Forum prawne

SONDA - ile dostajecie alimentów / ile chcielibyście - forum prawne (strona 2)

Proponuję przeprowadzenie sondy:
Proszę napiszcie w jednym zdaniu ile dostajecie alimentów,
lub ile Sąd przyznał bez wzglądu na to, czy są płacone, czy nie, na dziecko i w jakim ono jest wieku.
W drugim zdaniu ile uważacie,że powinniście dostawać, by było dla dziecka dobrze
i może jeżeli chcecie to miasto, województwo,lub region Polski w którym mieszkacie.
Ewentualnie jedno zdanie komentarza.
Proszę tym razem bez komentarzy,dlaczego tak mało/dużo. Kto ma się wziąć do pracy,
a kto jest debilem i nierobem.
Chciałbym byśmy stworzyli prowizoryczną bazę wysokości zasądzanych alimentów.
Kłócić się możecie w innym temacie, a tu krótko i na temat, by było przejrzyście.

Może przykład:
mam 400zł, dziecko 7lat, przydałoby się 600zł, Warszawa
dziecko uprawia tenis, nie choruje.

Odpowiedzi w temacie: SONDA - ile dostajecie alimentów / ile chcielibyście (strona 2) (105)

Kobieto ty się wogole tym nie przejmuj. Stek bzdur i tyle. Nikt mu dziecka pod opieke nie da.Wogóle on to musi poprzeć jakimiś dodowami,a ma je skąś?Szkoda,że jedna strona musi zawsze cos spieprzyc. Badz spokoja i madrzejsza od eks a bedzie dobrze.Widać,że dziecko u ciebie jest na 1 miejscu.Pozdrawiam.

P.S. Mam nadzieję,że sędzia da pstryczek w nos meżusiowi:P.

zona wystapila o alimenty ja zarabiam 2300 rachunki co miesiac mam na 1170zl do tego dwujka dzieci 4 i roczek ile moge sie spodziewac

Pogódz sie z zona i nie bedziesz placil alimentow, masz male dzieci pamietaj o tym.

zarabiam 3.5 tys netto, alimentuje na 14-letniego syna. Moja ex poinformowała mnie, że złoży pozew o podwyższenie alimentów. Matka dziecka ma niskie dochody i pozostaje w związku małzeńskim, z którego ma trójkę dzieci. Jej mąż pracuje, zarabia średnio ale chyba mniej niż ja.
Ciekawi mnie jak sprawę potraktuje sąd a konkretnie zasądzenia jakiej kwoty mogę się spodziewać. Czy ma ktoś podobne doswiadczenie lub wiedzę w tym kierunku? Proszę o odpowiedz dotycząca mojego pytania. Nie chce wysłuchiwać żali kobiet, którym jedyne co w życiu wyszło, to skuteczne rozłożenie nóg.

jasne gdyby to bylo mozliwe to odrazu ale niestety gdyby nie jej matka kobieta po rozwodzie nigdy by do tego nie doszlo a tak ma pranie mozgu i nie jestes w stanie to zmienic prosze tylko o jakies podpowiedzi jak z tego w miare wyjsc tak zeby dzieciaki nie ucierpialy a ja w miare jakos zyc bo skakac sobie do gardla to mija sie z celem pozdrawiam i czekam o podpowiedzi

odpowiedz do milej Pani , niestety nie bylo imienia.
Bardzo dziekuje za mile slowa. owszem moj syn jest u mnie na pierwszym miejscu ale tak zdrowo rozsadkowo bo staram sie zbac tez o siebie i pamietac ze nasze dzieci nie sa nasza zabawka i ze pewnego pieknego dnia od nas odejda bo taka jest kolej zycia. Co do pytania odnosnie dowodow na to co moj byly wypisuje to z tego co widze na pismie od niego do sadu, tato mojego syna wzywa 5ciu swiadkow, ktorzy pewno beda swiadczyc ze widzieli na dziecku siniaka, albo ze dziecko powiedzialo to czy tamto. Problem polega na tym ze dziecko nie zdaje sobie sprawy ze jest manipulowane lub podpytywane na pewna okolicznosc. Podam prosty przyklad. W pismie pojawila sie sugestia ze dziecko ma utrudniane kontakty z ojcem poprzez internet i ze nie pozwala mu sie komunikowac z nim.
Powiem szczerze ze zdurnialam jak to przeczytalam skad on taka informacje wytrzasnal co jest oczywiscie wierutna bzdura bo ja nie przypominam sobie takiego incydentu kiedykolwiek. A potem doszlam do wniosku ze to pewno wygladalo tak:

