Bezpodstawne wzbogacenie - forum prawne
Witam. Postaram się bardzo krótko opisać historię pewnego (idioty;)) człowieka. Proszę o opinie. Jakieś pięć lat temu dostal fajną pracę i od razu wyjechał na szkolenie na dwa lata bardzo daleko. Do wszystkich pieniędzy jakie zarabiał w kraju upoważnił swoją narzeczoną . Ona tą kase wybrałą i kupiła sobie fantastyczne mieszkanie (w którym oczywiście sama jest zameldowana). Jak łatwo zgadnąć juz nie jest narzeczoną i nie ma zamiaru niczego oddawać . Twierdzi ze zanim on wyjechał to go utrzymywała (a on pracowal po prostu oficjalnie za najniższą stawkę reszta wiadomo) Itd itd. Znajoma prawniczka twierdzi, ze "ugryzienie" tej sprawy jest mozliwe w łaśnie z prawa karnego jako bBEZPODSTAWNE WZBOGACENIE. Ale innyy prawnik nie zgadza się za bardzao z tym. Moje pytanie - czy faktycznie jest to bezpodstawne wzbogacenie i jakie ten chłopak ma szansę na odzyskanie tej kasy. Są zaświadczenia z banku, iż byla ona upoważniona do jego konta oraz że wybrałą te pieniądze. Z góry dziękuję za pomoc.
Odpowiedzi w temacie: Bezpodstawne wzbogacenie (5)
wg mnie bezpodstawne wzbogacenie to nie jest absolutnie sprawa z zakresu prawa karnego!
Sądzę, że nie jest to bezpodstawne wzogacenie. On upoważnił ją dobrowolnie do wojego rachunku bankowego, którym on amogła swobdonie dysponować.
Sądzę, że nie jest to bezpodstawne wzogacenie. On upoważnił ją dobrowolnie do wojego rachunku bankowego, którym on amogła swobdonie dysponować.
Treść: Witam Serdecznie mam takie pytanie.MOj partner z którym jestem w związku od 7 -8 lat planowaliśmy wspólne życie .bardzo sie kochaliśmy,1.5 roku temu wpłacił na moje konto pieniadze na nasze wspólne mieszkanie i był tego w pełni świadomy zreszta nie zaznaczył ze te pieniadze mam mu zwrócić wręcz powiedział ze w razie jak mnie zostawi to masz przecież pieniadze i kupisz sobie mieszkanie sama .nigdy bym sie nie spodziewała ze mnie zostawi ? no ale niestety zostawił w tej chwili przeżywam osobisty dramat a na dodatek tego żąda zwrotu pieniedzy zostawiając mnie w tej sytuacji z niczym pozwał mnie do sadu cywilnego o bezpodstawne wzbogacenie .Czyli muszę mu teraz oddać te pieniadze ?zaznaczam ze mieszkając razem większa cześć kosztów na codzienne życie ponosilam Ja ponieważ mówił ze poco sie rozdrabniac będziemy żyć z twoich pieniedzy a moje odkaladamy na konto ,wiem ze byłam naiwna ale bardzo mu ufalam ,lecz teraz jak mnie zostawia to nie ma skrupułów zostawić mnie bez niczego przecież jak by miał sumienie to po tylu latach po pierwsze nie zostawił mnie bez powodu a jeśli jest to z jego powodu,czy moge prosić o poradę czy zeczywiscie muszę mu wszystko oddać ?czy wypadalo by sie uczciwie podzielić chociaż i tak mówił ze jak zostawi mnie to mam przecież pieniadze na koncie to jesteś zabezpieczona fakt ?ale to były tylko słowa nie mam pisemnej umowy czy zobowiązania jest tylko fakt ze spłacał te pieniadze swiadomie i nie zastrzegł zwrotu a teraz gdy jest zle to po 1.5 roku żąda zwrotu .prosze co na to prawo
Proponuję Pani złożyć identyczne zeznania w sądzie i wykazać, że żyliście z Pani pieniędzy, a pieniądze partnera były odkładane na konto. Ustalenia pomiędzy Wami były takie, że to mają być Pani środki na wypadek, gdyby Panią zostawił. Skoro teraz były partner uznał, że to jest bezpodstawne wzbogacenie, to czemu tego nie podnosił przez 1.5 roku. W tym wypadku może Pani próbować bronic się tym, że zwrot tych pieniędzy byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, ponieważ przez długie lata to Pani ponosiła większość kosztów wspólnego życia, co pozwoliło byłemu partnerowi na zgromadzenie wpłaconej kwoty. W ten sposób ma Pani jakiś punkt zaczepienia i sensowne wytłumaczenie odmowy zwrotu pieniędzy.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?