Mam rozwód z winy męża ale on wciaż znęca się nademną psychicznie. - forum prawne
OD NIEDAWNA JESTEM PO ROZWODZIE(ON MA INNĄ I Z NIĄ DZIECKO) Z WINY MĘŻA. MIESZKAM Z NIM I DZIEĆMI W DOMU, KTÓRY JEST NASZĄ WSPÓŁWŁASNOŚCIĄ. NIE PRZEPROWADZILIŚMY PODZIAŁU MAJĄTKU BO TO PODOBNO KOSZTOWNE. OD 3 LAT LECZĘ SIĘ PSYCH. NA SKUTEK WYDARZEŃ ZWIAZANYCH Z ROMANSEM MĘŻA.TO BYŁY POLICJANT-WIE JAK SKUTECZNIE MNIE ZASTRASZYĆ. TWIERDZI ŻE JAK ZROBIĘ COKOLWIEK PRZECIWKO NIEMU ZMNIEJSZY MI ALIMENTY I ZAMIESZKA Z TAMTĄ KOBIETA W NASZYM DOMU. WIE ŻE TEGO BYM NIE ZNIOSŁA. MNIE TRAKTUJE JAK SWOJA WLASNOŚĆ.KOCHA DWIE KOBIETY I CHCE ABYM ZAAKCEPTOWALA TAKA SYTUACJĘ.CO ROBIĆ ABYNIE DOPUŚCIĆ DO ZREALIZOWANIA JEGO POGROŻEK? BŁAGAM-POMÓŻCIE!
(ja42)
Odpowiedzi w temacie: Mam rozwód z winy męża ale on wciaż znęca się nademną psychicznie. (23)
Prosze niech ktos sie odezwie.Nie wytrzymam dlugo takiej sytuacji.
Najpierw przeczytaj co napisałaś a potem jak już to zrozumiesz to zmień psychiatrę.
Liczylam na pomoc a nie na brak zrozumienia.Nie masz pojęcia jak to jest się bac i czuć sie bezradnie.Taki mój stan to efekt długotrwałej manipulacji moja osobą.
Wiesiek... ale z Ciebie burak!!! nie widzisz, że kobieta ma kłopoty?? Jesteś typowym szmaciarzem, który jedynie anonimowo potrafi dokopać drugiemu człowiekowi!!!
cześć ja42,
nie potrafię niestety Ci pomóc. wydaje mi się jednak, że jeśli chodzi o pilną pomoc - nie trafiłaś najlepiej.. często bywa tak, że Ci konkretni, znający się na rzeczy użytkownicy forum odpisują dopiero po kilku dniach.. mucisz uzbroić się w cierpliwość albo udać się gdzieś gdzie otrzymasz darmową poradę.. może zadzwoń do najbliższego sądu i zapytaj gdzie musisz się udać w celu darmowej rozmowy.. być może jakoś Cię pokierują...
pozdrawiam
mik
Prosze zrobic nastepujace czynnosci:
1. zlozyc wniosek o podzial majatku wspolnego wraz z wnioskiem o zwolnienie z kosztow sadowych
2. wystapic do sadu (wydz. rodzinny) o ograniczenie praw dla meza
3. wystapic do Komitetu Praw Dziecka o pomoc w ochronie praw dziecka dotyczy znecania psychicznego nad dzieckiem przez Pani eks-meza
4. skierowania pozwu o eksmisje z uwagi na zagrozenie jakie powoduje eks-maz wobec dzieci
DZIEKI MIK. ZWATPIŁAM JUZ W SIEBIE.TEN BURAK WYRAZIŁ SIE O MNIE DOKŁADNIE JAK MÓJ EX. TO ZE SIE LECZE NIE ŚWIADCZY O TYM ŻE JESTEM UPOŚLEDZONA. PO PROSTU ROZPADLO MI SIĘ ŻYCIE Z DNIA NA DZIEŃ I TRUDNO MI SIE Z TYM POGODZIĆ. A NAJTRUDNIEJ Z FAKTEM ŻE CZLOWIEK KTÓREMU UFALAM BEZGRANICZNIE,KTÓREGO KOCHAŁAM A KTÓRY JESZCZE DZIŚ TWIERDZI ŻE MNIE KOCHA ROBI MI TO WSZYSTKO I BEZ MRUGNIĘCIA OKA PATRZY NA TO JAK CIERPIĘ. BARDZO BOJĘ SIĘ UWAG POD MOIM ADRESEM ŻE JESTEM ROZCHISTERYZOWANĄ BABĄ.
DZIĘKI ZA RADĘ.MIMO WSZYSTKO JAK SĄD USTOSUNKUJE SIĘ DO WNIOSKU O OGRANICZENIE PRAW LUB ODEBRANIE JESLI EX. NIE UŻYWA SIŁY. ON TYLKO DRECZY NAS SLOWAMI. CO PRAWDA POWIEDZIAŁ DZIECIOM WPROST ZE ICH NIE KOCHA ZA TO KOCHA TAMTO DZIECKO KTÓRE MA Z INNĄ KOBIETA. PROSZE MI WIEZYĆ NIGDY NIE ZROBIŁAM NIC BY BUNTOWAĆ DZIECI PRZECIWKO OJCU,WRĘCZ PRZECIWNIE. ALE DZIECI MAJĄ 17 I 14 LAT I SAME ROZUMIEJĄ STAN RZECZY. SYN OSTATNIO ZADAŁ MI PYTANIE CZY MÓGŁBY WRAZ Z SIOSTRA JAKO NIELETNI WYSTĄPIC O ODEBRANIE OJCU PRAW. Z MOICH OBSERWACJI MOGĘ POWIEDZIEĆ ŻE DLA DZIECI OJCIEC TO PAN "NIKT". ON TYLKO CZEGOŚ OD NICH CHCE, UPAKARZA MÓWIĄC ŻE DO NICZEGO SIE NIE NADAJĄ. CO BY NIE ZROBIL ZAWSZE JEST ŻLE. CZY TO WYSTARCZAJĄCE ARGUMENTY?
Podejrzewam, że jesteś w wieku 42 lat i cały świat Ci się zawalił, bo mąż Cię zdradził. Przykro mi, że z tego powodu musiałaś się leczyć, są inne metody wyjścia z kryzysu, dużo bardziej skuteczne - a mianowicie 1.uwierzenie w siebie, w swoją siłę i moc. Pamiętaj nikt ale to nikt nie ma nad nami władzy, jeżeli na to nie pozwolimy.2.Medytacja i relaksacja jest bardzo skuteczną metodą na uwierzenie we własne siły.3.Może to dziwnie brzmi, ale skoro doszło do rozpadu Twojego małżeństwa, to oznacza, że czeka na Ciebie coś bardziej wartościowego i sto razy lepszego niż Twój były małżonek. Zastanów się, czy warto truć się tabletkami i pokazywać swojemu eks, że jesteś słabą kobietą. Dopóki on będzie widział Twoją słabość, będzie się znęcał nad Tobą, w momencie gdy pokażesz mu swoją siłę psychiczną, jego władza nad Tobą się skończy. Masz internet, więc poczytaj sobie o metodzie Silvy, wampirach energetycznych, Reiki. Dodam tylko, że byłam w podobnej sytuacji i dzięki żmudnej pracy nad sobą, która jest długotrwała, ale skuteczna, jestem bardzo szczęśliwą i zadowoloną kobietą i wyglądającą na 35lat a nie na 45. A mój mąż...no cóż stracił chęć do życia i postarzał się bardzo. Pamiętaj - masz jedno życie i szkoda czasu i energii na słuchanie bzdur typu, że on Cię kocha. Życzę powodzenia i częstego uśmiechu na twarzy, a wówczas wszystko dobrze się ułoży.
OBSERWATORKO DZIĘKUJE ZA CIEPŁE SŁOWA,TO JAK BALSAM DLA DUSZY. TO BARDZO DUŻO GDY KTOŚ ROZUMIE I UMIE POCIESZYĆ. WIEM ŻE WSZYSTKO ZALERZY ODEMNIE SAMEJ,MAM BARDZO DUŻO TEORI W GŁOWIE ALE NIE MAM JESZCZE DOŚĆ SIŁ BY JE WYKORZYSTAĆ. CIĄGLE NAD TYM PRACUJE. WIEM ŻE MUSZĘ POCZYNIĆ PEWNE KROKI DLA DZIECI A TAKŻE DLA SIEBIE SAMEJ. NIE JEST TO ŁATWE BO TAK NAPRAWDE TO ŻYJE CHYBA JESZCZE W ŚWIECIE MARZEŃ ŻE WSZYSTKO SIĘ NAPRAWI. ALE ZACZYNAM PRZYSWAJAĆ MYŚL ŻE TO TYLKO POBOŻNE ŻYCZENIE. JESZCZE RAZ DZĘKUJE! POZDRAWIAM.
Żyjesz moja droga dla siebie a nie dla dzieci i męża. Dzieci niedługo wyjdą z domu a Ty zostaniesz sama jak palec, bo na męża i jego kochankę nie masz co liczyć, chyba, że lubisz usługiwać i być poniewierana. Nie zapominaj też, że dom czy mieszkanie, które kupiliście będąc małżeństem należy się też przy podziale dziecku tej innej kobiety. Więc weź się w garść i nawet przez chwilę nie licz na naprawę waszego nie istniejącego już małżeństwa. Gdy ktoś nas pierwszy raz zdradza, to jest jego wina, ale każda następna zdrada to już niestety nasza wina, bo pozwalamy na to. Przemyśl to. Jeżeli pozwolisz sobie na oszukiwnie siebie, facet Cię zniszczy a dzieci stracą szacunek do ciebie. Jeżeli naprawdę zależy Ci na dzieciach, to pokaż im jak żyć, jak sobie dawać radę w najtrudniejszych sytuacjach, a nie rozklejać się i użaląć nad sobą. Silna matka - to jest dopiero wzór do naśladowania. I jeszcze jedno - co nas nie zabije to nas wzmocni - to powinno być Twoim mottem. Zastanów się co lepsze, czy łykać prochy i płakać nad swoim życiem czy też być odpowiedzialna za każdą chwilę swojego życia, żyć pełnią życia. A tego zakompleksionego pasożyta - eks męża wyrzuć z domu i ze swojego życia. Skoro tak mu było dobrze z kochanką, więc niech idzie do niej i jej zatruwa życie a nie Tobie i dzieciom!!!
Kobieto nie warto tracić nerwów dla takiego faceta. Tak jak mówiła obserwatorka - uwierz w siebie, staraj nie zwracać na męża uwagi.On cię poprostu szantażuje. Jeżeli ci grozi że przyprowadzi swoją nową kobietę - to powiedz mu że niech to zrobi, bedzie wtedy ktos do sprzatania i prania po nim.Z drugiej strony - czy nie masz przypadkiem rodziców? Jesli masz to pakuj sie i odejdź.Nie patrz na mężą tylko zabieraj co twoje i zmykaj do rodziców.Gdy mąż zauważy brak ciebie i dzieci to może przejrzy trochę na oczy. Później wnoś o podział majątku - niech gałgan cię spłaca.Wytłumacz w pozwie że nie mieszkasz z mężem bo byś kompletnie zwariowała, bo zamieszkała tam jego konkubina z dzieckiem.A jeżeli chodzi o alimenty to zapewne prędzej czy później wniesie o ich obniżenie, na złość, ale zapewne obniżą je nie do takiej kwoty abyś to bardzo odczuła.Trzymaj się
Jeżeli mogę Ci cokolwiek poradzić to:skontaktuj się z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej.Tam są specjaliści,którzy udzielą Ci profesjonalnej i bezpłatnej porady.Dopytają o wszystko.Na forum na podst,krótkiego postu -trudno jest radzić.Ty potrzebujesz konkretnych wskazówek.Rozumiem,że Twoja odporność psychiczna jest nadwyrężona.Tam są psychologowie,którzy Cie wysłuchają.Kontakt z najbliższym Ośrodkiem Interwencji dostaniesz w Ośrodku POmocy spoilecznej./nawet telefonicznie/.
Nie daj mężowi poznać,że jesteś słaba,To szantażysta,który tą słabość perfidnie wykorzystuje,
Na pewno wg.mnie nie masz szans na eksmisję i ograniczenie władzy rodzicielskiej mężowi.ale wniesienie o podzial majatku i zwolnienie z kosztow jest sensowne.
Nie poddawaj sięJa osobi.ście nie radziłabym też żadnej ucieczki w formie wyprowadzki.Stwórz pozory siły nawet jeżeli jej nie masz.Powodzenia.
Trzymaj się i nie pozwól dalej się wykorzystywać. Powinnaś jednak mieć kogoś Ci życzliwego, kto Ciebie rozumie i mógłby Cię wesprzeć w ciężkich chwilach. Wiem co mówię, jestem w podobnej sytuacji (tylko dzieci większe). Moja rodzinka spisała się na piątkę. Wiesz co powiedzieli, gdy dowiedzieli się o "krachu" mojego małżeństwa ? Nie ma złego co by na dobre nie wyszło. Powtarzaj to sobie tysiąc razy na dzień. Wyjdziesz z tego zwycięsko. Ja także myślałam, że świat mi się zawalił. Nieprawda, mija 1/2 roku, jestem już spokojniejsza, zaczynam normalnie myśleć, układam sobie życie od nowa. NIGDY NIE OKAŻ MU PRZEZ CO PRZECHODZISZ. Nawet gdy sporo to kosztuje. Pamiętaj, uśmiech na twarzy, nawet gdy czujesz nóż w sercu! OLEJ GO! Jest niewart żadnego uczucia TO NIKT! Ściskam
Serdecznie wszystkim dziękuje za duchowe wsparcie.Podnosi mnie ono na duchu a bardzo mi jest to potrzebne.Przez trzy lata zdążyłam uwierzyć mężowi że ludzie są przeciwko mnie,że to ja nie mam racji,że wszyscy uważają mnie za wariatkę.Pomimo że rozmawiam z przyjaciółmi o problemie i w głębi duszy czuję że są mi życzliwi to gdy mąż szydzi wydaje mi się że to prawdopodobne. Podjęłam pewne kroki-zgłosiłam się do przychodni terapii współzależnienia dzięki czemu mam fachowa pomoc i wsparcie. Okazuje się że postępowanie męża jest celowe by zastraszyć mnie tak skutecznie bym nie była w stanie zrobic niczego co zaszkodziłoby jego dobremu samopoczuciu. A ja jestem typowym przykładem kobiety maltretowanej psychicznie.Ciągle boję się wielu rzeczy ale z dnia na dzień czuję się pewniej.Zaczynam wierzyć że moje życie się nie skończyło,że może mnie jeszcze spotkać coś dobrego.Zapewne jeszcze przeżyję wiele przykrych chwil,ale mam w sobie nadzieję!A co do ucieczki z domu to nie zrobię tego bo nie mam dokąd.Mam mamę która ze mną mieszka,ale zjej strony nie mam wsparcia-ona też się boi.To cudowna kobieta,ale ma 74lata a waży40kg,przeżywa wszystko być może bardziej niż ja.Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za reakcje. Może za jakiś czas to ja będę mogła komuś pomóc?!
ŻYCZĘ DUŻO SIŁY . MOJA KOLEŻANKA JEST W PODOBNEJ SYTUACJI /PO ROZWODZIE Z POLICJANTEM I RAZEM Z NIM MIESZKA TO KOSZMAR DLATEGO BARDZO CIĘ ROZUMIEM/
SPRÓBUJ DAĆ SOBIE LUZ PRZEZ 7 DNI ZBIERZ W TYM CZASIE SIŁY I ZACZNIJ OD SZUKANIA BEZPŁATNCH PORAD PRAWNYCH JA JESTEM W PODOBNEJ SYTUACJ MĄŻ WNI€SŁ POZEW I WŁAŚNIE ZBIERAM SIŁY NIEDZIELE SPĘDZAM NA PIESZYCH RAJDACH ZADZWOŃ DO PTTK.
Dowiedziałam się że po udanej eksmisji męża znajoma postanowieniem sądu musi spłacić go w kwocie 5tys. rocznie przez 6 lat.Co prawda jej dzieci są już dorosłe i samodzielne.Moze ktoś mi powie co by moło się wydażyć gdyby mój były mąż sam się wyprowadził ale zażądałby spłaty.Czy sąd w takim wypadku bierze pod uwagę fakt że zarabiam niewiele i utrzymuję dwoje dzieci.jaka mogłaby być decyzja sądu? Drugie pytanie-czy oświadczenie napisane na zwykłej kartce papieru w którym mój ex zrzeka się swojej części domu na rzecz dzieci i podpisane przez obie strony i świadka w osobie mojej mamy mogłoby mieć jakąś moc prawną? Po trzecie jak zmusić ex męża aby dokładal się do utrzymania domu.Wszystkie oplaty tj. prąd,woda,szambo,opał nawet telefon pokrywam ja a były z tego korzysta twierdząc,że przecież oddaje alimenty i to powinno wystarczyć. Moglabym nie płacić ale mam przecież dzieci,którym nie może być zimno czy ciemno? Może ktoś ma ochote do mnie napisać prywatnie?siostra.gosia@op.pl lub na GG nr.4987907 Z góry dziekuje za odzew.
Jejku Kobieto, ale masz zabałaganione życie;. Nie będę ustosunkowywywał się dot ych wypowiedzi nie na temat. Powiem tylko że: 1) zrzec się nieruchomości na dzieci w obecności świadków nie można (tak co najwyżej można sporządzić testament), bo wg polskiego prawa przekazanie nieruchomości MUSI BYĆ ZROBIONE NOTARIALNIE, więc jak się zgadza to do notariusza;
2) mąż oprócz alimentów MA OBOWIĄZEK dokładać się do utrzymania nieruchomości, której jest współwłaścicielem. Takie jest prawo. Dokumentuj więc wszystko, że to ty płacisz, przyda się w sądzie. Ale jak go nie zmusiszpolubownie, to tylko pozostaje sądownie, co jest trudno... Nie próbuj sztuczek typu, że będziesz płącić połowę za żone i powiesz wodociągom (elektryce), że druga połówka to męża bo ci odentą prad, wodę itp. MUsiałbyś mieć podzieloną nieruchomość na 2 części i osobne liczniki (ty swoje umowy i liczniki,a on swoje). Zastanów się czy się nie da podzielić nieruchomości.
3) Tak czy owak, możesz mu wysyłać zwiadomienia (co miesiąc listem poleconym), że płacisz za niego połowę. W ógóle to zrób takie wyliczenie i wyślij mu listem poleconym (że żądasz zwrotu tyle i tyle złotych , tj. połowę kosztów utrzymania domu za miesięcy tyle i tyle - przyda się w sądzie - może się okazać, że te koszty są już wyższe od połowy domu i dostaniesz całą chałupę za friko.
4) Najwyższy czas, żeby wystąpić o podział majątku. Jak się nie da podzielić nieruchomości na 2 osobne mieszkania, to nawet za cenę sprzedania tej chałpy za pół ceny i kosztów adwokatów. Zdrowie twoje jest ważniejsze! Sąd powinien wziąć pod uwagę, że to ty łożyłaś na utrzymanie domu cały czas. Weśmie też po uwagę, że nie masz pieniędzy. Jeśli nie będziesz miała z czego spłaciś męża, to sąd może zdecydować, że on ma Cię spłacić i wtedy się wyprowadzisz (na małe mieszkanko w okolicy chyba starczy?)
5) Nie ma prawa znęcać się nad tobą. Możesz zgłosić fakt na policji (byleby nie do jego kupmli), jak oczywiśćie masz jakieś wyraźne powody. Szkoda, że przy rozwodzie nie załatwiliście rozejści się majątkowego.
To tyle.
Pozdrawiam i życze rozwiązania sprawy.
czesc czytalam twoj wyrok smierci ,napisz do mnie na gg 4612439mam tez taki sam delemat ,mozemy pogadac mam na imie bogusia
witaj.Rozumiem Twoją sytuację. Przechodzę przez coś podobnego, tylko odwrotnie jestem mężczyzną i żona rozwiodła się ze mną i znalazła sobie innego mężczyznę. Naturalnie tylko ten, kto znalazł się w podobnej sytuacji rozumie co się wtedy przeżywa. Prostych rozwiązań nie da się stworzyć, ale zapraszam jeśli chcesz porozmawiać podaję swojego e-maila : zembrzuskirob@wp.pl
Nie wiem co Pani napisac.Nie chcialbym byc w takiej sytuacji,chodz nie powiem,ze nie bylam w podobnej. Mam pytanie czy"Panie kocha tego mezczyzne i dlaczego Pani tam jescze jest jak tak sie dzieje?" pozdrawiam
witam,ja tez jestem rozwodzie ale poszlam na ugode choc byla to jego wina-zdrada.byly maz tez nie pozwala mi godnie zyc ,nie doszlo do niego ,ze juz jestesmy po rozwodzie.
Witam jestem zona bylego policjanta ,maz jest notorycznym alkoholikiem od wielu lat ,doszla kochanka od 2015 r z pracy jego ,przyznal sie do kochanki wyprowadzil sie,oczywiscie twierdzi ze bede musiala wine mu udowodnic,zatrudnilam dedektywa ,tez znecal sie psychicznie i fizycznie ,zostawil mnie bez srodkow do zycia ,wnioslam sprawe o rozwod robi ze mnie wariatke , tez biore leki, bylismy z soba 20 lat,ja w tym okresie nie pracowalam nie mamy dzieci,wnioslam tez o zabezpieczenie i alimenty od meza,maz byl na wysokim stanowisku, mlodszy o 11 lat ,kiedys chcialam sie roztac z powodu alkoholizmu sprzedac dom ,niestety nie zgodzl sie,dzis mam 60 lat,wiem ze wbil mnie w lata,kochanka mlodsza ,opowiadal mi o seksie z nia ,zanim sie wyprowadzil przeszlam koszmar,obelgi szrpal mnie popychal,nie chce placic ,interwencja komornika.We wrzesniu pierwsza sprawa rozwodowa nie wiem jak sobie poradze ,POZDRAWIAM
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?