Lokal użytkowy problem z właścicielem

Witam,

Mam wynajęty lokal użytkowy pod działalność gospodarczą, spisaną umowę najmu, zarejestrowaną w US.
Problem jest następujący: w lokalu oprócz głównego wejścia jest przejście na zaplecze, którego ja zgodnie z umową nie wynajmuję, właściciel lokalu składuje tam różne swoje graty, notorycznie drzwi od tego zaplecza zastaję rano uchylone, gdzie powinny być na stałe zamknięte, są ślady wskazujące, że ktoś życzliwy myszkuje mi w nocy po sklepie, z tego co wiem, syn właściciela też posiada klucze do lokalu. Na razie nic nie zginęło. W odpowiedzi na pytanie co z drzwiami słyszę "Musi się czasem przewietrzyć" lub "Przepraszam, ale musiałem skorzystać z WC w lokalu" (na zapleczu nie ma).
Ponadto miły właściciel uwielbia przesiadywać w sklepie kiedy jestem zajęty obsługą klientów i p....ć od rzeczy. Żadne tam aluzje nie skutkują. W konkretnej rozmowie stwierdziłem, że skoro płacę ciężkie pieniądze za lokal to chyba mam prawo do prywatności. Cóż, w odpowiedzi dostałem: "Mój lokal, wiec mogę robić co chcę". Lokalu nie zmienię bo mam zbyt dobre miejsce. Co robić?

Muszę doprecyzować, jest drugie wejście z tyłu budynku, które przez zaplecze również prowadzi do sklepu.

Z góry dziękuję za pomoc.