sąsiadka kochana problem z parkowaniem auta

witam. mój problem jest następujący. mieszkam w jednorodzinnym domku. problem tkwi w 4 domkach. a mianowicie mój domek neutralny nikomu nie szkodzący. rodzina nr 2 i 3 plotkarska nie znająca normalnego życia tzn praca dom spokój rodzina itp. domek 4 rodzina z "kosmosu"... problem wygląda tak. miedzy domami idzie ulica dwa domki po jednej stronie i dwa po drugiej. głownym problemem jest sąsiadka z domku nr 4 po przekątnej stronie drogi. gdy ktoś przyjedzie do nas i stanie np na chodniku (innej opcji zaparkowania nie ma, zakazu parkowania itd nie ma) domku po tej samej stronie ulicy co moj domek to pani sąsiadka z domku nr 4 w tempie natychmiastowym wybiega z domu i zaczyna krzyczeć ze nie mamy gdzie stawac tymi samochodami, ze mamy stawać gdzieś indziej bo jej córka ma duży samochód (opel corsa) i nie moze zas wyjechac z podwórka.(podkreślam ze droga jest szeroka i nawet gdyby jej córka miała naprawdę duży samochód to nie było by żadnego problemu z wyjechaniem. nawet gdyby ktoś stał na ulicy a nie na chodniku)zdażyło się to już kilkakrotnie. to jest dość krępujące dla mojej rodziny i tym bardziej dla gości. podkreślam że jak stanie ktoś do innej rodziny w tym samym miejscu problem znika. czy da się ten problem rozwiązać w jakiś ludzki sposób czy poprostu czekać aż psychiatryk ją zabierze?? podkreślam również ze moja rodzina jest rodziną bezkonfliktową i żadnych sporów nie prowadzimy z innymi sąsiadami. a akurat ta miła i urocza pani doprowadza mnie i moją rodzine do szału i do nie potrzebnych nerwów. przykład: jestem w pracy, narzeczona dzwoni i mówi mi o fakcie iż przyjechał np wuja na 10 min, i że ona znów atakuje naszych gości, wtedy znów doprowadza mnie to do niepotrzebnego zdenerwowania i stresu... proszę o pomoc!!