Jakie to przestępstwo? Włamanie?

Znam kobietę, która od ponad roku jest rozwiedziona z mężem. Mieszkają jednak nadal pod jednym dachem w dwupokojowym mieszkaniu. Obydwoje zajmują po jednym pokoju - obydwoje założyli sobie zamki w drzwiach. Facet znęcał się nad nią i dwójką dzieci w rezultacie dostał warunkowe umorzenie. Dodam, że to policjant w czynnej służbie. Kobieta wyjechała na urlop, a gdy wróciła do domu to zastała zmieniony zamek w drzwiach do swojego pokoju. Policja nie przyjęła zawiadomienia o włamaniu twierdząc, że z uwagi na to, że on jest zameldowany w tym mieszkaniu to może sobie wchodzić tam kiedy tylko chce. Do dnia dzisiejszego nie wiadomo, czy coś zginęło. Czy to możliwe, żeby "obcy" w zasadzie już człowiek mógł sobie niszczyć bezkarnie zamki w drzwiach do jej pokoju, bo jest tam zameldowany? Moim zdaniem jest tu coś nie tak. Co o tym sądzicie?