Opieka nad dzieckiem po rozwodzie? - forum prawne
Jesteśmy 4 lata po ślubie, mamy 3 letnie dziecko. Mąż ma kochankę, chce z nią być, zaczął mówić o rozwodzie. Nie pracuje, umówiliśmy się, że będę wychowywać dziecko do czasu aż pójdzie do przedszkola i wtedy zacznę szukać pracę. Teraz dziecko chodzi juz do przedszkola i zaczęłam szukać pracę. Mam pytanie czy sąd może przyznać opiekę nad dzieckiem ojcu jeśli ja nie mam teraz pracy lub nie zdążę jej znaleść przed rozwodem? Ojciec nie potrawi opiekować ani zajmować się dzieckiem. Czy jest takie prawo , które odbierze mi dziecki i odda pod opiekę ojcu ?
Odpowiedzi w temacie: Opieka nad dzieckiem po rozwodzie? (6)
Nie bój się.Polskie prawo automatycznie powierza matce opieke,no chyba,ze była bys alkoholiczką a mąż musial by chyba i tak mocno o to walczyc.Dziecko po rozwodzie dostaje sie pod skrzydła matki.
Witam,
Mam bardzo duzy problem z ktorym zmagam sie odkad wyszlam za maz.
Majac 19 lat zaszlam w ciaze z chlopakiem , z ktorym bylam tylko miesiac.Po paru miesiacach wzielismy slub , w lipcu 2007 urodzilam synka i od tego momentu zaczely sie moje problemy.Jestesmy mlodym malzenstwem , ja bedac w ciazy konczylam jeszcze szkole a moj maz pracowal na nas ,przynajmniej tak mi sie wydawalo. Odkad mamy dziecko nie potrafimy sie dogadac , wiecznie sie klocimy , nie mamy szacunku do siebie, potrafimy wymawiac do siebie okropne rzeczy ...Mieszkamy u jego mamy z ktora tez nie mam rewelacyjnych kontaktow...Maz jest zapatrzony w mame, kolegow i dalej mu w glowie imprezy ,gry komputerowe...Dzien wolny spedza przy piwie grajac na Ps lub z kolegami uwazajac ze mu sie to nalezy , ze on zarabia i nie widuje sie z nimi tak duzo jak przedtem...A jak spedza dzien ze mna to tylko marudzi ze nie mamy pieniedzy albo ze znowu cos go boli:( Potrafi sie zajac porzadnie dzieckiem ale to sa naprawde dni od swieta ...no chyba ze go zmusi sytuacja albo ja...Uwazam ze maz jeszcze nie dorosl do roli ojca a ja bym chciala miec juz normalna rodzine, mieszkac sama,,usamodzielnic sie i w spokoju wychowywac moje najwieksze szczescie ktorym jest moj syn...Problem jest w tym ze boje sie co bedzie jak wystapie o rozwod...nie wyobrazam sobie zycia bez mojego dziecka a ja narazie nie pracuje wiec nie mam zadnych dochodow, dlatego bardzo chcialam wyjechac za granice do rodzicow, gdyz wiem ze tam zapewnie najlepszy byt mojemu dziecku. Jednakze watpie zeby moj maz sie zgodzil na takie rozwiazanie ...wogole zeby zgodzil sie na cokolwiek co powiem:(Teraz naprawde zaluje dnia w ktorym wyszlam za maz... moze dzisiaj majac dopiero 21 lat nie mialabym takich problemow ...Ja juz naprawde nie wiem co robic...Dziecko jest dla mnie najwazniejsze spedzam z nim kazda chwile zrobilabym wszystko i dalabym mu wszystko jesli bym tylko mogla...
Niech mi ktos doradzi co ja moge zrobic w takiej sytuacji...
Mam 7 miesięczną córeczkę. Ojciec dziecka nie jest moim mężem. Przysięgał, że mnie kocha, chce mieć ze mną dziecko i chce być razem. Tymczase okazało się, że chciał jedynie pocieszyć się po rozstaniu z żoną. Cały czas mnie oszukiwał i robi to do tej pory. Chce złożyć pozew o alimenty ale sytuacja jest dość skomplikowana. Ojciec mojego dziecka pracuje na czarno, prowadząc własną firmę, zarabia sporo co pozwala mu na wykańczanie domu na wysokim poziomie i życie w całkowitym dostatku. Tymczasem ja nie pracuje, nie mam żadnych dochodów bo nie mogę podjąć pracy i wraz z moją dzidzią mieszkamy kątem u mojej mamy. Ojciec dziecka kpi sobie, że nawet jeśli skieruje sprawę do sądu to i tak przyznają mi grosze bo on nie pracuje i nie ma pieniędzy. Jak mam udowodnić, że jest inaczej? Jak mam napisać pozew, żeby zapewnić swojemu dziecku i sobie bezpieczeństwo finansowe. Pomóżcie proszę... :(
HEY..JA MAM ROCZNA CORCIE,TATUS JEJ TEZ MI MOWIL ,ZE MNIE KOCHA JESTEM NAJLEPSZA I BLA BLA BLA..DZISIAJ JESTEM STARUCHA,DEBILEM I INNYMI EPITETAMI..A TAKZE SAMOTNA MATKA ,KTORA ROWNI\EZ SIEDZI KATEM U MATKI BO TATUNCIOWI ZNUDZILO SIE ZYCIE RODZINNE I ZAPRAGNAL POSUWAC JAKAS RUDA LEJDIS..TAK WIEC TY I JA MOZEMY MIEC CHYBA PRETENSJE DO SAMYCH SIEBIE ZA NAIWNIACTWO..A CO DO ALIMENTOW TO NIECH TWOJ BYLY NIE CWANIAKUJE BO JAK POWIE W SADZIE ZE NIE PRACUJE TA GO SEDZINA CHYBA WYSMIEJE..POKAZE MU ANONSE Z OFERTAMI PRACY OD 2500 WZWYZ I DO TEJ PRACY MA ZAPIERDALAC..A TYMCZASEM OD WRZESNIA BADZ PAZDZIERNIKA WCHODZI FUNDUSZ ALIMENTACYJNY TAK WIE C JAKIES PIENIADZE DOSTANIESZ..A PAMIETAJ ZE PANSTWO NIE LUBI PLACIC TAK WIEC DLUG BEDZIE TWEMU EKS ROSL AZ TO TY W KONCU BEDZIESZ SIE SMIAC..POWODZENIA
Ja zawsze mówię,że na nic nie ma reguły.Na szczęśliwe małżeństwo nie ma wpływu okres znajomości.Często wieloletnie znajomości kończą się rozwodem.Kiedy na świat przychodzi dziecko,najczęściej tak się dzieje jak u Ciebie.Malutkie dziecko potrzebuje wiele troski,cały swój czas każda mama poświęca jemu,dobrze,kiedy nie musi zajmować się maleństwem sama,bo przecież dziecko ma mamę i tatę.Jednak są to sporadyczne wypadki.Mężczyzni na ogół pózno dojrzewają do roli męża i ojca,czasami w ogóle.Dodatkowym motywem tego potęgowania jest wspólne zamieszkiwanie z rodzicami.Jak może taki mężczyzna dorosnąć do roli męża czy ojca,skoro mamusia może w tych obowiązkach synka wyręczyć.I tak naradzają się konflikty,potem rozwody.Przykładem tego jest Wasze małżeństwo.Na Twoim miejscu wyprowadziłabym się stamtąd jak najszybciej.Jeżeli chcesz,możesz jeszcze spróbować z mężem zamieszkać osobno,wynająć jakieś mieszkanie.Ale pod warunkiem,że jeszcze coś do niego czujesz.Czy na pewno już go nie kochasz?Musisz sobie na to odpowiedzieć.Na rozwód zawsze jest czas.Bez względu jednak na wszystko Ty na pewno musisz się stamtąd wyprowadzić.Bo podupadniesz na zdrowiu,a w takiej atmosferze szybko zdrowie sie traci.A nie warto.Ty masz być zdrowa i silna dla siebie i swojego kochanego słoneczka.
Jeżeli jesteś już przekonana o rozwodzie,nie martw się,że nie dasz rady,bo nie pracujesz itp.Jak masz teraz pracować,skoro wychowujesz dziecko.Zdążysz jeszcze pójść do pracy.dziecko i tak zostanie przy Tobie,bez względu na wszystko.Jesteś dobrą mamą,więc nie obawiaj się.Pewnie jego rodzinka głupstwa mu opowiada.A jego obowiązkiem będzie płacić alimenty.
co do Twojego wyjazdu z dzieckiem za granicę,no w takim przypadku Twój mąż będzie musiał podpisać zgodę.Nawet po rozwodzie.Takie mamy prawo,w przypadku wyjazdu bez jego zgody może Ci założyć sprawę o uprowadzenie dziecka.To najgorszy scenariusz,myślę,że aż tak nie będzie,bo kiedy się wyprowadzisz,na pewno coś zrozumie.Tylko nie daj się wtedy podejść o ponowny powrót do jego mamusi,będzie tak jak było.Nie wierz w żadne tam poprawy.
Tyle ci napisałam,abyś nabrała pewności siebie,bądz stanowcza w swoich planach i nie bój się.Szkoda marnować życia.
Jestem już dobrze po czterdziestce,miałam dokładnie tyle lat co ty teraz,kiedy też mieszkałam u mamusi męża.Rozeszliśmy się wiele lat temu,ułożyłam sobie życie na nowo,ale żałuję,że zmieniłam to po prawie 10 latach.Dużo wtedy podupadłam na zdrowiu.Dobrze,że reagujesz od razu,ja długo zwlekałam.Życzę Ci wszystkiego dobrego i powodzenia.Jak będziesz mogła napisz co postanowiłaś.Pozdrawiam serdecznie.
mam pytanie 20 lutego 2009 odbyla sie sparwa rozwodowa i wszystko sie zakonczylo jednak mam pytanie w sprawie o opieke na dzieckiem sad orzekł ''prawo do opieki na dzieckiem mają oboje rodzice z tym, że miejsce zamieszkania dziecka jest u matki'' Ojciec dziecka upiera sie , że w związku z tym dziecko ma byc raz u niego raz u mnie czy ma racje ? czy dziecko powinno mieszkac caly czas u mnie? prosze o odpowiedz. Z góry dziekuje
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?