zabezpieczenie powództwa - forum prawne

witam... ja niestety znowu wyskakuje z alimentami, które są tutaj dość poplularnym przedmiotem dyskusji. Przeczytałam je ale nie znalazłam odpowiedzi na swoje pytanie. A więc sytuacja wygląda następująco: jestem w trakcie rozwodu (w kwietniu miną dwa lata odkąd złożyłam pozew). Wystapiłam o rozwód ponieważ mój szanowny małzonek: a) znęca się nade mną i moimi dziećm b) pije i awanturuje się c) nie łoży na rodzinę. Sprawa nie jest prosta (głównie przez moją naiwność i ignorancję:) i trwa do tej pry... była zawieszona na rok gdyż mój mąż znowu naobiecywał mi gruszek na wierzbie i wszystko łyknęłam jak mały karpik:) Oczywiście wszystkie obiecanki okazały się czcze i wszystko wróciło do "normy"... Otóż w październiku ubiegłego roku sąd za moją zgodą zwiesił sprawę na rok i wydał zabezpieczenie alimentacyjne (nie wiem czy to poprawna terminologia:) i mój mąż miał mi wypłacać po 400 zł miesięcznie na dzieci Przez rok płacił lub nie, dał mi połowę z pieniędzy które był mi winien. Teraz czekam na kolejną sprawę... niestety małzonek chyba sobie nie wziął do serca postanowienia sądu i dalej nie płaci. terminu następnej rozprawy jeszcze nie ma... Pracuję jako nauczycielka, dwoje dzieci - jest mi naprawdę ciężko. Nawet te głupie 400 złotych dużo by pomogło. Więć co konkretnie mam robić? Jakie podjąć kroki. Czy mogę sądownie się starać o egzekucję zaległych i bieżących alimentów? Dodam, że mąż zarobione przez siebie ppieniądze wydaje na swoje przyjemnośći - głównie wyjazdy i alkohol ( oprzepraszam jeszcze telefonowanie, które jest jego pasją życiową). Mieszka ze mną (hotel noclegownia i stołówka) nie dokładając grosza na opłaty i swoje utrzymanie. Nie mogę go usunąć z mieszkania bo jest tu zameldowany (mam założoną niebieską kartę oraz przeciwko mężowi prokuratura wytoczyła sprawę z art. 207). Co robić?

(Gosia)