Babcia domaga sie ustalenia kontaktu z maloletnimi wnukami, nie chce isc na ugode a planowana wyprowadzka.

Moja partnertka jest sklocona z matka od roku poniewaz dzialala na nasza niekorzysc buntujac przeciwko nam dzieci wiec jej kontakt z dziecmi zostal przerwany.
Niedawno wystapila do sadu o uregulowanie kontaktu z wnukami.
Partnerka poinformowala matke ze mozemy odwiedzac ja z dziecmi a nawet starszego syna dawac na jeden dzien w miesiacu. Ta jednak w swoim wniosku domaga sie widzenia 5letniego syna i rocznej corki 2 razy w miesiacu pod obecnosc matki dzieci po kilka godzin po za miejscem zamieszkania dzieci (partnerka nie ma na to ochoty aby z nia gdzies wychodzic po tym co zrobila i ze nie chce sie dogadac) dodatkowo starszego syna na jeden weekend w miesiacu i na tydzien w wakacje.. I teraz moje pytanie.
Czy przeorowadzenie rozprawy jest zasadne w obliczu tego iz chcemy odwiedzac tesciowa z dziecmi tylko ze ona nie chce?
Czy sad moze nakazac widzenia rocznej corki z babcia ktorej wogole nie zna bez obecnosci matki bo tak jak pisalem partnerka nie ma ochoty na takie spotkania jesli ta nie wycofa wniosku i sie nornalnie nie dogada. Od jakiego wieku dziecka sad moze przydzielic widzenia babci jesli partnerka nie ma ochoty na wyjscia ze swoja matka?
Czy zadania babci wobec naszych dzieci nie sa zbyt absurdalne??
Zaznaczam ze dzieci maja regularny kontakt z dziadkami z drugiej strony.
Co jesli planujemy wyprowadzke za kilka miesięcy kilkaset km stad czy sad wezmie to pod uwage lub czy moze nam zakazac takiego wyjazdu?