Szkoła.. - forum prawne
Witam Wszystkich, mam problem dot. szkoły ponadgimnazjalnej. Mianowicie, jestem uczniem Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie.
W chwili obecnej uczęszczam do klasy drugiej, od tego nowego roku szkolnego powinienem być w klasie trzeciej "maturalnej".
Sprawa jest dość skomplikowana. Otóż na dwa tygodnie przed wystawieniem ocen, dowiedziałem się, że będę miał ocenę niedostateczną
z języka polskiego. Wszyscy nauczyciele zapewniali mnie i moich kolegów, że z jedną jedynką automatycznie zdajemy warunkowo do klasy następnej,
pod warunkiem, że dany przedmiot jest kontynuowany w klasie wyższej. Tak więc "zaufałem" wiarygodniejszemu źródłu informacji i starałem się nie
dopuścić do drugiego egzaminu komisyjnego. Udało mi się i byłem pewien, że z jedną jedynką zdam na 100% - bo tak też mnie zapewniano.
Sami nauczyciele mówili, że jezeli dany uczeń ma dwa egzaminy komisyjne to nie może zdać z jedną jedynką warunkowo.
Wracając do języka polskiego, na koniec roku szkolnego próbowałem uzyskać od Pani nauczycielki materiały przygotowawcze do tego egzaminu.
Nauczycielka odmówiła mi uzyskania takich zagadnień, powiedziała mi, że ich nie dostanę i że mam się przygotować z całego roku. Ździwiło mnie to,
bo druga pani od polskiego (która mnie nie uczy) dała swoim uczniom zagadnienia do tej poprawki, ale skoro
wiedziałem, że tak czy siak zdam do klasy maturalnej, to przygotuje się tak na "styk" z zeszytu i książki żeby tylko coś napisać.
29 sierpnia pisałem egzamin poprawkowy, gdzie na ok 20 osób zdały tylko dwie. Jeszcze tego dnia wraz z moimi kolegami z klasy pytaliśmy się czy zdamy na pewno.
Odpowiedź brzmiała: tak zdacie na bank z automatu. Mieliśmy tylko napisać podanie do Dyrektora szkoły (Jak się okazało dyrektor był w szpitalu)
Wszystkie sprawy przejeła Pani W. (wicedyrektor). Napisałem to podanie i z podniesioną głową poszedłem do domu, oznajmiając mojej rodzinie, że na 100% jestem w klasie maturalnej.
31 sierpnia odbyła się rada pedagogiczna, jak się później dowiedziałem nie brała na niej udziału nasza wychowawczyni, która została Dyrektorką innej szkoły.
Oraz Pani Wicedyrektor, - "jak sama mówiła była tylko na pierwszej części rady". Tak więc ja oraz moi koledzy z klasy, zostaliśmy bez opiekuna wychowawcy
na radzie pedagogicznej, nie miał kto nas reprezentować, bo zmienili nam wychowawce. 1 września przychodząc do szkoły, ja i mój kolega z klasy dowiedzieliśmy
się, że nieotrzymaliśmy promocji do klasy następnej. Byliśmy zszokowani, ponieważ zapewnioano nas, że z jedną jedynką zdajemy automatycznie. Kilka innych osób z mojej klasy miały po dwa egzaminy
i zdały do klasy maturalnej. Po rozmowie z moją byłą wychowawczynią, dowiedziałem się, że stała za tym jedna osoba, była to Pani od języka polskiego, która
bardzo nie chciała nas w klasie maturalnej. Tak więc chciałbym się dowiedzieć, czy w takiej sprawie mogę coś zrobić? nie miałem nawet prawa do odwołania się od decyzji rady pedagogicznej.
Nawet Dyrektor z którym również rozmawiałem nic na to nie może poradzić, dziwi mnie ten fakt, że rada jest ponad Dyrektora. Rozmawiałem również z Panią Wicedyrektor
która bardzo usilnie próbowała bronić sytuacji, twierdząc, że to ja nie mam racji. Mówiła, że zagadnienia do poprawkowego egzaminu były w sekretariacie
(Moi koledzy, którzy również mieli poprawkę z j.pol byli w sekretariacie w wakacje i nieotrzymali żadnych materiałów) Także przypomniałem jej o tym, że przepuściła mojego kolege Pawła,
który miał trzy jedynki, gdzie wpisała mu dwójki na koniec roku i miał odebrać papiery. Wystraszona odpowiedziała, że go nie zna.
Z góry dziękuję Wam za wszelkie informacje, każda pomoc się liczy. Już nawet nie chodzi mi o to czy mam szansę na jakiekolwiek zdanie i przystąpienie do matury w tym roku.
ale o to by taka sytuacja już się więcej nie powtórzyła, aby uczniowie jasno i wyraźnie dowiadywali się o tym co się w okół nich dzieje, żeby szkoła poniosła za to jakieś konsekwencje.
Dziękuję i pozdrawiam, Dawid.
Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Szkoła..
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?