Rozwód, dziecko - forum prawne
Witam,
chciałbym na początku pokrótce przedstawić sytuację.
Poznałem Ewe w czerwcu tego roku, było dobrze i fajnie i nie myśleliśmy na początku wg o byciu razem no ale inaczej się to potoczyło.
Ewa od początku nie ukrywała że jest mężatką ale to już skończone i składa pozew że nie są już razem od roku.
To w niczym mi to nie przeszkadzało. Ewa ma też syna 5 letniego.
I było dobrze, choć na początku nie widywałem dziecko bo tak miało być lepiej bo mogło coś powiedzieć tacie to później nam to już nie przeszkadzało.
Spotykaliśmy się w 3, mały bardzo mnie polubił. Nawet mówił mamie że chciałby mieć takiego tatę. Wszystko się ładnie układało.
Oni z mężem nie mieszkają ze sobą od 2008 roku, praktycznie rok po małżeństwie już myśleli o rozwodzie ale nie miała ona na to odwagi.
Gdy ona mówiła o rozwodzie to on wpadał w szał przychodził do jej mieszkania robił wojne (nawet rozwalił drzwi wejściowe aby wejść), była też sytuacja że uszkodził on jej auto, złamał lusterko a także PRZECIĄŁ przewód hamowania. Zgłosiła ten fakt na policji. Później on wyjechał do niemiec na 3 m/c i wrócił nie dawno. I przypomniało mu się nagle że ma dziecko tak to przez 5 lat nie utrzymywał z dzieckiem większego kontaktu, teraz nagle go chce brac na weekendy przyjezdza, niezapowiedziany. Używa dziecka jako pretekstu do spotkania się z Ewa. Bo za każdym razem jest kłótnia żeby do niego wróciła itd. Ciągłe smsy wręcz dręczenie nimi zmusiło ją do zmiany nr telefonu.
I jeszcze chłopczyk powiedział tacie o mnie, i teraz postanowilismy ze nie bede utrzymywał już nim kontaktu, choć bardzo mi tego brakuje.
Teraz parę pytań:
1. Ona wniosła pozew bez orzeczenia o winie, ponieważ chciała aby trwało to szybko, choć wina jest jego, swego czasu pojawiła się inna kobieta, z która podobno nawet może mieć dziecko, nie mamy na to dowodu jeszcze.
A on teraz ja obwinia że to ona jest winna rozpadowi bo pojawiłem się ja.
Czy może to tak sąd zinterpretować? Czy liczy się to że już wcześniej nie było żadnej więzi pomiędzy nimi? i dopiero wtedy pojawiłem się ja?
Jaka jest szansa że rozwód będzie z winy Ewy?
2. On mówi że odbierze jej dziecko bo ona się "kurwi" czy jest to możliwe?
Dziecko mieszka z nią tylko cały czas. Niczego mu nie brakuje. To on ma prace sezonowa w Niemczech tylko. I nieinteresowań się dzieckiem przez 5 lat.
3. Ewa boi się dawać dzieciaka jemu, tz nie stwarza problemu ale boi się o niego. Ponieważ straszy ją on że już go nie zobaczy albo że zobaczy jak zmądrzeje (tz wróci do niego), czy może mu z tego względu ograniczyć kontakt z małym? Czy to nie będzie problemem w sądzie?
4. Jak ja mam się zachować w tej sytuacji? Mogę być z nią oficjalnie? Mogę widywać dziecko? Nie chce aby miała przez to problemy.
Pozdrawiam, proszę o jakąś pomoc.
Proszę też o kontakt osoby który były są w podobnych sytuacjach.
Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Rozwód, dziecko
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?