przetargi publiczne - forum prawne

W Polsce w przetargach publicznych wygrywają zawsze oferty najniższe.
Z jednej strony oszczędność dla państwa, z drugiej liczne komplikacje m.in. niedotrzymowanie umów, niepłacenie podwykonawcom, kupowanie tańszych materiałów - wszystko po to by zmieścić się w 'limicie'.
No właśnie, co myślicie o tym problemie? Czy państwo powinno się tym zająć, czy przepisy regulujące zamówienia publiczne powinni pozostać niezmienione?

Z jednej strony jest jasne, że wygrywa najtańsza opcja, bo po co przepłacać. Jednak nie zawsze przynosi to dobre rezultaty na przyszłość. Dobrym przykładem tego są drogi, które bardzo szybko się niszczą, a koszty naprawy ponosi państwo, a nie firma która je zbudowała. Myslę, że potrzeba jest zmian przepisów regulujących zamówienia publiczne.

Jakie zmiany proponujesz? Moim zdaniem dobrym wyjściem jest automatyczne odrzucanie najniższej oferty tak, by oferentom nie 'opłacało się' na siłę zaniżać cen.

Nie wiem czy w naszym państwie takie rozwiązanie nie spotkałoby się z społecznym potępieniem. Polacy uważają się za biednych ludzi, którzy muszą płacić wysokie podatki. Zaraz pojawiły by się komentarze, że "moje ciężko zarobione pieniądze to im się łatwo wydaję, nawet oszczędzać nie potrafią!". Może jakiś obowiązek dbania o wykonany obiekt/drogę dla firmy która wygrała przetarg? Albo gwarancja ?

Myślę, że gwarancja na określony czas byłaby dobra. Na przykład wykonawca zobowiązuje się w umowie, że wykonywany przez niego produkt będzie funkcjonował bez zarzutów, zgodnie z umowionymi kryteriami przez x lat (wszystkie ewentualne szkody musiałby pokryć wykonawca, ale nie z puli pieniędzy przetargowych a swoich własnych).

Co do oszczędności to nie do końca się zgadzam. Skoro mało ludzi zdaje sobie sprawę, ile pieniędzy przeznacza miasto na dany obiekt, to pewnie nie wiedzą też ile ewentualnie miasto oszczędza na wybieraniu najtańszych ofert.