Obrona drugiej osoby i ciężkie pobicie !?!

W skrócie, idę parkiem, po 2 piwach. Tam kolega z noga w gipsie i kulą, który wyszedł 30 min przede mną tez po piwie ale jednym, stoi z jakimiś typami i widać po minie że to nie jego znajomki. Podbijam pytam co tam słychać a on że dawno się nie widzieliśmy i może piwo(nadmieniam że widzieliśmy się 30 min. wcześniej na piwie). Typy od razu zaczęły coś dymić, i kolegę pchnęli, tak że staną na tym świeżym gipsie. No to nie pytając kto, za co i po ile, dałem w mordę jednemu, potknął się i walnął głową o ławkę, drugiego w krocze z kolana, i łokciem w skroń. I nagle się okazuje że obydwoje są nepytomni. Policja ponieważ komenda obok, była w 10 minut od zajścia, my czekaliśmy no ob zostaliśmy napadnięci. Panowie nepytomni na kogucie na SOR i ok z nimi. My na badanie alkoholowe itp. i na komendę. Ja miałem 0,5 promila, kolega 0,2prom. Tamci ponoć 1,2 i 1,1 promila. Kolega się okazało tego samego dnia był w tym samym komisariacie na przesłuchaniu, za jakieś przepychanki-kuli w przepychance użył. Co teraz bedzie ze mna? Czy mozna to uznac za obrone drugiej osoby? Policjant stwierdzil,ze najpierw mialem po nich dzwonic a pozniej sie bronic.