Moj syn ma pozwolone na 1 godzine na laptopie dziennie pod warunkiem odrobienia wczesniej lekcji. Wiec przypuszczam ze syn rozmawial z tata na gadu gadu o czym ja nawet nie wiedzialam, bedac w kuchni na dole, syn ma pokoj na gorze. Prawdopodobnie popatrzylam na zegarek, stwierdzilam ze juz minela godzina odkad syn jest na laptopie i krzyknelam do niego z dolu- synku minela godzina wystarczy juz tego dobrego. Nie myslcie sobie zle ale uwazam ze swiat nie konczy sie na internecie i sa jeszcze inne rzeczy ktorymi moj syn moze sie zajac. Wiec moj syn poslusznie powiedzial dobra mamo juz koncze i napisal do taty ze musi juz konczyc, po czym tata pewno zapytal a dlaczego?, zas syn powiedzial ze mama mu nie pozwala, nie zdajac sobie sprawy z tego jakie wnioski tatus wyciagnie. I tak o to z tego wzielo sie ze matka utrudnia dziecku kontakty z ojcem.
ha plakac sie chce i rece opadaja ale nic mam nadzieje ze wygram te sprawe.
Pozdrawiam wszystkich. Hanka

Wiesz co jak słucham takie argumenty to nie wiem czy sie śmiać czy płakać.Tym to wogóle sie nie przejmuj.Chcąc wziąć dziecko pod opiekę a tym samym odebrac opieke matce trzeba mieć mocne dowody.A świadkowie? mogą kłamać,jesli u dziecka zauwazyl siniaki można to na prosty sposób wytłumaczyć. Jesteś bardzo często w kraju ,oczywiście to przemawia na dużą twoją korzyść. Jeżeli będziesz opanowana i spokojnie negować eks argumenty,bez żadnego kręcenia to nic ci nie stanie na przeszkodzie ku twojej wygranej. W naszym kraju ,żeby odebrać matce dziecko graniczy się z cudem, a argumenty twojego eks sąd szybko oddali.Powodzenia.Mende.

Mende
Niesamowite dzieki za slowa otuchy i wsparcia. Pozdrawiam serdecznie

DOSTAJESZ 1000 ZL NA DZIECKO I 200 ZL NA SIEBIE.WYGOROWANE ALIMENTY,ALE PEWNIE TY ZABIERASZ 1000 A DZIECKO 200.NIE JESTES WSTANIE WYDAC NA DZIECKO 1000ZL.TZN TAK:JESTES WSTANIE WYDAC I 10000ZL,ALE POPATRZ JAK ZYJE W POLSCE?

350 zł, dziecko 8 lat, komunia za pasem. Wnioskowałam 2 lata temu o więcej, dostałam 450, były się odwołał, sąd uznał apelację i przyznał 350. Potrzebne jest 500 zł, utrzymanie syna kosztuje prawie 1000 zł, ja nie zamierzam płacic połowy, bo ojciec się nim w ogóle nie interesuje, nie zabiera go, nawet nie wie jak się nazywa jego nauczycielka i, że syn umie grać w szachy, że nie wspomnę o innych zainteresowaniach. Syn uczęszcza na taniec towarzyski, na lodowisko. Ma wadę postawy, skrzywienie kręgosłupa, płaskostopie, kiedyś dużo chorowal, teraz prawie wcale ale na rehabilitację i basen nie ma pieniędzy wobec tego sprawe olewam tak jak tatuś. W marcu aparat ortodontyczny 500 zł.

No ja sobie zdaje sprawe z tego ze koszta utrzymania w Polsce dziecko sa moze mniejsze ale my mieszkamy w Anglii wiec koszta sa wieksze:
miesiecznie
swietlica: ok ?200
obiady w szkole ?40
basen ?30
oplaty typu woda, prad, gaz to okolo ?120
jedzenie?100
Juz widzisz ze robi sie okolo ?500 funtow. A gdzie ubrania i koszta przelotow do Polski? Na szczescie nie place wynajmu ale dorzucam sie do splaty kredytu za dom, ktory placi moj obecny maz, doplacam mu ?100 miesiecznie, on placi ?600. W zeszlym tygodniu kupilam bilety na swieta wielkanocne w sumie ?260,26. Po ?130 od osoby...
Wczoraj kupilam malemu plecak szkolny- ?18. Wiec to nie jest tak ze tutaj zarabia sie bog wie ile i nie wiadomo co z pieniedzmi robic. Ale przynajmniej jest ich wystarczajo by pokryc koszta utrzymania i jeszcze na wakacje od czasu do czasu jechac bo w Polsce to od pierwszego do pierwszego mialam..
A wogole to skad ci sie wzielo ze dziecko mozna utrzymac za 200zl miesiecznie?

Moja corka ma prawie 2 latka od 5 miesiecy dostaje 150 zl miesiecznie od swojego ojca ,od urodzenie nic nie dostala a ja zlozylam sprawe o alimenty i odbedzie sie w marcu tego roku,zlozylam o 1400 zl na corke alimentow.Ojciec dziecka prowadzi od 15 lat dzialalnosc gospodarczi ma spory majatek,ale twierdzi ,ze 150 zl starczy na utrzymanie corki a reszte ja musze ponosic.Typowe myslenie alimenciarzy.Pozdrawiam

Dostawałam 600zł ,na córki 15 i 10 lat...W grudniu wystąpiłam o podwyżkę na 1000zł.......i wygrałam.....Tatuś nie widział córek 8 lat ,a młodsza go zupełnie nie zna...Nie stawiał sie na żadne rozprawy sądowe i teraz biedaczysko pewnie nie wie ,że ma płacić więcej,dodam że nigdy nie dał 1 zł,a kase dostaję z gops-u,to jest człowiek który zasługuje na nazywanie go ojcem?////////////////////

Od urodzenia dziecka dawałem matce dziecka 400-500 PLN/m-c + prezenty dla dziecka ok 100/m-c oraz szczepionki, organizacja chrztu nawet nie liczę.
I co...Po pól roku była prośba o więcej pieniędzy a jak sie nie zgodziłem to potem krótki telefon, że bez Sadownego postanownienia nie mogę przyjeżdzac do dziecka...
Postanowienie Sądowe uzyskałem...i zaraz potem matka dziecka załozyła mi sprawę o alimenty....ile? 800 złotych/m-c na 6 miesięczne dziecko
Sąd zasądził 300/m-c.

Czytam w jakiej sytuacji są matki dzieci i nie rozumiem matki mojego dziecka...może ktoś z Was rozumie?

a ja mam 500 zł na dwoje dzieci (300 zł 5-latek, 200 zł 3-latek) a do tego ja i mój obecny mąż pracujemy i jest nam dobrze. wiadomo że kaska by się przydała ale dajemy radę. na jedzenie, ciuchy dla dzieciaków i wyjścia do kina co jakiś czas nam wystarcza.

Wiecie co?
Kiedy tak czytam te wywody to aż mi się chce płakać nad brakiem dojrzałość i dorosłych ludzi;(
Tyle dzieci jest ranionych przez rodziców a tu tylko ciągle mowa o pieniądzach-to straszne...
Czy dziecko nie potrzebuje OJCA i MATKI by prawidłowo się rozwijać....Mówicie,że ojcowie nie interesują się dziećmi a ileż to razy z powodu kobiety jest rozwód lecz sądownie dzieci przyznawane są matkom(pytanie jakim?)
Czasem Ojciec wychowałby lepiej dziecko niż nie jedna matka., która traktuje je jak "obowiązek" a ni jak cząstkę siebie...
Pomyślcie nad tym...

u mnie zona nie placi ani grosza! uciekla z kochankiem i mowili ze odbiora mi dzieci i ze to ja bede placil ;( wille chce na pol podzielic ;( mowila ze mnie kocha o intercyza jest niepotrzebna (oszukala mnie). zona i kochanek sa nosicielami (ona hiv, a on ma aids - zarazil ja w grudniu 2006). w sadzie nagadali na mnie glupot i przeplacili lawnikow ;(
nie wie3dzialem ze zycie bedzie tak brutalne ;(

Witam,
wychowuje swoje i jego dziecko, nasze wspólne od 9 lat, należy mi sie szacunek - a nie przepychanka o kilka setek.
mojemu byłemu mamusia nadal pierze skarpetki a on nigdy (dziecko ma juz 11 lat) nie spędził z dzieckiem sam nawet jednego dnia.
Tak, chcę 700 zł. Tyle niestety wychodzi, wycieczki klasowe, kupno instumentow, dodatkowe zajecia język, karate, tańce, ferie, wakacje.
Wszystkim na około chwalić sie co jego dziecko nie potrafi , to dobrze - tylko ze zadnej w tym jego zasługi nie ma. Niech mi powie co mam dziecku zabrać, niech powie to dziecku ...
Mogę poszukać drugiej pracy, jednak musiałby "tatuś" opiekować sie wtedy dzieckiem dłuzej niż raz na dwa miesiące (mówie o pelnej opiece, łacznie z obowiązkami dziecka a nie tylko wikt i opierunek).
Wasze spory o to ile i kto to jakaś farsa,
to są wasze dzieci, od was obojga zalezy ich start w zyciu.
Osoba, która ma dziecko przy sobie, daje jej czas, siebie, rozmowe, czasami nieprzespaną noc, trzeba wziąć urlop zeby pojechac do szkoly, uszyc stroj karnawalowy, porozmawiac o chłopcach, urządzic chrzciny, komunie, urodziny, myslec o dziecku teraz, jutro i za 10 lat w kazdym dniu wracajac z pracy w domu czeka druga "praca" - a nie tylko pare setkek miesięcznie przelewem.
dziecko , to nie osobodzień w pensjonacie
pozdrawiam

Do Pestka.
Mysle ze zawarlas w swojej odpowiedzi cale sedno tego wszystkiego. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.

