przemoc psychiczna w domu - forum prawne (strona 2)
Witam od 10 lat mąż znęca się psychicznie nieświadomie nad rodziną, jaka jest sytuacja kobiety w dzisiejszych sądch w tych sprawach. Oboje grorzą wyciągnięciem na światło dzienne brudnych spraw. Co robić?
Odpowiedzi w temacie: przemoc psychiczna w domu (strona 2) (84)
nie wiem co pisać ale chyba zacznę od tego, że ciągle jestem poniżana przez męża kur.. szmata dziwka zero i jeszcze wiele innych. to bardzo mnie boli nie wiem jak można ranić drugiego człowieka twierdząc ze się go kocha bo tak też mi mąż mówi.przeprasza i obiecuję ale na tym sie tylko kończy i jest coraz gorzej. ja cięrpie ale nie mam odwagi porozmawiać z blizkimi wstydzę sie .mam dwójkę dzieci 7 lat i jeden rokdzieci sie patrza zwłaszcza starszy syn widzę ze jest mu bardzo przykro kiedy mój mąż mnie wyzywa i szarpie mną .kiedys było inaczej chyba wtedy mnie kochał. rok przed zajściem w drugą ciąże zaczeło sie psuc kilka razy nazwał mnie kurwa popchnął czasami kopnołw tyłek azgo noga zabolała a ja się wiłam z bólu na męzu to nie robiło wrażenia płkałam a on przeszedł obojetnie i to najgorzej zabolało.Gdy zaszłam w druą ciąże nie zwazał na słowa potrafił mnie popchnąć i spoliczkowac , wykręcał nogę.Boze nie wiem jak do tego doszło tak bardzo sie starałam być dla niego dobrą żona a on nigdy mi nie powiedział dobrego słowa.i to boli najbardzielj.
dla męż jestem nikim poniewż pochądzę z mniej zamożnej rodziny ciągle jestem dziadem -nikim.czasami każe mi wypier.....
stąd bo to nie moje. aja wychodze popłacze i wracam.bo mam dzieci i nie chce ich krzywdzić bardzo bym chciała mieć ciszę spokój bo u mnie w domu tylko rano wstaną to juz mi sie dostaję ..nie wiem jak dalej żyć juz nie daje rady. on mnie niszczy od środka a ja sie poddaję
2009.5.12 0:45:3
Szanowni!
To, że tutaj trafiliście świadczy o tym, że jesteście świadomi wielu problemów w Waszym życiu, bądź życiu osób bliskich.
Zrobiliście właśnie pierwszy krok do tego żeby zacząć walczyć o swoje szczęście, o swój spokój, o spokój bliskich.
Żeby gdziekolwiek dojść trzeba wiele razy machnąć nogami. I chociaż jeden mały krok może wydawać się śmieszny w porównaniu z wielkością problemu i rzeczy takie jak:poszukiwanie wsparcia, pomocy, rozmowa, nie odmienią całego życia to zwiększają Waszą NADZIEJĘ i zmniejszają SAMOTNOŚĆ!
Co możecie jeszcze drobnego zrobić dla siebie? Bądź, co Wasi bliscy mogą zrobić drobnego dla siebie żeby się docenić, dowartościować? Dzięki temu ładujemy swoje baterie!
Zadzwonić do kogoś?
Poszukać grupy wsparcia?
Poszukać punktu konsultacyjnego?
Zacząć możemy tylko od siebie, żeby dojrzeć do rzeczy, do których nie dojrzeli ci, którzy nas krzywdzą!
Jeśli Ci ciasno we własnym "mieszkaniu" i pragniesz go przemeblować to nie czekaj na trzęsienie ziemi aż Ci poprzestawia meble... bo nie wiesz, czy wtedy będzie Ci wygodniej...
(polecam: portal Kobiece Serce dla tych, które kochają za mocno, oraz porozumienie.niebieskalinia.pl - gdzie można znaleźć wiele lokalnych adresów punktów wsparcia)
2009.5.12 10:6:33
Smutno czytać te wszystkie rzeczy , ale niestety taka jest prawda krzywde robi mąż albo ojciec. Mam 48 lat i przeszłam trochę w życiu najpierw matka chlała później wpadłam z chłopakiem z którym chodziłam 4 lata wyszłam za niego za mąż urodziła nam sie córeczka .Dzis ma 27 lat ale uwierzcie przeszła swoje w tym emocjonalnym zwiazku .Przeprosiłam ja za wszystko ale nie wiem czy nie odbije sie jej to wszystko na jej psychice . Mój mąż chlał wyzywał szarpał i wiele wiele innych rzeczy robił az strach wspominac, teraz jest trzeźwy . I cały czas myslałam że jak wytrzeżwieje to będę najszczęśliwsza niestety to nie prawda , myslałam że jak bedzie lepiej finansowo to juz będzie super -niestety nieprawda . Tak przez te lata chlania wytargał mi zycie że nie moge sobie samej poradzić muszę szukać jakiś grup wsparcia żeby mi ktoś pomógł żyć. A ta niewiara w siebie to ciągłe obwinianie mnie że to wszystko przeze mnie spowodowało że nie umiem iść do przodu nie umiem stanąć na własnych nogach boję sie samotności boje sie ruszyc w świat jakby miało mnie tam spotkać coś gorszego niż w domu. Dużo pomogła mi książka "Kobiety,które kochają za bardzo" oj duzo polecam serdecznie .Dzięki niej zrozumiałam że nie jestem wariatką ,zrozumiałam też że takich jak ja jest więcej . Portal Kobiece serca jest uzupełnieniem ,oferowane tam warsztaty sa super ale nie mam pieniedzy żeby na nie jechać ,dlatego musze szukać czegoś innego .Musze iść do lekarza i leczyć depresję a później na pewno zrobię to co powinnam zrobić jak miałam 20 lat .......ale to narazie marzenie bo jestem za słaba .
2009.5.27 17:50:12
ja tez mieszkam na wsi.u mnie w domu teZ jest przemoc psychiczna i kiedys byla nawet fizyczna:(moj ojciec zaczal od jakiegos tyg znecac sie nad mama. nie wiem co mam zrobic? najgorzej maja 2 mlodzse siostry ktore sa jeszcze zalezne od niego.... przestal dawac pieniadze na utrzymanie bo nie zasugujemy!! caly czas sa awantury i wyzwiska i zaczyna sie to coraz bardziej nasilac juz nie przebiera w slowach... matka ma juz dosc... i ja tez:( chcemy sie wyprowadzic ale niestety nie jest to takie latwe tym bardziej ze narazie tylko ja pracuje....
2009.6.5 18:36:51
witam was, ja już mam dość tego koszmaru który sie dzieje u mnie w domu. Moj ojciec stracil prace przez alkohol, byl policjantem. Odkąd pamietal, czesto krzyczal, bylo tez i tak ze wyrzadzal mnie i mojej mamie oraz siostrze krzywde. Za nim stracil prace popijal po kryjomu piwka w garazu. Troszke sie poprawilo jak wyrzucili go zpolicji, kazdy sie nad nim litowal, i niepotrzebnie. Przeprowadzilismy sie do nowego domu bylo fajnie, remonty, sprzatanie, ale to nie trwalo zbyt dlugo. On znow zaczal pic. Jezdzi także popijanemu, bylo i jest ze przyjedza podpity po mnie i po moja mame do pracy. Kiedys jak nie chcialam z nim wrocic z imprezy pracowniczej bo byl nietrzezwy, to po powrocie uderzyl mnie. dzis sytuacja sie powtorzyla, jak prawie kazdego dnia wypil sobie, a ze nie wykonalam jego polecenia wsciekla sie. Awanturuje sie krzyczal na mame, ublizal jej, zawsze ja wyzywa od kur... a to on ja zdradzal jak bylysmy male. no i mnie uderzyl, popcznal bo mu powiedzilam co o nim mysle, ze go nienawidze. Bo tak jest. Chce to zglosic na policje, ale wszyscy nas znają, chocby dlatego ze on kiedys tam pracowal, troche sie wstydze. Komendat jest jego kolega, boje sie tez dosienie i powie ze bylam to zglosic. Co mam zrobic, moze znacie numer na telefon zaufania
2009.6.9 20:24:44
dzis po raz pierwszy mowie to otwarcie: JESTEM OFIARA PRZEMOCY PSYCHICZNEJ OD 11 LAT ( pomijajac dziecinstwo i rodzicow )
.przez 7 lat zylam w zwiazku partnerskim z "czlowiekiem , ktory mnie niszczy ". gdy go poznalam mialam 21 lat a on 35. mieszkal z rodzicami i byl separacji z zona od 7 miesiecy ) . dorabial sie prowadzac wlasny biznes. trudno powiedziec ze kiedykolwiek mnie szanowal . ja bylam zakochana i slepa na zle rzeczy .widzialam co chcialam i wierzylam w jakas wielka , piekna romantyczna milosc. a po pol roku zaszlam w ciaze i zamieszkalismy razem . to byl poczatek koszmaru , ktory trwa do dzis. do ktorego juz przywyklam wlasciwie. 4 lata temu zwiazek sie zakonczyl poniewaz on spotkal na swej drodze nowa wielka milosc , kobiete swoich marzen przy ktorej ja okazalam sie jakims brudnym smieciem.i tak sie wlasnie czulam.Wyszlam z tego zwiazku sponiewierana jak brudny smiec ale to nie byl koniec koszmaru . nowa konkubina okazala sie warta swojego wybranka . uknuli wspolnie plan jak zabrac mi syna. nie pomogly prosby , lzy moje i jego , policja a nawet sad.
