Forum prawne

skomlikowana sytuacja - pomocy!!!

Może i mi ktoś coś poradzi???
Od 5 miesięcy żyję w zawieszniu: tzn. mąż wyprowadził się ode mnie i naszej córeczki. Wrócił do rodziców. atk naprawdę nie wiem od czego zacząc bo sprawa jest dośc skomplikowana. Ogólnie rzecz ujmująć to ja jestem tą złą w naszym związku ( przede wszystkim w jego oczach) bo to ja przez bardzo krótki czas spotykałam się z innym mężczyzną i skutkiem ubocznym tej znajomości było wiadomo co... Jak się dowiedziałam po fakcie mąż podejrzewał od jakiegoś czasu, że coś jest nie tak i pozakładał mi podsłuchy oraz kazał mnie śledzić. Jak twierdzi wszystko słyszal... Ja tak naprawdę nie zrobiłam tego z nudy ale dlatego, że szukałam akceptacji i ciepla a w domu było tylko warczenie na siebie, jego praca (najważniejsza), alkohol rzadko, ale jesli juz to do sciecia bialek (nawet gdy wiedzial, ze go potrzebuje i czekam na niego z dzieckim), aha zapomnialabym - hobby. na to zawsze mial czas a jak go nie mial to go sobie wykombinowal - na mnie nie mial czasu. juz nie pamietam kiedy ostanio bylismy na spacerze. a poza tym pretensje o wszystko - pienidze, porzadek, ze za duzo jedzenia kupuję... starałam sie jak moglam, żeby nasze małżeństwo było zgodne ale stało się jak sie stało. Jesteśmy osobno ale na papierze nadal razem. Nie wiem co mam robic w takiej sytuacji. On nie winiosl jeszcze pozwu i tak naprawde nie wiem co planuje. Czy mnie zwodzi, wiem jaedno nadal mnie sprawdza, męczy psychicznie i doprowadza do lez, poczym odwraca sie iwychodzi. Poradżcie mi co mogę zrobić w takiej sytuacji. On uważa nmnie za jedyną winną tego waszytkiego a ja wiem swoje co jego (jak twierdzi ) nic nie obchodzi! Czekam na jakieś inforamcję. Wszystkim, którzy np. byli w podobnej sytuacji lub wiedzą coś wiecej na temat moich praw i miżliwości z góry bardzo dziękuję.

2008.4.25 21:39:59

Odpowiedzi w temacie: skomlikowana sytuacja - pomocy!!! (7)

BEDE OBIEKTYWNA ,ALE JEZELI TWOJ MAZ MAZ MA DOWODY NA TO ZE GO ZDRADZALAS TO MOZE WYSTAPIC DO SADU O ROZWOD I JEZELI BEDZIE CHCIAL OBARCZYC CIE WINA ROZPADU MALZENSTWA TO SAD BEDZIE PRZYCHYLNY PO JEGO STRONIE!!!!
PROPONUJE PORADNIE MALZENSKA JA TEZ KIEDYS SPROBOWALAM ALE NIE POMOGLA!!!!

2008.4.26 21:8:33

Dowody teoretycznie ma, ale nie może ich wykorzystać. Żeby założyć podsłuch trzeba mieć wyrok sądu, a on takiego nie miał.

2008.4.27 22:14:53

Mogę Ci pomóc w tej sytuacji -- czekam na maila.

pozdrawiam!

2008.4.30 15:12:55

Wydaje się , ze dogadanie się w sprawie rozwodu bez orzekania winy bedzie najlepszym wyjściem. Może z czasem on zrozumie że sam sie zamęczy, a i dowody zdrady możesz sama zdobyc, jako że facet i tak prędzej czy późnioej zdradzi. Uśpij go. Powodzenia.

2008.5.14 9:48:3

Powiem tylko tyle - m... nie ma skutku bez przyczyny!!!Nie zadreczaj sie bo nie ma to sensu niczego juz nie zmienisz.Ja zostawilam swojego meza dla innego faceta pozniej wrocilismy do siebie po jakims czasie-ratowac rodzine-On mi do dzis zarzuca zdrade chociaz bylam szczera i po prostu go zostawilam.A dowody.... strasznie trudno udowodnic wine jesli nie zlapal Cie na przyslowiowym goracym uczynku wiec uszy do gory.

2008.5.14 21:34:5

jak to wszytko czytam tą i inne podobne sprawy to jedno przychodzi mi stwierdzenie żenada
- jeśli Pani ta szukała akceptacji ciepła to czemu jednak nie chciaa "załatwic" to z mezem tylko poszła na łatwiznę .... czyli na "skok w bok" szukanie ciepla zrozumienia gdzies indziej czy to pomoglo ??? jak widac nie a tylko facet bedzie teraz mógł gadac ze to on jest "świety"
a odnośnie faceta wyraznie chyba żona była mu niepotrzebna moze nie dorósł jeszcze do tego
wydaje mi się ze w skutek niewłasciwej postawy faceta Pani tez przybrała podobną postawe
co poradzic chyba rozmawiac a jesli to nie pomorze to rostać sie
w pewnym stopniu faceta rozumie (nikt nie lubi byc zdradzany) ale chyba racja jest po Pani stronie tylko pewną decyzje nalezalo podjąc wczesniej wiem ze lawo sie pisze ale jesli cos nie wychodzi i to trwa dalj to tylko ludzimy sie ze bedzie lepiej a tu lepiej nie jest jest za to odwrotnie czyli gorzej
jesli nie wyjdzie pogodzenie sie to chyba nic nie zostanie jak rozwod w boju
a odnosnie wypowiedzi poprzedniej osoby czy za wszelka cena warto ratowac rodzine ??? generalnie tak ale co to za rodzina jak jednen drugiemu przygaduje i siedza badziej dla pozoru i pewnych "interesów" i niz .......
tak cy inaczej powodzonka i sproboj bo zawsze trzeba probowac mze facet obudzi sie
hejka

2008.5.17 10:16:11

Własnie Panie Romku latwo pisac i doradzac niestety zycie czasem bywa okrutne .... a trudno zachowac emocje na wodzy w sytuacjach powiem smialo, surrealistycznych !!!
Z jednym sie zgodze rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac a jesli to nie pomoze jest jeszcze jedna metoda na faceta ;)
Robic swoje i olac reszte,moze tez mi latwo powiedziec bo juz jestem zaprawiona w boju ale nic nie daje lepszego skutku niz obojetnosc!
Stwierdzilam ze nie warto sie "boksowac" lepiej przeczekac,Oni zawsze bowiem wracaja na lono rodziny od kochanek od mam itp
Rozwod zawsze mozna przeprowadzic- ja jestem jednak za dlugotrwala seperacja bo rzeczywiscie rodzina rzecz swieta i nikt nie ma kolorowo,ale czy ktos kiedys nam powiedzial ze latwo bedzie?
Pozdrawiam

2008.5.17 12:31:14

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika