Warsztat uszkodził mój samochód - forum prawne
Witam
Mam następujący problem.
Miesiąc temu oddałem swój samochód do "znajomego" warsztatu.
Samochód to rajdowy Mitsubishi Lancer Evo.
Z racji tego, że samochód był w pełni sprawny, wymagał jedynie ustawienia zawieszenia po jego wymianie. Powierzyłem to właśnie nie dużemu ale znanemu warsztatowi.
Posiadają sprzęt do diagnostyki tego typu i mogą to zrobić bez problemu.
Samochód oddałem w piątek.
W sobotę otrzymałem sms'a o treści " Czy mogę się przejechać samochodem " od szefa serwisu, osoby którą znam.
Odpisałem, że oczywiście. Po ustawieniu zawieszenia trzeba się przejechać, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
Po 2 godzinach otrzymałem kolejnego sms'a " Czy wskazówka temperatury silnika pokazuje prawdę " . W tym momencie zrozumiałem, że przejażdżka była czymś więcej...
Mój samochód przez 2 godziny służyć do zabawy.
Po kolejnych 20 minutach dostałem sms'a " Zgasł i nie chce odpalić" ...
Po ok. pół godziny samochód odpalił ... a gdy zapytałem gdzie jest samochód otrzymałem sms'a " Pojechałem z koleżanką na pizze..."
Na następny dzień samochód już nie odpalił..
Do dnia dzisiejszego nie odpalił...
Stoi uszkodzony w warsztacie, który zepsuł samochód i nie ma pojęcia jak go naprawić. Samochód jest w pełni przygotowany do rajdów, silnik w nim został wyposażony w najdroższe elementy jakie były dostępne na rynku...
Co w tym momencie zrobić... Nie chce żeby warsztat wymienił mi podzespoły na cos co w żaden sposób nie odpowiada temu co miałem....
R.
Odpowiedzi w temacie: Warsztat uszkodził mój samochód (2)
Bardzo prosimy o pomoc w następującej sprawie.
Jesteśmy właścicielami VW Passata B6 2.0 TDI BMR DSG 170 KM z 2007 roku. Ostatnio podczas jazdy zapaliła się czerwona kontrolka ciśnienia oleju, po czym niezwłocznie wyłączyliśmy silnik (zaczął stukać). Zadzwoniliśmy do serwisu pracownik powiedział, że mamy bezwzględny zakaz odpalania silnika. Samochód został przewieziony na lawecie do autoryzowanego serwisu w celu diagnostyki i ustalenia zakresu ewentualnej naprawy. Pracownik serwisu zapewnił, że wszelkie wykryte usterki i naprawy będą z nami konsultowane. Jeszcze przed odjazdem zauważyliśmy jak mechanik odpala silnik i wjeżdża autem do warsztatu. Po jakimś czasie zadzwonił informując nas, że samochód jest gotowy do odbioru, został wymieniony pierścień zabezpieczający, silikon (uszczelka) i zabierak w pompie oleju, co wyniesie około 400 zł. Samochód miał przejść jeszcze jazdę próbną. Po godzinie dostaliśmy informację, że podczas jazdy próbnej silnik zgasł i samochód jest ponownie przewożony do serwisu celem dalszej diagnostyki. Okazało się, że padła turbosprężarka, a konkretnie zmieliły się łopatki wirnika. Pracownik nie był w stanie określić kosztu jej naprawy i powiedzieć, w jakim stanie znajduje się silnik. Chciał tylko wiedzieć, czy decydujemy się na naprawę turbosprężarki w serwisie, czy zabieramy samochód. Mechanik stwierdził ponadto, że wyrobił się element pompy oleju i nadaje się ona do wymiany. Po rozmowie z kierownikiem serwisu odnieśliśmy wrażenie, że nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za zaistniałą szkodę. Zdaniem kierownika pracownik serwisu popełnił błąd nie konsultując z nami dokonanej zakresu naprawy i przekazując nam niedostateczną ilość informacji o stanie samochodu. Poza tym uznał za oczywiste, że uszkodzenie turbiny jest naturalną konsekwencją zapalonej kontrolki ciśnienia oleju (o czym również nas nie poinformowano przed naprawą) i że sprawa jest dla nas z góry przegrana w sądzie. Zaproponował jednocześnie rabat przy wymianie turbosprężarki. Nie wiemy, w jaki stanie technicznym znajduje się samochód (czy np. nie zatarł się silnik). Samochód nadal stoi w serwisie. Prosimy o pomoc.
Niestety, w takich przypadkach ciężko jest walczyć. Możesz poprosić o szczegółową dokumentację naprawy i aktualnego stanu technicznego auta.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?