ŻONA ZE WSZYSTKICH SIŁ UTRUDNIA ROZWÓD!!!

Witam! Swój zasadniczy problem opisałem już w wątku pt.: CZY UDA MI SIĘ UWOLNIĆ OD ŻONY? http://e-prawnik.pl/show/forum.php/dj0yMTEmY2lkPTExMTYmdGlkPTY0ODI Zbliża się termin kolejnej rozprawy rozwodowej i związane z tym obawy. Mam przeczucie, że żona kolejny raz nie stawi się w sądzie. Oczywiście, tak jak ostatnim razem, będzie to usprawiedliwiona nieobecność. Zdobycie stosownego zaświadczenia lekarskiego nie stanowi dla mojej żony absolutnie żadnego problemu. Z wiarygodnych żródeł wiem, że gdyby sprawa rozwodowa toczyła się w Warszawie i żona jeden raz nie przyszłaby na rozprawę (mimo, że miałaby usprawiedliwienie), to po skierowniu mojej pisemnej prośby do sądu o przyznanie jej kuratora, na następną rozprawę już zamiast niej przyszedłby kurator i wyrok mógłby zostać wydany zaocznie. Niestety tam, gdzie toczy się moja sprawa rozwodowa, sąd znacznie dłużej toleruje niestawianie się na rozprawy. Dlaczego??? Nie mam sił przedłużać tej farsy w nieskończoność. Czy ktoś z Was zna jakiś skuteczny sposób, żeby zaciagnąć żonę na rozprawę? Kolejnym moim problemem jest to, w jaki sposób można udowodnić przed sądem, że żona nie zgadza się na rozwód z czystej złośliwości i chęci zemsty za to, że to ja wystapiłem z pozwem???

Ja mam ten sam problem z męzem. Zlozylam pozew wczoraj, nie mieszkalismy ze soba nigdy, nie mamy dzieci, to malzenstwo bylo fikcja. Ale on sie nagle obudzil. I nie chce rozwodu. Jestem z kims innym i on jest mi to w stanie udowodnic wiec sad moze mi w ogole nie dac rozwodu. Chcialabym jak najszybciej bo mam ciekawa oferte pracy za granica a nie chce wlec tego w nieskonczonosc.Piszcie co robic.Co mam zrobic jak on powie ze nasze pozycie fizyczne nie ustalo? lub do niedawna trwalo jeszcze? straszyl mnie tym. Co robic?