Zaplacilem-x teraz sciga mnie -y

W 2000 za jazde na gape dostalem mandat od firmy-x zaplacilem z odsetkami po roku, po nastepnym firma-x sprzedala 'dlug' firmie -y ktora neka mnie pismami i za kilka dni zlozy pozew oraz umiesci mnie na 'czarnej liscie'.Tlumaczenia firmie -y to jak zeznanie w US-totalny beton -placic i juz.Co robic--czekac na wyrok i odwolywac sie?Czy o taki obrot wierytelnosciami chodzi?

(kris)

niekompetencja potrafi byc przerazajaca. na twoim miejscu przestalabym z nimi rozmawiac. napisz pismo wyjasniajace, krotkie. w stylu: nie ma dlugu, byla wplata + xero dowodu zaplaty (przy zalozeniu, ze go masz). i tyle. bez tlumaczen. moglbys tez ew. dodac, ze jesli umieszcza cie na czarnej liscie bezzasadnie, to ich pozwiesz o naruszenie twojego dobrego imienia.
wiekszym problem bedzie, jesli nie masz dowodu zaplaty. zawsze mozna sprobowac go "wyciagnac" od firmy x, ale skoro sprzedali twoj dlug, tzn. ze nie maja twojej wplaty prawidlowo odnotowanej. probuj jednak. i sugeruje tez pisemnie. wowczas skieruj pismo do firmy x, a do wiadomosci do firmy y. opisz kiedy i ile zaplaciles, i ze powinni to dawno otrzymac. z takimi firmami szkoda rozmawiac. a pisma ktore bedziesz wysylac, beda ich zmuszac do odpowiedzi. w razie czego masz tez dowod dla sadu, ze wierzytelnosc jest sporna.
mam nadzieje ze ci sie uda :)