Zdrada żony i rozwod - forum prawne

Witam, piszę tutaj bo jestem bezradny mimo pomocy prawnika nie wiem w jakim miejscu jestem ani w jakim będę za jakiś czas mianowicie sprawa dotyczy zdrady dlugotrwalej której dopuściła się żona z która jestem od lat 14.Mamy 10 letniego syna który jest moim oczkiem w głowie od urodzenia .W naszym związku bywało różnie jak to w życiu ale nigdy jej niezdradzilem bo rodzina była i jest zawsze dla mnie priorytetem i najwyższym dobrem jakie może posiadać człowiek
Jakiś czas temu pewnego poranka obudziła mnie w naszym domu wspólną znajoma z telefonem męża w ręku a w nim z o kolekcją zdjęć przedstawiających moja żonę i jej męża w trakcie sexu
Sytuacja ta podobno trwała od dawna. Pożycie nasze przebiegało dobrze do dnia poprzedniego gdzie wspólnie z opisana para znajomych byliśmy na wspólnej imprezie. Może to historia typowa dla tego forum i jego bywalców natomiast dla mnie to jest szok z którym ciężko jest mi sobie poradzić.Dodam tylko że mam świadków na wszystko jak również na to że żona nawet po wyjściu prawdy na jaw nakłaniała go do bycia razem i wśpolnego życia.Kiedy on odmówił postanowiła walczyć o rodzine cokolwiek to znaczy. Obecnie wystąpilem o rozwód z jej winy i chcę walczyć o syna jednocześnie nie ograniczając kontaktów matce.Mam wiele pytań ale narazie zastanawiam się nad wyprowadzeniem się do wynajętego mieszkania ponieważ żoną mieszkajac terqz że mną pod jednym dachem prowokuje ciągle do agresywnego zachowania w wiadomym celu, równocześnie stała się nagle bardzo religijna i w ten w moim mniemaniu żałosny sposób próbuje się usprawiedliwiac.Nie wiem czy moge zabrać np telewizor zostawiając jej w naszym wspólnym domostwie jeszcze 2,nie wiem czy robię dobrze wyprowadzając się biorąc pod uwagę że chce walczyć o synka opiekę nad dzieckiem.Chciałem wziąć kilka rzeczy które przydałby mi się w wynajętym mieszkaniu informowałem ją o tym smsem jak również że nie mam zamiaru nic przywłaszczac i ruchomości te także będą brane pod uwagę w trakcie podziału majątku. Bralem oczywiście pod uwagę możliwosc walki o rodzinę że względu na dzieciaka którego bardzo kocham,ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić dalszego wspólnego życia bez odrobiny szacunku i zaufania
Żona natomiast twierdzi że wystarczy się pomodlić......