MATKI CHROŃCIE SIEBIE I SWOJE DZIECI!!! - forum prawne
Zwracam sie do wszystkich kobiet które walcza ze swoimi ex!Nie bójcie sie tych draniów którzy Was straszą,ze odbiora dziecko gdy np od nich odejdziecie!walczcie o swoje,szczescie asze jest potrzebne Wam tak jak i kazdemu człowiekowi!a najważniejsze,wtedy gdy Wy bedziecie szcześliwe to i wasze dzieci!!Powodzenia,jesli ktos jest załamany,piszcie na forum!!!!
Odpowiedzi w temacie: MATKI CHROŃCIE SIEBIE I SWOJE DZIECI!!! (14)
witaj
czy jesteś już po??? miałaś takie doświadczenia???
ja jestem w trakcie rozpraw... trwają już rok i nie wiem czego się spodziewać bo po moim ex spodziewam się wszystkiego
odp Anka
Ja jestem już po... nie było łatwo ale było warto!! Teraz przez rok mialam chwilę oddechu... Jednak teraz znowu się zaczeło :( i niestety nie mam na to siły. Teraz mam problemy z eks teściową tzn. z babcią mojego syna. Teraz z nia zaczynam chodzić po sądach na sprawy które ona mi zakłada. W maju mam sprawę któa najbardziej mnie boli i boję się. Więc byłam naprawdę dumna z siebie, że się na to wszystko zdecydowałam i przetrwałam a teraz mam znowu chwile zwątpienia. Ale nie dawaj się. pozdrawiam
do garola
...a powiedz, czy twoj ex też oczerniał Cię i niszczył Twoją reputację w Sądzie???
moj mówi o mnie tak: "... niegdy nie zajmowała się domem, nie opiekowała dziećmi, nie pracowała, codziennie piła z koleżnkami.... to on w domu prał, sprzątał, gotował, opiekował się dziećmi i pracował..." poprostu "cud" facet ... jak udowodnić te kłamstwa??? jak udowodnić, że to co mi zarzuca to nic innego jak opis jego życia????
jedyne co mogę udowodnić w sądzie to przynieść zaświadczenie z Urzędu Skarbowego o dochodach w tych latach a on takim się nie pochwali (przez wszystkie lata pracował dorywczo na czarno)
z teściową też mogę mieć kłopot... już była w przedszkolu z płaczem i poprosiła o opinie.... oczerniła mnie przy tym strasznie... i powiedziała, że ja JEJ sprawe założyłąm (bzdura)... le niestety Panie pismo wysmarowały na moj temat straszne i pismo leży w Sądzie.... czy powinnam sprawę do kuratorium oddać???.... a co to za kobieta??? jej drugi syn wyparł się jej w oczy i zabronił kontaktu i zbliżania do jego rodziny w tym jego dzieci (wnuków)
pozdrawiam
najważniejsze to nie zamykać się w sobie. rozmawiać to pomaga. W sądach ważne jest to żeby mieć świadków najlepiej sąsiadów, jeżeli dobrze zajmujesz się dzieckiem i wszystko jest ok. to ich zeznania mogą pomóc nawet bardzo. Matki musicie zachować zimną krew,to nieraz jest trudne przeważnie jeśli chodzi o teściową . Ja to wszystko mam już za sobą. Było ciężko dwa lata walczyłam o dziecko ( podczas rozwodu sąd przyznał opiekę ojcu). Udało się córka jest ze mną.
prośba Nie oceniał ogółu po jednostkach to błąd
jak będę miała więcej czasu to napiszęjak ja walczyłam,ale najwazniejsze ze WYGRAŁAM,chociaz to jeszcze nie koniec
No właśnie. "WYGRAŁAM".
Szkoda słów. Widze, że większośc ludzi traktuje to jako grę. gre dziećmi o alimenty o widzenia... A gdzie tutaj dobro dziecka. To ono jest najważniejsze a cierpi najbardziej od tych Waszych gier.
Trzeba rozmawiać, iśc na kompromis. Chwile po rozstaniach nigdy nie sa miłe, zawsze ejdna ze stron bywa poszkodowana, ale potzreba troche czasu, spokoju i to przemija. Ale większośc z Was nawet nie pomyśli jak bardzo w odniesieniu do Waszych gierek ciepri dziecko, jak ono to pzreżywa. Musi ponosić konsekwencje zachowań nieodpowiedzialnych rodziców.
Jesli nie potraficie sami to sa odpowiednie ośrodki mediacyjne, które pomagają. Ale tzreba chcieć dobra dziecka. A nie tylko o tym mówić....
Grajcie sobie grajcie i wygrywajcie...niejednokrotnie dając zarobic prawnikom- krwiopijcom bez uczuć...Kiedyś to się itak obóci pzreciwko Wam. Bo dzieci dorosna i zrozumieją.....
pozdrawiam
do Piterro
moja sprawa trafiła do Sądu nie dlatego, że nie mam co robić i zachciało mi się w coś "grać" ale właśnie dlatego, że widziałam co pseudo-tatuś mojej córki wyprawia... jak wpływa na jej delikatne uczucia... mam niestety do czynienia z debilem, który żyje zemstą za to że odeszłam po 9-ciu latach (kiedy przez cały czas traktował mnie jak szmate próbował zabić i nigdy go nie obchodziła RODZINA) i nie pozwolę mu na to aby z delikatnego i wrazliwego dziecka robił sobie broń i tarcze...
KOMPROMIS??? najpierw trzeba mieć do czyniena z człowiekiem a nie z kretynem do potęgi...
nie chce mi się pisać swojej historii (już ją na kilku forach opisałam)
masz racje... mozna się dogadać ale tzreba mieć z kim... a jak po jakimś czasie prób i przymykania z płaczem oczu jak patrzysz na to co idiota robi w pewnym momencie brakuje ci sił to szukasz pomocy... a gdzie jej szukać jak nie w Sądzie????
Oczywiśie się zgadzam. Sa sytuacje gdzie po prostu nie ma wyjścia i zapewne Twoja właśnie taka jest.
To co napisałem w poprzednim poscie to nawiazanie do wielu wypowiedzi na tym forum. Wiele z opisanych problemów da się załatwić polubowanie. Tylko trzeba tego bardzo chciec. Sąd jest ostatnia deska rtunku w Twoim przypadku ale dla wielu po prostu najłatwiejszą.
Na pierwszej rozprawie padnie kilka cierpkich słow i potem juz ludzie tak bardzo są zajadli w stosunku do siebie, że nie pamiętaja genezy konfliktu, która bywa powstała z ich winy.
Ludzie starajcie sie ze sobą rozmawiać nawet gdyby to przez jakis czas wygladało jak bicie głową w mur. To żadne wyrzeczenie z Waszej strony- robicie to dla dzieci bo one poztrebują obojga rodziców i możliwie największego spokoju.
Pamiętajcie, że kiedyś byliście ze swoimi ex w zwiazku i wtedy rozmawialiście- a ludzie sie aż tak bardzo nie zmieniają.
zgadzam sie
Ojciec mojego dziecka nigdy nie był moim mężem. Dwa tygodnie mieszkaliśmy razem,on nie potrafił stworzyć nam odpowiednich warunków bytowych,także znęcal się nede mną psychicznie,wyzwiska,poniżal,awanturował się,dopuszczał się szarpaniny na mnie gdy miałam dziecko na rękach.(aktualnie dziecko 5 miesięcy) Robił rażące zaniedbania w stosunku do dziecka.Więc w trosce o dziecko wyprowadziłam się do swojej mamy,to nie było po jego mysli,zaczęły się groźby,wyzwiska,awantury.Przychodzi raz na jakiś czas,w trakcie wizyt jest agresywny. Boję się jego,bo nie wiem co może zrobić.Dziecko reaguje na niego odpychająco. Wspomnę,że siedział w więzieniu wielkokrotnie,pobicia,kradzieże,włamania itp. Recydywa. Eks ma kuratora,w zawiasACH MA1,5 ROKU.Na dodatek w marcu ma sprawę w sądzie o pobicie... Dobrowolnie daje dla dziecka 100-200 zł miesięcznie.Od pół roku nie jesteśmy ze sobą,jest agresywny,nadpobudliwy,osobą nieprzewidywalną. W czasie Świąt Bożego Narodzenia nie zadzwonił,nie przyjechał(mieszka 4 km dalej),żadnej reakcji. Ze strony jego rodziców,dziadkow tez zadnej reakcji.Dziecko to nie zabawka,która słóży tylko do zabawy. Nigdy małym się nie zajmował,nie przewijał,nie karmił.On nawet nie wie co dziecko lubi jesc,co może,o której kładę spać w ciągu dnia. Nie interesuje się niczym. Nie mam pojęcia kiedy się zjawi,przychodzi sobie kiedy chce,o której chce. Chrzest dziecka odbyl się w jego domu na wsi. Prosilam aby alkocholu nie bgylo,on mi jeszcze awanture zrobil,że będzie bo on tak chce. ja z dzieckiem siedzialam sama w oddzielnym pkoju,dziecko zanosilo mi sie od placzu a on nie przyszedl bo wolal z wujkiem pic piwo.
C ogę zrobic w takiej sytuacji???
Chce mu odebrac prawa rodzicielskie bo to niebezpieczny człowiek. Jak to zrobić??:(
Witam,
to na prawdę sytuacja nie do pozazdroszczenia. Ale z całym szacunkiem jak można tak bezmyślnie dać zrobić sobie dziecko z recydiwstą a teraz płakać i nagle martwić sie o dziecko. Co Ty sobie wyobrazałaś, że jak będzie miał dziecko to zmieni sie w potulnego misia???? Czy ktoś może wypowiedziec się na temat tego fenomenu?? Abstrahuje od tego świra- nie powinien mieć kontaktu z dzieckiem jeśli jest nienormlany ale na Boga !! Przeciez to dziecko jest niczemu winne, a mimo to od urodzenia musi cierpieć za nieodpowiedzialność swojej matki. Będzie cierpiało z powodu braku ojca... Uważam, że takim nieodpowiedzialnym ludziom dziecko powinno być odbierane i powinni je odoptować normlani ludzie, którzy na przykład nie moga miec dzieci.
pozdrawiam
jak mam chronic?skoro on juz wygral?
Powiem Wam że większość z was mając takie a nie inne choćby alimenty są same sobie winne,o odebranie dziecka też się pisze podpierając się paragrafami a nie - wnoszę odebranie władzy>>> bo się nie spotyka od roku,bo wiem że pije nie korzystacie z pomocy ośrodka interwencji kryzysowej,nie czytacie ze zrozumieniem paragrafów a potem płacz ,potem alimenty 250 ,350 zł zamiast 1000 ,niech mi któraś z was znajdzie w KRiO zapisek który mówi że alimenty zależą od wysokości zarobków pozwanego !!!!!gdzie to pisze???? a dlaczego sędzia jeden czy drugi tak samo uważa jak wiele z was? dlaczego stoją ponad prawem? bo dajecie na to przyzwolenie! nie walczycie ,nie podpieracie nic artykułami,paragrafami. Jeśli ojciec dziecka nie jest zameldowany w miejscu zamieszkania twojego i dziecka nie musisz go wcale wpuszczać na widzenia do póki sąd nie ustali wizyt! nie ma takiej siły- nawet policja mu nie pomoże- czujesz obawę że skrzywdzi dziecko- przychodzi by się kłócić z tobą a nie bawić z dzieckiem ?mówi się - ŻEGNAM PANA!, kobiety czytajcie ,szukajcie objaśnień,sporządzajcie kosztorysy usprawiedliwionych potrzeb dziecka - nie na 500 zł - tyle to wynosi jedzenie - a na ok 2000 tys zł - powtarzam wg 135 KRiO par 1 POTRZEB - a nie wydatków,jeśli sędzia próbuje to obciąć - spytaj - co pan zabierze? łóżeczko ? dywanik? bułkę czy sok? a może kurtkę na zimę?? rachunki??
jakie rachunki? zostawił was same z dnia na dzień? kto tu jest pozwanym??? to może niech on pokazuje ile na fajki wydał??? nie interesuje go dziecko ??? niech nie interesuje go ile wydajesz tylko potrzeby waszego dziecka! potrzeby- żywność,ubranie,regalik,tv,internet,gazetki,plecak,zabawka,prezenty okolicznościowe,sól,pieprz,bilety mpk,koszty wynajmowanego przez was mieszkania- to są potrzeby dziecka - dziecka nie interesuje świat dorosłych ich walki - ono musi czuć się bezpieczne a obowiązkiem wszelkich urzędów i instytucji w tym kraju jest to dziecku zapewnić na podstawie art 71 KRP! i sędzi obowiązkiem jest dbałość o portfel portfel dziecka a nie pseudotatusia! zajmujesz się dzieckiem sama ?????? to par2 135art KRiO - to twój niefinansowy wkład w alimentację- a nie jedna pani czy druga sędzia orzeka o podziale kosztów potrzeb dziecka pół na pół a wy się na to godzicie jak potulne owieczki.Czyli żądajcie podziału kosztów potrzeb 80- 20% 90% do 10. Kwestia pracy- nie pracujesz bo masz małe dziecko? i stawia ci sędzia i oczywiście tatuś biedny pokrzywdzony przez los - dlaczego pani nie pracuje?" to się mói jasno i klarownie - podaję swój przykład-
1. dziecko ma chorobę lokomocyjną ( ma faktycznie) czym mam dowieść dziecko do żłobka( w którym nie przyjmą i tak z barku miejsc ,mojego dziecka) rowerem? nie stać mnie na zakup roweru.
2.mam drugie dziecko w wieku szkolnym - praca,oki mam ofertę - sklep spożywczy- od 6 rano do 16 - kto zaprowadzi mi dziecko starsze ( 3 kl do odległej szkoły?) 15 tys osób ginie w Polce bez wieści- nie chcę aż tak ryzykować
ale co z tym młodszym dzieckiem? opiekunka? oki- opiekunka do 2 dzieci- 1000zł - ile zarobię ? na czysto? też 1000 - czy opłaca się w tym kraju samotnej kobiecie pracować? niestety nie mam rodziców ani żadnych ciotek ,( faktycznie)
kto mi za darmo popilnuje? o czym tu mowa????? może sąd się postara dać mi zatrudnienie- jakieś zlecenia do domu?? chwała tym co mają pomoc rodziców,ja takowej pomocy nie mam,sąsiadek też nie mam bo mieszkam na klatce jak w alternatywach.Dlatego wnoszę o pokrycie 80,90% finansowego przez ojca dziecka,połowa z tego może być w formie zakupów wykonanych przez niego z mojej przygotowanej listy zakupów,reszta przecież pójdzie na opłaty.
Wy jako matki musicie mieć zaplecze finansowe na wypadek choroby dziecka - karetki nie od razu chętnie wyjeżdżają na wezwania,( znana sytuacja- fatycznie- dziecko 40 st całą noc,rano 8 wzywa się pogotowie- niestety nie ma lekarza który by wyjechał,proszę wezwać taxi- proszę pani nie mam na taksi- ( 3 zł w portfelu- to ktoś znajomy niech zawiezie- nie mam nikogo z samochodem tu- to nie wiem - proszę dowieźć dziecko- i bach słuchawka- zapisano antybiotyki na 50 zł stwierdzając że zaczyna się zapalenie ucha- poniedziałek -lekarz rodzinny- tak zapalenie ucha- dziecko wymiotuje po antybiotyku druga doba 40 st,nie przyjadą znowu- 3dzień kolejny lekarz rodziny co stwierdza? 3 dniową gorączkę a dziecko gdybym nie odstawiła antybiotyku mogło by po prostu zejść!) - przewidzi takie wypadki sąd? że musiałam u obcych na 200 zł się zapożyczyć by mały włos nie umarło mi dziecko?? bierzcie się za t..... tatusiom,miejcie wyobraźnię,nie dajcie się kobiety!
GRUNT TO SIĘ NIE BAĆ!!!!!! I WALCZYĆ I POKAZAĆ ŻE WAM ZALEŻY
reasumując - czytajcie czytajcie czytajcie ,myślcie.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?