Pozwany nie został prawidlowo powiadomiony przez sąd na sprawę rozwodową

Rok temu złożyłam sprawę o rozwód z alimentami na mnie z winy męża. (Sprawa o alimenty na dziecko już była wcześniej.) Z mężem nie mieszkam już 3 lata, ja w Polsce, a on za oceanem. Mąż jak zwykle wynajął sobie adwokata. Teraz dopiero odbyła się rozprawa, ja przyszłam, ale adwokata męża nie było, a sędzina oznajmiła że "pozwany nie został prawidłowo powiadomiony" i wyznaczyła następną rozprawę za 3 miesiące. Z pisma męża pisanego przez adwokata dowiedziałam się że mąż wziął sobie jakiś fałszywych świadków których niby zeznania będą przedstawione na rozprawie, zatem wygląda na to że mąż będzie się starał za wszelką cenę udowodnić moją winę i że będzie się ze mną sądził latami (jest b. złośliwym człowiekiem), a ja poprosiłam o symboliczna kwote 600 zł na mnie alimentów mając nadzieje że nie weźmie adwokata. Czy mogę podwyższyć kwotę alimentów na mnie podczas rozprawy? Czy mam to zrobić wcześniej i jak? Napisać jakieś pismo do sądu? Mam mieszane uczucia co do tej rozprawy, gdyż nawet sędzina wydaję mi się jakoś źle do mnie nastawiona (nie była miła). Moje pytanie jest takie: czy mogłabym nie przyjść na tą rozprawę i ją po prostu zawiesić aż do jej śmierci naturalnej? Ostatnio bardzo się tym wszystkim denerwuje, nie mogę spać, przeżywam wszystko na nowo. A i tak z rozwodem mi się nie śpieszy, bo nie mam nikogo i na pewno nie prędko znajdę. Czy ta rozprawa która już była liczy się jako rozprawa, mimo to że pozwanego na niej nie było? Bo słyszałam że można właśnie nie przyjść na pierwszą rozprawę (tylko powód/Powódka) i ona wtedy się automatycznie zawiesi....