Forum prawne

Rozpad rodziny przez osobę trzecia - forum prawne

Witam. Nie wiedzialem dokladnie w ktorym dziale umiescicbswoj temat poniewaz zakrawa o kilka z nich wiec postanowilem najbardziej ogolnie.

Moj problem opisze od poczatku zeby mozna bylo w pelni wszystko zrozumiec.
W 2014 roku poznalem matke swojego syna (to ona wyrobila we mnie nawyk nazywania tego w ten sposob). Od samego poczatku opisywala horror jaki przeszla w wieku dzieciecym i w pozniejszym okresie. Jest jednym z trojki dzieci alkoholika/oprawcy. Po zakazie zblizania sie przez ojca oprawca nadal byla jej matka ktora ciagle maltretowala ja psychicznie, wyzywajac od kobiet lekkich obyczajów itp a padlo rowniez ze "zaluje ze Cie nie wyskrobalam kiedy mialam na to okazje". M -bo nie chce podawac jej imienia- podjela dwcyzje o zamieszkaniu ze mna. Ciaza pojawila sie szybko. Jej matka bedac wsciekla o to ze zabralem z domu ostatnia "niewolnice", od samego poczatku palala do mnie nienawiscia i na kazdym kroku wbijala klina pomiedzy nas. W ciagu 2lat naszego zwiazku M wracala kilka razy do matki z powodu jej ingerowania w nasze zycie i rowniez mojego problemu o ktorym napisze pozniej. Ostatnia i definitywna decyzja jej matki o powrocie do domu rodzinnego wyszla poltora miesiaca temu. Mieszkamy teraz oddaleni o 44kilometrów. Niestety nie mam samochodu wiec pozostaje mi komunikacja publiczna aby sie tam dostac i to wylacznie weekendami bo praca uniemozliwia czestsze kontakty z synem. Przez pierwsze trzy tygodnie mialem niesamowity strach przed przyjazdem do syna bo bałem sie ze kiedy przyjade to oni (czyt. rodzina) gdzialajac z gory ustalonym planem powiedza ze przyjechalem do syna pod wplywem alkoholi, ze sie awanturuje i ze nie potrafie sie zajac synem, co daloby im szanse do odebrania mi praw rodzicielkiech. Kiedy w konczu tam przyjechalem w weekend udalo mi sie nie trafic na tesciowa, kolejny raz widzielismy sie tylko krotko i nie robila wiekszych problemow, kiedy przyjechalem tam wczoraj to tez jej caly dzien nie bylo. Kiedy wrocila ja bylem juz w drodze do domu. M napisala mi ze jej matka jestnwsciekla i "nie bedzie tak zebym co tydzien przyjezdzal". Dzis dowiaduje sie ze w kolejny weekend (7/8 maja) nie moge odwiedzic syna lecz dopiero za dwa tygodnie. Owszem, bede go widzial prawdopodobnie w najblizszy wtorek bo ma badzania w szpitalu specjalistycznym ale to nie bedzie czas na ojcowskie zajecie sie synem a czas na zadbanie o jego zdrowie. M kaze mi uszanowac to ze nie mieszka w swoim domu i nie moze zapraszac kogo chce i gdybym byl lepszym ojcem, czyli nie pil i dobrze zajmowal sie synem to moglbym zabierac go na weekendy ale to sa slowa jej matki. Niebawem bedzie rozprawa o ustalenie alimentow ktore mam zamiar płacić bo przeciez kiedy tu mieszkali to i tak dawalem na dziecko i na M ktora nie pracowala. Co mam zrobic w takim wypadku? Mam swiadomosc ze gdybysmy jadal mieszkali razem (a M jest skłonna podjac sie tego) to wszystko by sie ułożylo. Twierdza ze robie to tylko po ro zeby nie placic alimentow i zeby odwolas rozprawe ale ja chce tej rozprawy bo wtedy bede mial potwierdzenie ze dziecko jest przeze mnie utrzymywane i nie uchylam sie od tego. M postawila dosyc wysoko poprzeczke. Powiedziala zenwarunliem ich (moze) powrotu jest to zebym splacil 18tys kredytu na ktorym siedzi aktualnie komornik. Wynajal mieszkanie i udowodnil ze sam poradze sobie ze wszystkimi oplatami i utrzymaniem i oczywoscie zebym nie pol co bylo powodem wielu kłótni. Cierpie na chorobe alkoholowa ale oddalem sie leczeniu i juz nie pije co trudno jest jej udowodnic na odleglosc.
Jak postepowac w danej sytuacji? Co zrobic zebym mogl bez zadnego problemu widywac sie ze swoim synem? Czy starac sie zalatwiac wszystko na prywatnej drodze lub mediatora czy mozliwe ze krecac na siebie bata, zalatwiac wszystko na drodze sądowej. Czy moje wszystkie rozmowy internetowe/wiad sms beda ewentualnie dla sadu wiarygodnym dowodem na to ze do rozpadku rodziny doszlo w duzej mierze przez ingerencję tesciowej? W moim przekonaniu patowa sytuacja. Prosze o wypowiedzi osob ktore znajduja sie lub znajdowaly w podobnej sytuacji i takze tych ktorzy wiedza jak postepowac. Kazda rada jest na wage zlota a nawet pozornie glupi pomysl moze byc ratunkiem dla naszej rodziny.

Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Rozpad rodziny przez osobę trzecia

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika