Forum prawne

Zakaz palenia - forum prawne

Powolutku możemy zacząć odliczać dni do 15 listopada, kiedy to wejdzie w życie ustawa o zakazie palenia. Zwolennicy noweli z niecierpliwością oczekują tego dnia, kiedy będą mogli bez przeszkód cieszyć się świeżym powietrzem w restauracjach i pubach. Bezradni przeciwnicy, czyli osoby palące nałogowo, zaś z lekkim niepokojem. Komfort dla jednych, problem dla drugich. Jednak czy o to w tym wszystkim chodzi? Zdrowie jest najważniejsze, to fakt. Ale może warto się zastanowić nad kosztami, jakie będą musieli ponieść pracodawcy, restauratorzy i sprzedawcy. Wielu uważa, że spadną obroty, a może i nawet bezrobocie? Warto się nad tym zastanowić... Jak uważacie?

Odpowiedzi w temacie: Zakaz palenia (21)

nie wyobrażam sobie, że podczas imprezy będę musiał wychodzić na zewnątrz, żeby zapalić. tym bardziej teraz, kiedy zbliża się zima...

totalna paranoja! chcą na nas zarobić! 500 złotych mandatu... i myślą, że przestaniemy palić, czy jak??

Jaki spadek klientów? Ja chodzę często do restauracji i widzę, że właśnie restauracje z zakazem palenia są najbardziej oblegane. Sama kilka razy musiałam czekać aż zwolni się stolik. W restauracjach gdzie są dwie sale też więcej osób jest w strefie dla nie palących a dla palących stoją puste stoliki.

Takie lokale wcale by nie przynosiły strat a wręcz przeciwnie. Jest cała masa ludzi, którzy chcieliby się napić piwa i potańczyć w pubie wolnym od palaczy.

no tak. palacz to już nie człowiek. trzeba go wykopać na pole...

Popieram ingę24 i hagoo w 100% - też chętnie wyszłabym ze znajomymi do pubu, ale póki co skutecznie odrzuca mnie stamtąd wizja smrodu papierosowego. Nie mam ochoty po każdym takim wyjściu zostawiać wszystkich ciuchów na balkonie, by nie zasmrodziły reszty mojego mieszkania.

no cóż... trudno będzie wytłumaczyć klientom, którzy wypiją kilka piw, że już nie mogą palić w lokalu, w którym jeszcze kilka dni temu mogli to robić swobodnie. Mam jednak nadzieje, że tak jak w Irlandii pomysł ostatecznie przypadnie do gustu wszystkim klientom.

jedno jest pewne: Polska to nie Irlandia.

Przerzucę się na domówki, gdzie nikt nie zabroni mi palić-no chyba, że pan domu. ;P;P A tak poważnie, to nie wyobrażam sobie tego. ;/

Nie wyobrażałem sobie tego dopóki nie przyjechałem do Anglii. Zakaz działa, w klubie jakby czyściej i przejrzyściej, a do tego nie ma przypadków, że ktoś przez przypadek przypali cię papierosem. Ja nie palę i pomysł mi się akurat podoba. Myślałem, że puby stracą swój klimat i urok, ale nie jest wcale tak źle.

Fajnie zajarać,ale na dworze żeby nikomu nie przeszkadzać nie lubię gdy jakaś osoba czuje się przy mnie niekomfortowo i traci zdrowie przez MÓJ nałóg:)

niechętnie ale jakoś trzeba się bd przestawić, choć dla mnie to bezsens, pub bez dymu? To jak pub bez piwa.

Ja jestem ZA ! :)

no w końcu rzucę :)

Już nie mogę się doczekać dnia, w którym ta ustawa wejdzie w życie :) Koniec ze śmierdzącymi fajami ciuchami i włosami... CUDOWNIE! :D

ehh... koszulę wyprać nie problem, ale marynarkę co wypad do pubu się mi nie uśmiecha prać...

Zakaz palenia....owszem w pomieszczeniu dla niepalących.Niech człowiek ma wybór w nowoczesnym świecie.Dobra wentylacja w lokalach...i po problemie.

Zastanawia mnie fakt robienia nagonki dla palaczy kiedy w kraju mamy prawdziwe problemy :bieda, bezrobocie, klęski żywiołowe, zła opieka medyczna, zbyt niskie zarobki a oprócz narkomanii "antykrólową" zguby Narodu Polskiego jest :.... ALKOHOLIZM... taki sam nałóg jak palenie ale w istocie siejący spustoszenie nie tylko samego alkoholika ale i niszczenie rodziny,znajomych współpracowników,wyprzedanie wspólnego dorobku, rozwody ze szkodą dla dzieci, zdrady ze szkodą dla współmałżonków.Alkoholik prawie nigdy nie wychodzi z nałogu jeśli doprowadzi do krytycznego stanu, opustoszy Twój portfel, nie przejmie się Twoim losem ani dzieci, doprowadza do biedy i do samoobwiniania się pokrzywdzonych.Swymi mackami i niepohamowanym apetytem na picie wciąga powoli całe środowisko a rodzinę naraża na wielkie cierpienia fizyczne i psychiczne.
Jego otoczenie musi całymi latami leczyć się na poważne schorzenia, ma zaniżone mniemanie o własnej wartości,moralność staje się powodem do drwin i łamania wszelkich zasad.Alkoholik sprzeda Cię, zrani, zniweczy dorobek,zrujnuje Twoją osobowość i duchowość, zakompleksi Cię i oszuka,wyprze się Ciebie i siebie, notoryczny złodziej i kłamca , któremu ciągle jest źle przez Ciebie.....bo takie ma przekonania nie widząc własnej winy.Nie zna uczuć ani wierności.Po jakimś czasie ulega zniekształceniu jego obraz na temat rodziny, nie ma siły jej utrzymywać, brać odpowiedzialności za nią, dzielić obowiązków....zaczyna unikać domu a w efekcie obmyślać zemstę za własne urojenia, kiedy współmałżonek zabrania mu pić.Ma roszczeniowy styl bycia......wszystko mu się należy.Jeśli mu nie dasz lub spróbujesz przeszkodzić....zrobi piekło z Twojego życia, ośmieszy Cię nawet do obcych, pobije a czasem zabija.Zabija powoli i precycyjnie....ma czas....bo już mu na niczym nie zależy.....szczególnie na Tobie.



Należałoby zlustrować skalę tego schorzenia w Polsce i odnieść to do większości w naszym otoczeniu, w pracy, wśród znajomych, rodziny i wśród naszych wodzów.To główna przyczyna niesprawiedliwego rządzenia, przyzwolenia na zagładę społeczeństwa.O tym co zrobili alkoholicy w miom życiu , mogłabym napisać książkę a skutki leczę już 40 lat.Wiedzę na ten temat czerpałam z obserwacji,z życia, rozmów, terapii na które uczęszczałam jako ofiara.Jeśli wierzyć psychologom.....wstęp do tej choroby to zapijanie klina klinem .....czytaj kac, tracenie świadomości.
Myślę, że ten stan miał co drugi Polak.....oby?

Co do palenia....walczę sama z własnego wyboru z nałogiem palenia ale to mój wybór.To straszne uzależnienie truje, owszem ,społeczeństwo przebywające w otoczeniu ale nie morduje rodziny....zawsze można palić mało i wychodzić na własny balkon lub palić w oknie.

A dlaczego, aż tak, nas palących uzależniło ?Bo społeczeństwo celowo lub nie,jest niedoinformowane, że ten kto produkuje tą śmierć....używa 4.000 trucizn.W ten sposób dba, żebyśmy nie wyszli z nałogu, bo nasze uzależnienie to jego biznes więc nie może wygasać.Filmiki na ten temat można znaleźć na youtube.

Kto pozwala na produkcję tej trucizny i nie kontroluje zawartości śmiertelnych substancji zawartych w tytoniu.....jest współwinny naszego uzależnienia, naszych pustych portfeli, chorób i śmierci.Palacze nie mają żadnych klinik odwykowych choć cierpią a alkoholik to u nas jak święta krowa....jeszcze zapomogi dostaje, bo uzależniony.

Nie brobię palaczy ale czy to najważniejsza w tej chwili kwestia do rozwiązania w kraju i prawdziwy powód, że odwraca się uwagę od spraw nie cierpiących zwłoki....kiedy wielu rodzinom do domów zagląda nędza ?


ayoa

[cytat]

Powolutku możemy zacząć odliczać dni do 15 listopada, kiedy to wejdzie w życie ustawa o zakazie palenia. Zwolennicy noweli z niecierpliwością oczekują tego dnia, kiedy będą mogli bez przeszkód cieszyć się świeżym powietrzem w restauracjach i pubach. Bezradni przeciwnicy, czyli osoby palące nałogowo, zaś z lekkim niepokojem. Komfort dla jednych, problem dla drugich. Jednak czy o to w tym wszystkim chodzi? Zdrowie jest najważniejsze, to fakt. Ale może warto się zastanowić nad kosztami, jakie będą musieli ponieść pracodawcy, restauratorzy i sprzedawcy. Wielu uważa, że spadną obroty, a może i nawet bezrobocie? Warto się nad tym zastanowić... Jak uważacie?

[/cytat]

znowu zwalczacie skutki a nie przyczyny.Czemu nie dacie zakazu produkcji wogóle?Nie zbadacie wiarygodności o isnieniu około 4.000 substancji trujących samego palacza i uzależnionego przez uzależniacze w nikotynie?Czemu nie leczycie palaczy nafaszerowanych truciznami....oni zasługują na wyrozumiałość, bo pozwoliliście im przez 30 lat trwać w nieświadomości powagi skutków palenia.Zasługują na kliniki odwykowe i małe pole manewru....wielu z nich próbuje ale latka zrobiły swoje.Czemu ich dyskryminować tylko z powodu mody niepalenie i niewiedzy społeczeństwa jak ciężko rzucać palenie.W ostateczności....mogą palić w oknie czy na balkonie.

Wściekam się, bo jak zwykle elita nie skupia się na prawdziwych problemach w naszym kraju jak bieda, bezrobocie,klęski żywiołowe,zbyt niska pensja, nieudolność medyczna i choroby,a w końcu największy wróg....Alkoholizm! Otoczony "ramionami przyzwolenia" i jeszcze oparty na zasiłkach dla "biedaków", którzy niszczą od podszewki wszystko na swej drodze a co drugi rodak ma z tym problem jak wynika z moich obserwacji.

Jestem zorientowana kiedy zaczyna się ten moment, bo padłam ofiarą alkoholików i zmuszona byłam podpierać się leczeniem schorzeń przez pijących wokół.Aż trucdno nie zapalić w tej sytuacji jak widzi się maskowanie prawdziwych problemów i pomaganie nie tym co trzeba.

ayoa

[cytat]

Powolutku możemy zacząć odliczać dni do 15 listopada, kiedy to wejdzie w życie ustawa o zakazie palenia. Zwolennicy noweli z niecierpliwością oczekują tego dnia, kiedy będą mogli bez przeszkód cieszyć się świeżym powietrzem w restauracjach i pubach. Bezradni przeciwnicy, czyli osoby palące nałogowo, zaś z lekkim niepokojem. Komfort dla jednych, problem dla drugich. Jednak czy o to w tym wszystkim chodzi? Zdrowie jest najważniejsze, to fakt. Ale może warto się zastanowić nad kosztami, jakie będą musieli ponieść pracodawcy, restauratorzy i sprzedawcy. Wielu uważa, że spadną obroty, a może i nawet bezrobocie? Warto się nad tym zastanowić... Jak uważacie?

[/cytat]
znowu zwalczacie skutki a nie przyczyny.Czemu nie dacie zakazu produkcji wogóle?Nie zbadacie wiarygodności o isnieniu około 4.000 substancji trujących samego palacza i uzależnionego przez uzależniacze w nikotynie?Czemu nie leczycie palaczy nafaszerowanych truciznami....oni zasługują na wyrozumiałość, bo pozwoliliście im przez 30 lat trwać w nieświadomości powagi skutków palenia.Zasługują na kliniki odwykowe i małe pole manewru....wielu z nich próbuje ale latka zrobiły swoje.Czemu ich dyskryminować tylko z powodu mody niepalenie i niewiedzy społeczeństwa jak ciężko rzucać palenie.W ostateczności....mogą palić w oknie czy na balkonie.

Wściekam się, bo jak zwykle elita nie skupia się na prawdziwych problemach w naszym kraju jak bieda, bezrobocie,klęski żywiołowe,zbyt niska pensja, nieudolność medyczna i choroby,a w końcu największy wróg....Alkoholizm! Otoczony "ramionami przyzwolenia" i jeszcze oparty na zasiłkach dla "biedaków", którzy niszczą od podszewki wszystko na swej drodze a co drugi rodak ma z tym problem jak wynika z moich obserwacji.

Jestem zorientowana kiedy zaczyna się ten moment, bo padłam ofiarą alkoholików i zmuszona byłam podpierać się leczeniem schorzeń przez pijących wokół.Aż trucdno nie zapalić w tej sytuacji jak widzi się maskowanie prawdziwych problemów i pomaganie nie tym co trzeba.

ayoa

Ja nie moge sie doczekać wprowadzenia tej ustawy, choc sama nie odmawiam sobie papieroska, czasem. Ale pójść do pubu i nie śmierdzieć dymem, to dla mnie marzenie.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika