wypadek na drodze

wypadłam z jadącego busa ponieważ kierowca w czasie jazdy otworzył automatycznie drzwi. Nie udzielił mi żadnej pomocy, nie wezwał karetki ani policję. Pasażerowie pomogli mi wstać i wsadzili mnie do busa z busa zadzwoniłam do chłopaka-cała rozczęsiona przemoczona gdyż jak wypadłam na asfalt była tam wielka kałuża Powiedziałam mu o wypadku On już czekał na mnie na przystanku w miejscowości której miałam wysiąść zabrał mnie i zawiózł na policję i do szpitala Miałam obrażenia głowy krwiaka , stłuczoną nogę z wielkim krwiakiem, nie mogłam się prawie ruszać ani wstać ani położyć się- koszmar Byłam ponad 2 miesiące na zwolnieniu lekarskim u neurologa.obecnie jest prowadzone postępowanie karne działam jako oskarżyciel posiłkowy. Kierowca oczywiście nie przyznaje sie do winy mówi że próbował udzielić mi pomocy a ja nie chciałam ma jakiś fałszywych świadków. Ja na szczeście też mam świadków którzy potwierdzili że kierowca nie próbował udzielić pomocy.Proszę powiedzcie mi czy powinnam mieć adwokata? czy przysługuje mi odszkodowanie? czy o odszkodowanie mam się starać od kierowcy czy od firmy w której są ubezpieczeni?

Adwokat jest nieodzowny w tej sprawie. W pierwszej kolejności NW z polisy sprawcy, dalej zwrot kosztów leczenia, rehabilitacji i zadośćuczynienie z polisy OC.