Forum prawne

Widzenia ojca z dzieckiem.

Mój mąż zostawił mnie z 3 miesięcznym dzieckiem. Teraz wniósł o rozwód i domaga się widzeń z dzieckiem. Ja mu widzeń nie bronię ale nie pozwalam aby zabierał dziecko do swojego miejsca zamieszkania i do jego rodziców. Dziecko ma teraz 8 miesięcy- w tym czasie ojciec odwiedzał je sporadycznie. Jednego dnia wyrzucił nasze rzeczy , łóżeczko i wszystkie rzeczy dziecka i zmienił zamki w mieszkaniu. teraz praw dochodzę przez prokuraturę. Mąż kłamie mówiąc że nie pozwalam mu nawet na widzenia. Ponadto dziecko karmione jest piersią. Czy ja mu będę musiala dawać dziecko na widzenia do jego domu? Co jeśli nie pozwolę na to? Czy grozi mi jakaś kara? Co robić???

2008.2.25 13:55:52

Odpowiedzi w temacie: Widzenia ojca z dzieckiem. (39)

nie zabraniaj ojcu widzenia z dzieckiem ja też spotkałem się z czymś takim jeśli mu tego zabronisz tzn że nie jesteś człowiekiem a dziecko uważasz za swoja własność !

2008.7.6 16:59:4

możesz np. w sądzie wnieść sprawę o uregulowanie widzeń. powiedz, że karmisz dziecko i nie zgadzasz sie na to, by ojciec sam je zabierał. ja miałam zaznaczone, że może ojciec sie widywać z dziećmi w każdej chwili, ale tylko w mojej obecności. ale najlepiej zapytaj jakiegoś adwokata.

2008.7.6 17:29:47

oj syn ma 19-m-cy z jej tatusiem bylam az do poczatku lipca,zwiazek ciagnal sie 5 lat w tym czasie zareczylismy sie,pozniej zaczely sie klotnie,poniewaz balam sie z nim zamieszkac,ze nie damy rady pod wzgledem finansowym.Moja rodzina zniechecala mnie do niego,chociaz wiem ze nie byl swiety pare dni przed urodzeniem synka zadzwonil do mnie,ze bawil sie na imprezie z inna.Chyba przez ta wiadomosc zaczelam predzej rodzic.Przylecial na porodowek przepraszajac mnie placzac.Wybaczylam mu bylismy razem mieszkal u mnie zajmowal sie Matim wstawal w nocy.Po trzech tygodniach moim rodzicom zaczelo przeszkadzac,ze u nas mieszka.Wyprowadzil sie.Prosil mnie zebym przyszla mieszkac do niego ale ja odmowilam wiedzialam ze jego matka jest strasznie falszywa(nawet potrafila oczerniac mnie przy innych ze wzielam mu pieniadze z konta)byla bym tam bez prawa glosu.Mieszkalismy osobno poltora roku prze ten czas raz bylo gorzej raz lepiej,klocilisnmy sie o sprawy zwiazane z wychowywaniem syna,twierdzil ze za duzo pozwalam.Mowil ze skonczyl z tamta dziewczyna z imprezy tym czasem niedawno dowiedzialam sie ze jezdzil za nia twierdzac ze to milosc jego zycia,ale to nic na poczatku lipca rano uslyszalam jego glos pod oknami,wyjrzalam przez okno a on calowal sie z inna.Zeszlam na dol strzelilam w pysk,spytalam sie czy wie ze on ma syna i narzeczona.Powiedziala ze nie.Poszla do domu dzownil do mnie po tym i ona dzonila ale powiedzialam ze nie chce z nimi gadac.Nie wiem czy chcial ta sytuacje wyjasnic czy ze mna oficjalnie skonczyc.Od tej pory dzwonil pytal sie z 3 razy o syna chcial ja zobaczyc,powiedzialam ze tylko pod moja obecnoscie,boje sie zostawiac go z corka,poniewaz jest karany o napad.Powiedzial ze nie chce mnie widziec i ze meczyl sie ze mna przez te lata.Glupia blagalam zeby wrocil nie zostawial nas,ale powiedzial ze mu przykro.Nie chce nawet dac ksiazeczki ubezpieczeniowej zebym mogla isc z corka do ortopedy,co miesiac dawal mi pieniadze az do czerwca w lipcu juz nie dostalam kazal zlozyc papiery o alimenty zloze jutro.Dowiedzialam sie ze jest z ta dziewczyna ona ma tez synka ma okolo 6 miesiecy,zostawila dla niego swojego faceta i zyja razem,on zajmuje sie jej dzieckiem,a swojego synka olal.Mimo wszytsko ludze sie ze on do nas wroci,jest mi ardzo ciezko najchetniej siedziala bym w domu i plakala,nie mam tez przez to wszystko nerwow do dziecko i krzycze chociaz predzej mi sie to nie zdarzalo.Napisalam mu sms-a ze gratuluje nowego synka a on napisal czy mu zony nowej nie pogratuluje.Serce mi sie kroi bo go kocham i nie wyobrazam sobie zycia z innym czlowiekeim,nie mam sily juz sie wydurniac przed nim.Z tego co wiem ona nie jest nic warta,a on slepiec napisal mi ze ja kocha..Obwiniam sie ze to wszystko przeze mnie i przez moich rodzicow,bo odradzali mi mieszkanie z nim,mysle ze moze jakbysmy mieszkali razem to wszytsko by sie ulozylo.Mielismy wziac kredyt6 na mieszkanie w siperpinu,ale plany legly.Czuje ze juz nie mam szans zebysmy byli razem ale tak bardzo chce.Nie wiem co mam robic prosze o rade.

2008.7.20 17:27:12

daj spokoj kobieto!!!!!!!!!!!!!!!zycie ci nie mile? takich frajerow jest pelno sama niedawno rozstalam sie z mezem. ale jedno ci powiem chcac byc z kims musisz wszystko postawic na jedna karte i nie boj sie ze nie statczy ci pieniedzy podzielicie sie jedna kromka chleba byle byc szczesliwym!!!!!!!!!

2008.7.29 19:48:57

a co do tego maja jego rodzice.. puknij sie w glowe.. on nei zajmuje sie dzieckiem? ciebie barziej boli ze nie zajmuje sie toba... dlaczego niby nie boli cie ze dziecko nie ma dziadkow od jego strony... zenada

2008.7.30 17:9:19

Słuchaj przedstaw zaświadczenie do sadu ze dziecko potrzebuję stałej opieki i ze czesto choruję i ze karmisz piersia dostaniesz to od kazedego rodzinnego lekarza potem jak on bedzie wystepował o widzenia to powiedz ze się zgadasz ale widzenia musza być przy matce i przykładowo w twoim miejscu zamieszkania a dziadkowie do widzen nic nie maja to twoja wola że ich wpuścisz przykładowo do domu i karzy sad ci przyzna racje ze dziecko przebywa z taba i jest za małe zeby ojciec od tak sobie je brał pozdrawiam Paulina

2008.8.6 15:26:29

Paulina dziewczyno co ty jej radzisz, zastanów się. To wszystko prowadzi do tego, iż facet przestanie się interesować dzieckiem. Jak ma zostać wykształcona więź między nimi. chciałabyś bawić się z dzieckiem w obecności osoby którą nie nawidzisz? Czy to jest uczciwe w stosunku do dziecka. Postępujesz tak jak była mojego męża, tak postępowała, postępowala aż doszło do tego, że ostatnio mąż powiedział że załuje że wogóle dziecko się urodziło i że nic absolutnie nic już nie czuje i nie ma ochoty widzieć ani jego ani jego matki ani jego babki i pociotów. więc się zastanów się, wam nie wyszło, a skąd wiesz , zę on Ci był pisany może poznasz kogoś wspaniałego. A dziecko to jest inna historia. Czasu nie cofniesz, żyć trzeba dalej ale postępuje jak człowiek a nie jak świnia. A porady powyższych koleżanek no cóż, wszystko można robić ale sumienie ma się tylko jedno.

2008.8.6 19:16:4

....a on miał sumienie wyrzucając dziecko? nie odwiedzając go? O jaką więź Ci chodzi? Więź ojca? Przecież on nigdy ojcem nie był!!!! Chce zabierać dziecko by zrobić na złość matce. A uczuć do dziecka brak. Ja mam się litować nad kimś takim? Nie jesteś obiektywny.

2008.8.13 11:40:37

po pierwsze nie grozi ci zadna kara poniewaz moja mama tez wniosla pare lat temu o rozwod to sad powiedzial ze on moze ze mna sie widywac ale pod nadzorem mojej mamy nie mogl mnie zabierac do jego domu i z tego wiem ze nie grozi ci zadna kara

2008.8.25 9:16:54

Dziecko, Ty chyba za młoda jesteś żeby głupoty wypisywać X(
Chyba bardzo "kochasz" Tatusia :o
Ciekawa jestem ile TY lat masz?

2008.8.25 20:40:37

:(jestem w takiej samej sytuacji jak ty i tez mam z tym problem odeszlam od niego trzy miesiace temu mam innego chlopaka tamten twierdzi ze zabraniam mu widzen ale to nie prawda chce zeby mail kontakt z synem on chce mi odebrac syna na zawsze co mam robic pomozcie

2008.10.3 19:1:56

dzien dobry widze ze ma pani podobny problem do mojego. moj partner kazal mi sie wyprowadzic- tak tez zrobilam, wzielam syna i wrocilam do mamy. chce dziecko zabierac do siebie i swojej matki ( ktora ma sporadyczny z nim kontakt- nie widziala go 3 m-ce) moj byly partner jak rowniez jego rodzina nie zwazaja na argumenty- ze dziecko jest male, bedzie sie balo bo ludzi ktorych nie widuje jak ma sie nie bac. rozni mnie jedna kwestia od pani sprawy - nie karmie dziecka piersia :( bylabym bardzo wdzieczna gdyby napisala mi pani- jak sad ustosunkowuje sie do tego typu spraw. skoro ojcowie rzucaja rodziny... i czy moim obowiazkiem jest dawac mu 10miesieczne dziecko (do jego domu i wtedy kiedy on chce) pozdrawiam serdecznie marlena

p.s prosze sie nie martwic- mam zlamane serce :( ale dzieki znalezionej pracy zwigam sie z tego bagna. prosze mi wierzyc mamy wiecej sily od niejednego faceta. kobieta zawsze da rade mimo wszystko. marlena1984@op.pl

2008.10.10 19:23:57

kobieto to twój związek się skończył z ojcem dziecka , a dziecka z ojcem dlaczego jego rodzina ma nie poznać tego Małego i go też nie wychowywać (rozpad związku obciąża 2 osoby i nie ma tak że jedna jest cacy a druga be - no zdarzają sie wyjątki). Uwierz mi facet pozna nową Kobietę i też sie podniesie widać nie byliście pisani dla siebie, takie życie nie wy piersi i nie ostatni. Masz zaledwie 24 lata więc już taka młoda nie jesteś a zycie pisze różne scenariusze. Tobie też życze wszystkiego dobrego. A jeszcze jedno jak Mały ma poznać jego rodzinę jak ty nie pozwalasz?

2008.10.10 21:53:42

Do Marty

Tu nie chodzi o mnie i mojego bylego partnera. Chodzi mi o mojego syna- nikomu nie zabraniam kontaktow- chce zeby odbywaly sie w mojej obecnosci w moim miejscu zamieszkania. Jak bylismy jeszcze razem jak chcielismy zeby 2 babcia widziala sie z malym zeby do nas przyszla- mowila ze nie chce albo jak malutki mial do niej jechac krecila nosem- nie chciala. poza tym sa "rodzina ktora ma donosny glos- krzykliwy i pretensjonalny" widzialam jak dziecko reaguje wiec niech sie pani w taki sposob nie wypowiada. PYTALAM o to jak wyglada przebieg spraw sadowych tego typu a nie co ktos mysli o tej sytuacji- bo jest bardzo zawila...

2008.10.11 6:51:1

Witaj Leno,chciałam Ci powiedzieć,że jesteś bardzo mądrą dziewczyną,mimo trudnej obecnie dla Ciebie sytuacji. Świetnie sobie poradziłaś..Przede wszystkim pracujesz,starasz się radzić sobie sama,a masz dopiero 24 lata.Nie wymagasz od swojego partnera,że ma ciebie utrzymywać.Wiadomo,będzie płacił alimenty na dziecko,łaski przy tym nie robi.Początki są zawsze trudne,ale dalej już będzie lepiej.
Co do twojej sprawy widzenia ojca z dzieckiem zależy ona od wielu okoliczności,myślę jednak,iz w twoim przypadku widzenia te mogą odbywać się u ciebie.Na pewno nie będzie tak zle,jesteś dobrą i odpowiedzialna mamą,a to bardzo dużo.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

2008.10.11 9:54:20

Witaj Leno,chciałam Ci powiedzieć,że jesteś bardzo mądrą dziewczyną,mimo trudnej obecnie dla Ciebie sytuacji. Świetnie sobie poradziłaś..Przede wszystkim pracujesz,starasz się radzić sobie sama,a masz dopiero 24 lata.Nie wymagasz od swojego partnera,że ma ciebie utrzymywać.Wiadomo,będzie płacił alimenty na dziecko,łaski przy tym nie robi.Początki są zawsze trudne,ale dalej już będzie lepiej.
Co do twojej sprawy widzenia ojca z dzieckiem zależy ona od wielu okoliczności,myślę jednak,iz w twoim przypadku widzenia te mogą odbywać się u ciebie.Na pewno nie będzie tak zle,jesteś dobrą i odpowiedzialna mamą,a to bardzo dużo.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

2008.10.11 9:54:58

do Marzenki

Dziekuje bardzo za cieple slowa. Moja sytuacja jak pewnie wiekszosci matek jest podobna. tyle ze u mnie wystepuje kilka kwestii ktore mnie bardzo niepokoja :( zaczelam prace- to fakt, jeszcze 2 lata studiow zaocznych (sobota i niedziela- czasami nawet co tydzien) moj byly partner przyjezdza do dziecka kiedy chce bo tak przedstawilam mu sprawe. placi mi na dziecko dobrowolnie. tyle ze widze ze nawet w "moim" domu tzn u mojej mamy potrafi mu nie dawac pic itp- bo nie pamieta :( ja siedze w 2 pokoju zeby mu nie przeszkadzac i przy okazji zeby nie czul sie kontrolowany. natomiast jak dziecko placze to pukam i np daje pic, przebieram itp. nie bawi sie z nim adekwatnie do jego wieku. "glosny krzykliwy ton, "szczeka" wydaje rozne dziwne odglosy do dziecka 10 m-cznego. "gilgocze" dziecko do tego stopnia ze maly az sie wykreca bo nie potrafi sie obronic :( lecz jak zwroce mu uwage zaczyna sie zawracanie oczami, robienie min itp. dla mnie dziwny rodzaj zabawy "aktywnej" dac dziecku zabawke i patrzec jak ono sie bawi a jak sie nudzi to zalatwia sie to glosnym zdaniem no co czego jeszcze chcesz, co sie drzesz itp. szkoda mi dziecka bo kobiety maja wiecej cierpliwosci i lubia uczestniczyc w zabawach z dzieckiem. u mnie dziecko stalo sie karta przetargowa- bo ojciec dziecka i jego mama nie maja ochoty przyjezdzac tu. chca dziecko "na wynos" boje sie i serce mi rozrywa. teraz sprawa odwrocila sie juz nikt nie zwraca uwagi na to ze ojciec mojego dziecka kazal mi "wypi.....ac" z domu czyli nam mi i naszemu synowi ( bo matka nigdy nie zostawi dziecka) teraz jest tak ze ja im dziecka nie chce dac. ( lecz jak dziecko bylo 2 tyg z nami w nowym mieszkaniu to wydzieral sie na niego bo nie chcial pic, jesc w tym momencie kiedy on sobie tego zyczyl. ze dziecko samo sie nie chce bawic, a tatus nie mogl ogladac tv- w tym co pisze nie ma ani slowa klamstwa :( tym bardziej boli ze teraz zaczyna sie straszna walka o dziecko a jak byla rodzina to bylo zle.

2008.10.11 11:9:7

Miło mi Lena.Z tego co opisujesz większość jest takich tatusiów,bo tych dobrych(bywają też)jest niewielka ilość.Mało który ojciec ma cierpliwość do dziecka i odpowiednie podejście.Ja jestem w wieloletnim związku,mam dwoje dzieci,które sama wychowywałam i wychowuję.Mój mąż nigdy nie miał pieluchy w rękach,a nie wspomnę o reszcie obowiązków.I zawsze na wszystko miał odpowiedz ze swoja oczywiście racją.W niczym mi nie pomagał,ale pieniądze dawał.Zmierzam jednak do tego,że po latach dorobiliśmy się wiele,wybudowaliśmy dom i w końcu powiedział mi któregoś dnia tez wypier.....Bo to przecież wszystko jego,moja praca nie liczy się itd.Jesteśmy przed rozwodem,a w małżeństwie wszystko jest wspólne.Przykro mi było tego wysłuchiwać,takie upokarzające i niesprawiedliwe.Tyle dla niego się poświęciłam a on tak mi dziękuje.Nie wiem dlaczego tacy są mężczyzni bez względu na wiek.I tak jest w wielu małżeństwach.
Nie martw sie Lena,na pewno nie będzie tak jak chce twój mąż,nic z tego.Masz racje i nie daj się,jesteś inteligentną dziewczyna i sobie tez dalej poradzisz,i tak jak na obecna sytuacje świetnie sobie poradziłaś.Szkoda tylko zdrowia.Jeszcze spotkasz w życiu kogoś kto pokocha Ciebie i Twoje dziecko i będziesz szczęśliwa.Musisz tylko w to uwierzyc.Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoje kochane maleństwo.

2008.10.11 14:6:54

Witam, mam problem podobny do Leny. Mój mąż robi mi piekło emocjonalne od roku, miał kochankę już nie ma...no ale nie w tym rzecz. To on złożył pozew o rozwód, nie chciał ratować naszego małżeństwa, ba nawet nie chciał dać szansy dziecku i dla niej tylko sporbówać, mimo moich błagań i próśb żeby tylko dał nam czas a możemy być szczęśliwi...on jest nieubłagany.
Chciałabym się dowiedzieć czy na sprawie rowodowej mogę podnieść kwestię spotykania się jego z dzieckiem. Córka ma 3 lata i 8 miesięcy, godzę się na to czego on chce aby zabierał dziecko na weekendy (co drugi) do siebie tam gdzie będzie mieszkał, więcej widzeń z dzieckiem on nie przewiduje, bo pracuje. Kwestia jest taka, żę nie chcę aby w tym czasie kiedy powinien on cały czas poświęcić wtedy naszemu dziecku, on będzie podrzucał do matki swojej...ona widziała wnuczkę dwa razy w życiu, nie jest mi miła, wręcz mnie nienawidzi. Boję się jej nastawiania, motania dziecku w głowie...już to kiedyś zrobiła z pierwszym dzieckiem mojego męża (nie miał kontaktu z dzieckiem przez 5 lat). Ja doprowadziłam do ich kontaktu a matka (teściowa) też miała możliwość odwiedzania i interesowania się naszym dzieckiem ale tego nie robiła. Dzisiaj kiedy powiedziałam o tym mężowi, że nie chcę żeby woził do obcej kobiety nasze dziecko, bo najwidoczniej ona też tego nie chce, to zaczął mnie straszyć wszystkim co popadnie, tak go to wkurzyło. Chcę tylko zdobyć od sądu postanowienie o kontaktach jego z dzieckiem i zaznaczyć że mają to być tylko ich kontakty i wtedy tylko kiedy bedzie chciał a nie w weekendy jak to sobie teraz ze mną ustala. Córka bardzo kocha ojca i jak tylko sobie pomyśłę o tym naszym rozstaniu i to jak ona to przeżyje wyć mi się chce. Powiedzcie mi proszę co mam zrobić. On skłąda pozew - ja chcę ratować rodzinę, pozew złożył za porozumieniem stron, choć przecież nie ma takiego porozumienia, bo ja nie chcę...i to powinno być z jego winy...no ale to wiąże się z praniem brudów prawda? Jestem totalnie skołowana.

2008.10.26 10:34:52

Do Nefretki

hej, z tego co mi wiadomo to pozew rozwodowy, bynajmniej ten za porozumieniem str jest generalnie uznawany za bezproblemowy. czyli 2 str tego chca badz tez jedna ze str (powod- twoj maz) chce szybkiego rozwodu bez przeciagania. to ulatwia, fakt iz wtedy nie ma zbednych wg sadu i powoda rozstrzasania spraw tzw brudow.
co do widzen- oczywiscie masz prawo ustalic sobie w sadzie terminy KIEDY TOBIE I CORCI PAUJE- to ojciec ma sie dostosowac do was.

a jesli moge Nefretko jestes fajna mama ktora zapewne dba bardzo o corke- nie staraj sie ratowac tego za wszelka cene, jesli facet jest zdecydowany i sam wychodzi z inicjatywa to nawet swiecona woda nie pomoze. tym bardziej, jak wspomnialas w liscie zdradzal cie przez spory okres czasu- warto wybaczac i upadlac sie az tak przed facetem??
mnie tez nie jest latwo tym bardziej ze moj syn rowniez kocha bardzo tate i serce mnie boli za cala sytuacje, ale coz zycie. jak to ktos kiedys powiedzial :"tak w zyciu bywa, ze ten kto kocha zawsze przegrywa" niestety w naszych przypadkach prawdziwe.

duzo sily i radosci w zyciu lena

2008.10.28 22:12:26

Dzien dobry.Mam pytanko...Chodzi mi o wzor pisma do sadu o widzenie sie przez ojca z dzieckiem... Bardzo Prosze o Pomoc.Z gory Dziekuje. NEFERTITI0@interia.eu

2008.11.28 12:49:8

Czesc dziewczyny naprawde macie problemy,boze jakie niektore jestescie naiwne,od jednego faceta swiat sie nie konczy!nie ten to inny!wazne ze jest dziecko ktore kochacie,macie do kogo wracac!a ja z tego co czytam wy bardziej chcecie zdobyc faceta przez dziecko!jeszcze raz pisze nie warto:)ja mialam faceta 6lat i zaliczyl wpadke z moja przyjaciolka:(no ale coz zyje dalej nic na to nie poradze kochalam go chcial byc ze mna ale ze wzgledu na dziecko odepchnelam go do tamtej,bardzo bolalo! a teraz mam meza juz dwa lata synka 18msc,i jestem bardzo szczesliwa mezatka!moze tak mialo sie stac?!a myslalam ze dla mnie sie swiat zawalil,poprostu trzeba zyc dalej:)Pozdrawiam:)

2009.2.22 22:24:40

Mam 10 miesięczną córeczkę i nie mogę widywać się z nia poza miejscem zamieszkania
Matka dziecka się nie zgadza ponieważ jak to mówi "nie chce robić dziecku wody z mózgu" lub "jak malutka będzie miała 2 lub 3 lata to sama zadecyduje czy chce iść z ojcem".

Napiszę, że moja ex mieszka z rodzicami. owszem nie ma nic pzreciwko temu żebym pzryjeżdzał z członkami mojej rodizny ale ludzie bądźmy szczerzy jest to niesamowicie krępująca sytuacja. Ja nie narzekam ale moja rodizna nie musi przebywać z ludźmi z którymi zapewne nigdy nie będzie miała zbyt zażyłych kontaktów.

Zajmuje sie dzieckiem jak ojciec w normlanej rodiznie- przewiajm, przeebieram, kąpie , chodze na spacery. Córka w mojej obecności się nie boi , bawi się ze mną , za każdym razem jak jestem to ją usypiam- usypia pzrytulona do mnie. ALE TLYKO W DOMU ZAMIESZKANIA MALUTKIEJ

Zbliża sie jej pierwszy rok życia. Nie wyobrażam sobie urodzin. To chyba normlane, że chcialbym zorgazniować pzryjęcie urodzinowe. Zaprosić moich bliskich i spędzić razem chociaz kilka godizn.

Chce, żeby moja córka miała kontakt z moja rodziną - kontakt bezstresowy, tym bardziej , że mój brat ma dom jednorodzinny i trójkę dzieci. I jak najbardziej jets za tym, żebym czasem pzryjechał z córka tak aby dzieci mogły sie wspólnie bawić.


POMÓŻCIE!!!!
Czy mam szanse Sądownie wywalczyć widzenie z dzieckiem poza miejscem zamieszkania dziecka?????
Czy któs z Was był w podobnej sytuacji?

P.S. Tęsknie za dziekciem każdego dnia gdy jej nie widze. Każdy dzień rozstania cholernie sie dłuży. Drogie kobiety..pomyślcie ile macie szczęścia, że to Wy się opiekujecie dziećmi i nie macie takich problemów. Cyż kilka godzin rozłąki z dziekciem aby mogło ono spędzić czas ze swoim ojcem jest czyms w porównaniu z 2- 3 dniowym rozstaniem???

2009.2.23 11:24:19

Dziewczyny, ja rozstałam się z ojcem mojej córki, kiedy ta skończyła 4 miesiące. Tatuś zaczął wyciągać ręce, dziecko traktował jak zbędny balast, a mnie jak niewolnicę. Chcę was ustrzec przed błędami, które popełniła. Po pierwsze same nie zakładajcie sprawy o ustalenie kontaktów ojca z dzieckiem. Po co draniowi ułatwiać coś, co on sam powinien zrobić. Nie zgadzajcie się na widzenia zbyt często i zbyt długie. Nie zgadzajcie się też aby tatuś zabierał dziecko, jeśli jest ono małe (do 3 lat). Niech sam o to zabiega, a póki co dziecko które nie skończy 4 roku życia jest zbyt małe żeby je zabierać. Macie prawo ułożyć sobie życie z normalnym facetem, a dziecko nie jest tu żadną przeszkodą. Często ten co wychowuje jest lepszym ojcem niż biologiczny tatuś. Najważniejsze to ustalajcie widzenia w swojej obecności ale nigdy nie w miejscu waszego zamieszkania!Dlaczego tak, otóż taki tatuś całe życie będzie właził z buciorami dosłownie i w przenośni do waszego domu i życia. Jak ułożycie sobie życie, będzie nowy facet i nowa rodzina to taka sytuacja będzie dla was niekorzystna. Istnieją specjalne ośrodki (RODK), tj. Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny gdzie są sale zabaw dla dzieci i tam bezpiecznie w waszej obecności oraz pod nadzorem kuratora lub biegłego psychologa wasze dziecko w neutralnych i bezpiecznych warunkach ma widzenia z tatusiem. Uwierzcie mi, że to najlepsze wyjście dla obu stron i dla dziecka. Pamiętajcie, że kontakt z dzieckiem, alimenty i władza rodzicielska to 3 odrębne kwestie, niezależne od siebie. Można być pozbawionym władzy rodzicielskiej a mieć kontakt z dzieckiem. I jeszcze jedna ważna rzecz: przy ustalaniu kontaktu z dzieckiem ustalcie miejsce pobytu dziecka - w miejscu zamieszkania matki dziecka! To ważne bo tatuś który zabierze bezprawnie dziecko powie że nie jest zapisane gdzie dziecko ma przebywać! Nie dajcie się i chrońcie wasze skarby przed draniami, którzy na dobrą sprawę nie powinni mieć dzieci (nie dotyczy to wszystkich facetów)! Pozdrawiam

2009.4.7 14:26:48

Moj byly maz ma widzenia w kazda pierwsza sobote miesiaca.Ostatnio przyszedl pod wplywem alkocholu,zadzwonilam na policje.Po przyjezdzie policji uslyszalam ze kazdy moze sobie wypic i wezwalam ich bezpoctawnie.Nie wiem juz w takim razie co mam robic tak naprawde kiedy sytuacja sie powturzy.:(

2009.4.7 16:8:36

KOBIETY
OLAC TYCH FACETOW IM OD URODZENIA NIE PRACUJE PEWNA CZESC MOZGU ...MYSLCIE TYLKO O SOBIE I DZIECKU NAJPIERW WYRZUCAJA ZDRADZAJA A POZNIEJ PRZYPOMINAJA SOBIE ZE GDZIES TAM DORASTA ICH DZIECKO ...BO PEWNIE POZNALI JAKĄS FAJNĄ LASECZKE I CHCĄ ZGRYWAC WIELKICH TATUSIOW!!!!!

2009.5.5 22:25:36

Nie zapomnij tych rewelacji wpajać dziecku. Na pewno wtedy będzie w życiu bardzo szczęśliwe.

2009.5.6 15:18:48

Ja mam trochę inny problem.Całą ciążę byłam sama, za chwilę urodzę i tatuś dziecka chce przyjeżdżać codziennie.A dla mnie jest to za trudne. Czy gdyby sprawa skończyła się jednak w sądzie to mogę liczyć na to, że nie będzie tych widzeń codziennie, a np. raz na dwa tygodnie?

2009.5.13 12:43:22

mam dwójkę dzieci ania ma 14lat bartosz 11.pół roku temu wyprowadziłam się do rodziców mąż popijał w domu były awantury poniżanie przemoc psychiczna.do lutego sama namawiałam dzieci na spotkania z ojcem woziłam je do niego kiedy przestałam to robić mąż również przestał się nimi inreresować.pod koniec marca trafiliśmy do rodk to był koszmar dla mnie i dla dzieci.mąż wystąpił teraz do sądu o uregulowanie jego kontaktów z dziećmi nie wiem co robić bo one nie chcą się z nim widywać(nigdy im nie broniłam),reagują płaczem boją się go co robić?nie wyobrażam sobie abym miała je do tego zmuszać

2009.5.28 13:59:7

mam pytanie, moja sprawa wygląda następująco: mam 8 letnią córkę ze związku bez ślubu, z ojcem dziecka rozeszłam się jak córka miała ok półtora roczku.Ojciec widywał ją rzadko, potem poznał kobietę i praktycznie zapomniał o dziecku na ponad 3 lata. Nawiązałam z nim kontakt i zgodził się na zmianę nazwiska, potem chciał spotkać się z dzieckiem na co się zgodziłam, po ponad miesiącu zadzwonił, że chce ją ponownie, ale nie zgodziłam się na dany dzień i zaproponowałam inny(miałyśmy już plany).Oskarżył mnie że buntuję córkę i zabraniam mu kontaktów, co jest nie prawdą, naubliżał mi jak również jego teraz już obecna żona itd.Zagroził mi sądem.Czy lepiej będzię jak to ustalimy właśnie przed sądem aby nie dochodziło już do takich sytuacji? I ile widzeń sąd mu ustali, czy może nawet przyznać mu tydzień wakacji, jeśli między nimi nie ma praktycznie więzi?Dodam, że nie kontaktował sie w żadne święta, urodziny, alimenty od 2 lat mam przez komornika i kilka razy minął mnie z córka nie przyznając się do niej.(Corka nie wiedziala że to jej tata i nigdy na jej o tym nie mówiłam, aby nie było jej przykro)

2009.7.8 22:40:26

Witam ja mam nieco inny problem jestesmy z męzem w separacji nigdy za bardzo

2009.7.23 14:45:28

Witam ja mam nieco inny problem jestesmy z męzem w separacji nigdy za bardzo nie interesował się dzieckiem w dodatku kupił sobie grę zamiast spędzac ten czas z córką niedługo zakładam sprawe o alimenty. Mąz nie pomagał mi za bardzo przy dziecku jak zrobiło kupkę to dawał mi ja jakby miała jakąś zarażliwa chorobę juz nie wspomne o przewijaniu nasze małżenstwo rozpadło sie głównie przez jego ciagłe kłamstwa i tym razem znowu zamierza kłamac dziecko ma rok i 2 miesiące on mieszka z rodzicami , którzy sa alkocholikami jego matka czesto wyrywala mi dziecko z rąk nawet jak była noworotkiem oczywiscie pod wpływem duzej ilości alkocholu zawsze jest tam pełno osób urz adzaja sobie schadzki i piją dlatego boje się dawac dziecko ojcu u mnie gdzie mieszkam z rodzicami nikt mu nie zabrania wizyt z dzieckiem mimo to on nie przyjeżdza tylko chce ją do siebie a dokładniej do swojeje matki bo on nie potrafi sie zają cdzieckiem dłuzej niz 10 min nawet na spacery nigdy ze mną nie chodził a jak juz poszedł to po kilku minutach stwierdził ze go nogi bolą jakby mu naprawdę zależało to by przyjechał do mnie.Ja naprawde się boje dac tam dziecko bo jak upije sie jego matka to zacznie brac moją córeczkę ja będę cały czas w nerwach czy nic sie nie stało niestety zagroził mi ze jak powiem w sądzie o alcholiżmie jego rodziców to wymyśli iz moi tez pija bardzo bym chciala zeby odwiedziny odbywały sie przy mojej obecnosci wtedy będe wiedziała ze dziecku nic nie grozi pomózcie bo nie wiem co zrobic

2009.7.23 14:59:2

ojciec mojego dziecka ma wyznaczone przez sad widzenia raz w tygodniu Co mi grozi jesli mu odmowie ?

2009.7.28 11:10:20

Witaj, jestem matka mam 10 miesięcznego synka mieszkałam razem ze ojcem dziecka 3 miesiące (znamy sie 6 lat) on po pewnym czasie sie wyprowadził nic mi o tym nie mówiąc po prosu wyszedł i nie wrócił tak się zachowuję Ojciec odpowiedzialny mając na utrzymaniu partnerke i dziecko! chyba raczej nie! chyba nie podołał finansowo ... chociaż zwalił wine na mnie ,że sa kłótnie .... Ale niech mi ktoś powie w jakim związku partnerskim , małżeńskim nie dochodzi do kłótni ... nie znam takiego sama osobiście, ale nie ważne.( dodam ,że wrócił do mamy ) krew mnie strasznie zalewała strasznie sie załamałam nie wiedziałam co mam zrobić , płakałam prosiłam , ale na nic ...Nie wolno takich rzeczy robić MIE to NIE!!.. Na początku tez byłam strasznie zaborcza. wygadywałm idź sobie o widzenia nie dostaniesz ode mnie dziecka ani Ty ani babka, mimo iż on mówił że mnie kocha i nie powinien tak zrobic ,że załuję , ale to go nie usprawiedliwia i tak na razie musi być. I wiecie co Olałam to !!! po prostu przestałam być zaborcza i myśleć tylko o własnej dup.... zadzwoniła do niego i powiedziałam, że będę mu dawać dziecko gdyz chodzę do szkoły i zaczynam prace każda pomoć się przyda , a jak bym była zaborcza i charda to niegdy bym nie poszła do pracy i szkoły bez pomocy ojca!:)mimo ,że strasznie zabolało mnie to co zrobił .... mó syn potrzebuje ojca, a ja rochę czasu dla siebie, nie można za wszelką cene siedzieć z dzieckiem, bo ojciec to tamto inie mieć własnego życia! dziewuchy nie róbcie tego. a może jeszcze wrocicie do siebie dzieląc się opieką nad dzieckiem macie możliwości spełnienia sie też samej. puściłam to w nie pamięc pamietajcie ,że to facet jest zawsze na straconej pozycji.
Pozdawiam

2013.1.17 10:9:54

wiec może ja nie którym pomogę. Mam 3 dzieci jestem sama, pracuje i zajmuje się wszystkim innym...tak zorganizowałam sobie wszystko żeby żadne z nas nie odczuło braku czego kolwiek... nawet wiezi między nami...praca to praca dom to dom zabawa to zabawa a obowiązki to obowiązki.Moje serca kochane wiek 9 lat, 7 lat i 3 lata same decydują jaki kontakt chcą mieć z tatą...skoro syn stwierdza mi ze świetnie się bawil z tatą to nie mam zamiaru regulować tego prawnie...mamy takie same prawa do dzieci, tato uczy czego innego niż mama i to jest normalne. To ze my nie jesteśmy razem nie oznacza że dziecko mam wychowywać ja sama,zawsze rozmawiam z dziećmi jeżeli mam pewność że krzywda im się nie dzieje to jestem jak najbardziej za by dzieci były szczęśliwe. Natomiast jeśli dziecko czegos nie akceptuje z przebywaniem z rodzicem to po prostu telefonuje i mówię co i jak...mój były partner ma kogos i dzieci ją bardzo lubią , twierdza że jest super więc mi to nie przeszkadza. Uwierzcie mi gdybym zaczęła się przejmować wszystkim tak przesadnie to teraz siedziała bym w wariatkowie...dzieci powinny widywać się z tata kiedy tylko jest taka możliwość...ich szczęście po wizytach na twarzach i to jak opowiadają jedno przez drugie upewnia mnie w tym że dobrze zrobiłam. Drogie panie to co było miedzy partnerami, to było i jest między wami....a dzieci to co innego. POZDRAWIAM SERDECZNIE

2016.8.14 7:14:44

dziewczyny pomozcie czy ja musze sie zgodzic zeby meza siostra zobaczyla naszego synka nie rozmawiam z nia ona mnie oczaerniala i wogole sytuacja nie ciekawa

2017.3.6 9:0:38

Wiecie co??!! Zamiast być na piedestałach serc kochających ojców. Kochających partnerów, jakkolwiek, jakakolwiek jest sytuacja... Wiele z was zachowuje sie jak totalnie chore modliszki!!! Tyle ze tym owadom sie nie dziwie, one nie mają muzgu!!! Co wy gadacie chore.............!!! Idz do sądu... złuż papier że to czy tamto.... Zrob tak albo tak... Posądz go o to czy tamto.... Wiecie co modliszki??? Moja była którą kocham do dziś tak robi... Dałem jej wszystko co miałem!!! Mamy synka który dodatkowo ma problemy zdrowotne... Walcze o niego jak moge i umiem... Pracuje na niego... Wiecie co potrafi zrobić? Mimo że ja zatrudniłem zeby był mqacieżyński, mimo że płace alimenty wierzcie mi że tak wysokie kazda chciała by mieć, a ja i tak daje wiecej niż zgodziłem sie dawać przed sądem, zeby nie było ile, wiecej o 100 procent... Mimo że kupiłem nam mieszkanie, wyposarzyłem w jej domuwszytko co mogłem żeby nasz synek miał co trzeba, choć proponowałem wspolne życie... Oj mnustwo tego.... Wiecie co potrafi zrobić? Pomyliłem sie w wypełnianiu ostatniego przelewu alimentów o 20 zł... nie pytajcie dlaczego... po prostu pomyłka, to dziś jestem dłużnikiem alimentacyjnym, to dziś jak wchodze do syna 2 razy w miesiacu na 2 godziny, prawie rok czekam na badania OZSS, a jeszcze bede czekal z pol roku jak dobrze pojdzie! Dzis wchodze do 3 letniego synka bojac sie prowokacji, bo juz byłem zamknety, pobilty, sama se siniakow narobiła, poszła do lekaza, pobiła mnie za to że kupiłem jej samochod zeby synek mogł bezpiecznie na leczenie dojezdzac... Dzis w zabawie synek (nie wie co to znaczy bo po prostu powtarza) potrafi juz pieknie powiedzieć "NA CH...J TEN TATA... To was bawi modliszki?! zastanowiłyście sie co niekture z was robią, dziecku i meżczyznie który może do dziś swiata poza dzieckiem lub wami nie widzi???!!! Wątkie!!! Zat to nie widzicie dalej niż poza obąbek własnych spudnic lub sukienek, ale nie godne jesteście ich nosić!!! Bo może i serca w was biją, może i macie dwie nogi, bbiodra piersi, może niekture z was wyglądają "z daleka" jak kobiety, ale kobiecosci w was żadnej, jesteście jedynie zwykłymi zywymi biologicznie istotami, których z trudem można nazwać ludzmi, wiec może i nie ma sęsu zastanawiać sie nad tym czy pokusić sie szukać u was kobiecości!!! Myśle że nietylko mężczyzni przyznają mi wiele racji w tym co pisze, ale i wiele kobiet!!! KOBIET podkreślam!!! Walcie sie modliszki!!!

2017.7.8 20:26:24

W takich sprawach doskonale sprawdza się kancelaria Cejrowski z Gdańska. Zamiast się poddawać, warto zdecydować się na profesjonalną pomoc.

2021.11.21 16:2:32

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika