Wynajmująca mi niedawno mieszkanie unika zwrotu kosztów za ogrzewanie.

Od maja 2008 do połowy sierpnia 2009 wynajmowałam mieszkanie. Mam umowę najmu i wszelkie dokumenty do dziś. W tym miesiącu zostało dostarczone rozliczenie za koszty ogrzewania. Wiem, że właścicielka je otrzymała i domyślam się, że był spory zwrot, bo dodzwonić się do niej nie mogę. Niestety o zwrocie za koszty ogrzewania umawiałyśmy się słownie, nie mam tego na piśmie. Dodam, że w domu dokonaliśmy drobnych remontów, o których ona wie i za które sami zapłaciliśmy. Jestem przekonana, że nie odprowadzała podatku za wynajem. Zastanawiam się, czy jeśli nie odda mi kasy, to czy nie donieść do urzędu skarbowego na nią, bo z mojej strony wszystko zawsze było ok. Wszystko płaciłam tak jak było na umowie. Domyślam się, że zaraz posypią się głosy oburzonych, ale potrzebuję tych pieniędzy a ona udaje, że się pod ziemię zapadła. Jeśli ich nie odzyskam, to narobię wokół niej szumu. Dodam, że w trakcie wynajmowania chaty wyszło nie jeden raz, że niezłe z niej ziółko!

Ustna umowa w sprawie rozliczania kosztów ogrzewania obowiązuje ale trzeba mieć obiektywnego świadka, inaczej trudno będzie dowieść swoich racji. W US to może i dobry sposób ale nie na uzyskanie pieniędzy. US jeśli w ogóle coś zrobi to skontroluje obie strony - zwłaszcza gdy Pani najem wiązał się z DG, a wtedy nie wiadomo czy po Pani stronie nie znajdzie uchybień. Zawsze może Pani spróbować pisemnie z poświadczeniem odbioru wezwać Wynajmującego do zapłaty dochodzonej kwoty i jesli nie bedzie reakji dochodzić swojego w sądzie - ale to są dodatkowe koszty i wynik przy braku twardych (na pismie) dowodow niepewny.
W razie czego proszę pisać na adres kancelarii >>> >>>>