Podwyżka alimentów - forum prawne
Napisałam o podwyżkę alimentów po okresie 5 lat,dziecko ma obecnie 10.Po pierwszej rozprawie ojciec dziecka podważył moje koszty utrzymania dziecka chociaż były one na kwotę około 650 zł.Czy ktoś mógłby mi pomóc w szczegułowym napisaniu kosztów utrzymania dziecka?Proszę o szybką odpowiedz bo za tydzień mam kolejną rozprawe.Dziękuje.
Odpowiedzi w temacie: Podwyżka alimentów (42)
Poprostu wypisz wszystko z czego dziecko korzysta: -ile Ci idzie mniejwięcej na jedzenie dla dziecka -ile wydajesz na ubrania -ile na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne (np. pianino,...) -ile na przyjemności... Możesz też obciążyć dziecko kosztami mieszkania i opłatami za media. Czyli np. jeżeli za mieszkanie płacisz 400zł, to dziecko pokrywa 100zł. Ale to niekiedy nie przechodzi... Bo z regóły sędzia twierdzi, że bez dziecka też byś miała takie koszty utrzymania mieszkania. I bardzo ważna jest to, że jeżeli całość utrzymania dziecka wyjdzie Ci 700zł, to alimenty wynoszą połowę tego czyli 350zł. Ponieważ drugą połowę powinien zapewnić drugi rodzic, czyli Ty.
Aha, dobrze mieć na wszystko rachunki.
Koszty utrzymania dziecka wspólnie ponoszą rodzice, tak więc jak racjonalnie uzasadnisz (najlepiej za pomocą rachunków) że koszt utrzymania dziecka wynosi 1.000zł to sąd może co najwyżej przyznać Tobie połowę, czyli 500zł. W dodatku jeżeli ojciec ma większe zarobki od Ciebie i powyżej 1000zł.
aby sporządzic dokładny opis kosztów utrzymania dziecka musisz wyliczyc pokolei dla sądu następujace rzeczy: koszt utrzymania części mieszkania wraz z mediami, zajęcia dodatkowe, na które uczęszcza dziecko, wyżywienie, kupno środków czystości, higienicznych, leków, ubrań, książek, materiałów edukacyjnych, kieszonkowe, oraz tzw. kino, teatr, basen. Niech pani orientacyjnie poda wszelkie koszty ponoszone wspólnie na utrzymanie dziecka. Jeśli ma pani rachunki prosze je przedstawić dla sądu, ale nie sa one konieczne. Najważniejsze aby wykazane koszty były racjonalne. Jeśli ogólna kwota wyniesie przykładowo 600 zł., a Panstwo oboje macie ponosić po połowie koszty utrzymnia dziecka to sąd przyzna pani kwotę ok. 350,00 zł maksymalnie.Jeśli on jest zobowiązany do utrzymania dziecka to poniesie całą kwotę. Jeśli również jest Pani panna z dzieckiem i ojciec dziecka Panią zporzucił jest on zobowiazany do całkowitego utrzymania dziecka Życzę powodzenia.
Wszystkie rady są dobre, ale w sądzie musisz podnieś sprawę finansowania wychowania dziecka i samo wychowanie. Rodzice powinni wspólnie finansować wychowanie dziecka i wspólnie je wychowywać. Skoro na Ciebie spada 100% wychowania dziecka, bo ojciec się nim nie zajmuje, ograniczając się tylko do płacenia alimentów, to logiczne jest, że to on powinien w 100% finansować koszty opieki i wychowania dziecka. Pozdrawiam
Ale bzdura!!!! Tzn, że opiekujesz się własnym dzieckiem za kasę??? Wychowanie to nie trud, ale przyjemność. Po to chciałam być matką i nie wyobrażam sobie żeby mi ktoś za to płacił. Utrzymanie finansowe dzieka należy do obowiązku obojga rodziców. Czyli po połowie płacą.... Ojciec też ma prawo do opieki nad dzieckiem, w najgorszym wypadku może je brać do siebie w niektóre dni.