wlasnie mijaja trzy lata jak moje dziecko zostalo doslownie porwane z domu , wrzucone na tylnie siedzenie samochodu i wywiezione do nowej mamusi. w tym miejscu moze warto wspomniec ze on jest alkoholikiem a ona osoba z wyrokiem za przestepstwa gospodarcze . Obydwoje jednak niezle sobie radza na plaszczyznie materialnej, w przeciwienstwie do mnie. uwazaja ze maja pieniadze , maja wladze i moga robic co chca.3 lata temu zlozylam wniosek do sadu rodzinego o przyznanie mi wladzy rodzicielskiej i powiadomienie do prokuratury o znecaniu sie psychicznym i fizycznym(w czasie zwiazku bil mnie wyzywal] nade mna . dzialalam sama , nie mialam pieniedzy na adwokata ,nic wlasciwie nie mialam procz poczucia globalnej kleski.na skutek szantazu wycofalam sprawe o znecanie .... w skrocie powiem , ze tak sie sprawa potoczyla ze mam wielkie poczucie winy ,zasadzone alimenty i ograniczona wladze rodzicielska , nieskonczone studia ( kierunek pedagogika zdrowia, brakuje mi rok]., i mieszkam w patologicznej dzielnicy , w ktorej jestem obiektem plotek i oczernien . jestem sama .moje dziecko jest wciaz i coraz ostrzej szykanowane o przejawy uczuc w stosunku do mnie , ostatnio np. za kare nie mozemy sie widywac. ja czasem zastanawiam sie co mnie
wogole trzyma przy zyciu. TYLKO NADZIEJA I WIARA W MILOSC I SPRAWIEDLIWOSC.( taka prawdziwa ,nie w sadzie);)
2009.6.27 14:27:10
zrozpaczona poprostu gozostaw istnieją ośrodki pomocy dasz radę.mósisz uwierzć w siebie:o wiem co mówie bo nie dosć ze mąż to jeszcze
oś teśćowa dręczyła mnie.po 8latach pow. dość a czasem trzymałam sznur w ręce by wzystko skończyc.
2009.6.27 23:21:24
2w1
2009.7.6 23:1:23
Witam! może ktoś wie jak udowodnić w sądzie, że jest się ofiarą przemocy psychicznej? nagrania nie wchodzą w grę, bo to facet zbyt inteligentny, musiałabym mieć dyktafon włączony 24 na dobę. on kontroluje się i wie kiedy może sobie upuścić jadu, a kiedy nie. dzieci są jedynymi świadkami jego postępowania ,ale są jeszcze za małe żeby zeznawać w sądzie.
2009.7.11 14:55:6
Wiem co czujesz, byłam w podobnej sytuacji , teraz jest troszke lepiej ale jeszcze nie jest dobrze.Jak chcesz pogadac oto moje gg 12716494.
2009.7.11 19:11:1
Muszę wyrzucić z siebie emocje z dzisiejszego zdarzenia, bo nie za bardzo wiem co robić. Jesteśmy małżeństem od pół roku, ale wcześniej długo byliśmy parą ze wzlotami i upadkami. Nie chciałam ślubu, ale była presja pod którą się ugięłam i oczywiście żałuję. Nie jestem uzależniona finansowo od męża, bo zarabiam więcej od niego. Jest uzależnienie psychiczne przez niego wykorzystywane. Mąż cierpi na nerwicję lękową z różnymi stanami nasilenia. Bierze leki - xanax i inne powodujące podwyższenie nastroju. Ostatnio niewiele o tym rozmawiamy. Przeszedł dość dawno terapię, ale teraz nie korzysta na stałe z pomocy ani psychiatry, czy psychologa. Ogranicza się wyłącznie do wizyt by uzyskać kolejną receptę. Jego nerwica związana jest z trudnościami w przemieszczaniu się i poznawaniu wolnych miejsc. Woli utarte schematy dnia. mamy 2,5 - letniego syna. Nigdy z nim nigdzie nie wyjechaliśmy - przemieszczamy się w niewielkim zasięgu miejsc. Czuję się trochę jak zamknięta w klatce, bez wyjścia. To jednak nie jest najgorsze, bo można przeżyć, że inni jeźdżą na wakacje, a my nie. Mąż ma osobowość narcystyczną i nie potrafi się przyznawać do błędów. To ja muszę przepraszać mimo , że nie czuję się winna. Ciągle ustępuję, by nie było problemów i kłótni. Moje przepraszanie przybiera formę przepraszania nie wiem za co. tak dla świętego spokoju. Dzisiaj zmieniłam ustalony przez mężą bieg dnia. Zawiozłam mojego ojca na budowę domu, gdzie kończy pewne prace. Mąż chciał jechać później. Ojciec jutro wyjeźdża i chciał skończyć pracę. Jak się o tym dowiedział, powiedział, że ma tam sobie siedzieć cały dzień sam, skoro chce mu się pracować, a on ze swoim ojcem zrelaksują się nad wodą. Gdy zaprotestowałam i powiedziałam , że się nie zgadzam powiedział, że zabiera samochód i ma wszystko w nosie. Gdy odparałam, że samochód jest tak moją jak i jego własnoscią, rzucił się w moim kierunku. Doszło u nas już do rękoczynów. Mąż zazwyczaj ciągnie mnie za włosy i uderza po plecach i nogach. Obrażenia nie są więc widoczne. Uciekłam. Wróciłam po jakimś czasie myślałam, że się uspokoi , ale się myliłam. Kazał mi wyjść z mieszkania, a gdy nie posłuchałam chwycił mnie za włosy i zaczął ciągnąć. Nie spodziewał się chyba że ktoś może wejść. Wszedł jego ojciec. Stwierdził, że to ja jego biję i wyzywam. Zabrał syna i nie chce mi go oddać. Zazwyczaj nie ma dla niego czasu, bo ważniejszy jest motor, kolega i jego przyjemności.
Nie twierdzę, że jestem idealna, ale czy taka zmiana planów, ocja zawiozłam wróciłam jeszcze zanim się dziecko obudziło i on, jest strasznym przestępstwem.
Teraz będzie już tylko robienie na złość tak by mocno bolało, tyl.ko że ja chyba nie mam już siły po raz kolejny przepraszać za coś co nie było strasznym przewinnieniem. Może nie postąpiła zgodnie z jego wolą, ale przecież go to nic nie kosztowało. Czy taka reakcja była uzasadniona?????????????
2009.7.12 11:37:0
Witam.Chcialabym prosic o kontakt osoby,ktore mialy podobny problem w swoim zyciu,tzn byly ofirami przemocy psychicznej.Ja obecnie przebywam w UK,nie bardzo wiem gdzie sie udac, a zwlaszcza co zrobic, bo chcialabym zeby ta osoba odpowiedziala za swoje czyny, zwlaszcza ze miesiac temu stracilam dzieki niemu dziecko. Nikt nie ma prawa do ponizania, bicia i szykanowania drugiej osoby.Bede wdzieczna za kazda rade.
2009.8.3 0:29:18
JA MOWIE ZA KAZDYM RAZEM,,NIE,,ALE TO NIC NIE DAJE!!!!!JESTEM ZALAMANA,MAZ WYWIERA NA MNIE OKROPNA PRESJE PSYCHICZNA.PRZED GODZINA ZROBIL MI STRASZNA AWANTURE,ZE NIE ZROBILAM MU DO PRACY KANAPEK,WYSZEDL I JESZCZE NA KONIEC DORZUCIL,ZE MA KTO O NIEGO ZADBAC,ZE MU W PRACY KOLEZANKI ZROBIA KANAPKI.JA ZACZELA PLAKAC,JAK ZAWSZE,NO I JAK ZAWSZE ZACZELAM SIEBIE OBWINIAC.W DODATKU ZACZELAM DZWONIC,ALE NIE ODBIERA.TERAZ W ROZPACZY WESZLAM NA TO FORUM.NIEKTORE HISTORIE PRZYPOMINAJA MI MOJA.TO Z TYMI KANAPKAMI MOZE SIE WYDAWAC SMIESZNE,ALE TO TYLKO JEDNA Z WIELU ANEGDOT Z MOJEGO ZYCIA.MOJ MAZ ZE MNA NIE ROZMAWIA,ON TYLKO KRZYCZY.POTRAFI TAK MNA MANIPULOWAC,,ZE JA ZAWSZE CZUJE SIE WINNA.JESTEM WRAKIEM CZLOWIEKA!!!!!!!MAM DOSC TAKIEGO ZYCIA.MARZE CZASEM,CORAZ CZESCIEJ ZRESZTA,ZE JEGO NIE MA.JAK JEST W PRACY TO JEST SPOKOJ,JAK WRACA,TO SIE ZACZYNA....ZAWSZE ZNAJDZIE PRETEKST DO AWANTURY.
DODA,ZE MAM 3 SYNOW,KTORZY SLYSZA....
2009.8.5 9:37:13
Witam ja też chcę się wypowiedzieć na forum jesteśmy małżeństwem od 3 lat mieszkamy z rodzicami mojego męża to starsi ludzie mąż od początku naszego małżeństwa mnie poniża kilkakrotnie mnie dusił i zawsze twierdzi że to ja go prowokuje pracuje staram się żeby wszystko było ok ale zawsze robię nie tak jak by on był zadowolony poniża mnie obraża i do tego zawsze przy jego rodzicach jak ja się wtedy czuje upokorzona zresztą oni nigdy mnie specjalnie nie lubili.Oczywiście mąż dla innych osób jest miły życzliwy typowa pokazówka chcę odejść jednak brak mi odwagi może ktoś mi doradzi co robić
2009.8.19 21:32:47
witam wszystkich. Sluchajcie. Mam taki problem w domu. Mam 17 lat prawie 18. W domu zawsze gdy cos sie nie stanie to zawsze zwalaja na mnie:,,( dzwonia na policję itd. Najgorsze jest to ze ja nie mam nigdy szans sie wybronic:,,( bo wszyscy w domu sa przeciwko mnie:,,( mama babka ciocia i dziadek. A taty nie mam ponieważ mama wziela rozwód 8 lat temu. Prosze was powiedzcie co mam zrobic?? Zeby bylo mi lepiej?? Jak sie wydostać z tego?? Prosze pomoscie mi
2009.8.21 20:8:35
welur
nie rozumiem postepowania takich kobiet odnioslam wrazenie ze jestes wrazliwym i czulym meszczyzna nie wiem co poradzic w takiej sytuacij bo akurat mam odwrotna ale wiem ze od milosci do nienawisci tylko jeden krok badz dzielny i walcz o dziecko a twoje zycie jeszcze sie ulozy i bedzesz szczesliwy nie daj sie sprowokowac to glupia baba a te pieniadze przeslij jej na kato jakiegos dobrego psychiatry z calego serca zycze ci wszystkiego dobrego
2009.8.25 23:52:45
