Forum prawne

Alimenty. Jak dowieść wysokość moich zarobków i wydatków? Polegnę? - forum prawne

Witam się na forum pierwszym postem

Mam dwa pytania odnoście formalności dotyczących podwyżki a w zasadzie orzeczenia właściwych wg potrzeb alimentów na dzieci (dwoje;szkoła podstawowa). Dla niecierpliwych zadam je od razu a dla wnikliwych powtórzę po szerszym wyjaśnieniu:)

Czy moje oświadczenie pisemne pod odpowiedzialnością karną o osiąganym dochodzie będzie dla Sądu wystarczające?
Czy koszty utrzymania dzieci po precyzyjnym i jasnym wyliczeniu w ogóle można próbować podważać?

Będę wnosić o podwyższenie alimentów-aktualnie 600zł od 2010r. W tamtym czasie zarabiałam 1200zł - podzieliłam to na 3 i dwie części uznałam za mój wkład w utrzymanie-i tyle też płacił ojciec.
Przygotowałam arkusz kosztów utrzymania dzieci-jest uczciwie wyliczony i wyszło mi na oboje 3388,92zł/mc - kwota nie obejmuje kosztów (zbyt zmienne wartości) wyjazdów wakacyjnych, zimowych, dojazdów/paliwa na zajęcia pozalekcyjne i do dziadków (100km; rodzice ex), basen, leki, środki higieniczne, drobne zabawki, papier rysunkowy, prac/projektów szkolnych, pościele/ręczniki, wyposażenia pokoju, akcesoriów/sprzętów komputerowych, doładowań telefonu, drobnych AGD, etc... Dołożyłam starań by było ono solidne i rzeczywiste (podział na dzienne, mc, rok; jedzenie, szkoła, zaj. pozalekcyjne, wynajem mieszkania/media itd.).
Nurtuje mnie kwestia udokumentowania moich zarobków i ponoszonych kosztów wychowania dzieci. Z góry dziękuję za zaangażowanie i pomoc.

O zarobkach powódki:
- nie jestem zatrudniona/nie mam pisemnych umów
- wynagrodzenie wpływa na prywatne konto w przeróżnych transzach i nie zawsze ze 'służbowymi' tytułami przelewu
- niewielką część otrzymuję w gotówce
- nie rozliczam się w US (zerowe PITy)
- nie pobieram żadnych świadczeń/dopłat (z. rodzinny itp)
- nie jestem zarejestrowana w PUP
- pracuję w domu (programista) z dochodem ok. 2,7-3,5; okazyjnie skoki do 4,5-5 tyś. zł/mc. Nie mam na celu zatajać tych kwot-problemem jest brak formalnego, urzędowego kwitu czy nawet przejrzystego wyciągu z konta. Mogłabym 'załatwić' jakieś umowy o dzieło/zlecenie ale chyba nie tędy droga.

Koszty utrzymania dzieci:
Część na wyciągu z konta będzie-mogę załączyć wydruki z kilku mcy. Ale np mieszkanie+media opłacam gotówką właścicielowi; wyprawkę szkolną, leki, wszystkie koszty zajęć pozalekcyjnych w tym wyjazdów weekendowych, ubrania, kieszonkowe-gotówka.... Nie mam nawet rachunków do dyspozycji ale poproszę właściciela o kopie aby dostarczyć dla Sądu papierowych rachunków za media, umowę o wynajem mieszkania, większość stałych wpłat w szkole... Ale lwia część nadal bez kwitu. Przyznam, że czuję się winna-nie zabezpieczyłam się, nie zbierałam faktur... Już za długo zwlekałam dla 'świętego spokoju' i muszę spróbować zawalczyć o sprawiedliwy podział.

O pozwanym:
- pracuje i na stałe mieszka w Norwegii/nie ma innych dzieci
- zakładam, że także nie dokumentuje dochodów; nie liczę na jego uczciwość a przewiduję próby manipulacji faktami
- żyje na dobrym lub b.dobrym poziomie; nie mam pojęcia o kwotach i nie sądzę by je ujawnił
- alimenty płaci dość regularnie; kiedy przyjeżdża dzieci obsypuje prezentami: ubrania, zabawki, kino, lody, pierdółki-wiadomo
Nigdy nie pyta czego im potrzeba i efektem są buty za duże/małe lub kurtka zimowa, która dołącza do 2 już zakupionych przeze mnie.
Prezenty są miłe-tylko zamiast Nikona (1,5tyś), żywego żółwia (1,1tyś), wakacji nad Bałtykiem (1,5 tyg z wydatkiem podobno 11tyś zł) potrzeba dzieciom rajstop, książek czy lekcji języka : | Prezenty rzeczowe np ten nieszczęsny aparat i tak nie są w dyspozycji dzieci a leżą u dziadków-ojciec utrzymuje, że sprzedam je i roztrwonię pieniądze a obecne alimenty już przepuszczam na swoje potrzeby... Zupełne marnotrawstwo środków

Sprawowanie opieki:
- spotkania i kontakt bez ograniczeń; ojciec może swobodnie z nimi podróżować-jestem elastyczna pod warunkiem, że nie jest w trakcie 'gorszych dni' (alkohol i agresja słowna-to temat na inny post)
- nie współdzieli opieki np. nie mogę uzgodnić z wyprzedzeniem mojego pobytu w szpitalu, na szkoleniu czy wyjazdu służbowego; ex-teściowa chętnie zaprasza dzieci do siebie i mamy doskonały kontakt jednak pozwany uniemożliwia jej pomoc w opiece (agresja/wyzwiska w jej stronę za 'trzymanie' ze mną)
Opieka nad dziećmi to flagowy powód mojej syt. zawodowej-muszę być zawsze do dyspozycji dzieci by sprawować opiekę i nieważne czy jest wtorek, niedziela, są chore, jest przedstawienie w szkole, lub mają wakacje/dni wolne (nie mam nikogo do pomocy). Wolny zawód, praca w domu i brak pisanych zobowiązań pozwalają mi dopasować pracę do życia z dziećmi.
- zazwyczaj nie ustala przyjazdów-po prostu się zjawia na kilka dni (wyjątek: wyjazdy do niego) i zabiera dzieci np na 3 dni, często jednak zmienia plany i muszę być w gotowości, że się tak wyrażę
- święta katolickie dzieci spędzają z ojcem lub jego rodziną (ex-teściowie)-ja jestem niewierząca, dzieci wierzą i chcą celebrować więc dzielą ten czas z rodziną ojca.

Ponawiam pytania właściwe:
Czy moje oświadczenie pisemne pod odpowiedzialnością karną o osiąganym dochodzie będzie dla Sądu wystarczające?
Czy koszty utrzymania dzieci po precyzyjnym i jasnym wyliczeniu w ogóle można próbować podważać?

Ufff... to chyba wszystko-w razie potrzeby rozwinę. Dziękuję tym, którzy przetrwali opis sytuacji i tym, którzy z marszu wsparli radą/doświadczeniem.
Pozdrawiam, Ar_ya

Odpowiedzi w temacie: Alimenty. Jak dowieść wysokość moich zarobków i wydatków? Polegnę? (4)

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika