Forum prawne
sprawa podziału domu/mieszkania, proszę o poradę..
Witam.
Otóż sprawa jest zagmatwana, bynajmniej dla mnie, nie wiem jak to wygląda w świetle prawa.
Otóż stoi sobie dom, dwa piętra są zajęte, na trzecim piętrze mieszkał mój dziadek. Dziadek zmarł. Teraz z ojcem remontujemy to mieszkanie, żebym się wprowadził. Tu jest mały problem, gdyż mieszkanie nie było w całości dziadka. Pół mieszkania jest jakiejś tam ciotki, która mieszka w Szwecji (podobno w domu opieki), a drugie pół mieszkania jest nieżyjącego już dziadka, jego nieżyjącej siostry (co zapewne przechodzi na jej męża i dzieci) oraz jego żyjącego brata. Wiadomo spadek schodzi na dzieci zmarłych. Jak na razie nikt się nie upomina o te mieszkanie, i tu mam pytanie - czy wogóle potrzebnie je z ojcem remontujemy? Czy jak ktoś się o nie upomni sądownie to czy będę mógł je spłacić? Jaki czas na spłatę może być brany pod uwagę? I co jeśli ktoś nie będzie chciał spłaty tylko przyjdą i mnie po prostu z tego mieszkania wyrzucą? Dodam, iż od czasu śmierci dziadka, tj. około 14 miesięcy, nikt się nie interesuje tym mieszkaniem, tylko mój ojciec (ocieplił prawie cały budynek włącznie z tym mieszkaniem oraz wymienił dach, bo mieszkanie to była ruina i dach się zawalał), ja mu w tym wszystkim pomagałem itp (nie wiem czy to wogóle ma jakieś znaczenie skoro to nie było nasze - spadkobiercy mogliby przyjść i powiedzieć, że oni nie chcieli remontu i nie oddadzą za to pieniędzy). Jak ta sprawa wygląda ze strony prawnej???
Otóż sprawa jest zagmatwana, bynajmniej dla mnie, nie wiem jak to wygląda w świetle prawa.
Otóż stoi sobie dom, dwa piętra są zajęte, na trzecim piętrze mieszkał mój dziadek. Dziadek zmarł. Teraz z ojcem remontujemy to mieszkanie, żebym się wprowadził. Tu jest mały problem, gdyż mieszkanie nie było w całości dziadka. Pół mieszkania jest jakiejś tam ciotki, która mieszka w Szwecji (podobno w domu opieki), a drugie pół mieszkania jest nieżyjącego już dziadka, jego nieżyjącej siostry (co zapewne przechodzi na jej męża i dzieci) oraz jego żyjącego brata. Wiadomo spadek schodzi na dzieci zmarłych. Jak na razie nikt się nie upomina o te mieszkanie, i tu mam pytanie - czy wogóle potrzebnie je z ojcem remontujemy? Czy jak ktoś się o nie upomni sądownie to czy będę mógł je spłacić? Jaki czas na spłatę może być brany pod uwagę? I co jeśli ktoś nie będzie chciał spłaty tylko przyjdą i mnie po prostu z tego mieszkania wyrzucą? Dodam, iż od czasu śmierci dziadka, tj. około 14 miesięcy, nikt się nie interesuje tym mieszkaniem, tylko mój ojciec (ocieplił prawie cały budynek włącznie z tym mieszkaniem oraz wymienił dach, bo mieszkanie to była ruina i dach się zawalał), ja mu w tym wszystkim pomagałem itp (nie wiem czy to wogóle ma jakieś znaczenie skoro to nie było nasze - spadkobiercy mogliby przyjść i powiedzieć, że oni nie chcieli remontu i nie oddadzą za to pieniędzy). Jak ta sprawa wygląda ze strony prawnej???
Odpowiedzi w temacie: sprawa podziału domu/mieszkania, proszę o poradę.. (4)
Proszę brać rachunki na wszystko. Gdyby doszło do podziału mógłby Pan otrzymać całość z obowiązkiem spłaty na pozostałych ewentualnie oni mogliby żądać całości z obowiązkiem spłaty, albo należałoby powyodrębniać odrębne prawa własności lokali. Pozdrawiam Małgorzata Woźniak
Dzięki za odpowiedź :)
To są sprawy trudne jeśli przyszłoby do podziału, a nei doszłoby do niego dobrowolnie. Apeluję zatem o rozwagę przy remontach.
Zawsze też można liczyć na zasiedzenie ale to 30 lat.
Pozdrawiam Małgorzata Woźniak
Zawsze też można liczyć na zasiedzenie ale to 30 lat.
Pozdrawiam Małgorzata Woźniak
Jeszcze jedna sprawa - czy jeśli ktoś złożyłby wniosek o podział spadku, to czy wtedy wszyscy co są do podziału dostaliby jakieś tam pismo że sprawa się rozpoczyna?
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?