Witam mam 22 lata i jestem od roku meżatka, i sa dni ze przezywam piklo ze swoim meżem jest strasznym cholerykiem, dzisiaj byl własnie taki dzien nie potrafie sobie z tym poradzic mam ochote sobie cos zrobic skaczyc ze swoim zyciem zeby sie tak nie meczyc w tym zwiazku. Moja psychika jest na wykaczeniu przez tego człowieka niewiem co mam robic jestem w 4 miesiacu ciazy, razem chcielismy tego dziecka myslalam ze bedzie lepiej ale teraz bardzo tego załuje ze jestem w ciazy i mam ochote poronic to dziecko tylko ze nie potrafie ,Dobija mnie myśl ze gdy sie urodzi ten maluszek bede juz uwiazana z tym człowiekiem do konca zycia.Dzisiejszy dzien był okropny poszło o obiad ,o to ze stalam przy piecu i przypalilam paluszki rybne i do tego powiedzial mi ze to kurwa bardzo ambitny obiad na piatek :paluszki rybne,frytki z ziemniakow i salatka .Przyznaje ze gotowanie nie jest moja mocna strona ,ale i tak dla mojego meza duzo sie nauczylam.Zadal mi pytanie czy jak sie urodzi dziecko to tez mu podam przypalone paluszki rybne,i to co potrafie najlepiej robic to wydawac jego pieniadze i zy jestem z siebie zadowolona i czy to zrobilam specialnie zeby go wkurwic zeby nie szedl do baru,on tego nie moze zrozumiec ze siedzac w domu calymmi dniami bedac na L4 zrobilam mu na obiad paluszki rybne i jestem taka sama jak moja matka darmo zjadem i niedbam o jedzenie bo to przeciez za jego kupujemy a nie za moje ,w jego oczach jestem zerem glupia cipa ktura mu robi na zlosc.Niewiem co jeszcze mam robic dom ma posprzatany ,rzeczy wyprane staje z nim o 5 rano i robie sniadanie i kanapki do pracy przygotowuje mu nawet ubrania do pracy czuje sie jak jego sluzaca a nie zona , czuje sie jak wywloka,przy nim czuje sie dnem, a po oliczkach leja mi sie zły gdy to wszystko pisze ,zapomnilam napisac ze jak sie mu cos nie podoa potrafi podniesc na mnie reke dzisiaj uzyl widelca i podrapal mi reke . A najgorsze jest w tym wszystkim ze potrafi byc tez najcudowniejszym mezem na swiecie i dac mi wszystko ,i to ze go kocham takiego huja
2009.9.4 21:19:0
Ja żyje z mężem 4 lata ale nie moge z nim wytrzymać chciała bym się rozwieść ale się bpje samotności.Z moim mężem było wszystko super gdy tylko pojawił się syn poprostu nic go już nie obchodziło że ja wstaje w nocy że jest chory on to wszysko miał w dupie dla niego nie istniałam ja czy nasze problemy musiałam samo sobie radzić.A od 3 lat wymysla tak żeby przypatkiem nie być w domu a jak przychodzi to są wieczne awantury.Ja mu wiecznie tłumacze że nie brakuje nam nic ale jednak spanie od początku w osobnych łóżkach to jest coś nie tak.Postanowiłam sobie że jeśli jescze raz badzie się wyżywał na mnie to djametralnie bede chciała rozwodu.Boje sie tylko samotności!!
2009.9.26 23:46:12
Witam, jestem studentką psychologii i piszę pracę o zjawisku przemocy psychicznej. Potrzebuję minimum 30 osób chętnych do wzięcia udziału w anonimowej ankiecie w celu przeprowadzenia badań niezbędnych do pracy magisterskiej. Pomoc każdej osoby dotkniętej tym przykrym zjawiskiem jest mi bardzo potrzebna. Będę bardzo wdzięczna, gdyby zgłosili się również mężczyźni. Bardzo proszę o zgłoszenia na maila: self_confidentka@o2.pl lub tel. 666110816 (wystarczy sms). W zamian oferuję pomoc, doradzenie, udzielenie niezbędnych informacji, gdzie szukac profesjonalnej terapii oraz adresy i telefony dobrych ośrodków, do których można się zgłosić. Badani będą mieli również dostęp do wyników badań. Bardzo proszę Was o pomoc - każdy badany jest na wagę złota.
Malwina
2009.10.20 19:21:55
Sprawa dotyczy bliskiej mi osoby.Jest mężatką,ma dwie dorastające córki.Przez szereg lat była pionkiem w związku-mąż prowadził przeróżne działaności gospodarcze,kantował,podrabiał papiery/miał wyroki w zawieszeniu/,ale zawsze roztaczal następne chore iluzje.Namawiał ja, do zakładania przeróżnych spółek,intercyzy-aby uciec przed wierzycielami.Zawsze to on decydował o wydatkach.Od 2 lat stosuje przemoc psychiczną i ekonomiczną.Nie daje jej złotówki za wlasne potrzeby,szydzi,szykanuje i sznatażuje,że jeśli odejdzie to on ją "pozamiata".Podpisuje za nią awiza,ukrywa papiery-była dowieziona przez policję na sprawę,o której nie wiedziała.Najgorsze jest to,że ona jest bezwolna,słucha rad,ale z nich nie korzysta "to i tak nic nie da".Żyje w osobnym pokoju,nie rozmawia z nim chyba że na temat dzieci.Nienawidzi go,ale ciągle się boi,że on będzie jeszcze bardziej się mścił.Wyzwiska i obelgi są na porządku dziennym.Gdzie powinna szukać pomocy?Czy on ma prawo nie utrzymywać jej/chyba intercyza jest brana pod uwagę przy podziale majątku/
2009.10.30 13:40:26
Witam.
