Rozwód, a szansa na dziecko. - forum prawne
Mamy 26 i 33 lata, ja jestem kawalerem, Asia ma męża i 9 letnie dziecko. Problem naszego dalszego wspólnego życia istnieje tylko po stronie Asi. Od ponad roku jest w słownej separacji z mężem, my poznaliśmy się około 2 miesięcy temu, znamy sięnaprawdę krótko lecz to co do siebie poczuliśmy jest tym na co czekalismy od zawsze. Asia była wspaniałą żoną, matką i kobietą zarazem, była przykładową polską żoną (kurą domową) zaniedbaną przez męża (policjanta). Człowieka, który zawsze chodził własnymi ścieżkami, nie zwracajcym uwagi na rodzinę we właściwych kategoriach (rodzina musi być i już, bo co powiedzą ludzie). Był człowiekiem nielubianym ogólnie w środowisku miasta, rodziny Asi, a nawet własnej, jako policjant drogówki zapracował na dobry samochód i mieszkanie. Po około miesiącu znajomości postanowiliśmy swoją historię rodzicą Asi. Reakcja:Asia do tej pory oczko w głowie rodziny, została odepchnięta niesamowicie, zeszmacona, słowa jakimi została nazwana nie nadają się do napisania tutaj, jest w tej chwili prześladowana przez nich, po wyjeździe męża na kurs, śpią na zmiane w Jej własnym domu. Przez cały czas bluzgając, obrażając i namawiając do powrotu do męża. Oczywiście po rozmowie z rodzicami Asia powiedziała o wszystkim Markowi (mężowi). Reakcja dziwna, wyjście do rodziców Asi (tych którzy do tej pory go nienawidzili). Mija prawie miesiąc od tej pory, a wciąż on również namawia Ją do powrotu do niego, mimo, że w tym czasie była wciąz obrażana, wymyslano historie o tym, że sypiała z każdym i gdzie się dało. Marek do tej pory, jako ojciec, który nie poświęcał więcej niż godzinę tygodniowo dziecku, stał się wspaniałym ojcem, sytuacja jest bardzo zawiła, mam pytania odnośnie tego, czy Asia ma prawo wezwac policje i wyprosic rodziców z domu i czy podczas rozprawy rozwodowej ujawniać istnienie mojej osoby, bardzo kocha dziecko i chce żeby zostało Ono przyznane Jej, a zostało w ostatnim czasie bardzo przekabacone na strone Ojca.
(Jacek Asia)
Odpowiedzi w temacie: Rozwód, a szansa na dziecko. (20)
Dodając do treści: Rodzice Asi zabierają bez Jej zgody dziecko po szole, nie jest w stanie fizycznie im się przeciwstawić, Marek stał się dla nich nagle wspaniałym człowiekiem, przykładowym mężem i ojcem, zapomnieli czasy gdy nie chcieli widzieć go nawet we własnym domu, zapewniają że przed sądem powiedzą,że się puszczała z kim kolwiek, zeby tylko zabrać Jej dziecko, swojego zięcia wezmą wraz z dzieckiem do swojego domku. Marek wogóle stał się dla całej rodziny i znajomych cudownym człowiekiem, zapomniano mu np. to, że spał z dziewczyną w jednym domu gdzie przebywała Asia, bo to nic takiego. Wcześniej sam zgłaszał propozycję rozwodu, wiem że to tylko jego duma nie pozwala mu się poddać, bo co powiedzą inni. Kazał Asi absolutnie komukolwiek mówić, że prosi Ją o to by wróciła, a mimo wszystko robi to przed Nią na kolanach. W chwili obecnej Asia jest zamknięta we własnym domu przez teściową i nie może się z niego wydostać, bo zabrano Jej klucze. Proszę o jakiekolwiek rady, jak działać z tym i co robić?
Wygląda na to, że jednak tego twardziela stać na poświęcanie czasu dziecku i żonie. Może jednak daj szansę na przetwanie tego małżeństwa.
Dlaczego miałbym to zrobić, wydaje mi się, że odpuszczając sobie zrobiłbym krzywdę i Jej i dziecku,. Do końca życia by się na Niej mścili za to co zrobiła. Jej Matka powiedziała mi, że sypiam ze swoją Matką, to naprawde są wariaci. Dziś podjeliśmy decyzję, że Asia wyprowadz się z dzieckiem z domu, ja jestem z innego miasta, ale wynajmę dla nuch nowemeszkanie w Jej mieście, żeby dziecko mieszkało blisko Ojca i mogło chodzić spokojnie do szkoły. Bardzo Ją Kocham i uwielbiam Krzysia (ich dziecko) i zauważyłem, żemimo buntowania go przeciw mnie wciąż mnie lubi. Czy postępuje właściwie???
Dlaczego miałbym to zrobić, wydaje mi się, że odpuszczając sobie zrobiłbym krzywdę i Jej i dziecku,. Do końca życia by się na Niej mścili za to co zrobiła. Jej Matka powiedziała mi, że sypiam ze swoją Matką, to naprawde są wariaci. Dziś podjeliśmy decyzję, że Asia wyprowadz się z dzieckiem z domu, ja jestem z innego miasta, ale wynajmę dla nuch nowemeszkanie w Jej mieście, żeby dziecko mieszkało blisko Ojca i mogło chodzić spokojnie do szkoły. Bardzo Ją Kocham i uwielbiam Krzysia (ich dziecko) i zauważyłem, żemimo buntowania go przeciw mnie wciąż mnie lubi. Czy postępuje właściwie???
Ja tez uwazam ze powinienes dac Asi spokoj i pozwolic by ich losu zakonczyly sie bez Twojego udzialu.Moze wlasnie dzieki Tobie maz Asi sie zmieni moze potrzebowal takiego ciosu.Dopiero teraz zacznie zauwazac swoja zone i szanowac ja tak jak na to zasluguje.Wiem ze bedzie Ci ciezko ale mysle ze maz Asi dostal kopa i teraz ma szanse na to by sie zmienic i byc mezem i ojcem takim jak powinien od zawsze.A Asia bedzie szczesliwa.Zastanow sie mimo wszsytko co ona mowi.
Nie wiem, jak wygląda sprawa z usunięciem rodziców z domu pani Asi. Wiem natomiast, że jeśli Pana przyjaciółka, jako osoba winna rozkładu pożycia (romans pozamałżenski) złoży pozew o rozwód, sąd go nie udzieli ("rozwód nie może być zasądzony, jeśli wnosi o niego osoba wyłącznie winna rozpadu małżeństwa"). Chyba, że jej mąż wyrazi zgodę na rozwód albo jeśli pani Asia udowodni, że rozpad małżeństwa nastąpił przed jej romansem (co może być bardzo trudne w Państwa przypadku). Nie sądzę, żeby udało się jej ukryć przed sądem romans z Panem, gdyż, jak Pan pisze, wiedzą o nim rodzice, których małżonek pani Asi może powołać na świadków. Radziłabym osobiście próbować załatwić sprawę jak najbardziej polubownie, gdyż z punktu widzenia prawa, Państwa sytuacja nie jest zbyt korzystna. Na temat aspektów moralnych sprawy nie wypowiadam się, bo to portal prawniczy, a nie psychologiczny.
Dziekuje bardzo wszystkim za rady, które są udzielanena ten temat, udałem się z Asią do prawnika po radę, stwierdził, że dziecko z dużym prawdopodobieństwem zostanie z Matką. Nie jestem w stanie opisać tego co Asia teraz przezywa, ale nie pozwolę Jej pozostać wśród tych ludzi. Według wskazań adwokata Asia ma prawo dzwonić po interwencję policji jeżeli rodzice nie chcą oddać dziecka do Matki lub nie chcą dobrowolnie opuścić domu Jej i Jej męża jeżeli jest on w nim nieobecny. Rodzice Asi przyprowadzili dzisiaj dziecko sami do domu o godzinie 12, nie zrobili tego w dniu wczorajszym gdyż Asia postanowiła nie zadawać tego bólu dziecku, poprostu nie chciała żeby przeżywał szarpania o niego. Od dnia dzisiejszego Asia śpi w domu sama z Krzysiem, ale rodzice kazali sobie mówić Jej na Pan Pani. W dniu dzisiejszym rano zdążyli pójść z Nim do lekarza (mimo, że jest zdrowy) aby pokazać jaka Asia jest zła, że nie chodzi z własnym dzieckiem nawet do lekarza. A po tym jak powiedział Asia im o naszym związku obiecali, że staną na głowie żeby ona nie wyszła nawet na dwór, bo ludzie będą Ją palcami wytykać, dążą do swego celu bardzo skutecznie chodząc po rodzinie znajomych i mówiąc o tym wszystkim. Jest to na tyle zastanawiające, gdyż to co ich najbardziej oburza to to co powiedzą inni ludzie? Wydaje mi się, że właśnie w ten sposób postępując bronią siebie, umywają ręce, twierdzą, że to nie jest ich córka, wcześniej mieli plan, aby ogolić Asi głowe to ja Ją wtedy zostawię (nigdy bym tego nie zrobił), nastraszyli Ją na tyle skutecznie, że siedziała przez jakiś czas w łazience zamknięta na klucz, kolejnym planem było wysłanie Jej na badania psychiatryczne, uwierzciemi to naprawde jest normalna kobieta zawsze wykorzystywana przez najbliższych, a będąca w tej chwili zostawiona przez Nią zupełnie. Nie wiem czy pisałem o tym ale Asia to nie tak do końca głup kopciuszek, przez kilka lat była dyrektorem jednej z firm znajdujących się w mieście, firma niewielka (wartość około 200 tyś.). W roku 1999r. splajtowała, a Asia wraz z jednym z pracowników przejęła ją i starała się odbudować na yle by zarabiała na siebie. Asia inwestowała w dom własny w dom rodziców, jak na polskie warumki na życie starczało Jej w zupełności, rodzce-kochali, mąż-dobrze się bawił, a własne zarabiane pieniądze częściowo odkładał, co teraz przy słabej dyspozycji stawia za atut (zresztą nim jest) że jak Asia nie wróci do niego to zdechnie z głodu. Może jak na forum prawnicze to rozpisałem się już, aż nadto. Nie chciałem zagłębiać się w jeszcze większe szczegóły ale po otrzymaniu wypowiedzi o tym, że powinienem się wycofać z tego związku chciałbym swój problem zwieńczyć życzeniami jakie Asia dostała w wieczór wigilijną (na którą została zaproszona) od najbliższych: Mama - obyś była nieszczęśliwa do końca życia z tym chłopakiem "suko rybacka", Tata - Słyszałaś chyba co Ci Matka powiedziała. Teściowa - Obyś zdechła na raka. Syn - Mamo chce żebyś się z Tatą nie rozwodziła (9 lat), bo Jacek zgrzeszył, popełnił 9 przykazanie: Nie porządaj żony bliźniego swego ani.... (9 lat). Dziękuję wszystkim za wypowiedzi i z wielką nadzieją czekam na kolejne.
Ja tylko 2 slowa,zakochales sie chlopie,ale nie wiesz jakie problemy niesie wychowanie nie swojego syna,ktory caly czas bedzie lgnol do swojego ojca,a Ty bedziesz musial znosic jego wizyty u swojego syna w Waszym moze wspolnym domu,a jak przyjdzia na swiat Wasze wspolne dziecko,bedziesz musial podzilic swoja milosc miedzy 2 dzieci-a czy bedziesz umial to zrobic?Ktore uczucie bedzie wieksze,tego na dzien dzisiejszy nie wiesz.I masz jeszcze cala mase ludzi przeciw sobie,czy dacie rade walczyc z nimi?Moja cicha rada,moze chociaz nie trafna,wyjedz gdzies i zapomnij,zostaw tych ludzi w spokoju,moze czas zrobi swoje i wroca do siebie,a dziecko bedzie mialo pelny i normalny dom,a Ciebie mysle ze stac jeszcze na nie jedna milosc!
Pozdrawiam
Dominik
Dzięki Dominik. Jestem pewien jedego: naprawde wielkiej miłości jaką obdarzyłem Asię, a jeżeli był bym pewien że jak usune się w cień to Jej życie będzie lepsze to zrobiłbym to. Nie mam tyle siły w sobie, nawet nie chcę tego spróbować, bo wiem co Ją czeka, zostałaby zakopana w domu pod dywanem, miałem właśnie dzisiaj tego dowody, dgdy idąc po ulicy wraz z Asią spotkałem Jej wspólnika, słowa jakie do nas wypowiadał, przepraszam nie napisze. To samo było po jakimś czasie gdy spotkaliśmy Jej siostre, do kogo ma wrócić? Do męża dla dziecka, wydaje mi się, że Krzysiu byłby w jeszcze gorszej sytuacji patrząc na to co będzie się działo, może jeszcze nie teraz ale za pół, może rok. Marek jest policjantem, a zarazem bardzo mściwym człowiekiem, wiemy to z Asią oboje, że po czasie i tak zacząłby sobie odbijać, za dumę jaka została bardzo w nim naruszona. Dzisiaj kiedy asia wyszła z Krzysiem do koleżanki rozdzwoniły się telefony po rodzinie i znajomych, że Asia porwała Krzysia i wyjechała z Nim z miasta, naturlne do mnie. Wynajęliśmy mieszkanie, od poniedziałku Asia wraz z Krzysiem w nim zamieszkają, znajduje się w tym samym mieście. Dziękuję bardzo za kolejną wypowiedz. Do napisania.
Podziwiam Twoja postawę i upór co do Asi.Boję się, że taka sytuacja może Cię szybko zmęczyć,a dziewczyna jak widać zasługuje na szczęście.Piszę tak dlatego że mam bardzo podobną sytuację.Nie wiem nawet czyja jest gorsza.Jeśli można: Ja mam teraz 23 lata i od mojego ślubu minęły w grudniu 4 lata.Od ponad dwóch jestem w słownej separacji z mężem z powodu związku z innym.Znałam go od dziecka i zawsze mieliśmy się ku sobie.W końcu zdecydowaliśmy się spróbować,pomimo tego że miałam już męża i dziecko.On bardzo mnie wspierał, po jakimś czasie wyprowadziłam się do rodziców.Oczywiście mąż nie wiedział dokładnie o co chodzi,bo do romansu się nie przyznałam.Po wyprowadzce wniosłam o rozwód.Sprawa ciągnie się już drugi rok,bo mąż nie chciał sie zgodzić na rozwód.Cały czas mieszkam u rodziców,z ojcem mam bardzo mały kontakt,uważa że jestem głupia i że popełniam same błedy.Nie akceptuje obecnego mojego partnera,choć kiedyś podobnie jak u Was nienawidzili mojego byłego męża,teraz się dogadją.Mama jest chora,wymaga ciągłej opieki.Jakby tego było mało zaszłam w ciążę z obecnym partnerem i niedługo urodzę.Cała ta sytuacja przerosła mojego partnera i trochę się ode mnie odsunął.Jest mi samej bardzo ciężko.U nas trwa już to ponad dwa lata,a u Was bardzo krótko... Wszystko przed Tobą.Mojemu bardzo przeszkadzało kontaktowanie się moje z mężem w sprawie dziecka (syn jest ze mną),ale to jest nieuniknione... Właściwie czuję że poświęciłam wszystko dla tego związku,a on się tym znudził.Dlatego chcę Cię prosić,abyś wszystko dokładnie przemyślał i się zastanowił czy naprawdę chcesz być z Asią,bo jeśli zabrniecie za daleko,a potem zmęczy Cię ta cała sprawa (a takie się długo ciągną),to ona będzie cierpiała o wiele bardziej niż teraz. Życzę wam abyście wytrwali w tych ciężkich chwilach które przeżywacie (szczególnie Asi,bo ona ma zdecydowanie gorzej) i w tych które Was jeszcze czekają.Wspieraj ją tak często jak tylko możesz, bo wsparcie i bliskość drugiej osoby to bardzo ważna rzecz... Pozdrawiam i życzę szczęścia.
Nie.
wybacz -jesli to prawda, ale jesli nie to jestes zalosny.Nie chce mi sie wierzyc w to wszystko i wydaje mi sie ze wszsytko to wyolbrzymiasz.Czemu akurat tesciiowa zyczyla smierci z powodu raka a nie na przyklad z powodu gruzlicy?czy to cos szczegolnego?wlasnie dlatego akurat nie wierze w to co napisales.
to chyba pytanie do teściowej, gratuluję, że w całym problemie zauważyłaś akurat ten
jestem w takiej samej sytuacji.Rodzina wyparla mnie sie ,maz przesladuje,nachodzi moj dom,a historje jakie sa wymyslone na moj temat to siada brazylijski serial
uważam ze powinniście walczyć o spokój. Asiu nigdy dziecka ci nie zabiorą. Sąd nie ma do tego prawa , no chyba ze głodzisz dziecko i katujesz to jedyne przesłanki do tego. sam przezyłam koszmar w walce o dzicko dlatego możesz byc spokojna . powodzenia dla Jacka i Asi
przestan nie powinnienes jej obrazac! skoro ona nie chce byc z tym mezem to dlaczego oboje maja na tym cierpiec? a wiadomo ze jak ma sie wyzszy "stolek" to bedzie im ciezko rozwiazac ta sytuacja.Ja mam podobna tlyko na szczescie nie mam policjanta ktory udaje dobrego tatusia zeby dziecko zostalo przy nim i zeby nie wyszlo jakim to on jest chamem! Moze rodzice Asi zrozumia ze zle zrobia dopiero jak on ja pobije bo nie wytrzymie ze swoimi emocjami.Asiu nie martw sie, z czasem bedzie dobrze. Jesli kochasz swojego chlopaka to badz z nim i zrob wszystko w tym kierunku, nazbieraj jak najwiecej dowodow. Trzymam za was kciuki:)
Moj maz wmowil sobie ze zdradzilam go na imprezie i grozi rozwodem z orzeczeniem o winie.Sugeruje sie on tym,ze kiedys przyznalam sie do pocalunku z kims innym.Co mam zrobic,aby nie odebral mi dziecka?
mam taką samą sytuacje, z tym ,że mój mąż chce mi odebrać dziecko i to były narkoman. mój przyszły mąż kocha mojego syna i robimy wszystko żeby z nami był. Jest trudno i odchodze od zmysłów, ale walcze. powodzenia
Myślę, że jako mężczyzna jesteś śmieszny, ten facet taki ma zawód , myślę że Ciebie też wiele osób nie lubi, a ty najzwyczajniej wykorzystałeś kobietę w chwili słabości, bo normalnie to żadna kobieta za tobą by się nie obejrzała, szkoda mi Ciebie malutki człowieczku, przyczyniłeś się tylko do rozbicia rodziny, pomyślałeś choć przez chwilę jak to dziecko będzie się czuło za 20 lat, czy będzie na ciebie mogło patrzeć..., bo ja bym na miejscu tego dziecka skopał ci d...o za 20 lat !!!.
nie dawaj żadnej szansy. on się już nie zmieni jak zostaniesz będzie jeszcze gorzej niż było.mąż zrobił się dobry bo do niego dotarło że może stracic służącą. kto mu będzie gotował, sprzątał i prał gacie a w ogóle co powiedzą ludzie, jaki wstyd będzie.przeciągnie dziecko na swoją stronę i wtedy on poda o rozwód żeby dostał opieke.podobne postępowanie twojego męża jak mojego. też nigdy nie miał czasu dla dziecka i dla mnie dopiero jak się wyprowadziłam to sobie przypomniał że je ma. i teraz wszystko robi żeby mnie oczernić a siebie wybielić i odebrać mi dziecko jak nie sądownie to przeciągnąć dziecko na swoją stronę(zrobić mu pranie mózgu) życzę powodzenia i wiele siły, nie trać wiary w siebie asiu
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?