Prawie rozwód/separacja

Witam serdecznie, przedstawię moją sytuację, chociaż nie wiem czy trafiłem do odpowiedniego działu.
Małżeństwem jesteśmy od kilkunastu lat i mamy nastoletnią inteligentną, ale niesforną córkę ( z wyrokiem sądu za demoralizację, otrzymanym rok temu). Miesiąc temu żona oświadczyła że chce rozwodu (myślę że jest ktoś inny, tylko nie mogę tego udowodnić i sprawdzić). Po jej wizycie u prawnika skończyły się jakiekolwiek rozmowy na temat formalnego rozwodu czy separacji. Mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu z którego się wyprowadziła z dzieckiem (m.in. tłumacząc, że chce czasu na przemyślenia), żona chce mieszkać osobno z córką, chce osobnych kont bankowych i chce pokrywać nasze kredyty oraz utrzymywać dziecko sama (żona dobrze zarabia, moje zarobki to ok. 25-30% wspólnego dochodu). Chciałbym zaznaczyć jeszcze, że rozmowy między nami odbywają się na pokojowej stopie (ze względu na dziecko)
Moje pytania:
Czy bez formalnych rozwiązań może żądać ode mnie:
osobnego mieszkania w różnych mieszkaniach,
samodzielnego utrzymywania się każdego z nas,
wzięcia przez żonę odpowiedzialności na nasze należności,
odseparowania/ograniczenia czasowego mojej osoby od dziecka przez osobne mieszkanie 30km od siebie,

i jeszcze czy w przypadku chęci podjęcia formalnych działań żony w kierunku sądowej separacji czy rozwodu mam się zgodzić na ugodowe rozwiązania?
mimo wszystko ja chcę odbudować to małżeństwo.

Myślę, że trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jeśli występuje o rozwód, to już Cię nie chce. Nie ma sensu w to brnąć