....w domku jest zawsze czysto , dbam o dzieci , odrabiam lekcje z mlodsza córka, do drugiej wydzwaniam czy wszystko ok.? bo uczy sie w innym miescie ...chodzę na zebrania i systematycznie utrzymuje kontakty ze szkołą , mąż były kocha mnie ale w pewnym momencie i milosc odchodzi jak ja tak sie zachowuje .Dzieci zwlaszcza mlodsza corcia w ogien by za mna poszla .Nie bije dzieci ,oczywiscie teraz juz nie ale wczesniej klucilismy sie z mezem acz kolwiek zawsze go prosilam by tego nie robil w obecnosci dzieci no i jak by nie bylo nie oszukujmy sie sasiedzi tez co nieco slyszą w takich sytuacjach tym bardziej ze mieszkamy w bloku .
Bardzo to wszystko przezylam ,przeanalizowalam ublagalam swojego meza by dal mi ostatnia szanse ze wezme sie za siebie a te dwa wystepki samochod i praca to zaluje po stokroć co zrobilam . Rozmawilam z dziecmi , oczywiscie juz nie obiecywalam ze nie bede pila bo nawet nie wierza mi ale po dwoch dniach mojego zalosnego skomlenia do meza ze udowodnie swoja wartosc i ze bardzo kocham dzieci i ze chce bysmy byli taka rodzina jak kiedys .
Natychmiast wykonalam pare telefonow po tym drugim incydencie co był w pracy i umowilam sie do osrodka AA na terapie .Bardzo szybko bylam na wizycie i za trzy dni / bo popadł weekend / mam juz pierwsze spotkanie w grupie ,mam chodzic codziennie od 8.00 do 12-13.00 w porywach tak zwany oddzial dzienny a potem do domu przez okres 2 miesiecy . Poinformowalam męża byłego o tym i o prosbie by nieodwracal sie odemnie ze udowodnie ,oczywiscie maz były i dzieci czekaj an arezultat tej terapi ale nie ufaja mi ze wytrwam bo mialam uz swoj aszanse na podniesienie się / mam tu na mysli pracę / ale zmarnowalam to . Wiem ze to ostatni dzwonek i ze tym razem jesli znowu siegne po alkohol to już bedzie koniec .... Nie myslę o piciu alkoholu i sięganiu po niego chcę przywrócić ład i porządek w domu , zaczęłam ogarniać ,sprątać o wiele lepiej mieszkanie , układać w półkach ,szafach w kostkę ubrania ,myć szorować okna i wiele jeszcze innych czynności w domu tak bardzo pragnę udowodnić że wróci wszystko do normy i że szanse która "wyżebrałam " tą ostatnią WYKORZYSTAM i UDOWODNIĘ .Oczywiście po całym zajściu i wszelkich starań były mąż zaczął już tochę się do mnie odzywać i widzę że chce wierzyć mi tylko nie chce mi tego pokazać bo czuje sie jak "frajer" jak to on powiedział wiecnie oszukiwany przezemnie .
Proszę mi wierzyć jest mi baaardzo ciężko , namieszałam i nawarzyłam sobie tak "piwa" że nie wiem jak to przejdę . Oczywiście incydenty te dwa w jednym miesiącu doprowadzaja mnie do obłędu jak mogłam tak się zachować , proszę mi wierzyć towarzyszy mi cały czas Poczucie Przeokrutnyh wyrzutów sumienia ,bo dawno powinnam przerwać popijanie i nie Dopuścić do sytuacji z samochode a nastepnie z utrata pracy / która tak naprawdę miała mi dać tą możliwość startu / Nie trudno się domyslać że trudno uwierzyć takiej osobie jak ja że tym razem ZROBI WSZYSTKO by zmienić to . Oczywiście każdego dnia staram się w domku ....sprzatam , posiłki gotuję , do córek nadal zwracam się miło i troskliwie acz kolwiek starsza jest sceptycznie nastawiona / dochodzi tez wiek jej buntu wiec tym trudniej , młodsza widę że cieszy sie ze poszlam na terapie acz kolwiek tez obserwuje ,dopiero widzę jak bardzo dużo NIE WIDZIAŁAM że moje popijanie przeszkadza.
Jestem zdeterminowana i gotowa na pierwszą terapie dnia w Poniedziałek ,wiele przemyśleń i burza mózgu i wyrzutów , sama siebie w sumieniu Karzę ,że musiałam upaść " i to się stać by wziąć się wkońcu za siebie . Wierzę w siebie choć bardzo mi ciężko i staram się trzymać ALE Gnębi mnie jedno !
Bardzo się boję że zostaną mi odebrane córeczki przez sąd , bo na dniach ma teraz przyjść policjant dzielnicowy , domyslam się że spisać protokół zajscia , ale też domyślam się a raczej w tej placówce do której sie zgłosiłam to Pani psycholog powiedziała że napewno sprawa znajdzie finał w Sądzie Rodzinnym
że procedury sa takie iż ja jestem w sadzie rodzinnym , dzieci przesłuchiwane przez psychologa , kurator w domu , placówka opiekuncza wywiad bedzie robic ,szkola powiadomiona a na koncu odebranie mi praw rodzicielskich i wyladowanie dzieci w placówce opiekuńczej . Podkreśliła że procedura ale nie koniecznie wszystko moze byc zastosowane w moim przypadku . To że mieszkam i normalnie jestesmy rodzina to jedno ale w dokumentach jest ze jestem samotna matka wychowujaca dwoje niepelnoletnich dzieci ,pobierajaca 500 plus na obie córeczki i te dwa wystepki jakie dokonalam ze mogą mi zabrac dzieci do placówki - ewentualnie na czas wyjasnien .
Horror .... dodała potem że z drugiej strony sąd tez jak bedzie rozprawa może być mi przychylny bo jednak sama dobrowolnie sie zglosiłam do placówki na terapie i jesli nie bede pila i systematycznie przychodzila do placówki przez ores 2 miesiecy to sad tez bierze to pod uwage ale boję sie że na ten czas moze sad juz wyznaczyc rozprawe i zadecydowac umieszczenie dzieci w placówce dopuki nie zobaczy sad moich wstepnych chociazby efektów , nie wspomne zę mąż jest w rozterce / gdzie jest silnym i postawnych mężczyzną / Czy moje obawy są uzasadnione czy może za daleko się zapędzam w tych wszystkich mysleniach ? Nie mogę spać juz trzecia noc , ciągle płaczę pokatnie ,mam ogromny żal do siebie że taka głupia byłam , nie myślaca ...... Ja nie przypuszczałam ze ja mogę przez to zachowanie stracić dzieci ....My wszyscy się w domku kochamy i życia bez siebie nie wyobrażamy i jesteśmy normalna rodziną , ja wiem ze w tym co opisałam słowo normalna rodzina to może być " smiech " ale jak by Ktoś odwiedził nas w domu , popatrzył , przyjrzał i miała by dotknąć moje córeczki taka TRAUMA że odbierają mi prawa rodzicielskie i umieszczają w placówce to ...... Tak bardzo potrzebuję pomocy i informacji w tej sprawie , ja się już nie martwię o siebie ale o moje córeczki i całą ta sytuację .
Na prawników mnie nie stać , by robił wszystko by nie zabrano córeczek .... proszę o informację bym nie miała z rodzina znaku zapytania i czekania w niepewności jaki finał tego wszystkiego bedzie
pozdrawiam

2016.12.31 8:38:10

Dodam że te 500 plus to ja chodzę wpłacać córeczkom na konta ich bankowe które im osobiście załozyłam .
Więc tylko dodam bo wiem i słyszałam co rodziny robia z pieniazkami przeznaczonymi dla dzieci

2016.12.31 8:48:27

Mój kolega zażywa dopalacze i narkotyki ma straszne urojenia cały czas mówi że zabiję byłą dziewczynę bo poszła do innego jak mu pomóc jak go zamknąć na leczenie nie jestem jego rodziną Nie mogę go podać do sądu Czy istnieje jakiś inny sposób

2017.8.11 19:26:30

Mamy problem w rodzinie: siostry syn- dorosły ,który był na leczeniu zamkniętym , nie pił po tym 7,5 roku, W tej chwili pije i mówi, że pękł
pije półtora miesiąca i ciągle mówi że się ogarnie ale i tak pije dniami i nocami jak mu POMÓC.
Proszę o rady, informacje nie dajemy sobie rady z nim

2017.8.27 13:28:29

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika