Rozwód - jak najszybciej ?

Wiem, że za chwile dopadną mnie komentarze od wszystkich nieszczęśliwych, porzuconych przez mężów kobiet ale mam nadzieję, że przynajmniej będą szczere. Zbyt szybko podjąłem decyzję o slubie - swoją obecną żonę poznałem przez internet. Żadko sie spotykaliśmy a chwile naszych spotkań upływały nam na błogim lenistwie i w łóżku. Teraz po zaledwie 4 latach małżestwa (oboje mamy po 30 lat)zrozumiałem, że to jednak nie to czego szukałem, zycie zwertyfikowało moje uczucie miłości jaką dażyłem tę kobietę. Chyba jej już nie kocham, a na pewno jej nie rozumiem. Żyjemy pod wspólnym dachem ale obok siebie. Gdy jakiśczas temu powiedziałęm piewrwszy raz o rozwodzie - żona zaczęła się starć. Jest naprawdę przykładną żoną. Ale dla mnie to teraz troszkę za późno. Nasze drogi, marzenia, plany rozeszły się w różnych kierunkach. Chciałbym się rozejść z żoną ale w taki sposób abyśmy mogli mijać się na ulicy. Chciałbym aby to nie trwało w nieskończoność. Czy można te sprawy w taki sposób załatwić. Napewno pomyślicie sobie, że mam inną kobiete. Nic bardziej mylnego. Nie mam kobiety. Poradźcie co powinienem zrobić i jak postąpić aby dostać w miarę szybko rozwód i aby pozostać człowiekiem i nie wyciągać brudów w trakcie rozwodu.