Kobiety chciałby by tylko brać i brać. Mój mąż ma zasądzone alimenty w wysokości 400 zł m-cznie jego była ciągle płacze że na nic nie ma. Chciała żebyśmy dobrowolnie płacili więcej najpierw nie zgodzilismy się to nagle jego syna niby przestał chcieć przychodzić do nas. Gdy jednak zgodziliśmy się dla świętego spokoju od razu dziecko jest bardzo chętne nawet co tydzień matka próbuje się go pozbyć i nam podrzucić na sobotę i niedzielę. Nadmienię jeszcze, że ubiera syna w jakieś ciuchy z lumpexu, a sobie funduje ekstra markowe ciuchy. I ona chce więcej nastepnym razem juz się nie damy i napewno gdy będzie chciała podwyższenia to zarządamy aby sąd rozliczał ją z tych pieniędzy otrzymywanych na syna. W końcu ma już nową rodzinę, męża i drugie dziecko, a mieszka z mamusią i z tego co się orientujemy nawet żadnych kosztów opłat nie ponosi. Ja też mam dziecko z poprzedniego małżeństwa, alimenty przyznane w 2000r. i od tej pory nie podwyższane, córka ma 11 lat. Wspólnie z mężem mamy 4-letniego syna. Sądów nigdy nie interesuje jak się komus powodzi, za każdym razem jest podwyżka o 50 zł. Każda założona sprawa tak się kończy przynajmniej u nas.
ale twoje dziecko z poprzedniego zwiazku utrzymuje facet,ktory ma zobowiazania wobec swojego syna,wiec nie mow kobieto,ze matka sie pozbywa syna i go wam podrzuca,bo to jest obowiazek ojca zajmowac sie wlasnym dzieckiem .
Witam Córka ma przyznana podwyzke alimentów od ojca , sprawa odbyła się w listopadzie , wyrok brzmi:poczynajac od 20 sierpnia z ustawowymi odsetkami.Czy to oznacza ,ze podwyzka nalezy sie od sierpnia?
jedno co moge powiedziec to to ze generalnie to my kobiety wychowujemy dzieci 24/h a ich ojcowie klada na to lage bo albo nie ma czasu bo pracuje a w sadzie udaje ze zyje w ekstremalnych warunkach albo ma juz inna rodzine i wiecej czasu poswieca czesto obcemu dziecku niz swojemu.gadanie jak ja to kocham swoje dziecko a nie odwiedzac je po kilka tygodni to maly absurd, a alimenty zawsze beda "temat rzeka" kazdy przedstawia swoje racje , stoje murem za matkami , jestem wpodobnej sytuacji i wnerwia mnie to ze takim samolubnym samcom uchodzi to ciagle na sucho, za nic maja wymiar sprawiedliwosci .........
ciekawe gdzie daja podwyzke o 50zl...ja po 5-ciu latach złożyłam o podwyżke i nic nie dostalam bo tatuś wzioł sobie adwokata-stac go...zamiast dac dziecku to dal adwokatowi...ja też kupuje w lumpexie bo to żaden wstyd i mnie nie stac na nowe....musialam sie z dzieckiem wyprowadzic i wynająć mieszkanie bo mieszkalismy u męża matki-wyszlam z domu i od nowa sie urzadzałam-bylam do tego zmuszona...a ojcowie mysla ze dadza kase i juz wiecej nie musza-a trud wychowania dziecka zeby wyrosło na mądrego i dobrego czlowieka????przez pięć lat nie podawałam bo eksiu ma chore dzioecko i szkoda mi go bylo,ale na furaszke i markowe ciuch to go stac....jak spytalam czy dołoży sie do okularow dla córki to mi odpowiedzial ze musi sobie radyjko do auta kupic...cham!!!opiekowanie sie dzieckiem to przyjemnosc-jasne-tylko powiedz mi jak to zrobic jak tyrasz calymi dniami wracasz zmeczona do domu a i tak kasy ciagle brak...w naszych sądach nie ma sprawiedliwości....
Witam wszystkich.Po przeczytaniu Waszych wypowiedzi na temat alimentów przeraziłam się,że są one tak bardzo niskie i nie zaspokajają w ogóle potrzeb dziecka.Jestem przed rozwodem,mąż zarabia bardzo dobrze,więc kwotę alimentów podałam taką na jaką go stać,ale i tak nie jest to kwota wygórowana.Nie zamierzam się mścić,bo sama tez pracuję,ale na podstawie tego co czytam,po prostu zwątpiłam.Jesteśmy ze sobą prawie 20 lat,dziecko ma lat 16,potrzeby coraz większe,tym bardziej,że sie dobrze uczy.Ojej,powiem Wam jestem przerażona.Bo co to za kwota na dziecko 200 czy 300 zł.Na lody chyba.
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt,że w żaden sposób nie można tego zmienić,a trzeba sie umieć z tym pogodzić.A gdzie trud wychowania.
Pozdrawiam serdecznie.
trudu wychowania dziecka nie da sie porównać z żadną kwota,a niestety ojcowie myslą że dadzą kase i już nie muszą sie starać ani interesować dzieckiem...życzę ci powodzenia we wszystkich sprawach ale nastaw sie na to że pójdziesz po sprawiedliwość a zastaniesz tylko sąd...czesto ludzie sie oburzają że my byłe żony to tylko kase chcemy-ten co to pisze to niech spróbuje wychować dziecko bez kasy...pozdrawiam
poprostu suuuper... generalizujcie dalej.. ja akorat mam takie zdanie o "mamusiach" jak wy o ojcach bo to ja "mamusie" scigalem przez komornika i walczylem w sadzie zeby cokolwiek placila na dziecko. ze nie wspomne ze przez 11 miesiecy z czego wiekszosc dziecko bylo juz ze mna (z czego 3 wyrokiem sadu) doila ze mnie. i na co? bo przeciez nie na dziecko ktorym sie od miesiecy nie zajmowala...
wychowanie dziecka to nie trud? ten kto to napisal jest debilem
zgadzam sie z tym niestety wiekszosc kobiet ma inne zdani ei uważa ze za to ze ona niechciala miec nic wspolnego z ojcem dziecka to on ma obowiazek placenia jej za to ze ona wychowuje dziecko! BZDURA i patrze z politowaniem na takie kobiety!
kochani mam pyyanie chcialam podac bylego meza o podwyszenie alimentow choc ich nie placi i nie znam jego adresu zamieszkania pomuscie prosze
JESLI DLA KOGOS WYCHOWANIE DZICKA JEST WIELKIM TRUDEM TO NA CO?I PO CO SIE DECYDOWAL NA DZIECKO POPROSTU BRAK SLOW NA TO WSZYSTKO CO TU CZYTAM,NAJGORSI SA FACECI ALE KOBIET TO SIE JUZ NIE WDZI BIEDNE I JAK ZAWSZE POPKRZYWDZONE
Słuchaj Droga Karolcio13 , jak się rozejdziesz z mężem i bedziesz miała dziecko z nim, to jestem ciekawa czy nadal będziesz tak wypisywać takie komentarze.Na temat samotnych mam i ojcow!!!
