PZU i odszkodowanie.

Jakiś czas temu podczas burzy zalało mi sufit. Jestem ubezpieczony od takiego wypadku w PZU, więc złoźyłem u nich wniosek o odszkodowanie. I tu zaczyna się mój problem. Na pierwsze oględziny, rzeczoznawca się nie pojawił w wyznaczonym terminie, wiec zadzwoniłem na infolinie gdzie mi powiedziano, że oględziny zapisane są na inny termin. Pomyślałem, że mogłem się pomylić. Osoba na infolinii zapisała sobie, że proszę o kontakt z rzeczoznawcą, żeby się dokładnie umówić. W końcu przyszła pora na koleją wizytę. Znów nikt się nie pojawił, nikt nie dzwonił. Zaraz potym znowu dzwoniłem do PZU. Pani przy słuchawce powiedziała mi, że zgłosi to, a ja żebym nadal czekał na telefon. Minęło pare dni nikt się nie odezwał, więc znowu zmuszony byłem dzwonić do PZU. Powiedziano mi, że rzeczoznawca "dzwonił", ale nikt nie odebrał i był też na miejscu, ale nikt nie wpuścił go do mieszkania, co jest kłamstwem i robieniem z ludzi idiotów. Nikt nie dzwonił, i nikt się nie pojawił bo specjalnie zwalniałem się z pracy aby przyjąć tą osobę i zmarnowałem tylko czas.
Moje pytanie jest następujące: Co ja mogę w takim przypadku zrobić? Czy da się jakoś ich nastraszyć? Co mogę zrobić, a by nie czuli się tacy bezkarni??