Do Pestka,

I ja się z Toba zgadzam z jednym zasztreżeniem. Walka zazwyczaj wynika z następującego powodu: Matki blokują spotkania a ojcowie nie chcą dawać pieniędzy. I tu powstaje kwadratura koła. "nie chce dawac piniędzy , nie dam mu zabrać dziecka do Niego", "nie chce mi dac dziecka , nie dam więcej pieniędzy". Zazwyczaj nie wiadomo kto pierwsyz zaczął.
Lekarstwo jest proste....mądrzejszy powinien odpuścić. Ale jak widać brakuje nam mądrości a w tej zajadłości nie licza się dzieci tlyko nasze własne porachunki i chorobliwa duma "ja mu pokarze kto tu rządzi".....

napisz szczerze, czy poszłabyś na następujący układ?: Aby ojciec twojego dziecka finansował wszelkie wydatki związane z synem bez Twojego pośrednictwa. W kwotach oczywiście wynikających ze sprwiedliwego podziału. (zakładam, że częściej by sie widywał z dzieckiem niż ojciec Twojego dziecka).

Ja do tego próbuje przkonać matkę mojego dziecka. Mówie otwarcie, daj mi poczuć na własnej skórze ile kosztuje uztrymanie dziecka.
Ale odpowiedź brzmi NIE. Chce kupić pieluszki, soczki, kosmetyki wszystko co tlyko potrzebne ale NIE.
matka mojego dziecka woli wywalczyc odpowiednia kwotę w Sądzie.
No i dziwice się , że w Sądzie walcze?

Do tatko, ja osobiscie bym sie jak najbardziej zgodzila na taki uklad. Dalabym rachunki ktore sa do zaplacenia typu za plywanie, swietlice, dala liste co jest dziecku potrzebne i bardzo prosze niech idzie i kupi. Na pewno sa ludzie, ktorzy dzialaja tak jak mowisz ze ktos zacznie a potem sobie robia na zlosc i wykorzystuja dziecko do przepychanek ale mam nadzieje ze to tylko mniejszosc...
Pewno sie mysle ale mam taka nadzieje...

Ja też mam taka nadzieje.

Moja rada dla wszystkich: warto czasem odpuścić. Czasem wytrwałości cieprliwość a także większa tolerancja i dystans do pewnych sytuacji powodują , że wlaśnie w ten sposób pomagamy swoim pciechom...

,,urządzic chrzciny, komunie, urodziny, myslec o dziecku teraz, jutro "

Własnie wy to robicie same,bo ojców do tego nie dopuszczacie. Ojciec nie wychowuje,bo taka jest prawda ,wiec ma sie w tego typu kwestie nie wtracac.Chcac nie chcąc sproadzacie ojców do roli dawania,bo wieksze zaangażowanie wymagałoby ingerencję w twoje życie,bo chcac wspódecydować trzeba byc otwartym na drugiegi czlowieka,a niestety wy wybieracie,decydujecie same...
Wytrwalość ,cierpliwość heh taka postawa prowadzi do tego ,że dziecko w wieku 13/14 lat widuje ojca jak coś chce ,potrzebuje,bo nie da sie nawiazac wiezi jak sie nie wspołdecyduje w kwesti wychowania,czy innych aspektów życia.Także relacje dziecko-ojciec wypadaja słabo,a tym bardziej jak dziecko jest uwikłane w spory rodziców,czy nowych rodzin,gdzie niestety nie ma tolerancji czy akceptacji ze strony dorosłych oczywiscie.

Mam corkę12 letnią ,ojciec dziecka na nią płaci320zł i mysli ze to duzo.

Witam serdecznie,

Jestem dziennikarką i przygotowuję obecnie program o kobietach, które porzucone przez mężów walczą o alimenty sle siebie, tak by mogły dalej godnie żyć. Jeżeli uważasz, że Twoja historia jest warta opowiedzenia, jeśli chcesz ostrzec inne kobiety przed tym co je może spotkać jeśli zapragną odszkodowania od niewiernego męża - bardzo proszę o kontakt.

W programie możemy zagwarantować anonimowość. Bardzo proszę o pomoc w realizacji programu. Zdaję sobie sprawę, iż jest to temat niezwykle delikatny i trudny, ale jednak bardzo istotny.

Z góry dziękuję za przychylność,

gabriela.ryka@onet.eu

Tatko,

Czy bym się zgodziła podzielić obowiązki w zamian za większe alimenty? oczywiście , ze tak! hehehehehe - to chyba każda samotna matka Ci powie

ale moj przypadek jest inny,
moje dziecko nie jest kochane przez własnego ojca, między innymi dlatego nam się nie ułozyło,
on wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego, a jego mama pilnuje , by przynajmniej raz w miesiącu ją zabrał (tz przywiozł do swojej mamy) i tyle

dlatego wystąpię o podwyższenie alimentow :) nie chcę łaski a jedynie tylko tyle ile się należy

Jedna z osób na forum napisała, że 600zł dla dziecka to strasznie mało! Mam męża płacącego alimenty na dziecko z pierwszego małżeństwa. Komornik ostatnio zajął mu CALUTKĄ WYPŁATĘ (mam pismo). Mamy 2 dzieci, które od taty nie mają NIC! Gdybym miał po 600zł na dziecko, to byłby to dla mnie luxus!

A dlaczego ona ma dawać drugie tyle??
Dlaczego?? Czy mężuś przebiera co drugą pieluchę? czy robi co drugi posiłek ?? dzielisz wszystko na pół??!!!

A ja mieszkam w woj. łódzkim. Jestem w klasie maturalnej i ojciec odkąd skończyłam dwa latka płaci na mnie 200zł i to przez komornika (to znaczy przez 15 lat robił to za niego fundusz alimentacyjny). Skoro kwoty na małe dzieci są tak wysokie porównując je do moich, to jak myślicie ile powinnam dostawać, skoro będę potrzebowała na studia a ojciec kompletnie się tym nie interesuje?

Moj znajomy płaci dla swojej 8 letniej corki 1400 zł. Zarabia ok 3400. Ma na utrzymaniu małe dziecko i żone, która ma wychowawczy. Jego eks (nauczycielka w jednej z warszawskch podstawówek- zarabia ok 2000 do ręki) ubiera dziecko w ciuchlandzie, dziecko chodzi tylko na zajęcia tańca za 40 zł/m-c do MDK, je darmowe zupki w szkole (matka nie płaci za obiady, bo zupa wystarczy, a w domu karmi dziecko pierogami, które przywozi od teściowej) i w dodatku mieszka wspolnie ze swoją siostrą , ktora zarabia 1400 zl/m-c! Obie pasożytują na alimentach dziecka!!!

A "mamusia" twierdzi, ze te alimenty, to ochłapy!
Zabrałbym dzieci takim "mamusiom"!!!!

od 4 lat dostaje 200ziko na 6letnia córke ok 100z wydaje miesiecznie na leki + dojazd do przeczkola unijnego wyżywienie jakieś jej zachcianki i ubranka. Od września idzie do szkoły więc wydatki wzrosną. nie pracuje studiuje na 3roku zaocznie. mąż zarabia grosze na umowe zlecenie ok 800 - 900z mamy synka naszczęście nie jest taki chorowity jednak zostaje pod opieką kardiologa. chcę 500z na córkę bo to co dostaje to kpina a on nie płaci na pierwszą córke bo był nieletni a ona po 30-ce a na moją ściąga komornik ciekawe ile dzieci zrobi jeszcze uchylając się od obowiązku płacenia i wychowywania pewnie na stare lata sobie przypomni że ma dzieci by go utrzymywały, za to że on nigdy im nie pomógł z własnej woli. kuj-pom

Studiujesz?
Piszesz:
"przeczkole"
"naszczęście"
"200ziko"
"chcę 500z na córkę bo to co dostaje to kpina a on nie płaci na pierwszą córke bo był nieletni a ona po 30-ce a na moją ściąga komornik ciekawe ile dzieci zrobi jeszcze uchylając się od obowiązku płacenia i wychowywania pewnie na stare lata sobie przypomni że ma dzieci by go utrzymywały, za to że on nigdy im nie pomógł z własnej woli"
A co studiujesz?
Wybacz, ciarki mnie przechodzą...
Ortografia, gramatyka - nie są na tych studiach potrzebne?

500 zł na 1,5 roczną córkę.
woj, łódzkie
Zero kontaktu z ojcem, widział ją jedynie na badaniach DNA.
Nie przejawia żadnej chęci uczestniczenia w życiu dziecka.
Ja jestem na stażu, mam stypendium stażowe w kwocie 670 zł, pracodawca dopłaca mi 200.
Mieszkam z rodzicami, dokładam się do rachunków 200 zł, spłacam pożyczkę-200 zł, płace czesne za studia-200 zł.

Dodam, że alimenty są ściągane przez komornika, bo sam nie wpadł na to, że jak jest wyrok to trzeba sie z niego wywiązywać.
Czekałam rok-wreszcie sprawa wylądowała u komornika, spłacił wszystkie zaległości (ok 7.000 zł plus odsetki i prowizja komornicza) i teraz płaci na bieżąco.

[b]Witam!
Mimo ze nie mamy rozwodu i zasądzonych alimentów dostaje 300zl na 3,5 roczne dziecko.Wyprowadzajac sie z domu maz postanowił dawac 400 a do tego kupowac dziecku ubrania bo jak stwierdził tez chce miec na to wpływ.Kwote 400 zł dostawałam jedynie przez 3 miesiace.Po jednej z kłotni która urzadził mi w miejscu publicznym postanowil mnie "ukarać" informujac ze od teraz bedzie dawał 300zł.I tak pozostało.Przez półtora roku ani razu dziecku nie kupił nic do ubrania.Synkiem zajmuje sie dobrze ale poza kwota pieniedzy która dostaje i zabawkami nic go nie obchodzi.Ja pracuje na czarno i zarabiam 800zł(mimo że najniższa krajowa w tym kraju jest wyższa).Wcześniej pracowałam w pełnym etacie za 950 netto ale straciłam prace i musiałam chwycić cokolwiek by utrzymać mieszkanie.Niestety za wiele nie mogę zdziałac szukając nowej pracy bo jestem ograniczona godzinami pracy ze wzgledu na dziecko.W godzinach w których mogłabym pracować pracodawcy zazwyczaj oferuja nijniższa pensje.Jeśli jest praca za lepsze wynagrodzenie to zazwyczaj dwuzmianowa a na taka nie moge niestety sobie pozwolić.Na przedszkole dla dziecka mnie nie stać.Synkiem zajmuja sie moi dziedkowie.Każdego dnia przed praca i po pracy musze objechać trzy dzielnice w mieście(mieszkam na jednej,na druga wożę dwoma autobusami dziecko do dziadków na na trzeciej pracuję).Razem z kwotą która otzrymuję na dziecko mam 1100zł.dochodu.Koszty to 650zł wynajęte mieszkanie(musiałam wynająć bo nie miałabym gdzie mieszkać)rata za pralke 60 zł,woda plus prąd to ok.150zł,bilet miesieczny 80zł.Pozostaje mi na miesiac życia 160 zł.za to musze wyżywić dziecko i siebie,musimy się ubrać,muszę dziecku zapewnić jakąs rozrywkę i w razie potrzeby wydac na leki.kilka dni temu rozmawiałam z mężem i próbowałam uświadomić że pora po półtora roku ta kwotę podnieść.powiedział że go nie stać na to bo jest kryzys i on dostał ostatnio małą wypłatę tj.1600 zł.Dla informacji podam że takie wypłaty za czasów kiedy razem mieszkaliśmy zdarzały się mu góra trzy razy w roku.pozostałe miesiące to 1700-1900 a bywało kilka razy nawet 2300.od tamtej pory napewno miał przynajmniej jedna podwyżkę bo osobiści od niego to usłyszałam.Nie daję juz rady finansowo.Wiem że na ojca dziecka nie mam co liczyć jeśli chodzi o finanse dodatkowe na małego. Dowodem na to może być sytuacja w której zażadał zwrotu połowy pieniedzy jakie wydał na leki dla dziecka po wizycie u lekarza.
Czy ktoś ma podobną sytuację?
Mam zamiar złożyć pozew w sądzie o rozwód i alimenty.Znajomi podpowiadają mi że z pewnościa przyznane mi zostana wieksze alimenty zwłaszcza że on mieszka z rodzicami i poza paliwem na dojazdy do pracy nie ma żadnych wydatków.O jakie alimenty mogę się starać?[/b]

Troche ciezko jest wychowac dziecko za 450 zl...sprobuj ty jeden miesiac zyc za te pieniadze. Zapewniam Cie, ze znalezienie pracy dla kobiety jest naprawde trudne w niektorych regionach Polski, nie mowiac o placy jaka proponuja napewno nie tyle ile zarabiaszty. Zostaje prablem co zrobic z dzieckiem gdzie go ulokowac na ten czas...taty nie ma. Przepaszam Cie ale mysle, iz wielu ojcow podchodzi do tej sprawu bardzo egoistycznie chociaz ty napeweno nie nalezych. Pozdrawiam. Badz bardziej wyrozumialy :)

mój były mąż chwali się że zarabia 4000tys ma wpisane najniższą krajową a alimenty mam po 300zł syn 9 lat córka 8 lat woj.podlaskie myślę że po 700zł na dziecko jak na razie.

to jest właśnie chore - stwierdzasz ze pieniądze masz ze z alimentów nie korzystasz a myślisz o podwyżce

Mam 300 zł dziecko 7 lat chciałabym 500 zł woj. zachodniopomorskie

Witam
no i mnie dopadł problem płacenia na dziecko. Ale na poczatek przedstawie swoja sytuację - moją zona wyprowadziła się z dzieckiem do swoich rodziców. Powód - tak usłyszałem od psychologa po przedstawieniu mu sytuacji, że żona nie wytrzymała obciążenia nerwowego z powodu choroby matki. Ja na tym cieprie najgorzej bo nie mam zony, nie mam dziecka, a tesciowa dopieła swego - ma córke przy sobie. No ale mniejsza z tym. Mieszka tam i domaga się ode mnie abym płacił na dziecko. Ja zarabiam około 2100 netto, moją zona około 4000 netto. Zostałem teraz sam w naszym mieszkaniu, ktore musze utrzymac - czy w tym wypadku jak bede jej dawał 500,00 to bedzie wystarczająca kwota?? Prawde mowiac to mi sie cholernie pogorszyły warunki bytowe :)) ale co zorbić takieżycie.

Hej taki krótki post, żeby dać znać iż wygrałam sprawę w sądzie. Syn zostaje ze mną i będzie tak jak do tej pory widywać swojego tatusia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

a więc mam dwójkę dzieci 3 latka i roczek. nie mam rozwodu ani separacji. chce napisac o alimenty bo ojciec dziecko nie daje pieniedzy tylko chce robic mi zakupy i pozniej czekam na niego kilka tygodnie bo on jezdzi z kolegami i dowiezc nie moze. rok temu dowiedzialam sie o kochance.. dziecko ma teraz okolo4 miesiace sprawa o alimenty w toku bo maz robi DNA nie pracuje nie ma zawodu bo nie skonczyl zawodowki.. ja jestem po liceum bo maz nie chcial mi dawac pieniedzy na dalsza nauke wiec siedze w domu bez jakiegokolwiek zawodu
mam zamiar napisac o pienieadze na dzieci i na siebie. ile moge rzadac? on dzieci nie odwiedza nie spedza z nimi w ogole czasu. nawet nie wie ze jego syn juz chodzi. dzwonilam do niego by spytac o pieniadze corka plakala do telefonu wolala tatusiu przyjedz pojdziemy na sanki a on obiecal i i nie przyjechal :( a dziecko czeka
co ja mam robic?? dodam ze jestesmy mlodzi mamy 22 lata a dopiero w marcu bedzie 2 rocznica slubu :(

zapomnialam dodac ze moj maz wydaje bardzo duzo pieniedzy na SIEBIE jezdzi autem dzien i noc a na to trzena pieniedzy.. na powietrze nie jezdzi.. przesiaduje na maszynach w kasynach na to tez trzeba co najwazniejsze i najgorsze jest narkomanem. na to rowniez trzeba pieniedzy i na to wszystko ma.

Boze co tu ludzie piszą ja ma zasądzone 400 i 450 córki 4 i 5 lat , ale złóżyłem wniosek o zmniejszenie na 250 na dziecko , niebede tyle płacił, bo matka nic nie robi tylko łazi po barach ,( nie jestesmy ani nie byliśmy nigdy po ślubie) nie wem czy mi zmniejszą bo zarobki mam3900 netto
napiszcieco o tym sądzcie.pozdrawiam

Tak po przeczytaniu tu wszystkich opinii to widać że są i poszkodowani/poszkodowane ale też i "chorzy" ludzie, ja płaciłem 200, ostatnio miałem podwyżkę i mam płacić 300zł. Syn ma 7lat i dzięki Bogu matka nie sprawia mi problemu z widywaniem, choć ja nie za często go odwiedzam (pracuje fizycznie i po pracy to mnie się już nic nie chce robić a i w soboty też tyram jak wół, staram się go w niedziele brać na kilka godzin), No i zarabiam marne 850zł z czego teraz muszę 300zł dać na alimenty, 100zł dokładam się do rachunków mamie (bo jeszcze z nią mieszkam), mieszka ze mną moja narzeczona ze swoim synkiem (ma na niego 230zł z FA), jak tylko zacząłem pracować to wziąłem Providenta aby trochę długów spłacić (m.in zaległe alimenty) to dochodzi jakieś 120zł miesięcznie, komputer na raty - ponad 100zł mc + odsetki za zaległe raty (ostatnio dostałem ze jakoś ponad 300 zł mam), no i jeszcze muszę wykarmić moją kobitkę i dziecko (które kocham jak swoje i też chcę dla nie go dobrze). Moja ex wyszła za mąż, jej mąż zarabia dobre 2000-3000zł, mieszka ze swoim tatusiem który prowadzi działalność gospodarczą (ogrodnictwo) i ona z tego także czerpie korzyści, no i do tego jeszcze korzysta z opieki jakimś cudem, kupują samochody gdzie mnie na rower nie stać. Sam już nie wiem jak moja sytuacja wygląda w świetle innych. Czy to ze mną jest coś nie tak czy może ona mnie w h..a wali i chce dobić. Choć też nie mogę powiedzieć że moje alimenty idą na jej jakieś jej wydatki bo widziałem książki nowe, przybory, ubrania i inne rzeczy. Dodam że jak tylko uda mi się gdzieś coś dla syna załatwić, kupić tanio to zawsze mu zaniose, był szpitalu to zmienialiśmy się na nocki. Kocham go i chciałbym dla niego jak najlepiej ale nie stać mnie na to czego ona odemnie wymaga. Ona zawsze mi mówi że chcę dać dzieciom wszystko. Ok ale skąd ja mam wziąść?? Jej w zasadzie nigdy nie kochałem tylko inną częścią ciała myślałem wtedy, dziecko nie było planowane ale go nie żałuje i na pewno mu tego nie powiem w przyszłości. Z jego matką już nawet chciałem się pobrać dla dobra dziecka ale jak poszedłem do wojska na zasadniczą to już na początku zaczęła mi rogi przyprawiać z obecnym mężem i się rozstaliśmy a wtedy zaczął się tylko temat "Kasa". No i zawsze mało i wogóle.

Ale mojej sytuacji w porównaniu z innymi to chyba nie mam co narzekać i jedynie mogę dodać że nie zawsze to jest wina ojca albo matki, każdy w tym ma jakąś winę. A no i nie rozumiem rodziców którzy nie są nawet ciekawi co się dzieje z ich dziećmi. Mnie to by kurw.... strzeliła. No ale to by było na tyle z mojej strony. Pozdrawiam "Alimenciarz" :)

mam zasadzone 350 zlotych na dziecko-10 letnie,mieszkamy we wloszech,syn choruje na astme.przydala by sie podwyzka ale tatus i tak nie placi!

Skoro nie zalezy ci na kasie to wnieś do sądu wniosek o kontakty ojca z dzieckiem ( w imieniu małoletniego). Gdyż zmieniło się prawo i rodzice mają obowiązek z dzieckiem utrzymywać kontakt.Kodeks rodzinny Art. 113.§ 1. Niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dziecko mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów.

§ 2. Kontakty z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej.
Jak mu ustalisz kontakty sama to będzie musiał się z nich wywiązywac - wskaż, kiedy ma dziecko zabierać na spacery, do siebie, poszukaj jak wygląda takai wniosek i go wnieś do sądu, by miał przymus spotkań, a jak nie bedzie tego realizował (to może zostac ukarany przez sąd (finansowo)- tak jak matki które utrudniają kontakty). A jak nie pomoże to może daruj sobie te kontakty bo nic na siłę, a dziecko wyczuje, że ojciec tego nie chce i bedzie jeszcze bradziej skrzywdzone. W takim przypadku lepiej go unikać.

[cytat]

a więc mam dwójkę dzieci 3 latka i roczek. nie mam rozwodu ani separacji. chce napisac o alimenty bo ojciec dziecko nie daje pieniedzy tylko chce robic mi zakupy i pozniej czekam na niego kilka tygodnie bo on jezdzi z kolegami i dowiezc nie moze. rok temu dowiedzialam sie o kochance.. dziecko ma teraz okolo4 miesiace sprawa o alimenty w toku bo maz robi DNA nie pracuje nie ma zawodu bo nie skonczyl zawodowki.. ja jestem po liceum bo maz nie chcial mi dawac pieniedzy na dalsza nauke wiec siedze w domu bez jakiegokolwiek zawodu
mam zamiar napisac o pienieadze na dzieci i na siebie. ile moge rzadac? on dzieci nie odwiedza nie spedza z nimi w ogole czasu. nawet nie wie ze jego syn juz chodzi. dzwonilam do niego by spytac o pieniadze corka plakala do telefonu wolala tatusiu przyjedz pojdziemy na sanki a on obiecal i i nie przyjechal :( a dziecko czeka
co ja mam robic?? dodam ze jestesmy mlodzi mamy 22 lata a dopiero w marcu bedzie 2 rocznica slubu :(

[/cytat]
Współczucia, ciężka sytuacja. Jesli ma kochankę - to jeśli ci juz na nim nie zależy - to zrób krok do przodu - rozwód. A jeśli go nadal kochasz - to załóż sprawę w sądzie o alimenty na dzieci i utrzymanie rodziny - by część wypłaty lub całą miał obowiązek przekazywać Tobie. jest to możliwe. Ale jeśli chodzi o naukę, on też nie ma szkoły. jestes dorodla i możesz podjąc ssię pracy. Założyłaś rodzinę i dzieckiem juz nie jesteś. Dlatego zastanów ssię. ja chyba bym została, tyle, że założyłabym sprawy o to by był obowiązany zaspakajać potrzeby rodziny i jego wynagrodzenie w całości było wypłacane do rąk.
Kodeks rodzinny :

Art. 27. Oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym.

Art. 28. § 1. Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka.

§ 2. Nakaz, o którym mowa w paragrafie poprzedzającym, zachowuje moc mimo ustania po jego wydaniu wspólnego pożycia małżonków. Sąd może jednak na wniosek każdego z małżonków nakaz ten zmienić albo uchylić.


Art. 133. § 1. Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.

§ 2. Poza powyższym wypadkiem uprawniony do świadczeń alimentacyjnych jest tylko ten, kto znajduje się w niedostatku.

§ 3. Rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się.

jedno dziecko 10 lat , zasadzone 500zl( nigdy nie widzialam )od dziecka choruje na astme oskrzelowa , uzdolniony muzycznie - 1000zl

Moja córka ma 8 lat od 6 lat dostaję 300 zł alimentów. Szkoda że sądy które przyznają alimenty nie biorą pod uwagę że to ja muszę martwić się o opiekę jak dziecko jest chore(więc mam 80% płatne chorobowe). Jedno jest pewne-ze względu na to że pracuję nic nie brakuje mojemu dziecku.
Nigdy nie podwyższałam alimentów i nie podwyższę-skoro tatuś uważa że tyle starcza na utrzymanie dziecka-ok, trudno żebym komuś tłumaczyła że dziecko rośnie że jest szkoła że jest wycieczka że są wakacje i jest codzienność- a Pan X ma czas raz m-cu dla własnego dziecka. Pewnego dnia życie go podsumuje.
Drogie Panie drodzy Panowie-dziecko to nie towar- ja nie umiem powiedzieć dokładnie ile wydam w m-cu na utrzymanie dziecka, bo zawsze coś wyskoczy, ale wiem jedno-jeżeli nam mamusiom i tatusiom należy się wszystko-to dziecku tym bardziej-samo się na świat nie pchało.
Pozdrawiam

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika