Muszę oddać mieszkanie? Które kupiłam?? - forum prawne

Dzień dobry.
Mam pytanie. 13 lat temu kupiłam mieszkanie od wujka i ciotki. Tylko za 14 tyś. Ale w umowie napisaliśmy że za 47 tyś. Umowa była sporządzona u notariusza. Ciotka z wujkiem przy notariuszu potwierdzili że otrzymały wpłaty i się podpisami na umowie (ja również). W umowie jest tez zapis: Dożywotnia i nieodpłatna służebność mieszkania, polegająca na prawie swobodnego zamieszkiwania całego lokalu mieszkalnego oraz na prawie korzystania z części wspólnych budynku nie służących do wyłącznego użytku właściciela lokalu.
Nie jestem tam zameldowana i tam nie mieszkam bo obiecałam im że wprowadzę się dopiero po śmierci (ciotka już nie żyje). Ale niestety wujkowi się odwidziało i każe mi oddać mieszkanie (jako darowizna) jego córce. Grozi mi sądami że nie mam dowodu że wpłaciłam 47 tyś (niestety dałam im do ręki tylko 14 tyś) na umowie jest wpisane że otrzymali wpłaty w wysokości 47 tyś i się podpisali pod tym. Dodatkowo grozi mi że podatku nie zapłaciłam (i tego niestety nie pamiętam to było 13 lat temu miałam 19 lat) i że nie płace za remonty, czynsz i media. I przekazał że teraz mieszkanie jest warte 230 tyś no i że będę musiała zapłacić tyle ile jest warte czyli 230 tyś. Poddać się i oddać tej córce w darowiźnie? czy mam szansę jakieś że to wygram? Z góry dzięki!

Dzień dobry,
czy otrzymała Pani od wujka jakąś korespondencję czy na razie tylko ustnie Pani "grozi" ? Zapraszam do kontaktu mailowego pod adresem: ulewicz.kancelaria@onet.eu celem ustalenia szczegółów. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz

Też mam zwyczaj niepakowania sie w żadne umowy, żadne transakcje z członkami rodziny ani nawet z rodziną rodziny. Obcy ludzie sobie takich świństw nie robią jak nieraz bliscy krewni. Widzę zę już zgłosili sie do ciebie chętni specjalisci żeby ci pomóc, trzymam kciuki żeby sprawa rozwiazała sie po twojej myśli. I życze wytrwałości bo to pewnie będzie się wiązało z ciąganiem po sądach.