Mam 27 lat. Przemoc psychiczna w moim domu trwa od około 15 lat. Jej sprawcą jest moja mama. Mnie osobiście zaczęła obejmować mniej więcej od 8 lat jak skończyłam szkołę średnią i mama stracił a mozliwość pobierania na mnie tzw. rodzinnego. Wcześniej przemoc ta była skierowana przeciwko mojemu Tacie: ciągłe wyzywanie jego i jego rodziny. Rodzice do tej pory są małużeństwen i mieszkają razem, ala normalnie nie rozmawiają ze sobą od dawna. Odkąd skończyłam liceum i zaczęłam studiować zaocznie mama się na mnie "wypięła" i teraz jestem z tatą na "jednym garnuszku" - i właśnie od tej pory mama zaczęła ubliżać również mi. To już trwa tak długo,że już po prostu chyba puszczają mi nerwy i coraz trudniej mi to znosić. Wystarczy byle pretekst, nawet nie związany z tatą czy ze mną żeby się zaczęło: wyzywanie nas od najróżniejszych: śmieci, szmzt, suk, i gorszych... Pracuję w tej samej instytucji co ona tylko w innym dziale, więc przy każdej awanturze wypomina mi że "to dzięki niej dostałam tą pracę i że zwolnią mnie przy pierwszej okazji, bo nie mam wykształcenia i jestem nikim". Może i ona pomogła mi dostać tą pracę, ale to tylko dzięki sobie pracuję tu od 6 lat i kieowniczka jest ze mnie zadowolona, a studia kończe w przyszłym roku, ale mimo to że wszystko to wiem, to i tak takie jej gadanie mnie dobija:( Wszyscy mi mówią że to tylko gadanie ale ja już nie wyrabiam, staram się nie dać sprowokować ale to nie jest takie proste. Dlaczego ona może bezkarnie ubliżać mi, tacie, całej jego rodzinie (nawet babci, która nie żyje od 3 lat). Sykałam już nawet pomocy u psychologa, ale bez rozmowy z mamą powiedziała że może mi tylko tyle poradzić ,żebym się wyprowadziła, albo chodziła do psychologa z mamą. Ale po pierwsze to ona nigdzie nie pójdzie, bo uważa,że ona nie ma zadnego problemu, a jak już pójdzie to tak to wszystko obróci, że to moja wina, a wyprowadzić się też nie mam gdzie, a poza tym ona już teraz gada, że jak tylko ja się wyprowadzę to ona tacie "pokaże". Czy jest wogóle jakieś wyjście z tej sytuacji? Gdzie mogę szukać pomocy?
2009.11.4 11:16:57
Moja koleżanka ma wielki problem ja o tym wiem jestem bezradna jej ojciec zastrasza jej mame siostry ze je zabije odlaczyl im prad ciepla wode poniszczyl rzeczy materialne buty ciuchy itp, policja zaoferowala niebieska karte,...... przeciez im moze stac sie krzywda chce je zabic nie karze im sie wyprowadzic meczy je gnebi psychicznie maja mu uslugiwac wszyscy w rodzinie boje sie interweniowac gdyz jest zdolny zabic !!! nawet siebie tak im mowil najpierw one pozniej on. policja w tym przypadku moze zamknac go na 24 ale jak wyjdzie to moze cos im zrobic
2009.11.18 22:10:51
proszę pomóżcie !
Ojciec caly czas wyzywa, ubliza , poniza mnie .. Mieszkam z Nim i z mama . mama boi sie cokolwiek zrobic w tej sprawie a ja nie jestem pelnoletnia i nie wiem co robic , gdzie pojsc to zglosic . Sa dni ze jest wszystko dobrze ale to tylko "cisza przed burza" . Co mam robic ?? :((
2010.3.19 17:4:3
właśnie kończę terapię, wnioski z terapii są dla mnie przerażające, myślałam,że mam oddanego męża, a okazało się,że znęcał się psychicznie nade mną od 20 lat, a robił to tak sprytnie, że jak już byłam u kresu wytrzymałości to mi pomagał, a jak tylko dochodziłam do siebie to dołował, na zewnątrz wyglądało to tak,że martwi się o mnie i mi pomaga, jest kochający i miły,momentami to widziałam i mówiłam mu o tym, ale twierdził,że mam urojenia i problemy ze sobą, a nie z nim, jestem w bardzo trudnej sytuacji- czy terapeuci mogą być świadkami w sądzie, bardzo proszę o pomoc
2010.7.20 14:57:44
Nigdy nie doswiadczylam przemocy psychicznej ani fizycznej bedac dzieckiem. Wydawalo mi sie ze tylko takie sytuacje moga wystepowac w filmach. Zawsze bylam ufna zaradna zadowolona z zycia do momentu kiedy nie wyszlam za maz.