Od dziecka wychowują mnie dziadkowie, matka miała 16 lat gdy mnie urodziła (ojciec był w tym samym wieku ). Dziadkowie byli dla mnie rodziną zastępczą, do kiedy nie skończyłam 18stu lat. Teraz mieszkam razem z nimi i prowadze jakby własne gospodarstwo domowe. Uczę się w technikum ekonomicznym, wcześniej chodziłam do gimnazjum polsko-niemieckiego. Rodzice się mna w ogóle nie interesują, mają swoje rodziny, o które dbają, a ja czuję jakbym nie istaniała. Matka płaci od roku alimenty w wysokości 100zł, a ojciec 250zł też od jakiegoś czasu, bo wcześniej płacili jego rodzice, bo uważał,że nie musi na mnie płacić. Ojciec jeździ co chwilę na wczasy ze swoja rodziną, matka też, ale nie tak często jak ojciec. Myślę,że na brak pieniędzy ani jedno, ani drugie nie może narzekać. Mam 18 lat, za dwa lata matura, ponieważ poszłam do technikum, żeby mieć później wykształcenie technika ekonomisty, czeka mnie matura z matmy (obowiązkowa). Chciałabym chodzić na korepetycje, które ułatwiłyby mi zdanie matury, a także na korepetycje z języka angielskiego i niemieckiego. Aktualnie jestem na kursie prawa jazdy, który pochłania bardzo dużo pieniędzy, zdawałam już 3 razy, ale niestety nie udało mi się, ponieważ nie miałam pieniędzy na jazdy przez egzaminem. Każdy kolejny egzamin (praktyczny, bo teorie zdałam za pierwszym razem ) 112 zł + 30zł (dojazd). Mieszkanie, opłaty, jedzenie, szkoła też kosztuję i to sporo. Niestety nie mam pieniędzy żeby wybrać się na jakąś wycieczkę w kraju, a co dopiero mówić o jakiejś zagranicznej, chyba, że do Niemiec, bo mam rzut beretem, to zawsze mogę iść na spacer. Ile powinien płacić ojciec, który wyrzekł się mnie na sprawie i matka, która też mnie zostawiła i odeszła do innego faceta?
Przepraszam bardzo ale zaczne od tego ze ja nikogo nie obazilam! Gdyz doskonale wiem ze kazda sytuacja kobiety lub mezczyzny jest inna!Ale nadal uwazam ze wychowanie dziecka nie jest TRUDEM!i przykro mi bardzo ale nie zmienie swojego zadania.Moj maz ma dziecko 10 letnie,i opiekowalismy sie nia przez 2 lata bo jej mama chciala wyjechac za granice wiec przepraszam bardzo ale wiem ile kosztuje dziecko ksiazki do szkoly przybory dodtakowe lekcje(korepetycje) ciuchy matka placila nam 200zl co miesiac i dalismy rade!!wiec w czym jest problem!?Denerwuje mnie tylko to ze niektore kobiety ciagle ciagna od bylych swoich mezow i wciaz im malo.Ja osobiescie sie przekonalam ze 200zl wystarczy na 10 letnie dziecko i zapewniam ze nic jej nie brakowalo!Zaznacze jeszce jedno ze ja pracowalam i moj maz + 200zl alimentow Aha jeszcze jedno nie zamiezam rozwodzic sie z mezem bo nie po to wychodzilam za maz!!plany mamy na dziecko ale dopiero wtedy kiedy bede wiedzila ze mnie stac na to, bo zrobic dziecko to nie jest problemPrzykro mi ze nie ktore kobiety mialy inaczej i wspolczuje.
mi nie wystarcza 200zł miesiecznie na dziecka, bo co to jest zakwota chyba nie wliczulas w te 200zl rachunków...
Witam!
Zacząćnależy od tego, że w sprawie o podwyższenie alimentów należy wykazać przede wszystkim zmianę w usprawiedliwionych potrzebach uprawnnionego od daty ostatniego rozstrzygnięcia w przedmiocie alimentów. Jeżeli określone potrzeby są usprawiedliwione, to pozwanemu pozostaje jedynie udowodnić, że ma ograniczone możliwości zarobkowe, a tym że podważa Pani zdanie nie należy się przejmować, bo jak świat światem taka pstawa pozwanego jest "normalna".
Pozdrawiam
rodzinneprawo@gmail.com
nio i zaraz bedzie klotnia
kazdy z Was po częsci ma racje...... sa kobiety zachlanne,ale i sa poszkodowane...tak jak i mezczyzni lecz nie zapominajmy ze jak pojdzie kobieta do pracy to zarobi 800zl a facet 2800zl . mam 7 dzieci najstarszy 16lat wiem jakie potrzeby ma 16latek a 2 latek i powiem szczerze ze nie widze (finansowej) roznicy. malemu dziecku pampersy smoczusie buteleczki i inne znany nam pierdolki a 16latek ksiązki byty "naje" bluza z adasia itd....zyjemy biedniej ale RAZEM i nie jest mi wstyd ze kupie ciuch z ciucholandu . w mojej rodzinie jest wiele milosci zrozumienia ... rozumiem pragnienia dziecka bo sama nim bylam ...powiem wiecej wychowana jestem w domu dziecka i wierzcie mi tam nie ma bluzy z najacza czy adasia ( język mlodzieżowy) i żyję szczesliwa .
jeszcze jedno...syn najstarszy jest z pierwszego malzenstwa mam 300zl alimentow od 1998roku i moglabym robic podwyzke juz dawno tymbardziej ze ojciec pracuje w Szkocji i zarabia krocie . Nie interesowal sie nigdy ubiorem , książkami itd itp.
mam męża wspanialego ktory pracuje i jestem zdania ze skoro wziął sobie mnie z dzieckiem to powinien mi pomoc widzialy gały co brały. nie ukrywalam syna.
życzę Wam powodzonka...( nie mozna tylko brac , trzeba tez umieć dawać)
Witam serdecznie,
Jestem dziennikarką i przygotowuję obecnie program o kobietach, które porzucone przez mężów walczą o alimenty sle siebie, tak by mogły dalej godnie żyć. Jeżeli uważasz, że Twoja historia jest warta opowiedzenia, jeśli chcesz ostrzec inne kobiety przed tym co je może spotkać jeśli zapragną odszkodowania od niewiernego męża - bardzo proszę o kontakt.
W programie możemy zagwarantować anonimowość. Bardzo proszę o pomoc w realizacji programu. Zdaję sobie sprawę, iż jest to temat niezwykle delikatny i trudny, ale jednak bardzo istotny.
Z góry dziękuję za przychylność,
gabriela.ryka@onet.eu
witam mam podobny dylemat własnie dziś za kilka godz mam sprawe o podwyżke po 10 latach,opisałam wszystko na co wydaje na dziecko tzn.ubrania bielizna buty szkoła lodowisko basen itp.życze powodzenia
Ja też sama wychowuję córkę i tak samo uważam ,że ojciec ma obowiązek zajmować się swoim dzieckiem tylko jak zaproponowałam to mojemu byłemu mężowi to stwierdził"...jak nie masz co zrobić z dzieckiem to mi je oddaj !"Takw była reakcja na wspólne wychowanie ! Przedtem nie chciał ,a teraz córka go nie chce !
Z PRZYKROŚCIĄ MUSZĘ POWIEDZIEĆ ŻE KOBIETY NAPRAWDE POTRAFIĄ BYĆ WREDNE ZWLASZCZA JEŚLI ICH BYŁY ODSZEDŁ DO INNEJ!!DZIECI ZAWSZE ZOSTAJA PRZY MATCE,A TA WYKORZYSTUJE DZIECKO DO SWOJEJ WOJNY!MÓJ MĄŻ MA 2-JE DZIECI Z POPRZEDNIEGO ZWIĄZKU,PŁACI NA NIE 600ZŁ,KUPUJE IM UBRANIA,ALE NIE O TO CHODZI ROBI TO BO JE KOCHA SĄ JEGO DZIEĆMI.CO POWIECIE NA TO DROGIE PANIE;SYN WRACA ZE SZKOŁY I MÓWI ŻE PANI GO PRZESADZIŁA DO PIERWSZEJ ŁAWKI BO NIE WIDZI CO JEST NAPISANE NA TABLICY,WIĘC MÓJ MĄŻ POSZEDL Z NIM DO OKULISTY TEGO SAMEGO DNIA!LEKARKA MÓWI ŻE DZIECKO MA -2 DIOPRIE W KAŻDYM OKU,A CO NA TO JEGO MATKA;ŻE NIE MA PANIKOWAĆ BO ONA TEŻ MA TAKĄ SAMĄ WADE!!!!!ONA WOLI IŚĆ DO PAŃSTWOWEGO LEKARZA BO NIE WIERZY PRYWATNYM(U TAKIEGO BYLIŚMY).4-LETNIE DZIECKO CHODZI Z ZIELONYM KATAREM I KASZLE,A MAMA NIE MA CZASU Z NIM IŚĆ DO LEKARZA!!!DODAM ŻE RAZEM Z OJCEM DZIECKA UZGODNILI ŻE BĘDĄ NAPRZEMIENNIE CHODZIĆ DO LEKARZA!!!DUŻO TEGO JEST WIĘC NIE SZUFLADKUJCIE WSZYSTKICH FACETÓW W JEDEN TYP!!!!!BO TO NIE SPRAWIEDLIWE!!!!A CO NIEKTÓRE PANIE POWINNY SIE ZASTANOWIĆ NAD SWOIM POSTEPOWANIEM,BO TAK NAPRAWDE KRZYWDZA SWOJE DZIECI!
OSTATNIO POWIEDZIAŁA ŻE ZROBI WSZYSTKO ŻEBY DOSTAĆ PODWYŻKE(ALIMENTY MA PŁACONE OD ROKU)BĘDZIE ZAPISYWAĆ DZIECI NA WSZYSTKIE DODATKOWE ZAJĘCIA I NAPEWNO DOSTANIE PODWYŻKE.DLA MNIE TO NIE JEST MATKA!!KIEDYŚ W ROZMOWIE POWIEDZIALA MOJEMU MĘŻOWI ŻE ONA NIE MA CZASU WYCHOWYWAĆ DZIECI!!!KIEDYŚ PRACOWAŁA PO 11 GODZIN DZIENNIE CHOĆ NIE MUSIAŁA,PODOBNO DLA DZIECI ZMIENIŁA PRACE I MIAŁA WRACAĆ O 17-TEJ,WRACA 19-20!!!ZGADZAM SIE Z KOBIETAMI KTÓRE MAJĄ EKS-SKURWIELI CO NIE CHCĄ ANI KOTAKTU Z DZIECKIEM,ANI NA NIE PŁACIĆ!!!!ALE NIE CIERPIE BAB,KTÓRE WALCZĄ WŁASNYMI DZIEĆMI ŻEBY DOPIEC DO ŻYWEGO SWOJEMU EKS!!!!
popieram < jolucha3637> niektóre matki wykorzystuja swoje dzieci tylko po to zeby im sie lepiej powodziło-znam takie i wszystkie smieja sie ze udupily swoich byłych a to podle bo cierpia tylko dzieci :(
Witam
Jestem po rozwodzie z byłym mężem mamy syna 4-letniego.Mój były mąż płaci alimenty ale uważam, że sa ona niskie ja do tego nie pracuje poniewaz zajmuję sie opieką na dzieckiem czy w takiej sytuacji, mogę się starać o podwyżkę alimentów?Z góry dziękuję za pomoc
Będę wnosić pozew o podwyżkę alimentów bo zmieniły się moje warunki, koszty utrzymania dziecka itp., jakieś 7 lat temu ojciec dziecka wniósł o obniżkę alimentów bo ma drugie dziecko i kredyt, czy teraz po takim czasie dostane podwyżkę alimentów?
Mam podobny problem co Pani. Poprzednia żona tylko wymaga i chce kasę. Wspólnie z mężem również mamy małe dziecko. Na poprzednią dwójkę płacimy tysiąc miesięcznie, oprócz tego w każdy weekend zabieramy i organizujemy całe życie weekendowe tzn. kino, wycieczki itp., nigdy nie kończy się to na 100zł Ponadto dzieci żeby mąż mógł widywać to musi po nie pojechać i odwieżć, 40 km w jedną stronę. Jest to 160 km w każdy weekend. Jak wiadomo paliwo nie jest tanie. Matka tego nigdy nie uczyniła. Niejednokrotnie trzeba było dzieciom kupić ubrania, bo wstyd się było pokazać na mieście..... Ponadto sąd tylko podwyższa alimenty i czeka nas teraz rozprawa w sądzie. Nigdy nie są do tego brane pod uwagę zarobki konkubenta byłej żony męża, ale moje bardzo chętnie. Mimo że nasze wspólne dziecko i jego utrzymanie się nie liczy. Chyba będziemy zmuszeni formalnie wziąć rozxwód żeby wreszcie rozdzielić te dwie kwestie. Wtedy też pojawią się alimenty na 3 dziecko męża (i moje) i może wtedy sąd zrozumie, że ono też chce żyć i jeść. Teraz była żona domaga się po 700zł miesięcznie na każde sugerując, że zarabia co raz mniej. Ja muszę brać dodatkową pracę, mimo że pracuję na cały etat, bo nam nie wystarcza (mąż jest chory, ma białaczkę) a tamta matka nie musi robić nic, chodzi za to na solarium i pali drogie papierosy, niech sama szuka innej pracy, bo ja niestety płace na jej przyjemności, a dzieci i tak w weekendy głodne do nas przyjeżdzają....!!!! Takie są sądy w naszym kraju! Alimenty powinny być rozliczane co do grosza, albo brane pod uwagę do dochodu osoby otrzymującej!!!
