Nienależnie pobrane świadczenia rodzinne - forum prawne
Witam. Chciałem przedstawić pewną sytuacje w jakiej znalazła i znajduje się moja koleżanka i prosić o jakąś poradę co z tym fantem można zrobić i czy cokolwiek da się zrobić.
Koleżanka mieszkała i mieszka u dziadków i oni się nią opiekowali oraz pomagali. Po śmierci babci dostała świadczenie rodzinne - rentę, gdyż spełniała wszystkie warunki niezbędne do jej otrzymania. Uczyła się, ze strony rodziców nie miała i nie ma żadnej pomocy. Mama nie żyje, tata jest schorowany. Na początku przychodziły jej wezwania do tego alby dostarczała zaświadczenie o tym, że się uczy. Później te wezwania przestały przychodzić, pojawiło się dziecko, skończyła się szkoła. Świadczenie te pobierała jednak jeszcze przez dwa lata, nie przychodziły już żadne powiadomienia o tym, że musi potwierdzić to czy się uczy itd. Ale pobierała je dla tego że były to jedyne środki jakie miała na życie i na to aby jej dziecko miało co jeść. Ze strony ojca dziecka nie miała żadnej pomocy, czasem pomagali jej jego rodzice. Sprawę o alimenty założyła gdzieś rok temu ale i tak są z tym problemy bo pieniądze musi ściągać przez komornika. Po śmierci babci ze strony dziadka też nie miała pomocy gdyż topił smutki w alkoholu i do dnia dzisiejszego coś z tego mu zostało.
Skończyło się to tak, że ma teraz spory dług na kilkanaście tys zł plus odsetki, który musi oddać bo niby przez dwa lata wyłudzała pienidze, które sama dostawała i jakoś przez ten czas nikt się jej nie zapytał nawet czy sie uczy czy nie tylko od razu taką przyjemne informacje otrzymała na sam koniec. Z tego co się orientuje to ona nie próbowała nic z tym robić bo nie bardzo wiedziała co i twierdzi że musi to jakoś spłacić a jak nie to pójdzie najwyżej siedzieć. Ma to tylko rozłożone na raty bo tak zaproponował zus.
Tylko problem jest w tym że jej sytuacja się nie poprawiła znacząco od tamtej pory. Dziadek opłaca czynsz i kupuje sobie żarcie i alkohol, a jak go zabraknie to już w ogóle będzie kiepsko. A ona musi utrzymać siebie, dzieciaka i mieć jeszcze na inne opłaty, leki itd. Jeszcze nie tak dawno musiało jej na to starczyć 350zł alimentów jakie dostaje na dodatek nie zawsze w terminie + coś tam gdzieś sobie dorobiła jak mogła w jakiś week bo akurat dzieciak był u rodziców taty + śmieszne pieniądze z opieki. Teraz pracuje i ma niecałe 700zł + alimenty, a dzieciaka w tym czasie pilnuje jej znajomy bo nie chce jej zostawić na pastwę losu i też ta jej praca jest od tego uzależniona. Zresztą ma ją do listopada i już się boi co będzie dalej.
No i właśnie tu pojawia się pytanie. Czy biorąc pod uwagę sytuacje w jakiej pobierała tą rente i jej sytuacje finansową w jakiej się znajduje to czy jest szansa na to aby udało się coś z tym zrobić? Czy jakoś to umorzyć, jak nie umorzyć całości to chociaż jakąś część? Zawsze to by było coś choć za wiele by to też nie pomogło bo i tak nie jest w stanie tego spłacać. Wczoraj znów była w zusie bo ją zawiadomili żeby złożyła jakieś papiery aby jej to na raty rozłożyli. Tyle że spłata tego graniczy z cudem. Musi płacić co miesiąc po 200zł, czasem ktoś jej coś pomoże i trochę dołoży ale nie zawsze ma na ratę i tu znów problem bo tego długu w ogóle nie ubywa wręcz przez jakiś czas ciągle rósł. Z tego co wiem to ona na razie nie spłaciła nawet jeszcze odsetek a gdzie tu mówić o samym długu...
Bardzo proszę o jakąś poradę.
Odpowiedzi w temacie: Nienależnie pobrane świadczenia rodzinne (1)
Witam. Chciałabym podłączyć się pod ten wątek.
My mamy podobna sytuację- nienależnie pobrane świadczenia rodzinne.
W marcu tego roku( 2012) złożyliśmy wniosek o zasiłek na dzieci. Musieliśmy oczywiście dostarczyć wszystkie niezbędne dokumenty, w tym też Pit-11 mój i męża. Odpowiedź przyszła pozytywna- dali nam zasiłek na dzieci po 68 zł na każde z nich+ jednorazowe dodatkowe becikowe. Cieszyliśmy się bo bardzo nam to wspomogło budżet.
Po pół roku przysłali nam pismo, że te świadczenia zostały przez te pół roku nienależnie pobierane. Jako powód podali, że ZUs przesłał im zupełnie inne dane niż my podaliśmy oraz, że podatek należny też zupełnie inny podaliśmy z czego wynika, że przekraczamy kwotę, która musi być wymagana by te zasiłki były przyznawane.
Mamy dwójkę dzieci, pracuje tylko mąż, zarabia około 1700 zł.
Okazuje się, że oni obliczali nam to na podstawie PIT-ów za 2010 rok( ja wtedy byłam na macierzyńskim) . Oczywiście my nie podaliśmy fałszywych danych bo wszystko przepisywaliśmy z PIT-ów. Podatek należny jakoś obliczaliśmy też z PIT-ów.
Na dodatek daliśmy im PITy i wzięli sobie ich ksero.
Jeżeli rzeczywiście nam nie przysługiwał ten zasiłek, to nie wiem dlaczego nam go przyznali. My byliśmy święcie przekonani, że nam przysługuje bo jak już wspomnialam pracuje tylko mąż i jest nas czworo razem w domu.
A te niby nieprawdziwe dane jakie podaliśmy, to nawet nie wiem jakim cudem oni mają inne dane z ZUSu, a inne my w PITach.
Mamy wyciąg składek z pracy, jakie kadrowa przesyłała do ZUSu. I tam się wszystko zgadza.
Jeszcze jedno- nasz ,,dług" wynosi mniej więcej 1800 zł +odsetki. Nie mamy z czego tego spłacić. Cała wypłata męża idzie na rachunki ( wynajem), czynsz, jedzenie itd. Nic nam nie zostaje.
Bardzo proszę o pomoc. Już wysyłalismy im pismo, w którym tłumaczyliśmy im, że nic nie sfałszowaliśmy i że nie wiedzieliśmy, że nam nie przysługuje nic.
Swoją drogą- pół roku pobieraliśmy, a oni te pół roku potrzebowali żeby nas ,,sprawdzić" ?? Już nie wspomnę o tym, że najpierw powinni spradzić wszystko, a później przyznać bądź nie przyznać zasiłku. Przecież my juz dawno tych pieniędzy nie mamy...
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?