Poznalam swojego meza w pracy byl wesoly grzeczny i bardzo sympatyczny zaczelismy sie spotykac troche u niego ( jest norwegiem ) troche u mnie. Po roku zamieszkalismy razem w Polsce bo tu mialam mieszkanie i wszystko potrzebne do zycia.
Na poczatku nie widzialam problemu alkoholowego bo niby skad jak wczesniej nie mialam z tym do czynienia. On sie dobrze kamuflowal wiedzial ze nie znosze pijakow. Kupowal alkohol chowal go po katach w domu a za pol godziny byl pijany. Zachodzilam w glowe jak skad????
Zaczelam za nim chodzic sprawdzac doszlam do wniosku ze mamy probloem. Rozmawialismy chcial pomocy ( tylko teraz zastanawiam sie czy tylko dlatego abym wyszla za maz za niego) Poniewaz obydwoje mielismy prace wyjazdowe nie moglam calkowicie kontrolowac jego i problemu.
Po dluzszym czasie abstynencji zgodzilam sie na malzenstwo i8 dopiero wtedy zaczela sie gechenna. Najpierw zrobil wszystko zebym zrezygnowala z pracy pretekst oczywiscie dziecko. Poniewaz jestem juz po 30 ce myslalam ze to dobry pomysl. Natknelismy sie na przeszkody gdyz jak sie okazalo on nie moze miec dzieci. Znalazl rozwiazanie invitro. Zaczelam sie leczyc i wtedy zaczelo sie.blokowanie kard wyzwiska rozwalanie wszystkiego w mieszkaniu picie na umor i obwinianie mnie o wszystko.
Spedzilam tak dwa lata wyzywana ponizana na szczescie bez dziecka. Stalam sie osoba apodyktyczna zla niezadowolona ze smutna mina.Wiem ze znajomi przyjaciele chcieliby mi pomoc ale jak????
Nie wiem jak sie z tego wyplatac policja nie reaguje na konflikty rodzinne mam juz spore doswiadczenie Osrodek AA jest przepelniony gdzie powinnam sie udac???
Zaczelam poszukiwac pracy mam kredyt mieszkaniowy do placenia i dola jak nigdy wczesniej
Wiem ze tu wiekszosc osob potrzebuje pomocy tak jak ja
Prosze o rade
2010.8.25 23:2:30
Witam. Chciałam się zwrócić do wszystkich bitych i maltretowanych kobiet! Piszę z perspektywy córki,kobiety która cale życie była bita, maltretowana, zdradzana i poniżana. Paraliżujący strach oraz szantaże w stylu "zabiję Was k..." powodowały, że w każdej awanturze raczej sterałyśmy się łagodzić sytuację i znikać z oczu, albo po prostu modliłyśmy się żeby zasnął, I nie wzywałyśmy nigdy policji, bo potem czasem było dobrze. Awantury były o wszystko. O obiad nie taki, o mokry ręcznik na sznurku, o to że światło się świeci a on k..za prąd mus płacić. Kiedyś prawie zabił mi pieska jak byłam mała bo...szczekał na niego. Zwierzątko po prostu nas broniło.Odkąd pamiętam bił mnie i mamę. Zawsze byłyśmy dla niego dnem. I taki mijały lata...Gdy mama zachorowała na raka piersi był w sanatorium. Kiedy przez łzy mówiłam mu telefonicznie co nas spotkało, powiedział, że jest na wieczorku zapoznawczym i nie może rozmawiać. Serce mi pękało...Pojawił się telefony od jakiś kobiet, pomylił się z smsem i wysłał do mnie sms ze kogoś kocha i tęskni...paranoja, ja ani mam nigdy nie usłyszałysmy słowa kocham. Przez jakiś czas jak wrócił był "w dupe miły" ale jak tylko okazało się, że nie ma wznowienia choroby po operacji wszystko wróciło do normy. Zniszczył i mnie i mamę. Przestał pić i lata codziennie do kościoła.Jest podłym człowiekiem. Błagałam mamę aby uciec od niego,ale mówiła że ona też na to wszystko pracowała wiec dlaczego ma to teraz zostawiać.Wyprowadziłam się z moim chłopakiem do sąsiedniego miasteczka.Ojciec wyzwał mnie od k...i szantażował, że ie mam wstępu do ich domu. Jeżdżę tam prawie codziennie po pracy, a ich mnie spróbuje wrzucić to zabije sk...Stało sie jednak nieszczęście, u mamy zdiagnozowano nowotwór płuc w stanie zaawansowanym. Pisze to przez lży bo doprawdy nie wiem dlaczego los jest taki okrutny. Mama jest słaba i ciężko się jej oddycha. Niby gotuje dla mamy i robi zakupy ale niestety obdzwania cała rodzinę i się żali że jest uwiązany, że ma kłodę pod nogami. Mama płacze bo ciągle jej dokucza. chciałabym ją wziąć do siebie ale wychodzę do pracy o 5 rano a wracam wedle 17. Mój chłopak pracuje na zmiany...mama nie może być sama. Nie wiem co robić. Płaczę non stop. Mam złe myśli. I serce mi się kroi...Mam to taka ciepła dobra kobieta...chyba tą dobroć swoją przypłaciła zdrowiem...Tak strasznie się boję co przyniesie przyszłość...Wiem, żę żadna z was w skrajnej sytuacji nie bedzie mogła liczyć na męża. I nie liczcie na to, że bedzie lepiej. Będzie tylko gorzej....wiem to z autopsji. Tacy ludzie działają destrukcyjnie. I często zastanawiam się jaka rolę pełni wtedy Bóg...gdzie jest i dlaczego nie kara takich zwyrodnialców, a ciagle doświadcza dorych ludzi...Uciakajcie i ratujcie swoje życie.
2010.11.6 8:48:30
Dość idiotycznie sformowane pytanie biorąc pod uwagę co przeżywają te kobiety...ale odpowiem Ci glupi idioto...nie, nie bzykają sie bo często sa brane siłą...rozumiesz powagę sytuacji czy nie?
2010.11.6 8:59:45
Jak chcesz tego dokonać.Jestem w podobnej sytuacji a jeszcze na koniec mój mąż znalazł sivie obiekt westchnień.Bogatą utrzymaną 6 lat starszą od sibie i ode mnie.Taka mu lepiej odpowiada ale mnie żałuje nawet na dentystę.Wczoraj qróciłam od prawnika nie mam szans nawet na rozwód z jego winy bo nie mam tzw. niezbitych dowodów bo kogo mam wziąć na śqiadka zdfady jeśli robi to bez świadków a znęcanie to też w czterech ścianach a dzieci nie chcę mieszać w nasze porachunki.Aby się uwolnić i to bez orzekania o winie muszę mieć oj. 10 tys.zł. Niby skąd mam wziąć tajie pieniądze.Gdybym je miała to poprostu
bym odeszła zostawiając wszystko za sobą
2013.10.15 23:18:0
Powiem krótko, kobieta w takiej sytuacji - przemocy psychicznej czy fizycznej - powinna natychmiast od męża odejść. Nie ma innej opcji. Faceci się nie zmieniają, nawet jak będą płakać i obiecywać poprawę.
2014.6.11 23:27:42
[cytat]
Może nie tak szybko podejmoeac decyzje.Ja przezyłam znęcanie psychiczne nademną 6 LAT..Moje dzieci mialy wtedy 10lat,8, i najmlodsza 4.Wyzywał mnie od szmaty,kołka,suki itp, ale tylko wtedy kiedy czuł niedosyt alkoholu w organizmie.Już byłam u prawnika , który doradził mi aby jedno z nas spało u rodziców jak on wróci z delegacji no i oczywiście rozwód.Jednak jak wracał do domu prosił mnie że się poprawi, że będzie teraz dobrze, liczą się teraz tylko ja i dzieci.Może nie od razu tak sie stało,ale jednak zaufałam mu lecz tylko ze względu na dzieci i postawiłam ultimatum.Otóż jesli teraz choć raz powie przykre słowo w moim kierunku będzie to koniec. JEDNAK ZMIENIŁ SIĘ I TERAZ JESTESMY W ZWIĄZKU 22 LATA.Tak że moje drogie panie , nie podejmujcie pochopnych decyzji, bo trzeba patrzec wtedy na dzieci ktory będą bez ojca.Jemu też musialam pomóc bo jak mówił nie radził sobie z tym wszystkim.
2014.7.27 12:37:28
A ja napisze tak . Żona zawsze miała wszystko AutChk od dłuższego czasu zaczęła mi ublizac i to bardzo wulgarnie bez powodu. Widzę że prowokuje konflikty. Co mam zrobić, jak wytrzymać ten stres.
2016.10.7 18:31:43
Znalazłem się tu przypadkiem i współczuję wszystkim kobietom które trafiły na złych facetów. Ale jeśli nie podnioslem nigdy na kobietę rękę , a jestem z nią 20 lat, czemu od pewnego czasu ubliza mi i prowokuje awanturę. Przejawia? Ma dopiero 45 lat. Jak dalej tak żyć,?
2016.10.7 18:47:10
Mam 15 lat . W środę wieczorem zostałam wyrzucona z domu przez matkę. Oczywiście ona twierdzi, że mnie nie wyrzuciła jednak słowa " spierdalaj do dziadków " moim zdaniem są wyraźne. Na szczęście dziadkowi mnie przyjęli do siebie, jednak nie mają zbyt wielu pieniędzy a moja matka wydaje alimenty, które otrzymuje na mnie i na moje rodzeństwo przeznacza dla siebie i dla swojego nowego partnera " alkoholika" . Od kiedy wyprowadziliśmy się od dziadków cały czas miała mnie za nic , do tego jeszcze mój starszy brat tak samo jak moja matka wyzywa mnie i w dodatku bije. Jednak kiedy ja sie się skarze do jej rodzeństwa i proszę o pomoc ona zawsze przekręci to tak, że zawsze wychodzi na to, że to ja robię problemy i to właśnie ja ją nie szanuje i wyzywam .
2016.11.4 16:1:21
Ula, pytasz o pomoc psychiczną w Warszawie. Osobiście nie wiem, ale pytałem znajomej psycholożki to poleca pana Mariusza Moderskiego z kolektywu Psychologgia na Chmielnej. Ponoć jest bardzo miły i dobry.
2018.1.24 20:0:30
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?