Abstrhując akurat od twojej sytuacji dlaczego ktoś ma się tłumaczyć z każdej złotówki czy w rodzinie też mężowi tłumaczysz dlaczego kupujesz dziecku bułkę a nie chleb.Jest fajne rozwiązanie które mają niemcy niemcy tzw tabelka dusseldorfska alimenty zmieniające się automatycznie przy wieku i wysokości dochodów zoobowiązanej osoby.Tylko parę rzeczy trzeba zrobić w polsce min zlikwidować czarną strefę i mentalność z cichym przyzwoleniem na ukrywanie dochodów i niepłacenie alimentów.Wtedy wiadomo taki dochód i wiek takie alimenty.Wiążesz się i wiesz że o tyle masz mniej nie ma dyskusji przeginania a dzieci żyją ok.
Skoro ja się przed sądem tłumaczę z każdej zarobionej złotówki to niech matka się tłumaczy z każdej wydanej złotówki na dziecko, którą dostała od ojca dziecka. To tak na marginesie jawności funduszy. Póki co nie żyjemy za zachodnią granicą, więc nie mówmy o "tabelce" do której nasz naród nie dorósł... A raczej nie dorosły ALIMENCIARKI. Dlaczego Ojciec, który chce wychowywać swoje dzieci nie może tego robić? Dlaczego oburzona matka jego dzieci swoim widzi misiem dyktuje prawa dziecka, to tylko ona decyduje, czy Tatuś może zobaczyć swoje potomstwo, kiedy i za ile? Spójrzcie na sprawę z drugiej strony? Sądzę, że gdyby sądy pozwalały ojcom wychowywać dzieci to żadnej matki nie byłoby stać na życie poza alimentami. I pewnie nigdy by nie odwiedziły dziecka dobrowolnie. A facet traktowany jak NIKT musi znosić wszelkie humory byłych żon. To wspólnota małżeńska doprowadza do jego rozpadu, a nie tylko ojciec dzieci. A one w konsekwencji tylko na tym cierpią. Wy matki nie potraficie tego zrozumieć. Bo tylko patrzycie przez pryzmat monet, które Wam poniekąd dla dzieci zasądzono na rozprawie. A i tak wydajecie je z reguły na opłaty, bo traktujecie je jako stały dochód..... Tyle na ten temat.....
Zadałam
ytanie tylko czy tłumaczysz się facetowi z każdej wydanej złotówki,czy nie jest też tak przypadkiem że z jego kasy pokrywasz rachunki?Dziecko też za darmo nie mieszka więc jakiś udział w rachunkach ma.Kolejna która wrzuca wszystkich do wora pt alimenciary tak się składa że mój syn już praktycznie dorosły dostaje ich aż 6stów to mniej więcej połowa kosztów.Ojciec widział się z nim ostatni raz dwa miesiące temu bywały lata że pokazał si? raz na rok.Wuchowywac nie chciał ubrać ani choćby zabrać na wakacje też nie.A teraz na dodatek chciał obniżyć alimenty bo ma kolejne dziecko,tyle że syn wystosował pozee na pozew a sąd przychylił się uznając że 480zł to mało i dał mu 600zł.I wiesz co jego wina gdyby był mądrzejszy nie ukrywał by nieudolnie dochodów a tak ma problemy i to duże.Gdyby się nie odgrażał i pomógł finansowo synowi po wypadku żadne z nas do świństw by się nie posunęło,ale wybacz wniesienie sprawy przeciw synowi który na stanięcie na nogi po wypadku potrzebuje kasę skutkuje skuteczną obroną i chamstwem.Po prostu chamstwo za chamstwo.
Każdy przypadek jest inny i zawsze najbardziej żal dzieci... Nie traktuję wszystkich równo, ale mam koleżanki które właśnie w niestosowny sposób traktują byłych partnerów. A dzieciom za karę grożą, "bo nie spotkasz się z Ojcem". W psychice dziecka zostaje każde wypowiedziane słowo na temat ojca, i uważam że matka powinna zawsze dawać dobry przykład bez względu na wszystko, a ojciec to też człowiek. Pozdrawiam.
Witam. Postanowiłem napisać ten post albowiem na forum podobne zapytania już są trochę leciwe a z tego co wiem prawo rodzinne w ostatnim okresie się trochę zmieniło. Rozwiodłem się 2 lata temu, rozwód był z winy mojej ex, podczas sprawy rozwodowej sąd ustalił nam alimenty w wysokości 450 zł z uzasadnieniem ze oboje mamy obowiązek łożyć na nasze dziecko co wychodziło 900 zł. Dziecko niestety zostało u mamy tak dla jego dobra a nie mojego. Od czasu rozwodu sytuacja finansowa moja jak i ex się nie zmieniła, nie mniej jednak wystąpiła ona do sadu o podwyższenie alimentów do 900 zł powołując się na artykuł 135 k.r. jej dochody to 1300 a moje jeszcze raz takie. Ja aktualnie jestem w nieformalnym związku i wysokość alimentów jakie mi sad przyzna jest bardzo ważny. Nie miałbym żalu gdyby nie fakt, że ex żyje w związku ze swoim facetem oraz mamą i pieniędzy im nie brakuje, emerytura mamy i wysokie bo ok. 6000zł dochody jej konkubenta. Czy podczas sprawy mogę poruszyć faktyczny stan finansowy ich wspólny czy raczej starać się wykazać przed sadem, że moje dochody nie pozwalają na tak wysoką podwyżkę. Czekam na jakiekolwiek porady. Dziękuję.
Odnosząc się do twojej wypowiedzi nie wszystkie matki można wkładac do jednego wora....ja od 10 lat jestem rozwiedziona dostaje z funduszu alimentacyjnego 200 zł alimentów...więc pytam co to są za pieniądze,nadmieniam córka ma skończone 16 lat.Przez ten okres nie podwyzszałam alimentów pomimo ,że były mąż pracuje w Niemczech i zarabia około 4 tys.euro.Sam z siebie nie widzi żadnego obowiązku łożenia większej kwoty na córkę.Postanowiłam podwyzszyc alimenty tylko szkoda że tak póżno.Rozumiem tych ojców ,którzy naprawdę nie mają z czego....ale innych nie!!!Pozdrawiam
Dlaczego Matka ma się tłumaczyc przed sądem z każdej wydanej złotówki???????przecież to ona znosi codzienny znój życia ,na jej głowie są wszystkie problemy związane z wychowaniem i potrzebami dziecka.Ojca tak naprawdę nic nie obchodzi oprócz tego ,że da kasę i ma wszystko gdzies.Jak zakładacie kolejne rodziny to się zastanówcie czy was stac na to!!!!a nie wyżywajcie się na byłych żonach.
Alimenty to 300 zl na córkę czy mam szanse na podwyższenie od ojca córki
Ja bym radzila isc do adwokata na konsultację. Ja byłam w Legaleo. Chcialam wlasnie zapytac o ten wniosek o podwyzszenie alimentow. Wczesniej mialam 300 zl. Syn ma obecnie 5 lat, zaczal chodzi do przedszkola. Koszty wzrosly. Ojciec dziecka od kilku miesiecy tez lepiej zarabia po zmienil prace. Chcialam podwyszych do 500zl. Prawnik mi powiedzial ze powinnam wiecej. Napisal wniosek i dostalam 650 zl alimentow :)
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?