Forum prawne

POWAŻNY PROBLEM - proszę pilnie o pomoc - forum prawne

Jestem po rozwodzie już 4 lata, mam syna lat 14.Były mąż mieszka obecnie z inną kobietą i jej córką /lat 15/, syn ze mną. Ojciec nastawia syna przeciwko mnie - w jego obecnośc "poucza" mnie, że on nie musi w domu sprzątać, pomagać,stosować się do porządku, który panuje u mnie. etc.Rezultat jest wiadomy- wiek 14 lat, bunt, nie chce chodzić do szkoły, ma dużo złych ocen. 1,5 Roku temu była sprawa w sądzie rodzinnym,założona przez ojca o rozszerzenie kontaktów - między innymi o wakacje i pomoc w nauce co 2-gi dzień. Poza wakacjami - nic się nie zmieniło.Syn jest pod wyrażnym wpływem ojca, który chce być "autorytetem"...A co ze mną?Jestem tylko do opierania, sprzątania i skarg ze strony szkoły na syna? Ostatnio ojciec dał synowi dobry "przykład" - jadąc samochodem zauważyłam ich idących ulicą/mojego syna i ojca z nową rodziną/, więc zwróciłam mu uwagę że nie życzę sobie tych kontaktów(znam ich dobrze,wnioskowałam o ich ograniczenie w sądzie rodzinnym), na co w odpowiedzi ojciec podszedł do mojego samochodu i silnym kopniakiem wgniótł mi butem karoserię. Zgłosiłam ten fakt na policję , i sprawa trafi do sądu rodzinnego.Będą przesłuchiwać syna na tę okoliczność. Już mi zapowiedział, żę "niczego nie widział"... Co będzie dalej, jeśli były mąż nie poniesie konsekwencji? Następnym razem wyjmie nóż? Co zrobić w tej sytuacji? Poza nim mijały nas samochody, ale z wrażenia nie przyszło mi do głowy zapisać numery.Czy jest sposób na to, by wykazać, że syn kłamie? Biegły psycholog? Były mąż miał 3 lata temu sprawę karną o składanie fałszywych zeznań, grożby z użuciem pistoletu,zniszczenie czyjegoś mienia - z wyrokiem 2 lat w zawieszeniu i grzywną, poza tym jest człowiekiem kompletnie nie panującym nad swoim zachowaniem. Nie wiem ,co robić - sytuacja stała się nie do zniesienia, a tu chodzi o dziecko. Proszę o radę.

(malwina)

2003.6.8 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: POWAŻNY PROBLEM - proszę pilnie o pomoc (7)

Kobieto lecz sie

2003.6.10 18:5:20

Niech zgadnę - jesteś facetem, wychowujesz samotnie dwoje dzieci /w tym jedno malutkie/, pracujesz na swoim, by je utrzymać, gotujesz, robisz zakupy,sprzątasz,a na głowie - była żona(psychol), która gnębiła cię przez wszystkie lata małżeństwa i która ma prawo do dzieci i ich deprawowania. Może rzeczywiście powinieneś się leczyć,facet...

2003.6.11 2:10:27

a dlaczego nie pozwalasz synowi aby kontaktował się z rodziną ojca? druga żona twojego ex daje mu narkotyki?

2003.6.12 11:28:8

Po pierwsze Malwino absolutnie nie powinnaś zabraniać kontaktów syna z ojcem a przede wszystkim z jego nową rodziną.Takim postępowaniem jeszcze bardziej sobie zaszkodzisz.Syn będzie sie buntował i będzie jeszcze gorzej. Uwagi na ulicy nie sa dobra sprawą a tym bardziej w obecnosci"autorytetu" syna.Przez taki zachowanie tracisz poważanie w oczas swojego dziecka.Jeżeli twój syn stwierdzi że ojciec jest dla niego autorytetem to zaproponuj synkowi żeby najlepiej wyprowadził sie do ojca, pomieszkał troszkę i przekonał sie czy tatus i jego nowa zona bedą tolerowali złe oceny syna,wzywanie do szkoły. Powierz mężowi całkowitą opiekę nad synem.Niech sprawdzi sie w roli ojca.Wiem że będzie to dla ciebie trudne ale to jedyny sposób aby pomóc tobie samej. Taka "kuracja" albo pomorze twojemu dziecku albo i nie ale warto spróbowac. Powodzenia.

2003.6.12 12:20:4

Pracuje u "wariatów" i załatwiała psychotropy mojemu, jesze wtedy mężowi, które on brał bez wiedzy lekarza. Miał napady agresji, złości, dochodziło do samookaleczenia. Pan Jeckyl i Mr Hyde. Wiem, że brał też amfetaminę i dużo pił. Nadal też pije i bierze jakieś prochy, to takie środowisko.Starałam się nie bronić ojcu kontaktu z synem,ale ilekroć było "poprawnie" między nami,ona się w to mieszała. Pewnie boi się stracić kasę /on prowadzi podobnie jak ja drukarnię/.Ojca swojej córki odcięła od kontaktów z nią, od 3-ch lat się nie widzieli. Co można sądzić o facecie, który w czery oczy przez telefon jest miły,normalnie rozmawia.proponuje pomoc finansową i troszczy się o kłopoty byłej żony, a następnie w obecności tej nowej zachowuje się jak świr i daje popisówkę niszcząc mój samochód w obecności syna? I nie ma hamulców w biały dzień, przy świadkach? Do jakiego stanu ona go doprowadziła?Jak sądzę,przez podawane mu leki steruje nim, jak chce,a to już nie jest zabawne.Nie mam złości do byłego i mu nie szkodzę ale taki obrót spraw mnie niepokoi,jako matkę, a może nie mam racji???

2003.6.13 2:43:38

Proponowałam byłemu mężowi ,skoro jest auroryetem dla syna,aby wziął go do siebie-wtedy stwierdził,że syn przeżyje "szok"związany ze zmianą domu, żę jest związany emocjonalnie z siostrą/2,5 roku/ i takie tam bzdury. Po prostu nie chce go, bo musiałby nim się zajmować, a jego nowa nie ma takiego zamiaru, powiedziała mi to w oczy. Syn również nie chce z nimi mieszkać...Czy to nie mówi samo za siebie?
P.S.Ja nie mam kompleksu po rozwodzie,jestem sama na własne życzenie.Proponowano mi małżeństwo,ale nie chciałam.Nie zazdroszczę im więc,tylko przez swoje poczynania powodują bałagan w moim życiu,wtrącając się we wszystko. W związku ze skargą na policji ,będzie sprawa w sądzie rodzinnym, i chyba zażądam,aby syn przeniósł się do ojca,może będzie mu tam lepiej niż u matki...

2003.6.13 2:57:51

posłuchaj asiuli nigdy nie broniłam kontaktu bylemu mężowi z synami kiedy zobaczył że nie ma na nich wplywu sam przestał praychdzić dzieciczęsto lpały go na kłamstwach i przestaly mu ufać dzisiaj są dorosle i z ojcem się nie chcą widywać zakazy sa najgorsze dla dzieci

2003.10.7 20:20:31

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika