Wyrok nakazowy - odwołanie jaki sens ?

Witam,
cała sprawa zaczęła się w styczniu b.r , moi rodzice mieszkają w bloku i od 9 lat posiadają psa.
W styczniu do mieszkania nad nimi sprowadziła się młoda matka z dwójką małych dzieci ( 1 i 2 lata).
Wtedy rozpoczęły się hałasy (skoki , pukanie nocą w rurki ciepła , uderzanie ciężkimi przedmiotami o podłogę , przewracanie ciężkich przedmiotów). Moim rodzicom z uwagi na wiek przeszkadzały te całodzienne hałasy , które naprawdę były bardzo męczące. Pomimo próśb zachowanie sąsiadki nie uległo zmianie , sprawa trafiła na policje i została umorzona. Tydzień po złożeniu przez moją mamę zawiadomienia sąsiadka złożyła zawiadomienie na Nas , że przeszkadza jej uporczywe szczekanie psa.
Po około 3 miesiącach przyszedł wyrok nakazowy z wezwaniem do zapłaty 100 zł plus kosztów postępowania. W całym bloku zeznania na temat psa złożyły tylko 3 osoby notabene bardzo dobrzy znajomi tej Pani oraz posiadacze szczekających psów.
Nasz pies szczeka łącznie może 5 min dziennie, tylko i wyłącznie w ciągu dnia.
Zawsze jest uspokajany , więc szczeka jednorazowo nie dłużej niż 5-10 sekund , dodatkowo została kupiona obroża anty-szczekowa , którą pies ciągle nosi. W klatce są jeszcze 3 inne psy , które również szczekają i ciężko stwierdzić osobie trzeciej który pies w danej chwili szczeka.
Dodatkowo chciałbym zaznaczyć ,że pies szczeka tylko kiedy ktoś przechodzi klatką , głównie kiedy sąsiadka schodzi z dziećmi po schodach i celowo na naszym piętrze zaczyna tupać , pukać w drzwi i krzyczeć do dzieci.
Bardzo proszę o poradę co w tej sytuacji możemy zrobić i czy odwołanie ma jakiś sens (kolejna rozprawa wiąże się z kosztami w przypadku przegranej).

Pozdrawiam