Problemy z żoną wynajmującego - forum prawne
Witam, od ponad roku wynajmuję kawalerkę od pewnego małżeństwa (powiedzmy), zamieszkuję ją wraz z partnerem i psem, który za zgodą został dodany do umowy z imienia (Mała), w budynku obowiązuje zakaz mieszkania z dziećmi, tudzież dzieci. Umowę zawarłam z właścicielem budunku i tylko Pan jest wymieniony z imienia i nazwiska na owym dokumencie. Dochowuję postanowień umowy, płatności są na czas - i to głównie o nie państwu się rozchodzi. Dostaliśmy mieszkanie z niedziałającą spłuczką w toalecie, lekko wyrwanym kranem w zlewie kuchennym, zepsutą wkładką od zamku w drzwiach i zepsutymi pokrętłami od kaloryferów - umowa zobowiązuje nas jedynie do bieżących napraw, których będą wymagać usterki spowodowane użytkowaniem mieszkania przez nas. Wywiązujemy się z umowy, od roku bez żadnych problemów.
Mój partner ma syna - 7latek, mieszkający z matką i tam mający meldunek. Bywa u nas w odwiedzinach jak najczęściej to możliwe, bo tylko i wyłącznie ze względu na niego mieszkamy w Poznaniu. Przeważnie są to weekendy, święta i ferie, ale zdarza się, że musimy go odebrać w tygodniu, jednak nigdy nie przebywał u nas dłużej niż tydzień przez ostatni rok, kiedy wynajmuję tę kawalerkę. Oczywiście ma "swój kącik" na takie okazje (materac do spania, który służy też innym naszym gościom).I tu pojawia się żona właściciela budynku (która w dokumentach widnieje jedynie z imienia w adresie e-mail), która kilka dni temu zadzwoniła do mnie, krzycząc, że mamy tydzień, aby wynieść się z lokalu i nie pozwalając mi dojść do słowa, twierdząc, że mieszka z nami dziecko, bo jej wnuczka, która czasami sprząta w budynku, powiedziała jej, że mamy w mieszkaniu dziecko od dwóch miesięcy! Starałam się porozumieć z nią na spokojnie, jednak ta kobieta jest ewidentnie zaburzona psychicznie i ciągle tylko krzyczała do mnie cytuję "czego pani nie rozumie/dziecko nie ma prawa tam mieszkać/zgodziłam się na psa, nie na dziecko", między jej słowami, odpowiadałam, że dziecko z nami nigdy nie mieszkało, nie mieszka i mieszkać nie będzie - jednak do niej te słowa, jakby w ogóle nie dochodziły, bo wciąż powtarzała w kółko to samo - powiedziałam, z największą uprzejmością, na jaką było mnie stać w tamtym momencie, że syn mojego partnera na stałe mieszka u swojej matki, a u nas bywa w odwiedzinach - na co usłyszeliśmy, że matka młodego ma sobie inaczej organizować czas, żeby nie było go u nas, bo ona nie życzy sobie dzieci w swoim mieszkaniu, ponieważ, cytuję: "Mam awersję do dzieci i koniec dyskusji!"! ( Tutaj muszę wtrącić, że podczas jednej z pierwszych rozmów z tą kobietą, powiedziała mi, że miała wypadek samochodowy i z powodu traumy nie przemieszcza się pojazdami; co za tym idzie od dawna nie było jej osoby na terenie posesji) po tych słowach, jedyne co mogłam i co odpowiedziałam to, że współczuję jej dziecku i wnuczce i cóż więcej mogę, na co ona "nie ma co współczuć, tylko proszę się do 30tego wynieść, jeśli się Pani nie zastosuje do tego, co powiedziałam", zakończyłam rozmowę mówiąc, że wywiązujemy się z każdego aspektu zawartego w umowie, a jeśli ona chce egzekwować coś ponad i nielegalnie, grożąc, wyrzucać nas z lokalu, to oczekuję jej osobiście z policją - po tych słowach zaczęła się jąkać i zakończyła rozmowę. Później wysłała mi kilka wiadomości SMS, w których znów powtarzała to samo i zadzwoniła, żeby zapytać czy odczytałam wiadomości.
Właściciel umywa ręce i każdą sprawę każe załatwiać dzwoniąc do żony.
I teraz, czy ktoś byłby tak dobry i mógł mi odpowiedzieć - czy to legalne, aby dzwoniono do mnie, zakłócano nasz spokój i grożono wyrziceniem na bruk, mimo że ze wszystkich postanowień umowy wywiązujemy się bez zażaleń? Czy legalnie, ta kobieta, może nam zabraniać zapraszania do siebie syna mojego partnera bądź kogokolwiek z rodziny, znajomych czy osób trzecich po prostu? Czy takie telefony podlegają pod naruszenie miru domowego?
Dodam, że umowę mamy podpisaną do sierpnia 2025, w jej treści rzecz jasna, widnieje zapis, mówiący, że wynajmujący może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia, w przypadku zaległości w opłatach bądź naruszenia innych postanowień umowy.
Bardzo dziękuję za wszelką pomoc
Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Problemy z żoną wynajmującego
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?