zakochany pracodawca

Witam,
moim problemem stał się zakochany we mnie pracodawca.
Ponieważ te uczucia nie są odwzajemnione , czuję się w pracy jak na jakiejs huśtawce emocjonalnej.
Raz mnie kocha raz nienawidzi. Prze tą sytuację jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów.
Mój pracodawca nie należy do ludzi wiarygodnych ( piszu tu o sprawach służbowych) znany jest z tego , że obiecuje wiele rzeczy klientom i pracownikom a pozniej się tego wyrzeka.
Jego działania odbijaja się na całej firmie .... a zwłaszcza na mnie ( w tych momentach kiedy jest odtracany, starałam się tłumaczyć ze nie chce sie wiazac, nie dociera- co jakiś czas temat wraca jak bumerang)
Zostaję obarczona obowiązkami w które nie zostaje wprowadzona albo takie do których jestem absolutnie nieprzygotowana merytorycznie , na zasadzie "radz sobie " .
Nigdy nie otrzymałam od pracpdawcy zakresu obowiązków... wiec uważa, że jestem od wszytskiego i jesli czegos nie wiem to mam sie nauczyc ( we własnym zakresie)!
Czy prawo mnie jakoś chroni przed takimi praktykami jesli nie mam zakresu obowiazków?
Wielokrotnie dostaje od niego wiadomości( zwlaszcza w nocy) o treści swiadczącej o tym jak mu "zalezy" na mnie i konczące się słowami "kocham Cie"
TO WSZYSTKO MNIE WYKANCZA PSYCHICZNIE! Fizycznie z resztą też.
Chcialabym zmienic prace ... ale dzisiaj nie jest to takie proste a mam kredyty, ktore kurczowo trzymaja mnie w obecnej. Nikt chyba nie chce zostac bez srodków do zycia i z dlugami.
Lubię swoją pracę, .... , ale
Nie wiem co z tym zrobić , jak to uspokoić? ..... i co w ogóle się robi w takich sytuacjach?